Wombat napisał(a):Castlevania: Lords of Shadow: Mirror of Fate (3DS)
Grę ukończyłem w środę i powiem, że pozytywnie mnie zaskoczyła. Na liczniku mam równiutkie 10h więc to zadowalający wynik jak na slashera...
...To moja pierwsza Castlevania i jestem mile zaskoczony, bo mocno mnie wciągnęła i zachęciła by sprawdzić jej dwie starsze siostry z dużych konsol/PC.
Ty patrz, właśnie w tym momencie chciałem napisać co nieco o wersji HD którą ukończyłem wczoraj.
Mirror of Fate dostałem w ramach gratisu do zakupionej kolekcji Lords of Shadow i początkowo nawet nie miałem zamiaru się za nią brać. Demo swego czasu mnie skutecznie odrzuciło przez system walki który wyglądał na ubogi i dość toporny, sama postać jak na mój gust ruszała się ślamazarnie zwłaszcza podczas skakania.
Całe szczęście dałem się wciągnąć i mogę odszczekać napisane przed chwilą bzdury, po części ale zawsze. Skakanie nadal wydaje mi się toporne, postać po skoku porusza się jakby w zwolnionym tempie i widać że twórcy mocno pomogli systemowi w detekcji najbliższej półki której akurat trzeba się chwycić, często skok który wydawał mi się nie trafiony kończył się jednak tak jak powinien. Co ciekawe w pierwszym LoS skoki dla odmiany były dynamiczne i sprawiały wrażenie intuicyjnych ale jednak tam dla odmiany często okazywało się że jednak zmaściłem i Gabriel lądował w przepaści. W każdym razie współczuje osobom które wieżę zegarową zaliczały na 3DS.
Wspomniany system walki potrzebuje czasu na rozwiniecie. Postać leveluje automatycznie wraz z każdym pokonanym przeciwnikiem i z czasem repertuar ciosów i możliwości mocno się poszerza aczkolwiek do końca nie bawiłem się w zbytnią finezyjność i trzymałem sprawdzonych kombinacji wspomagając się unikiem, magią i blokiem w momentach gdy to było konieczne, wypisz wymaluj słynne kwadrat, kwadrat, trójkąt i unik z serii GoW
Fabularnie tak jak wspomniał Wombat jest bardzo dobrze, mamy łącznik między LoS i LoS2 wyjaśniający kilka kwestii rodzinnych w klanie Belmont i na nowo przedstawiający postać Alucarda (dość szybko się zorientowałem kim on jest i w sumie bardzo mi się to spodobało) choć liczyłem na nieco wyjaśnień odnośnie motywacji Draculi na co przyjdzie czas chyba dopiero w LoS2.
Grafika niby HD ale jednak widać jak na dłoni że gra ma kieszonkowy rodowód, zdecydowanie lepiej by wyszło gdyby całość wyglądała jak cell shadingowe scenki, taka oprawa się wolniej starzeje i mnie zwyczajnie bardziej się podoba ukrywając jednocześnie niedobory mocy oryginalnego sprzętu. Dropy animacji niestety rzeczywiście są i wydaje mi się że to zaczyna być tradycją w serii ale jednak tym razem udało mi się je zauważyć tylko podczas animacji na silniku gry i finałowej walki w drugim akcie.
Podsumowując jest to bardzo dobra
Metroidvania (za określenie slasher Wombat powinien karne pompki robić
) który mimo pochodzenia nie traci nic na atrakcyjności i fani serii powinni tylko się zastanawiać jaką wersje wziąć na warsztat. Ja polecam zdecydowanie edycje HD za wygodę sterowania padem a kieszonkowy pierwowzór brać pod uwagę gdy ktoś woli mieć coś wciągającego w kieszeni w razie nudy w szkole czy w pracy, szkoda tylko że nie pomyślano o wersji na PS Vita.
PS, Wombat scenki przerywa się naciskając dwa razy szybko start, przynajmniej na PS3 tak to wygląda