Empire State of MindOto świat simulacrum, pełen podobieństw i żadnej prawdy.
Wcześniej.
Suficka mistyka. Koncepcja
Fana zakłada wyniszczenie jaźni/ego przez praktyki ascetyczne zogniskowane na wyzbyciu się cielesnej powłoki przywiązań z przekonaniem że istnieje tylko Bóg, a relacje do przedmiotów tylko to przesłaniają. Po części to jest podstawa idei dżihadu. Powiedzmy że muzułmańscy terroryści podchwytują temat nieco bardziej dosłownie. W obydwu stanach myśli naczelnym wątkiem pozostaje zagadnienie anihilacji "ja" rozumiane w kategorii porzucenia iluzji tego świata. Mistyk pozbywa się swego
nafs, prymitywnej psyche zakorzenionej w zwierzęcych instynktach, zamachowiec idzie o krok dalej i usuwa całe ciało pozostawiając tylko esencję duchową -
ruh. Punktem stycznym skrajnego rozumienia tej samej idei pozostaje wiara, że nie ma nic prócz Boga a skorupa fałszywej jaźni oraz ideologii tylko to przesłaniają. Mistyk odsłania właściwą rzeczywistość.
Teraz.
Nowy Jork. Strzelanina w centrum Manhattanu. Przepływ pieniędzy oraz informacji. Nic dziwnego że każde zaobserwowane zdarzenie musi być coś warte. 50-letni murzyn pali jointa. W tym zgiełku odurzenie to forma przetrwania, adaptacji. Zauważają go gliny. Facet jest giętki i przygotowany. Wyciąga 30-centymetrową kosę i zaczyna iść środkiem ulicy. Nie reaguje na ostrzeżenia policjantów. Rzuca się z nożem. Gliny są giętkie i przygotowane. Padają strzały, facet ginie - nie na miejscu, umiera w szpitalu. [Uwaga na marginesie: w tym świecie można zginąć za jednego skręta]. Sieć obiegają zdjęcia z wydarzenia. Gapie wszystko nagrywają, w ruch idą aparaty i kamery. Przecież to wszystko jest kompletnie nierzeczywiste, ściągnięte do poziomu fotografii, nikogo nie obchodzi że zaraz może zginąć. Nie ma poczucia realnego zagrożenia, jest za to potrzeba sensacji, uczestniczenia w czymś co zaraz stanie się fikcją.
W Japonii sprzedaje się żarcie, które nie nadaje się do spożycia. Sztuczne jedzenia, próbki prawdziwego pokarmu wystawiane przed restauracją, tak żebyś wiedział w co się pakujesz. Naturalnie nie poznajesz całego procesu powstawania dania, na tym polega cała fikcja. O dziwo sztuczne jedzenie jest tu pożądane jak organiczny posiłek. Fetyszyści płacą po $70 za plastik wyobrażający jedzenie. Dla kontrastu: niektórzy nie mają co jeść.
Podsumowując: islamscy mistycy zwalczając potrzeby ciała dążą do zjednoczenia się z ostateczną i tą jedynie prawdziwą rzeczywistością. Islamscy terroryści kierujący się tą samą zasadą eliminują z gry ciała i swoje a także innych. Mieszkańcy Nowego Jorku, nie bacząc na zagrożenie, w obliczu zbrodni ignorują impulsy instynktu zachowawczego i pytają - a la Tarantino, podglądający rzeź w barze na monitorze w
Desperado Rodrigueza - czy to się dzieje
na prawdę? Japończycy ekscytujący się żarciem z recyklingu. Świat jest niewątpliwie pojebany; a Ty jaką wybierzesz pigułkę?