O miłości to i owo

Och mój słodki, ach mój piękny pierdolniku.

Moderatorzy: Hal, GM

Czy Infernal Warrior zaliczył czwartą bazę?

Ankieta wygasła N cze 21, 09 19:37

Tak
4
40%
To co wyżej.
5
50%
Bo IW chciał by ankieta była obiektywna. A i to co wyżej.
1
10%
 
Liczba głosów : 10

O miłości to i owo

Postprzez Sage » Cz sty 04, 07 22:57

Tak jak to powiedziałem w dziwactwach. zamiast tam offtopować przemielmy temat na poważnie.

Infernal napisał(a):Nie wiem czy to mozna zaliczyc do dziwactwa ale:
- Nie spotkalem jeszcze laski ktorej bym sie podobal choc troche. Dzis dla mojego kumpla pojebala mnie kolejna laska. Myslalem ze cos z tego bedzie, bylismy na dobrej drodze - nagle wszystko pryslo. Jeszcze wczoraj mowila mi ze mam u Niej ogromne szanse, ze jej sie podobam, dzis o 16:00 powiedziala mojemu kumplowi ze chce z nim motac. Sory za offtopa ale musialem sie wyplakac. To byla jedyna osoba na ktorej zalezalo mi jak nigdy dotad. To jest moje dziwactwo. Nie ma poprostu laski ktora mnie nie zrani i ze mna bedzie. Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad


Gac666 napisał(a):Stary miałem ten sam problem w twoim wieku ;] z tym nie ma się co spieszyć, więc nie pękaj i bądź twardy. Zresztą dziewczynom w takim wieku to tylko backdoor boysi się podobają Wink. W wieku 17-20 lat znajdziesz sobie kogoś naprawde wspaniałego i będziesz dziękował jeszcze. Tak było ze mną, teraz mija 3,5 roku Smile.


Johny napisał(a):No ja popieram Gaca. Teraz byloby 3.5 roku rowniez, skonczylo sie na 3. No ale nie jest powiedziane, ze Ty tez tak skonczysz;] Swoja droga popatrz... Lecisz na laske teraz, chcesz ja za reke potrzymac i chcesz zeby Cie przytulila ale... jesli sie z kim jest, to raczej po to, zeby z nim spedzic reszte zycia. A w Twoim wieku raczej nic z tego nie wyjdzie, wiec nie rozpaczaj zbytnio. Wiadomo, ze to boli, ale uwierz mi, ze sa gorsze rzeczy niz to co Cie spotkalo i ludzie z nimi zyja.


Grabczas napisał(a):może to wydać się normalne ale mnie na takie to nie wygląda
-nigdy nie całowałem się z dziewczyną
-nigdy nie miałem dziewczyny (za 4 miechy i jeden dzień będę miał 16tkę)


Infernal napisał(a):Grabczas, czytajac Twojego posta zobaczylem siebie. Jestem prawie taki jak Ty.
Tez nie mialem laski, zreszta to widac w moim poprzednim poscie. Nigdy nawet nie przytulilem dziewczyny. Pije tak jak Ty i chyba zaraz pojde sie upic. Poprzednia noc cala przeplakalem. Crying or Very sad


zajebisty i wspaniały ja sam napisał(a):ludzie, czy to naprawdę takie dziwne, nie mieć żadnej udanej miłości w tym wieku? zresztą, na co wy liczycie? jak długo może trwać miłość nastolatków?


Infernal napisał(a):Sage, ja probowalem wiele razy - bez skutku. Ja tej milosci nastolatkow nigdy nie doswiadczylem, nikt mi jej nie dal, a gdy juz myslalem ze pojawil sie ktos inny. To ona sie mna zabawila i zostawila. Zamotala mi tylko w glowie - pomimo tego wciaz za nia szaleje ( nie wiem co sie ze mna dzieje ).


solid stolec napisał(a):matko, jak wy się nad sobą użalacie. Rolling Eyes dajcie spokój, jesteście facetami!
co prawda nie miałem takich problemów jak wy, ale może to kwestia tego iż siedzicie cały czas w domu? na każdą kobietę jest sposób. musicie się nauczyć podchodzenia, tych swoistych 'godów'.
myślę, że to przychodzi z wiekiem, jedni zaczynają wcześniej, drudzy później. znam osoby wśród moich rówieśników, którzy pomimo tego że skończyli 21 lat lub więcej - nigdy nie mieli dziewczyny.
także cheer up chłopaki, na wszystko jest czas.



Then let t3h d1sscuss10n b3g1n.

Czy miłość w wieku -20 ma jakiś sens? I mean, szanse przetrwania, na prawdziwie poważne uczucie a nie jakieś 'próby', 'zabawy', 'czasozapychacze' or whatever?
Ciężko mi na to odpowiedzieć. Sam chciałbym przeżyć prawdziwą miłość, ale h3ll, ostro waham się czy w ogóle warto w moim wieku. Na czas koło dwóch lat nie byłem z nikim, a najdłuższy (jedyny zresztą) związek w jakim byłem przetrwał tydzień. Chora to była jazda, ale mimo wszystko miło wspominam te siedem dni.
Siedem dni. Wydawałoby się że miłość to coś, o co walczymy na dłużej, prawda? Najdłuższy związek, jaki widziałem w moim wieku trwał coś koło 2 lat. Teoretycznie wyczyn, ale przecież nie wyobrażam sobie udanego małżeństwa (choć ofcoz do miłości wcale nie trzeba ślubu) trwającego dwa lata (nie przerwanego przez śmierć oczywiście).
Więc, wasze stanowisko brzmi? Moje właściwie nie było tu zaznaczone, jako że dziś jest noc Green Greena i chcę zaraz obejrzeć kilka epów, a gdy skończę przeczytać parę postów. Go on.
Ostatnio edytowano Śr cze 17, 09 21:39 przez Sage, łącznie edytowano 5 razy
Avatar użytkownika
Sage
Zanzibar
 
Posty: 333
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 18:57
Lokalizacja: Neo Elysia

Postprzez Adamska » Pt sty 05, 07 00:18

Niektórym moze sie wydawac, ze w swiecie nastolatków nie istnieje miłosc tylko sa oni soba zauroczeni czasem chwilowo, czasem nieco dłuzej. Przyznam, ze sam tak kiedyś myslałem, bo jestem już po nieudanych zwiazkach. Teraz zwiazałem się z taka dziewczyną, do której nawet nie myślałem zarywac bo twierdziłem, ze jest dla mnie zbyt dobra, zbyt idealna (jak zwykle gdy ktos bardzo mi sie podoba i bardzo ją lubie, cenie sobie bardzo jej charakter i osobowosc to mimo, ze mam powodzenie wśród dziewczyn, mógłbym sposród nich wybierac i jestem bardzo wybredny to gdy ujrze własnie taki ideał po prostu uznaje to za zbyt dobry okaz jak dla mnie), ale jednak wyszło tak, ze jesteśmy razem juz 6 miesiecy to pomimo tego teoretycznie niedługiego czasu teraz widze róznice miedzy zauroczeniem, a prawdziwym uczuciem. Jestem z nią szczesliwszy niż z jakąkolwiek dziewczyną, z która spotykałem się wczesniej. Odkad się znamy wogóle się nie pokłóciliśmy, a jak ze soba jestesmy blisko może nie bede raczej przytaczał :roll: Wreszcie wiem jak to jest byc naprawde kochanym i równie szczerze kochac inną osobę. Na sama mysl o tym, ze kogos tak uwielbiam od razu czuje się lepiej. Ten zwiazek nadzwyczajnie sprawia mi radosc i przynosi swego rodzaju ukojenie i poczucie, ze jestem komus potrzebny i wreszcie mam dla kogo zyc. Na znalezienie prawdziwej miłosci mozna czekac raz dłużej raz krócej to zalezy wyłącznie od was... chyba mi sie juz udało...
stoned to the bone.
Avatar użytkownika
Adamska
BiGoS
 
Posty: 16777215
Dołączył(a): Cz wrz 15, 05 18:58
Gram: w gre.
Czytam: w myślach.

Postprzez Johny Sasaki » Pt sty 05, 07 01:18

Ja poczatkowo tez chodzilem zalamany jak Infernal bo mialem podobnie ale jakos mi przeszlo. Poszedlem do liceum to poderwalem kolezanke z klasy, ktora potem po 3 latach rzucila mnie "bo juz nie kocha i nigdy nie lubiala metali (w sensie subkultury a nie MGSow:P)" (teraz juz wiadomo czemu nie lubie grac w MGS3-zbyt mnie ta gra doluje) i szczerze mowiac rzygac mi sie chce jak widze to co mowila pol roku temu do mnie w opisie na GG do innego kolesia, ale to tylko potwierdza moja opinie, ze bylem z rozpieszczonym dzieciakiem a nie z dziewczyna, choc boli BARDZIEJ mimo uplywu czasu niz odrzucone zauroczenie, bo miloscia to tego nazwac nie mozna. W Twoim wieku Infernal psychika dopiero sie ksztaltuje, dopiero zaczynasz rozumiec czego potrzebujesz, na czym Ci zalezy itd a milosc to tylko chemia, ktora po pewnym czasie przemija i zostajesz przed faktem, ze jestes z kims kogo dobrze znasz itd itp ale co chwila sobie kminisz "czy napewno dobrze zrobilem? przeciez tak sie roznimy, tak nie pasujemy, z drugiej strony tak pasujemy. tyle razy mnie zranila... no chociaz ja tez nie bylem swiety blablablabla" i jesli nie zauwazysz tego na czym Ci zalezy wczesnie badz tez zauwazysz, ze wybranka nie posiada tego co Ci potrzeba do szczescia poza rudymi wlosami, dlugimi nogami i figura osy oraz zamilowaniem do uniformu uczennic szkolnych (musialem ten swoj ulubiony fetych wrzucic do wypowiedzi;P) to potem BARDZO sie zdziwisz. Dlatego nie ulegaj emocjom i staraj sie wszystko kalkulowac na chlodno. Ja wiem, ze jak widzisz takiego miska pieknego na ulicy i serce Ci wali 3x szybciej to jedyne o czym myslisz to "czy ja napewno zyje? przeciez na ziemii nie ma aniolow" ale bez umiejetnosci trzezwej oceny sytuacji (tj. odroznienia "potrzeba mi" od "wydaje mi sie ze mi potrzeba") bedzie Ci cholernie ciezko jesli idzie o sprawy damsko meskie. Przemysl to co napisalem.

A jak do Ciebie nie trafia to "I'll say it other way:
Hold on, save Your strength!"
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Johny Sasaki
Zanzibar
 
Posty: 1392
Dołączył(a): Pn paź 03, 05 22:39
Lokalizacja: Warszawa
Gram: MGS2,3,5

Postprzez solid_stolec » Pt sty 05, 07 02:11

kiedy człowiek ma -naście lat, powiedzmy sobie to szczerze, jest głupi i ślepy.
wyobrażenia o miłości jako takiej to wyidealizowany obraz tego czego się naoglądaliśmy w filmach, przeczytaliśmy w książkach, czasopismach etc. chłoniemy te informacje podświadomie, nawet śmiejąc się z nich, bierzemy przykład na przekór samemu 'sobie'. (chociaż uważam, że psychika nastolatka nie jest jeszcze skrystalizowana do końca) jeśli ktoś mi powie, że ma załóżmy 16 lat i jest doświadczony, jako odpowiedź zgarnie salwę śmiechu (nie liczymy tu doświadczeń pokroju śmierci członka rodziny lub np. życia na ulicy przez x czasu ponieważ będzie to doświadczenie innego kalibru). sam wiem jak to jest bo SAM taki byłem. :) uczymy się na błędach. w życiu trzeba kilka razy dostać po dupie żeby się czegoś nauczyć. mało kto potrafi nauczyć się na czyichś błędach, prawdę mówiąć, takiego przypadku chyba jeszcze nie spotkałem. myślę, że każdy przeżywa 'dramaty' mniejsze lub większe, ale ludzie, bez brawury! młody człowiek zatraca się we własnym cierpieniu bo tak naprawdę nie ma za bardzo na czym się skupić. jakie ma obowiązki? szkoła średnia? to ma być obowiązek? do ukończenia ogólniaka prowadziłem bardzo beztroskie życie. pomyśl, że pracujesz i studiujesz. masz kupę materiału do nauki i jesteś obłożony sporą odpowiedzialnością w pracy (czyt. za niedopełnienie umowy lub błąd czekają cię sankcje finansowe), musisz zapłacić za mieszkanie, musisz jeść. to SĄ zmartwienia, uwierzcie. jeśli człowiek wkracza w, nazwijmy to 'dorosłym życiem', nie ma czasu żeby się rozczulać nad sobą i płakać w nocy. wykształca w sobie pewien obszar zarezerwowany na cynizm, którym jest w stanie odgraniczyć to co jest ważne i to co może sobie bezproblemowo i bezboleśnie odpuścić.
miłość i związek z drugą osobą to nieustanna praca, a nie trzymanie się za rączki i uprawianie seksu. każdy chyba przeżywa swoją 'pierwszą miłość' w wieku lat -nastu, później sielanka się kończy, zaczyna się cierpienie, syf, kiła i mogiła. to chyba najintensywniejsza mieszanka skrajnie pozytywnych oraz negatywnych emocji jakie się we mnie przelewały przez te wszystkie lata, które w pełni świadomie przeżyłem. nie ma co rozpamiętywać i co za tym idzie - rozdrapywać starych ran. jeśli coś nie wyszło, to dobrze że wcześniej doszło do rozwiązania tego stosunku dwojga ludzi.
zazdroszczę wam tych lat, korzystajcie póki możecie, póki nie musicie się właściwie o nic martwić.
nawet jeśli 'miłość' nie wypali, pamiętajcie że po świecie chodzą miliardy kobiet i zawsze można zacząć od nowa. mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem. no już, nie dąsać się. :wink:
chainsaw gutsfuck.
Avatar użytkownika
solid_stolec
Running Man
 
Posty: 63
Dołączył(a): Cz lis 23, 06 02:07
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Johny Sasaki » Pt sty 05, 07 12:57

Dobrze piszesz, ale czlowiekowi ktory jest zakochany i cos nie wyszlo (badz tez wszystko bylo cacy i nagle sie spieprzylo) takie gadanie w stylu "tego kwiatu jest pol swiatu" wiele nie pomaga;]
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Johny Sasaki
Zanzibar
 
Posty: 1392
Dołączył(a): Pn paź 03, 05 22:39
Lokalizacja: Warszawa
Gram: MGS2,3,5

Postprzez whymaster » Pt sty 05, 07 19:31

Hmm, ja jako, że dużo mam w domu o psychologii itp. naprawdę nie mogę wykluczyć miłości ludzi młodych. Dlaczego? Każdy dojrzewa w swoim czasie, umysłowo jak i fizycznie. Człowiek, który jest 15 latkiem, może naprawdę czasami myśleć jak ktoś bardzo dorosły i znaleźć równie dojrzałą pannę i ich miłość nie będzie taka znów głupia. Ja np. widzę różnicę i to porządną. Mój szczery związek zaczął się w wieku 17 lat. Dziewczyny naprawdę zaczęły się mną wtedy interesić. Na tą chwilę to nie mam problemów miłosnych, w sumie niewiele robie w tym kierunku, po prostu przeżyłem swoje i wiem, że czasami po prostu jest to przekleństwo dla mnie. Mogę sobie z kimś pobyć, ale nie będe kogoś kochał szczerze i mu tego wmawiał, jeżeli tak nie jest. Nie mam siły na niektóre dziewczyny po prostu. Cieszę się, że pare jest, które chociaż się starają.
Już odchodzisz w niepamięć, Już nieważne ludzkie łzy, Już niepotrzebne moje zdanie, Tylko nasze, cudze sny. - Whymaster
Avatar użytkownika
whymaster
Semper Fi
 
Posty: 143
Dołączył(a): So gru 16, 06 13:36
Lokalizacja: Heaven

Postprzez Boras » Pt sty 05, 07 20:45

MIeć tą jedną jedyną i oczywiscie zarywać i rżnąć inne laski YEAH :D
... odkąd nie jesz mięsa, salami to dla Ciebie rarytas...
Boras
Dostanie bana!
 
Posty: 128
Dołączył(a): Pn lut 27, 06 22:58
Lokalizacja: wiedziales?

Postprzez Johny Sasaki » Pt sty 05, 07 20:47

Przez ludzi z Twoim podejsciem Snoopy nigdy nie bedzie zgody miedzy plciami
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Johny Sasaki
Zanzibar
 
Posty: 1392
Dołączył(a): Pn paź 03, 05 22:39
Lokalizacja: Warszawa
Gram: MGS2,3,5

Postprzez solid_stolec » Pt sty 05, 07 21:07

chłopak ma zdrowe podejście, chociaż na dłuższą metę może się okazać kłopotliwe. :wink:
chainsaw gutsfuck.
Avatar użytkownika
solid_stolec
Running Man
 
Posty: 63
Dołączył(a): Cz lis 23, 06 02:07
Lokalizacja: wrocław

Postprzez solidus grabczas » Pt sty 05, 07 21:56

stolec to twoje zdani bo według mnie wychodzi na to że snoop może mieć kompleksy (zawsze takie zachowanie w ten sposób tłumaczę ;) )
co do miłość ktoś napisał że zauroczenie też może być silnym uczuciem a dziś miałem niezły przypał bo koleżanka flirtowała z moim najlepszym kumplem z klasy a on naprawdę do niej coś poczuł i teraz laska ma wyrzuty sumienia a sam w niej się w pewneym momencie podkochiwałem i doszedłem do wniosku że ci którzy nie bawią się w podrywa bardzo łatwo dają się złapać na "flirt dla zabicia czasu" jak to zrobiła w/w panna
poza tym to że ktoś lubi podrywać dużo lasek źle o nim świadczy (mam kumpla który chyba w miesiąc zbajerzył chyba ze 20 panienek) lecz nie skreśla go dla mnie całkowicie

co do mojej wypowiedzi którą przytoczył Sage wydaje mi się to dziwne bo wiele osób z mojego środowiska już miało jakieś tam związki i całowało się (mam nawet młodszych kolegów więc wiem jak to jest) a ja se z tego kompleksy zrobiłem chyba dlatego że jestem nie śmiały w stosunku do dziewczyn...
Welcome back Commander...
Avatar użytkownika
solidus grabczas
Fatman
 
Posty: 325
Dołączył(a): Śr wrz 13, 06 13:03
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Sage » Pt sty 05, 07 22:06

solid stolec napisał(a):chłopak ma zdrowe podejście, chociaż na dłuższą metę może się okazać kłopotliwe. Wink


nie zdrowe, tylko męskie tak jak się tylko da. obrzydliwe.

Enyłejz. Ludzie zaczynają randkować gdzieś w okolicach 12-14 lat, częściej 15-17, czasem później. Tyle że szanse na udany związek mieszczą się gdzieś tam na którymś miejscu po przecinku. Tak jak to powiedział Why, można dorosnąć szybciej i znaleźć kogoś równie dojrzałego, ale j33z, znaleźć kogoś takiego...
Ciężko mi rozgryźć co się dzieje w głowach nastolatków, mimo że sam jednym jestem. jakoś nie mam z nimi żadnej synchronizacji, nie rozumiem ich problemów etc etc. może i z tego mam cyniczne podejście do miłości, przynajmniej w tym wieku.

Dżony napisał(a):Dlatego nie ulegaj emocjom i staraj sie wszystko kalkulowac na chlodno. Ja wiem, ze jak widzisz takiego miska pieknego na ulicy i serce Ci wali 3x szybciej to jedyne o czym myslisz to "czy ja napewno zyje? przeciez na ziemii nie ma aniolow" ale bez umiejetnosci trzezwej oceny sytuacji (tj. odroznienia "potrzeba mi" od "wydaje mi sie ze mi potrzeba") bedzie Ci cholernie ciezko jesli idzie o sprawy damsko meskie. Przemysl to co napisalem.


Chłodna kalkulacja... to zdaje się odzieranie miłości z jakiegokolwiek czaru. Przecież tu właśnie o emocje, uczucia chodzi.

--

Ech, czuję się jak hipokryta. Miłość nastolatków nie ma sensu, etc etc..a przecież sam bym jej chciał. Doprawdy słodziutki temat. Wymyka się zrozumieniu.

editz0r

i tak jeszcze co do tego wieku..podryw. j33z, czuję skurcz w mózgu gdy słyszę to słowo. "idę poderwać jakąś laskę". Obrzydliwie kojarzy mi się z niemal przedmiotowym traktowaniem kobiet, bezczelną pewnością siebie and so on. Co w tym jest takiego fajnego, że tyle o tym słychać?
No i kiedyś byłem przekonany że to po prostu chłopacy zgrywają wielkich kobieciarzy i żadna dziewczyna nie poszłaby na ich 'podryw'. Ależ to był letdown gry zrozumiałem że tak nie jest.
TONIGHT WE DINE IN HELL!
Obrazek
Avatar użytkownika
Sage
Zanzibar
 
Posty: 333
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 18:57
Lokalizacja: Neo Elysia

Postprzez kul2 » Pt sty 05, 07 22:22

Smoky / Snoopy napisał(a):MIeć tą jedną jedyną i oczywiscie zarywać i rżnąć inne laski YEAH :D


Jestes zalosny.

solid_stolec napisał(a):chłopak ma zdrowe podejście, chociaż na dłuższą metę może się okazać kłopotliwe.


Ty takze.

I bardzo prosze o komentarze do tego postu na PW.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez Uzion » Pt sty 05, 07 22:37

Widze ze niektorzy nie maja takich wartosci jak np. godnosc lub szacunek. Zostawiam to bez komentarza...
Avatar użytkownika
Uzion
The Fury
 
Posty: 599
Dołączył(a): Śr wrz 06, 06 19:04

Postprzez Johny Sasaki » Pt sty 05, 07 22:37

Sage zle mnie troche zrozumiales. Ja wiem, ze chodzi o emocje i o to, zeby myslec, ze fajnie jest potrzymac dziewczyne za reke i sie do niej przytulic a nie rozkminiac czy glosno krzyczy podczas stosunku (chociaz patrzac po wypowiedzi wczesniej odnosze wrazenie, ze nie kazdy ma taka sama definicje zwiazku oraz milosci i wola raczej ta druga opcje) ale trzeba tez umiec dobrac sobie partnera nie tylko na podstawie predyspozycji fizycznych, bo ludzie nie dobieraja sie w pary na okres godowy, ale na cale zycie.

A tak swoja droga naszla mnie taka mysl: przeciez jest rownouprawnienie - dziewczyna tez nie musi byc wierna. Wtedy tez bys sie cieszyl Snoopy?
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Johny Sasaki
Zanzibar
 
Posty: 1392
Dołączył(a): Pn paź 03, 05 22:39
Lokalizacja: Warszawa
Gram: MGS2,3,5

Postprzez Gac666x » Pt sty 05, 07 22:44

Sage zgadzam się z tobą dla mnie też to jest obrzydliwe. Wyrywanie lasek tak samo. Ja odkąd zacząłem się interesować płcią przeciwną to szukałem drugiej połówki, a nie laski do wyrwania. W swoim życiu (mniej więcej od 15tego roku) przeżyłem jakieś 6 czy nawet może 8 let downów, niektóre dość tragiczne, w których musiałem dopuszczać się do drastycznych środków by nie sfiksować. W jednym przypadku byłem zakochany w koleżance (sąsiadka). Mieliśmy dużo wspólnych tematów, chodziliśmy razem na zakupy, robiliśmy różne rzeczy (to na kompie, to jakieś rowery itp), spędzaliśmy kupę czasu ze sobą. Wydawałoby się, że naprawde fajna byłaby z nas para, a co się okazuje? Większość czasu musiałem patrzeć jak ona kręci z moimi kumplami, a ja to wszystko musiałem znosić. Nie było miłe, dlatego musiałem zerwać jakikolwiek kontakt.

Jednakże nie żałuję, od ponad 3 lat jestem w poważnym związku, od ponad 2 lat mieszkamy ze sobą razem. Kłócimy się, mamy różne podejścia do różnych rzeczy, ale związek polega na kompromisie :) i ogólnym dopełnianiu, nieprawdaż? Gdyby nie to, to każdy związek byłby nudny jak flaki z olejem i by się skończył.

Najgorzej jest być egoistą i myśleć tylko o sobie. W tym momencie taki człowiek dla mnie po prostu nie istnieje, może sie iść dupczyć z tapczanem ;).
I am your Doom...
Zapraszam -->the-predator.prv.pl
-->Aazero.com
Avatar użytkownika
Gac666x
Uber Big Boss
 
Posty: 16777214
Dołączył(a): N lip 31, 05 04:51

Postprzez solid_stolec » Pt sty 05, 07 23:06

podejście snoopy'ego jest zwierzęce, czerpiące garściami z zasad ludzkiej fizjologii, przyziemnych namiętności i prymitywnych instynktów. mówiąc o zdrowym podejściu, zażartowałem sobie z niego i jak widać z was również bo się oburzyliście. :) traktowanie drugiego człowieka w ten sposób jest równoznaczne z tym, że: a) albo mamy szacunek zarezerwowany tylko dla własnego tyłka, b) chcemy się zemścić na własnej przeszłości, gdyż ktoś z nami mógł tak samo kiedyś postąpić.
miłość jest dla mnie przywiązaniem, szacunkiem, zaufaniem, przyjaźnią, intymnością, lojalnością i wiernością. wszystko to składa się dla mnie na to zjawisko. a co do 'tego uczucia' - owszem na początku każdej obiecującej znajomości ( takiej, którą można odróżnić od zwyczajnego, przelotnego romansu ) pojawia się zawirowanie feromonów, wewnętrzna burza i łóżkowe szaleństwo. do tej pory miałem wiele kobiet, duża większość z nich były próbami wieku licealnego i na tym mogę oprzeć owe wnioski, na własnym doświadczeniu. to otumanienie/uczucie/pierdolnięcie :wink:, jakkolwiek by to nazwać, stopniowo zaczyna zanikać po pół roku. tak skontruowany jest ludzki organizm, mechanizmy w nim działające starają się nas 'uzależnić' od tej drugiej strony, przy zachowanej fizycznej kompatybilności obu stron, na zasadzie kojarzenia z daną osobą uderzeń serotoniny do mózgu. jest to jednak odarty z duchowości pogląd, który należy samemu wzbogacić odrobiną romantyzmu. :wink: wiadomo, każdy na swój sposób przeżywa miłość, każdy ma jej inne pojęcie. jednakże nie mam zamiaru być krytykowany przez kogoś kto niedawno miał komunię i nie ma zielonego pojęcia na dany temat. dobrym przykładem jest uzion, który powtarza wszystko za tymi, których uważa za wzór do naśladowania. taki wiek. widzicie chłopaki, macie fanów. :wink: wróćmy do tematu. miłość idealna istnieje tylko w literaturze/muzyce/filmie/wyobrażeniu osoby która jej tak naprawdę nigdy nie doznała w żadnej postaci. o związek trzeba dbać, trzeba iść na kompromisy, trzeba słuchać i rozmawiać, trzeba pielęgnować uczucie, które było jego zarodkiem. na ten moment jest to chyba wszystko co mi przyszło do głowy.[/img]
chainsaw gutsfuck.
Avatar użytkownika
solid_stolec
Running Man
 
Posty: 63
Dołączył(a): Cz lis 23, 06 02:07
Lokalizacja: wrocław

Postprzez whymaster » So sty 06, 07 13:27

Się temat rozjuszył, nie ma to jak uczucia. Ktoś komuś na nich zagra i wszyscy mają załamkę...
Już odchodzisz w niepamięć, Już nieważne ludzkie łzy, Już niepotrzebne moje zdanie, Tylko nasze, cudze sny. - Whymaster
Avatar użytkownika
whymaster
Semper Fi
 
Posty: 143
Dołączył(a): So gru 16, 06 13:36
Lokalizacja: Heaven

Postprzez Infernal Warrior » So sty 06, 07 13:55

Zaczęło się ode mnie. Jakoś się trzymam ale łatwo nie jest. Wciąż mi zależy na Niej.
Avatar użytkownika
Infernal Warrior
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Cz paź 26, 06 13:09
Lokalizacja: Tarnobrzeg/Kraków

Postprzez Adamska » So sty 06, 07 14:31

solid_stolec napisał(a):kiedy człowiek ma -naście lat, powiedzmy sobie to szczerze, jest głupi i ślepy.
wyobrażenia o miłości jako takiej to wyidealizowany obraz tego czego się naoglądaliśmy w filmach, przeczytaliśmy w książkach, czasopismach etc. chłoniemy te informacje podświadomie, nawet śmiejąc się z nich, bierzemy przykład na przekór samemu 'sobie'


To jest raczej kwestia osoby, a nie wieku. Znam wielu nastolatków duzo inteligentniejszych, bardziej oczytanych i mówiacych mądrzejsze rzeczy niż wielu dorosłych. Wiadomo, że nie mówie tu o 13, 14 latkach :roll: ale podchodze do tego ze wiek to tylko liczby. Tak jak ktos powiedział wczesniej, że można miec 21 lat nigdy nie miec dziewczyny to nie mów że taki dorosły człowiek jest bardziej doswiadczony niż siedemnastolatek po wielu czy niewielu przebytych wcześniej zwiazkach i solid stolec mówiąc o tym dałes najlepszy przykład na to, ze miłośc nie jest zalezna od wieku, a teraz mówisz zupełnie odwrotnie. Widocznie musiałes późno rozumiec pewne rzeczy skoro tak mówisz i jednoczesnie zaprzeczasz swojej wczesniejszej wypowiedzi, bo wczesniej napisałes, ze to przychodzi z wiekiem- inni zaczynają wczesniej, drudzy później...
stoned to the bone.
Avatar użytkownika
Adamska
BiGoS
 
Posty: 16777215
Dołączył(a): Cz wrz 15, 05 18:58
Gram: w gre.
Czytam: w myślach.

Postprzez solid_stolec » So sty 06, 07 14:42

uczymy się na błędach, nie uważam że te początkowe próby były wyjątkowo udane. resztę tego o czym mówisz masz w moich wypowiedziach wypisane.
chainsaw gutsfuck.
Avatar użytkownika
solid_stolec
Running Man
 
Posty: 63
Dołączył(a): Cz lis 23, 06 02:07
Lokalizacja: wrocław

Postprzez whymaster » So sty 06, 07 15:20

Adamska potwierdza moje zdanie powyżej. Też uważam, że nie wiek, ale osoba i jego dojrzałość decydują czy potrafi kochać czy nie. Jeżeli nie, to ma jeszcze czas się tego nauczyć. Są jednak ludzie, którzy tak naprawdę nigdy tego nie osiągną
Już odchodzisz w niepamięć, Już nieważne ludzkie łzy, Już niepotrzebne moje zdanie, Tylko nasze, cudze sny. - Whymaster
Avatar użytkownika
whymaster
Semper Fi
 
Posty: 143
Dołączył(a): So gru 16, 06 13:36
Lokalizacja: Heaven

Postprzez solid_stolec » So sty 06, 07 15:56

spytam tylko, czy ktoś z was mieszka ze swoją druga połową?
chainsaw gutsfuck.
Avatar użytkownika
solid_stolec
Running Man
 
Posty: 63
Dołączył(a): Cz lis 23, 06 02:07
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Gac666x » So sty 06, 07 20:52

Ja.
I am your Doom...
Zapraszam -->the-predator.prv.pl
-->Aazero.com
Avatar użytkownika
Gac666x
Uber Big Boss
 
Posty: 16777214
Dołączył(a): N lip 31, 05 04:51

Postprzez solid_stolec » So sty 06, 07 22:54

więc pewnie wiesz, że nie wszystko jest albo białe albo czarne. wewnętrzna budowa człowieka obfituje w odcienie szarości. nie muszę nawet wspominać o tym, że świat wypełniony jest sprzecznościami.
chainsaw gutsfuck.
Avatar użytkownika
solid_stolec
Running Man
 
Posty: 63
Dołączył(a): Cz lis 23, 06 02:07
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Gac666x » So sty 06, 07 22:59

Przeczytaj mój post wyżej ;] przecież o tym pisałem.
I am your Doom...
Zapraszam -->the-predator.prv.pl
-->Aazero.com
Avatar użytkownika
Gac666x
Uber Big Boss
 
Posty: 16777214
Dołączył(a): N lip 31, 05 04:51

Postprzez solid_stolec » So sty 06, 07 23:05

no to się rozumiemy. :) wybacz, moje niedopatrzenie. :wink: popieram twoje spojrzenie, u mnie jest chyba to samo.
chainsaw gutsfuck.
Avatar użytkownika
solid_stolec
Running Man
 
Posty: 63
Dołączył(a): Cz lis 23, 06 02:07
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Infernal Warrior » N sty 07, 07 10:56

Stało się... Są już ze sobą. Wczoraj widziałem ich razem. Całowali się. Miałem ochotę skoczyć z okna ( mieszkam na czwartym piętrze ). Straciłem kumpla i kobietę którą kochałem. :cry:
Avatar użytkownika
Infernal Warrior
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Cz paź 26, 06 13:09
Lokalizacja: Tarnobrzeg/Kraków

Postprzez whymaster » N sty 07, 07 12:52

Normalnie jak z jakieś książki o miłości. Powiem Ci, że wiesz, życie to życie i nic nie poradzisz. Jedni odchodzą do innego, drudzy zdradzają.
Już odchodzisz w niepamięć, Już nieważne ludzkie łzy, Już niepotrzebne moje zdanie, Tylko nasze, cudze sny. - Whymaster
Avatar użytkownika
whymaster
Semper Fi
 
Posty: 143
Dołączył(a): So gru 16, 06 13:36
Lokalizacja: Heaven

Postprzez arkham » N sty 07, 07 14:09

Moja droga do szczęścia nie była usłana kwiatami.A z resztą,kogo jest?Dziewczyny rzucały mnie z takich niedorzecznych powodów,że nawet było mi głupio(że jestem powodem tego jej w szkole nie idzie i coś tam o muzyce jeszcze było).Ale to było kiedy miałem 16-17 lat,wiec tak jak już koledzy wyżej wspomnieli,jest to wiek zauroczeń i wielkich zawodów.Teraz mam już prawie 20 lat i jestem z partnerką od 2 lat.Według mnie jest ona najpiękniejszą kobietą na świecie :) .Nie wiem co nam zgotuje los,ale na tym właśnie polega życie,to wieczna loteria.Sam człowiek też długo nie uciągnie,próbowałem,nie wyszło.......
You....you will be killed by youre own son
Avatar użytkownika
arkham
Fire Trooper
 
Posty: 41
Dołączył(a): N gru 17, 06 14:22
Lokalizacja: Żywiec

Postprzez whymaster » N sty 07, 07 14:20

Tak i w moim przypadku. Na początku same rzuty (nie wiem, może chciały popróbować wszystkiego), teraz już tylko poważne związki. Ciesze się, że tak jest.
Już odchodzisz w niepamięć, Już nieważne ludzkie łzy, Już niepotrzebne moje zdanie, Tylko nasze, cudze sny. - Whymaster
Avatar użytkownika
whymaster
Semper Fi
 
Posty: 143
Dołączył(a): So gru 16, 06 13:36
Lokalizacja: Heaven

Następna strona

Powrót do Pierdolnik

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość