kALWa888 napisał(a):Heh, moja pierwsza kolekcjonerka. Bardzo mi się podoba, a miałem na tyle szczęścia że kupiłem w "normalnej" cenie, a nie tej "zjanuszowanej". Największe wrażenie robi figurka, czy raczej statuetka Trico. Fajny jest też artbook z około 70 stronami i w twardej oprawie. No i ten steelbook jest prześliczny. Szkoda, że soundtrack nie dość, że cyfrowy to i niepełny.
I jak z perspektywy odrobiny czasu? Warto było?
Bo nadal mnie kusi . Dostałem zwykłą edycję w prezencie, ale jakoś mnie ciągnie do zestawu