No to zescie wygrzebali temat(nawet nie wiedzialem ze taki jest, ach to forum;p )...
Oczywiscie przeszedlem MG i MG2:SS, a zrobilem to przy uzyciu plytki Persistence.
Zaczolem grac w nie dopiero po ukonczeniu 3 azeby mi sie nie pomieszalo w glowie fabularnie (troche bezsensu byloby grac we wszystkie naraz). Zaraz po przejsciu 3 wlaczylem MG...Nie bede sie tu rozpisywal, powiem tylko tyle ze motyw z kartami nie byl dla mnie az tak frustrujacy jak dla innych. Ogolnie gra sie wypasnie i wiekszych zarzutow do tej czesci jako gry nie mam(jako czesc serii wypada pozytywnie).
MG2:SS hmmm gralo mi sie wysmienicie. Pelno swiezych patentow ktorych na prozno szukac w grach (no chyba ze w serii
). Tutaj fabula jest znaacznie rozbudowana, i dlatego tez milo bylo wszystko sobie w glowie "skladac" z innymi czesciami(Fajnie pogadadc sobie z Masterem). Spoko motyw jest z tym jak trzeba ekwipunek zrzucic bo plonie. Jedynie co mnie denerwuje w tej czesci to ostatnia walka w ktorej latwo zginac w kazdym momencie (kwas...
).
Obie gry sa trudne - a gralem na Easy !! Choc nie chodzi w sumie o trudnosc z przechodzeniem a o poziom skomplikowania jaki owe produkcje soba reprezentuja. Co do backtrackingu to na poczatku potrafi wkurzyc ale pozniej juz doszedlem do wprawy i szybko smigalem po mapach intuicyjnie.
Bizon napisał(a):Ja sam nie dałem rady przejść MG2: SS. Nawet z Solucją
Bo ta solucja na Zanzibarze to sam nie wiem dla jakiej konsoli jest. Na bank nie jest ona do tej wersji dodawanej do MGS3:S. To dlatego ze kilka razy tez bym sie zaciol (opis nie jest wystarczajaco dokladny)ale bylem zbyt uparty i musialem branac dalej nawet jak sie meczylem z jednym motywem tydzien (!!)
W SS byl motyw pod koniec co Campbell zmienil swoj numer czestotliowsci i mowil zeby do niego na ten numer zadzwoni... nie zadzwonilem wcale
Probowalem kazdy numer i nic :/
Jesli mialbym oceniac obiektywnie to kolejno 8+ i 9- (A okiem fana 9- i 9+)