Nigdy nie lubiłem tego typu reklam ale do tych jakoś nie potrafię czuć awersji.
Trochę mnie dziwi że Konami wykorzystało do tej reklamy pierwszego MGS'a, to MGSV jest przecież bardziej na czasie i przy okazji sami mogliby zareklamować wciąż sprzedawaną grę. Widać też pewne ocieplenie stosunków na linii Hayter-Konami, może korporacja trzyma rękę na pulsie i mimo dobrego odbioru Sutherlanda w MGSV przez ogół graczy, zamierza zadowolić fanów i wrócić do starego aktora w kolejnej, ewentualnej części serii. Takie podlizywanie się fanom Haytera które też sprawia wrażenie jakby to wyłącznie Koji stał za zmianą oryginalnego aktora.