Bardzo prawdopodobne wydaje mi się dogonienie i przegonienie człowieka przez programy komputerowe w tym sensie, że będą one coraz częściej zdawać coś, co nazywam „ekonomicznym testem Turinga”: program jest lepszy od człowieka, jeśli to programowi bardziej opłaca się powierzyć daną pracę; a rozważania o stopniu „człowieczeństwa”, „samoświadomości” takiego programu nikogo nie obchodzą. Zauważ, że już nastąpiło to i następuje w wielu branżach, ale wydaje nam się tak „zwyczajne”, że nawet nie używamy terminu „sztuczna inteligencja”. AI absolutyzujemy zaś do formy prawie bóstwa – tutaj właśnie singularyści narzucili swoje memy.
Takie jasne, ostre przejście granicy TS wydaje mi się jednak bardzo mało prawdopodobne. Raczej nigdy nie rozstrzygniemy czy AI myśli, czy nie myśli jak człowiek (czy jest świadoma itd.) – to są kwestie etyczne, decydują tu przyjęte z góry aksjomaty, dokładnie jak w dyskusjach o aborcji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość