Raiden to jedna z najlepiej napisanych postaci w MGS.
Dla mnie mankamentem dwójki jest fakt, że nie da się ominąć button mashingu przez co nie mogę przejść gry na extreme...
Artur napisał(a):Pułkownik Cambell wyskakuje z jakimiś żartami na końcu następnie wychodzi na to, że w ogóle nie istnieje. Potem coś o VR Training i misji na Shadow Moses, więc zaczynam myśleć, że całość, to w ogóle jakaś fikcja, a Cambell nigdy nie istniał
Ale jeżeli wychodzi na to, że Cambell nie istniał już podczas Shadow Moses i w ogóle tamta misja, to jakiś VR Trening przygotowujący do następnego VR Traning (MGS2), bo tak już zaczynam myśleć, to... A reszta...? Bossowie nie dorastali charyzmą i klimatem do pięt tym z jedynki... Muzyka nie ma podbicia także do jedynki... Reszta była OK, gdyby nie to mącenie na końcu...
Artur napisał(a):Ogólnie po takim czasie wracając do tematu skwitowałbym go w ten sposób: "Co ma piernik do wiatraka?!" I właśnie, co ma taka legenda jak MGS1 do takiego poczepańca jak MGS2 wie tylko ten, kto za to odpowiada...
Zancudo napisał(a):Kwestia smaku - dla niektórych większą legendą jest MGS2.
To ziewaj. Dla mnie dwójka niema podbicia do jedynki i ma się nijak do niej - wszystko naciągane i przesadzone jak flaki z olejem...Gillian Seed napisał(a):Artur napisał(a):Ogólnie po takim czasie wracając do tematu skwitowałbym go w ten sposób: "Co ma piernik do wiatraka?!" I właśnie, co ma taka legenda jak MGS1 do takiego poczepańca jak MGS2 wie tylko ten, kto za to odpowiada...
Ziew.
Powrót do Metal Gear Solid 2 i Substance
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość