Kącik miłośników Solidusa

Pytania dotyczące Sons of Liberty i dodatku Substance

Moderatorzy: Snake., GM

Kącik miłośników Solidusa

Postprzez SaladinAI » Pt maja 21, 10 18:04

Solidus. Prawdziwe imię i nazwisko (?) George Sears, bardziej znany jako 43 prezydent Stanów Zjednoczonych. Człowiek nieprzeciętny. Miłośnik demokracji oraz swobód obywatelskich. Posiada wybitny zmysł historyczny, co pokazał na przykładzie zamiłowania do Jerzego Waszyngtona oraz założonej przez siebie organizacji Synów Wolności. Myśliciel i tyran. Twórca chłopięcych oddziałów bojowych. Brał czynny udział w wojnie w Liberii pod koniec lat 80-tych. Morderca. Postać tyleż ciekawa co równie skrajna.

Osobiście jego teksty w grze uważam za najlepsze, dające sporo do myślenia. Postać o wspaniałym potencjale, acz nie do końca wykorzystanym. Kto jeszcze darzy go zainteresowaniem?

Chciałbym zwrócić także uwagę na kilka jego słów:


Jack, te dni w czasie wojny domowej były prawdziwe jak nic innego. Każdy dzień był pełen, podzielony między życie i śmierć. Uciekłeś od tego, a teraz wróciłeś do wojny przez coś mniej prawdziwego.


Jack...mój synu. Ja i moi klonowani bracia jesteśmy nazywani potworami – replikanci złych genów… Ty jesteś jedyny w swoim rodzaju, ale ciągle jesteś potworem, ukształtowanym przez ciemną i tajemniczą historię. Musimy zadecydować, która potworność przeżyje.

Zabiłem twoich rodziców, ponieważ chciałem wiedzieć czy naprawdę jesteśmy czyimś tworem. Powtarzamy historię Jack.

Dlaczego tak bardzo przykłada uwagę do doświadczenia realności w czasie wojny? O jakim rodzaj potworności mówi Solidus, czemu musi przetrwać? Jak Solidus poprzez mordy chciał sprawdzić czy jesteśmy tworem innych ludzi? Dlaczego tak bardzo mu na tym zależało?
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Re: Kącik miłośników Solidusa

Postprzez Snake_VR5 » Pt maja 21, 10 19:05

Saladin01 napisał(a):Miłośnik demokracji


Chyba go nie polubię...

Odnosząc się jednak do tych słów, wydaje mi się że duże znaczenie ma tutaj to iż MGS2 porusza kwestie rzeczywistości i nie rzeczywistości. Prawdy i fałszu, gdzie jedno wyklucza drugie lub gdzie jedno i drugie może być tym samy. Poza tym sam przejawiający się wątek AI i manipulacji. Natomiast co do samego Solidusa, historia tej postaci nie porywa mnie jakoś. Niemniej zgadzam iż potencjał tej postaci nie został do końca wykorzystany, cóż może kolejne części MGS to zmienią...
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez uci » Pt maja 21, 10 21:37

Solidus jest mocno zwiazany z raidenem - wiec jest szansa ze cos z niego powroci w Risingu
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Postprzez SALADYN » Pt maja 21, 10 23:36

Ja nie przepadam za Solidus'em głównie przez skrajności o których wspomniałeś Sal , niby ma szlachetne cele ale z drugiej strony dąży do tego celu wszelkimi możliwymi środkami , po trupach wręcz uciekając się nawet to terroryzmu co zresztą pokazuje też desperacje Solidus'a ale wcale go nie usprawiedliwia.
Ale przyznam racje że ciekawa z niego postać i raczej na pewno jeszcze o nim usłyszymy w Rising.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez SaladinAI » So maja 22, 10 10:29

Wciąż niejasne są jego związki z Solidem.

te dni w czasie wojny domowej były prawdziwe jak nic innego


Stres, poczucie ciągłego zagrożenia, wyostrza zmysły stąd może się brać bardziej świadome postrzeganie. Zbliża człowieka do jego pierwotnych instynktów, fałsz nabyty w społecznej egzystencji redukuje się do prostych odruchów.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Snake_VR5 » So maja 22, 10 13:11

SALADYN napisał(a): niby ma szlachetne cele ale z drugiej strony dąży do tego celu wszelkimi możliwymi środkami , po trupach wręcz uciekając się nawet to terroryzmu co zresztą pokazuje też desperacje Solidus'a ale wcale go nie usprawiedliwia.


Podobnie było z Big Bossem, a co do tego usprawiedliwienia to cel uświęca środki. W walce o wolność muszą być też i ofiary, może w tym marszu po trupach do celu czy też tej prywatnej wojnie jest jakaś logika która usprawiedliwia w jakiś sposób te czyny. Taka prywatna vendetta musiała być przecież też przemyślana i zaplanowana. A tak swoją drogą zacytuje coś z „Giaura”, taki swoisty „Wężowy poemat” który jak nic pasuje tutaj jak ulał.

„Walka o wolność, gdy się raz zaczyna,
Z ojca krwią spada dziedzictwem na syna,
Sto razy wrogów zachwiana potęgą,
Skończy zwycięstwem”
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez SALADYN » So maja 22, 10 15:50

Maksyma "Cel uświęca środki" to strasznie samolubne tłumaczenie własnych słabości , Solid też miał powody do walki z Patriotami jednak wątpie żeby kiedykolwiek zastosował metody Solidus'a który zresztą podszywał się pod swojego brata na Big Shell , według mnie chciał zrzucić odpowiedzialność na rzekomo martwego Solid'a bo jednak w głębi duszy wiedział że źle postępuje.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez SaladinAI » So maja 22, 10 17:06

No właśnie, ale chyba wszyscy myśleli że Snake nie żyje po co więc te podchody?
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Tidus93x » So maja 22, 10 23:17

Na początku muszę zaznaczyć, że postać Solidusa bardzo mi przypadła do gustu właśnie ze względu na te skrajności. Daje to wrażenie dynamiczności tej postaci.

No właśnie, ale chyba wszyscy myśleli że Snake nie żyje po co więc te podchody?


Myślę, że chciał zasiać strach w innych. Solid Snake, bohater, który rzekomo ginie, a tak naprawdę przechodzi na "ciemną stronę mocy". Myślę, iż dawało mu to pewnego rodzaju kamuflaż.

według mnie chciał zrzucić odpowiedzialność na rzekomo martwego Solid'a bo jednak w głębi duszy wiedział że źle postępuje.


To może być dobry powód, jeśli wykluczymy to co napisałem wyżej.
Obrazek
Avatar użytkownika
Tidus93x
Jack the Ripper
 
Posty: 1827
Dołączył(a): N sty 31, 10 22:54
Lokalizacja: Zanarkand

Postprzez kotlet_schabowy » Pn maja 24, 10 01:54

Osobiście uważam Solidusa za jedną z najciekawszych, najbardziej kozackich postaci w świecie MGS (a z osób debiutujących w MGS2 : najlepszą).
Pod względem "estetycznym" : zajebisty design i wygląd postaci (choć macki mogli sobie darować w sumie), świetny głos, gadżety i bronie (katany, P90, jaram się tym). Akcje z jego udziałem są mistrzowskie (przed walką z Harrierem, rozwalenie Ray'ów, co prawda nieco przesadzone z logicznego punktu widzenia, bo jak tu porównać moc Stingerów do amunicji P90 ?). Po prostu mistrz.

Jeśli chodzi o historię, to nie pasuje mi głównie motyw zabójstwa rodziców Raidena (przesada), z tego względu można by mieć większe zastrzeżenia do tej postaci. Po drugie, chęć wydostania "danych" z mózgu Raidena metodą "na chama" też nie pozwala uznać go za przyjaciela, stąd walka była nieunikniona.

Jednak podobało mi się jego przesłanie, chęć zaistnienia na kartach historii (bo z powodu niepłodności nie mógł przekazać swojej "części" życia dalej w sposób fizyczny). Walka z Patriotami, sama w sobie, też jako plus (mimo wszystko sympatia do walki z "systemem").
Scena jego upadku to jeden ze smutniejszych motywów MGS2.

Co by nie mówić, Solidus jest bad guy'em (zabicie Olgi, działania wojenne, zamiary wobec Raidena).

Odpowiadając na Twoje pytanie, Saladin (" Jak Solidus poprzez mordy chciał sprawdzić czy jesteśmy tworem innych ludzi? "), to ja rozumiem to tak :
zamordowanie rodziców Raidena miało zapewnić Solidusowi możliwość wychowywania go "od zera". W ten sposób mógł zbadać, jak mocno kształtuje człowieka wychowanie, warunki w jakich żyje, doświadczenia.
Avatar użytkownika
kotlet_schabowy
Zanzibar
 
Posty: 500
Dołączył(a): Pt lip 15, 05 16:10
Lokalizacja: Kraków : Nowa Huta

Postprzez SaladinAI » Śr maja 26, 10 11:38

Fragment gry dodany do Japońskiej wersji gry, który nie znalazł się na naszych kopiach:

Ostatecznie Solidus uważał Raidena za własnego syna, co podkreśla fakt iż starał się odszukać Jacka po wojnie.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez SaladinAI » Pt maja 28, 10 17:30

Warto poruszyć te ojcowskie aspiracje Węży. Pozbawieni możliwości rozmnażania, starali się być zastępczymi ojcami dla swoich dzieci. Big Boss stworzył cały naród, był jego ojcem. Liquid Snake przewodził grupie ludzi, którzy na poziomie genetycznym stanowili jego rodzinę. Solidus Snake chciał wychowywać jednego syna. I tylko Solid Snake znów nam się wyłamuje.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Snake_VR5 » Pt maja 28, 10 19:22

Gdyby jednak tak usilnie szukać podobieństw to Solid Snake wcale by nam się nie wyłamywał, w końcu jakby nie patrzeć z pewnego punktu widzenia też przewodził pewnej grupie. Grupie osób wśród których był między innymi Otacon (nie mówię tylko o Philanthropy) , może nie była to grupa na takim samym poziomie genetycznym co on ale można powiedzieć że w jakim sensie była niezwykła. Poza tym gdyby nie Solid Snake, takie postacie jak Otacon, Meryl, Sunny, Johnny "Akiba" Sasaki, czy Roy Campbell w jakim sensie nie połączyły by swoich sił w MGS4.

kotlet_schabowy napisał(a):chęć wydostania "danych" z mózgu Raidena metodą "na chama" też nie pozwala uznać go za przyjaciela


Co tylko potwierdza jak bezwzględna jest to postać i pokazuje że dla osiągnięcia swoich celów oraz realizacji swojej ideologii gotów jest nawet poświęcić życie własnego ''syna''.
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez Coldman » Pt cze 04, 10 03:16

Solidus to najgorszy bad-guy w całej serii. Design fatalny, charakterologicznie prosty jak budowa cepa - model "zły, ale sympatyczny, bo jego wróg to zły system, świat i pół wsi".
Tyle na jego temat.
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez Snake_VR5 » Pt cze 04, 10 11:09

Pod względem metod i brutalności byli gorsi, chociażby Volgin. Jeśli chodzi o egzoszkielet stworzony przez US Army, to mi się osobiście podobał (choć macki wydają m się zbędne). Swoją drogą lubię serie MGS m.in. też za to, że wpleciono w nią egzoszkielety. Niewykorzystanym potencjał to właśnie jedyna bolączka tej postaci, ale o tym już pisałem... ale kto wie co przyniesie przyszłość.
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez Coldman » Pt cze 04, 10 12:51

Mnie nie chodziło, że był moralnie najbardziej zepsuty, tylko że jako postać sama w sobie, która została napisana i zaprojektowana przez Kojime, jest najgorsza w serii. Popatrz sam; jego "wejście" z Harrierem a'la Dr Octopus w animowanym Spider-Manie, ciągłe sztuczne śmiechy a'la czarny charakter z Disney'a , w ogóle nie rozwinięta psychologia w znaczeniu jednostka vs System (a lubię ten motyw w filmach i anime), a na deser słowa: "I jeszcze jedno, Jack. To ja zabiłem twoich rodziców." - kicz i tandeta.
Prawda, że taki Volgin był jeszcze mniej "ambitny", ale świetnie spełniał swoją rolę. Aż chciało się już teraz ukatrupić tego sadystę za zabawę ciałem EVY czy tortury Snake'a i Sokolova...
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez Snake_VR5 » Pt cze 04, 10 14:21

Solidusa najgorsza postać w serii ?! , ja rozumiem gdybyś napisał The Pain. Jednak nigdy Solidusa bym do grona tego nie zaliczył, nawet ze względu na owy niewykorzystany potencjał. Gdyż mam w pamięci chociażby to że jest to produkt projektu Les Enfants Terribles i mam również w pamięci to że powstanie Rising, który akurat może (ale nie musi) pokazać coś więcej z historii tej postaci. To "wejście" z Harrierem i moment w którym opiera się o ścianę kojarzy mi się lekko z dzikim zachodem i rewolwerowcem. Akurat jego jak i Volgina uważam za dość ambitne postacie i ambitnych planach...

Solidus Snake: Brother, I'm a whole different game from Liquid!
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez Coldman » Pt cze 04, 10 15:15

Źle mnie zrozumiałeś. Miałem na myśli najsłabszego ze wszystkich głównych antagonistów, tj. Liquid, on, Volgin, czy Ocelot. A problem z nim jest taki - jeśli zaprosić kogoś przed konsolę i pokazać, że MGS to rozrywka dla dojrzalszych osób, to postać Solidusa spowoduje u naszego gościa uśmiech politowania.

Co do Rising, to wiem że to nie miejsce na to, ale tylko wspomnę, że lepiej się na "stare" elementy nie napinać. To raczej będzie jednak po "4", coś co pewnie zapoczątkuje prawie że nową serię. Dlaczego? KONAMI musi zarabiać. PES przegrywa coraz wyraźniej z Fifą, Silent Hill się skończył, Castlevania to nisza, dlatego tylko MGS może ich pociągnąć...
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez Gillian » Pt cze 04, 10 16:04

jeśli zaprosić kogoś przed konsolę i pokazać, że MGS to rozrywka dla dojrzalszych osób, to postać Solidusa spowoduje u naszego gościa uśmiech politowania.
Hmm to podobnie jak i prawie cała trójka.


Akurat Solidus miał to do siebie, że jego motywy można zrozumieć. Wręcz można się z nimi zgodzić. Dlatego nie był postacią płaską, nie można było o nim powiedzieć, że jest "zły".


zamordowanie rodziców Raidena miało zapewnić Solidusowi możliwość wychowywania go "od zera". W ten sposób mógł zbadać, jak mocno kształtuje człowieka wychowanie, warunki w jakich żyje, doświadczenia.
Hmm, no to można powiedzieć, że mamy kolejne nawiązanie do (edyta:) Szklanego miasta Austera. Tylko tam podobny motyw polegał na takim jakby wyhodowaniu "czystego" człowieka, bez kulturowych naleciałości (w tym i języka). Zachowanie Solidusa można by podciągnąć pod pewien wariant tamtego wątku.
Ostatnio edytowano Pt cze 04, 10 17:27 przez Gillian, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez Snake_VR5 » Pt cze 04, 10 17:03

twilite kid napisał(a):Akurat Solidus miał to do siebie, że jego motywy można zrozumieć. Wręcz można się z nimi zgodzić. Dlatego nie był postacią płaską, nie można było o nim powiedzieć, że jest "zły".


Rzadko się z tobą zgadzam ale tym razem się zgadzam :iconbiggrin:

Co do postaci Solidusa jeszcze, uśmiech politowania bardziej mogą wzbudzić inne postacie. Myślę że zapraszając kogoś przed konsolę by pokazać (na przykładzie też że postaci) że MGS to rozrywka dla dojrzalszych osób, wpierw trzeba odwołać się właśnie do wspomnianego motywu. On nie był ''zły'', miał po prostu dość kontrowersyjne metody i poglądy. Wracając do dzikiego zachodu i sceny z Harrierem gdy pojawia sie Solidus, jego płaszcz wygląda nieco jak Mexican Poncho.
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez SaladinAI » N sie 01, 10 17:19

Sears w 2005 roku (zdjęcie z Bazy Danych):

Obrazek
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Osvelot » Pn sie 02, 10 13:38

Solidus sam w sobie może nie był jakąś tam wybitną postacią, ale sceny z jego udziałem są ociekające zajebistością. Dialogi - też godne spisania w złoty notatniczek. Design - no cóż, podobny do Big Bossa, jaki miał być. Tylko czasem kwestie egzoszkieletu były nieco przegięte. Towarzysząca muzyka - już gdzieś wspominałem - 10/10. Zarówno "The World Needs Only One Big Boss", jak i "Father And Son"(z ostatniej walki z Raidenem).

Jeśli chodzi o -STUPID MACHINES!-, czyli scenę rozwałki kilku Rayów, to pamiętam, że gdzieś bardzo na marginesie znaleźć można było wzmiankę o specyficznej amunicji Solidusa do jego P90. Co więcej, dość oczywiste jest, że mógł znać ich budowę na wylot i tym samym dokładnie wiedzieć, gdzie mają newralgiczne punkty, co w połączeniu z (chyba, nie bijcie) uranowymi pociskami(wbrew nazwie nie robią nic atomowo nadzwyczajnego, oprócz niedużego wybuchu) mogło zaowocować kozackim aktem sprzątania Rayów z pokładu Arsenala.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Postprzez Nazil » Cz sie 19, 10 18:14

Cóż, poprostu odpowiem na pytanie..

Ja Solidusa darze zainteresowaniem, ze względu na jego osobowość. Jest to postać przede wszystkim dojrzała i z obranym już światopoglądem..

Co więcej.. uważam ze ta postać zasługuje na troche więcej szacunku.. (to co działo sie z nim po MGS2 a w MGS4 sami finał widzielismy... wszyscy skupiają sie na Ocelocie czy Evie w akcie 3... a zobaczcie jak "ktoś" posłużył sie Solidusem - warzywem, które spłoneło i nie mogło sie bronić ;/ )
Hail Satan!
Avatar użytkownika
Nazil
Coward Duck
 
Posty: 37
Dołączył(a): Pn cze 09, 08 21:32
Lokalizacja: Włocławek

Postprzez Snake_VR5 » Pt sie 20, 10 18:33

Jeśli chodzi o wątek ciała Solidusa, to po prostu stało się ono narzędziem w rękach Liquida Ocelot (o wątku SPO nie trzeba pisać chyba). Choć potencjał tej postaci nie został do końca wykorzystany, to jednak nawet po śmierci odegrał znaczenie w serii MGS i w sumie jakby nie patrzyć dał fundament pod powrót Big Bossa w MGS4.
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez SaladinAI » Pt mar 16, 12 18:32

Geneza imienia w wersji instant:

SOLID+US=SOLIDUS

Solidny Patriota? Solidny kraj (USA)?
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Osvelot » Pt mar 16, 12 18:51

Albo że "US" to "us", czyli po polsku "nam/nas" - my, czyli gracze, chcemy być solidni, chcemy ulec procesowi solidyzacji. Solidnij(cie) nas. Solidnijcie nam. Solid us.

???
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Postprzez SaladinAI » Pt mar 16, 12 19:18

Albo że gracze chcą Solida a tu takiego wała bo Koji podstawił Raidena.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Osvelot » Pt mar 16, 12 22:45

Ponadto, jeśli wydzielić "OLD", jak w przypadku SOLID = OLD + SI zasugerowanego w newsie, mamy:

OLD SUSI.

Kim/czym jest Susi? Może błąd w transkrypcji? Może OLD SUSHI? A może (...)?


PS. Czy wiecie, że jak pod każdą literę w "IBM" podstawi się cyfrę 6, to wyjdzie 666? To nie może być przypadek.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Postprzez uci » Pt mar 16, 12 23:29

to raczej chodziło że Solid Snake = Snake Is Old

bardziej tak sobie myślę co ma być z ta literą D?:P
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Postprzez SALADYN » Pt mar 16, 12 23:35

SI jest znamienne w tym wypadku, to wszystko robota patriotów :)
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Następna strona

Powrót do Metal Gear Solid 2 i Substance

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron