Ni z gruchy ni z pietruchy postanowiłem napisać o czymś, co zauważyłem
. A zauważyłem, że nie potrafię zabijać żołnierzy w MPO !! - kurcze zabardzo się z nimi zżywam i mając świadomość, że przecież mogą być po mojej stronie nie potrafię ciągnąć za cyngiel ... kurde czy o to chodziło Koimie ?? Żebym niemógł nacieszyć się strzelaniem
? Nie no żarty żartami, ale naprawdę poczułem się jak boss, który wszystkim dowodzi, zarządza, ustawia wszystkich: to na przeszpiegi, to do zespołu medycznego albo technicznego... cholera... poczułem dużą odpowiedzialność za moich ludzi... chcę się nimi opiekować (gdy np. stamina -> low a nie daj boże żeby jakiegoś mi zranili !! ). Całej gry jeszcze nie przeszedłem, ale oczyma wyobraźni już stoję na czele armii rozkręcającej metal gera na śrubki
Tak duża interakcja z żołnierzami powoduje, że poraz pierwszy chyba w całym uniwersum mgs nie zabiję ani jednego żołnierza
.... a Wy??