przez Hal » Cz gru 28, 06 15:58
Ech, recenzja Hiva przy okazji pojawienia się MGSa 2 nigdy nie ulotni się z mojej pamięci. Doskonale pamiętam jak czekałem na ukazanie się czasopisma, gdyż wiedziałem, że będzie już w nim zamieszczona ocena "Sons of Liberty". Kiedy zobaczyłem 8- to, pomimo faktu, że nie miałem jeszcze PS2 i wizja kupna tej części była cholernie odległa, przeżyłem niemały szok. Już sam fakt, że recenzji podjął się Hiv, człowiek odpowiedzialny w gazecie za platformówki, zdziwił mnie mocno. Teraz, z perspektywy czasu, uważam tą reckę za nieprofesjonalną, pominę już to, że ilość spoilerów była wręcz nieprzyzwoita (obecność Raidena, "śmierć Snake'a, rola Pliskina), chodzi o to, że autor, ceniący sobie w grach jedynie czysty gameplay, przekreślił praktycznie "dwójkę" z racji zbyt rozwiniętego wątku fabularnego, zajmującego więcej czasu niż sama rozgrywka. Zawsze tkwiłem w przeświadczeniu, iż recenzja powinna być obiektywną, tą Hiva natomiast cechował skrajny subiektywizm. Wystarczy jedynie napomknąć o mnogości użytych względem Raidena, niekoniecznie wyszukanych epitetów :wink: Jednakże jestem w stanie zrozumieć ten rodzaj podejścia do tytułu. Nie wszyscy przecież oczekują od gry jedynie fabularnych smaczków. Niemniej, ocena z pewnością za niska.
Przeczytałem setki książek, po to tylko by zrozumieć, że wcale ich nie potrzebuję