Jak wszyscy wiemy SH nie było by tym czym jest bez odpowiedniego mięsa armatniego.
Moim zdaniem w kreacji naszych przeciwników Konami przeszło samych siebie. W żadnej innej części nie osiągneli takiego poziomu co w SH2.
Autorzy najwidoczniej inspirowali się twórczością Hansa Belmera.
Czyż nie podobne?
Kolejną inspirację twórcy Konami czerpali z obrazów irlandzkiego artysty Francisa Bacon'a, które symbolizują najprawdopodobniej cierpienie i jego niemoc wydostania się na zewnątrz.
Poruszające czyż nie?
Kolejną ciekawostką jest postać pierwszego manekina, którego spotykamy na drodze. Ponoć pewnego dnia w ulewną pogodę, do biura Konami wszedł jeden z pracowników z kapturem na głowie i rękoma w kieszeni. Ciekawe po ilu gramach zioła była reszta towarzystwa, ale pogratulować wyobraźni
A tych pań to osobiście nie nawidzę. Ich ruchy i warkoty powodują u mnie palpitację serca..
Jak widać większosć potworów, które spotykany na swojej drodze maja kobiece kształty, są one wykreowane przez umysł James'a jako kobiety, które mają mu przypominać jego żonę.
No, oczywiście są wyjątki
I tutaj prawdziwa wisienka na torcie.
Największy wróg i osobisty sędzia James'a - Pyramid Head
Sama jego postać nawiązuje do katów z wojny secesyjnej. Nosili Oni nakrycia głowy w kształce piramidy, a ich ofiary miały możliwość wyboru egzekucji - ścięcie głowy lub nabicie na pal.
"Sąd Ostateczny"