Infernal - naucz sie czytac ze zrozumieniem. Ja mowilem - nie chce robic innym krzywdy, chce tylko sie obronic przed atakiem. Nie piore nikomu po "mordzie", jak Ty to nazywasz, tylko obezwladniam osobe (np. jak mnie ktos dusi [a to sie juz zdarzylo], to wale w wewnetrzna czesc zgiecia lokciowego reka w pozycji niczym karate), ktora mnie zaczepia fizycznie. Ot, i jesli tamten niezrownowazony emocjonalnie dzieciak nie chce sie bic, to odchodze i ew. mowie o tym nauczycielowi, bo moze zaczepiac innych tamten delikwent. I tyle, cala filozofia...
a jesli ktos mi przyjdzie na obrone, i uwazasz ze to nieladnie, to powiedz, pod jakim wzgledem? Honorowym? Honor to ja mam w (_!_)... i tak wielu zapomni po jakiejs chwili. Ja tylko prosze innych o pomoc, kiedy czuje, ze jej potrzebuje, i takie osoby
nie musza sie mieszac w to co sie ze mna dzieje . To tak samo, jak na ulicy napadnie Cie bandyta. Od razu bys zaczal sie drzec "ratunku, bandyta!" itp. I nie mow mi, ze nie...
bez obrazy dla Ciebie Infernal, byc moze nie zdajesz sobie z tego sprawy, moze zyjesz w innym swiecie itp. Ale sprobuj sobie to chociaz wyobrazic. Bojka to nie jest wcale "przywal w czule miejsce i wiej!". Oponent moze blokowac czule miejsce, i trzeba szybko szukac innego czulego miejsca... a to takie latwe nie jest, zwlaszcza SZYBKIE szukanie tego miejsca... i do tego obrona (mam na mysli parowanie ciosow) podczas obmyslan...
jesli juz szukacie czulych miejsc, to podam kilka przykladow:
mozesz nadepnac na stope, tuz przy kostce
mozesz zrobic "nieczyste zagranie na narzadach plciowych" (pewnie wszyscy to znaja)
mozesz przywalic w zoladek, pomiedzy zebrami na brzuchu jest takie miejsce (mozesz posprawdzac na wlasnym ciele)
mozesz, jak juz wspominalem, uderzyc w wewnetrzna czesc stawu lokciowego reka a'la karate
mozesz zlamac nos przeciwnikow uderzajac go kolanem
(uwaga, taki cios moze sie skonczyc nawet spiaczka!)
mozesz czasowo obezwladnic wroga lapiac go za wlosy (o ile nie ma fryzury a'la Agent 47

) i wykorzystac to do uderzenia w inne czule miejsce
ale jesli chcecie sie naprawde dobrze bronic, polecam lekture odpowiedniej ksiazki (np. Samoobrona Stanislawa Skuta, choc raczej juz jej nie kupicie, bo jestg dosc stara). Wszystko musisz stosowac z rozwaga. Staraj sie robic jak najmniej krzywdy wrogowi. Jesli juz sie podda, mozesz uznac pojedynek za skonczony i pojsc sobie. Jednak nieraz sie zdarza, ze wrog tylko udaje...