przez kALWa888 » So lis 05, 11 14:21
No mi Cobra Unit też się nie podoba. Dead Cell jest całkiem spoko, płacz Otacona mamy już w pierwszej częsci. Wszystko to zbiega się do tego czy dane elementy trafiają w nasze gusta. Ogólnie wszystko razem splecione całkiem dobrze trzyma się kupy, a to czy coś się podoba czy nie, to już sprawa indywidualna. Cobra Unit nie podoba mi się pod względem "małomówności". Zaraz po walce wybuchają i nie zostaje po nich ślad. W pierwszej części, po pokonaniu bossa mieliśmy okazję posłuchać przemowy, która potem zostawała w pamięci. Mogliśmy choć trochę zrozumieć motywy jakie nimi kierowały. The End, po walce dziękuje naturze i wybucha. Reszta oddziału to samo. Na szczęście w MGS2 bohaterowaie też mają co nieco do powiedzenia. Szczególnie Solidus. Fatman nie tak dużo, ale są to mocne i ciekawe słowa. Vamp to bardziej służka niźli ktoś godny większej uwagi. Fortune... Nie podoba mi się zbytnio. Nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Szuka po prostu zemsty po śmierci ojca i niby tej śmierci. Ale natomiast nadrabia pod koniec gry, gdy jednak okazuje się, że może sprawić by kule ją omijały, tym samym wprawiając Ocelota w osłupienie. Który jest najciekawszą postacią zaraz obok Solidusa. No i ciekawą i bardzo udaną postacią jest Raiden. Ale trzeba się wpierw przywyczaić do tego, że tym razem Snake'a bedziemy oglądać jako mentora, mistrza z oczu uczniaka. Ciekawy pomysł.