Aktorski GitS takie 2/10. Nic ciekawego, płytkie, nudne, brak tajemnicy. Same efekciarskie sceny powyciągane 1 do 1 z filmu i serialu anime - ładne ale niezbyt ambitny fanservice - połączone oklepaną historyjką RoboCopa całkowicie skupioną na przeszłości Major i zemście na złej korporacji. Jedyne co się broni to fajne klimatyczne widoczki cyberpunkowego miasta.
Dla normalnych ludzi nie znających animek to może być taki blockbuster 4-5/10 - słabe tempo, którego nie ratuje ani fabułka ani akcja.
SALADYN napisał(a):Bo jak się ogląda tylko filmy ambitnego kina bułgarskiego to człowiek potem zostaje buldupiącym krytykiem szukającym dziury w całym, a poza tym żeby coś ocenić trzeba obejrzeć.
Po prostu idę popatrzeć na fajne, cyberpunkowe plenery, dobre CGI, sceny akcji i Scarlett w obcisłym kombinezonie maskującym i nic poza tym. Może mnie przy okazji znowu najdzie ochota na obejrzenie anime.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość