Obecny stan gier

Moderator: GM

Postprzez Gillian » Pt kwi 24, 09 20:28

Taa... tylko to wszystko już gdzieś było. Praktycznie same kontynuacje, niewiele świeżych tytułów. No i wszędzie te strzelanki. Dzisiaj "dobra gra" to gra o mordowaniu/strzelaniu (z drobnymi wyjątkami rzecz jasna).
Ale moje zastrzeżenia to już temat na inną dyskusję.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez ColonelAI » Pt kwi 24, 09 22:43

twilite kid napisał(a):Ale o co Ci chodzi? Żadnej złośliwości nie miałem na myśli.


Wiem tylko, że takimi tekstami jest łatwo wywołać wojnę. Nie miałem nic złego na myśli. ; ) Dobrze, że przynajmniej tutaj rzadko coś takiego się zdarza. Co do PGR. O tak w to też bym zagrał. Ładnie wygląda i model jazdy jest spoko. Nie miałem bliżeszej styczności z czwórką by dokładnie ją ocenić. Co do exów na 360 interesuje mnie także Ace Combat 6. Zawsze tę serię lubiłem i ceniłem. Od części 1 do Zero.

Trudno było mi się oderwać od Valyria Chronicles. Historia się rozwija, postacie nabierają charakteru, wojna dotyka większą ilość osób. Fabuła jest przedstawiona w formie książki, której jako gracze przewracamy kolejne strony. Pojawiła się także baza w której możemy rozwijać postaci. Co ciekawe nie musimy rozwijać każdej z osobna lecz levelujemy tylko klasy. Jest także rekrutacja. Każda postać ma potencjały, czyli takie jakby umiejętności. Buduje to też ich charakter. Przykładowo niektórzy są uczuleni na metal, inni mają klaustrofobię jeszcze inni bardziej lubią towarzystwo kobiet czy to mężczyzn (o zgrozo jest dwóch facetów którzy cenią są mężczyzn, albo kobiety inne kobiety...). Mamy jeszcze możliwość upgradowania broni, uniformów i czołgu. Więc system jest całkiem rozbudowany, a przy tym przystępny i ciekawy. Uaktywniła się opcja potyczek. Są to bitwy niedotyczące głównej osi fabularnej, które możemy rozgrywać kiedy i tylko chcemy. Będzie fajno z tego co widać. Szkoda, że ta gra jest znana tylko tym którzy się tym interesują.

Tak ta generacja nie jest biedna. Chyba niektórym gry się już przejadły i gadają takie rzeczy.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownika
ColonelAI
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Pn sie 27, 07 17:18
Lokalizacja: GW

Postprzez Gillian » So kwi 25, 09 00:46

ColonelAI napisał(a):Tak ta generacja nie jest biedna. Chyba niektórym gry się już przejadły i gadają takie rzeczy.
Oj, ja przeżywam swoją drugą grową młodość i dla mnie w tej generacji jest raptem kilka interesujących tytułów, ergo jest wg mnie biedna. Tak to same fpsy, tpsy, girsy i kilzony oraz tego typu gry na 6 godzin, a coraz mniej konieczności użycia głowy czy jakichś naprawdę ciekawych nowych rozwiązań.
Nie mówię o NDSie, bo ostatnio zacząłem przeglądac bibliotekę gier tej konsoli i za głowę się łapię - tyle tytułów, w które chce zagrać!
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez ColonelAI » So kwi 25, 09 09:33

Według mnie (a mimo wieku gram dosyć długo (SNES, Amiga np) gry tej generacji nie stały się łatwiejsze czy krótsze. Wcześniej też były gry, które za bardzo nie wymagały wysiłku intelektualnego. Teraz może patrzymy inaczej. Zestarzeliśmy się, zmieniły się nasze poglądy. To wszystko wpływa na inny odbiór książek, filmów czy też gier. Oczywiście teraz są modne FPS, ale tak naprawdę tylko parę jest wartych uwagi. Coraz bardziej popularne też się stają pomoce dla gracza początkującego. Ale nie zawsze musimy ich używać. Rynek się zmienia. Chyba każdy chciał by gry wyszły z cienia. Przechodzą zmiany, które muszą nastąpić. Mamy też usługi sieciowe takie jak Steam, Xbox Live, PSN oraz WiiWare. Umieszczane są tam niecodzienne gry, których rzadny wydawca nie odważyłby się wydać na płycie. Gry są łatwiej dostępne i nas otaczają. Dzięki temu mamy też łatwiejszy dostęp do interesujących nas platform czy gier.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownika
ColonelAI
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Pn sie 27, 07 17:18
Lokalizacja: GW

Postprzez greyfox » So kwi 25, 09 10:23

Dokładnie tak jak napisał ColonelAI. Do tego należy dodać jeszcze, że jeżeli ktoś gra już na prawdę kope lat - no to nie oszukujmy się, ciężko jest takiego wyjadacza czymś zaskoczyć. Ba, ciężko stworzyć grę dla takiego wyjadacza żeby jej nie skończył w te przykładowe 6h. To nie gry się zmieniły - to my staliśmy się bardziej wymagający, lepsi, bardziej szczegółowi i rządni "więcej" .... a gry niestety pozostały na swoim poziomie ....
Jedna rzecz powoduje następną.
Człowiek ma słabości, jest wadliwy.
Wada prowadzi do poczucia winy.
Poczucie winy do wstydu.
Wstyd rekompensuje sobie dumą i pychą.
A kiedy upada jego duma,
rozpacz bierze górę i prowadzi do jego destrukcji.
Avatar użytkownika
greyfox
Revolver Ocelot
 
Posty: 171
Dołączył(a): N lip 13, 08 12:55
Lokalizacja: Stalowa Wola

Postprzez Gillian » So kwi 25, 09 12:01

Ale czy nie o tym ja mówię? W grach naprzód idzie tylko technologia. I niestety jest ona "pchana" przede wszystkim w wizualia. Dlatego mówię, że ta generacja jest biedna. Brak jej nowych rozwiązań. Przecież ja pamiętam jeszcze, jakie cuda na kiju sobie wyobrażałem - ba, wyobrażali sobie chyba wszyscy - wraz z nadejściem PS2. Nieliniowość, brak skryptów, rozwinięte światy. Co dostajemy? Gry, które porowadzą nas jak po sznurku. Przecież Emotion Engine był zapowiadany jako coś, co ma zrewolucjonizować AI i fizykę w grach. Bwhehe, dzisiaj podobne rzeczy mówi się o Cellu - jakoś Sony lubi sobie pofantazjować.
Jako przykład dam takie Kolosy. Wyobrażałem sobie epickie, wymagające walki, szukanie słabych punktów, wykorzystywanie nadarzających się okazji. Co dostałem? Walkę z jednym wielkim skryptem! Zawód mój był ogromny.

Wciąż czekam na jakieś zaskoczenie, na niecodzienne wykorzystanie technologii. Ja należę do ludzi, których graficzne fajerwerki cieszą przez pierwsze kilkadziesiąt minut. Potem się przyzwyczajam. I nie podoba mi się, że cała moc dzisiejszych konsol jest wykorzystywana głównie w grafice. Nie podoba mi się, że dzisiaj definicją gry trudnej jest to, jak trudno ubić przeciwnika. Że gry w wielu wielu aspektach zatrzymały się 10 lat temu.



@Operator:
Niestety nie ma. I raczej nie będzie.
Ostatnio edytowano So kwi 25, 09 12:05 przez Gillian, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez Operator » So kwi 25, 09 12:01

A tak btw. Twilite, o ile dobrze sobie przypominam jest wersja VC na Xboxa.
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez ColonelAI » So kwi 25, 09 14:03

Nie ma. Gra miała być pierwotnie wydana na X360 lecz niechęć MS i słaba pozycja konsoli w Japonii zadecydowała o tym, że gra wyszła na PS3. Nie wiem jak to jest z silnikiem, ale twórcy chwalili PS3 za to, że może wygenerować taką grafikę. Jednak wiadomo jak to z tym bywa. Możliwe, że silnik został przeniesiony. Myślę, że dryga część, jeśli powstanie to wyjdzie na obie konsole. Chociaż SEGA coś ostatnio sympatyzuje z Sony.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownika
ColonelAI
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Pn sie 27, 07 17:18
Lokalizacja: GW

Postprzez Gac666xx » So kwi 25, 09 16:51

To nie gry się zmieniły - to my staliśmy się bardziej wymagający, lepsi, bardziej szczegółowi i rządni "więcej" .... a gry niestety pozostały na swoim poziomie ....



Nie prawda. Gdzie czasy porządnych strategii, gdzie czasy porządnych turówek, gdzie czasy gdzie grafika była marna ale gameplay był 1000 razy lepsze niż dzisiejsze gry.

Gry jak najbardziej się zmieniły, są coraz bardziej filmowe (w większości przypadków) i coraz bardziej liniowe przez to (z wyjątkami).

Jest wiele przykładów cofnięcia się w rozwoju jeśli chodzi o gry. Developerom łatwiej stworzyć ładną grafikę niż rozbudowany gameplay, fajny scenariusz, dużo dialogów ciekawych.

Przykładem tego może być taki Jagged Alliance 2. Grasz kilka razy w ten tytuł, wydaje Ci się, że już wszystko wiesz a tu niespodzianka, ten najemnik okazuje się, że nie lubi być w drużynie z tym najemnikiem... szok! Przecież wcześniej jakoś się dogadywali.

Patrząc na Hired Guns to w tym momencie takich smaczków już nie ma. Gra jest prostsza, gorsza pod każdym względem prócz grafiki. Dlaczego? Developerom się nie chciało, wydawca nie kazał itp itd.

Taki sam przykład to Fallout. Pierwsza i druga część, do dzisiaj kult. A trzecia? Jest udana jak najbardziej, ale porównując przez pryzmat czasu jest strasznie uproszczona. Grafika owszem niesamowita, dialogi też są... ale już nie takie jak tam. To samo z grywalnością, o wiele bardziej ograniczeni jesteśmy, nasze wybory nie są aż tak krytyczne i nie czuć piętna naszych działań.

No ale co poradzić, takie czasy. Kiedyś gry miały gorszą grafikę, to wystarczyło grafików 4-5ciu i zatrudniało się 10 programistów. Teraz statystyka jest odwrotna. 30-60 grafików i połowę z tego programistów, którzy też nie wszyscy zajmują się grą od strony gameplayu, a zajmują się fizyką, skryptami itp itd.

Oczywisćie to tylko uproszczony schemat, ale rozumiecie o co chodzi mam nadzieję.
What the frag ya lookin' at huh?
Gac666xx
Big Boss
 
Posty: 3036
Dołączył(a): So cze 09, 07 13:34

Postprzez SaladinAI » So kwi 25, 09 17:07

I wspominałeś głównie PC. Mimo postępu technologi na konsolach, twórcy nie oferują bardziej rozbudowanych tytułów.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Gac666xx » So kwi 25, 09 17:14

A to też ma swoje uwarunkowanie. A dokładnie to odbiorcy, którzy nie chcą skomplikowanych gier.


EDYTA:

Obrazek
What the frag ya lookin' at huh?
Gac666xx
Big Boss
 
Posty: 3036
Dołączył(a): So cze 09, 07 13:34

Postprzez ColonelAI » So kwi 25, 09 18:17

Podobna sytuacja ma miejsce z filmami. Więcej jest takich, które nie wymagają zbytniego wysiłku, a najwięcej to wysilają wzrok. Gac666 masz rację. To sami gracze są sobie winni. Najlepiej się sprzedają gry przystępne, a "coś innego" zalega na półkach. Winni są także recenzenci (nie wszyscy oczywiście), którzy oczekują innowacyjnej gry, a jak się już jakaś ukaże to zmielą z błotem wychwalając GeoWy czy CoDa.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownika
ColonelAI
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Pn sie 27, 07 17:18
Lokalizacja: GW

Postprzez Gac666xx » So kwi 25, 09 18:42

Wiesz to też jest tak, że wraz z postępem technologicznym poziom trudności i koszta wzrastają w czasie tworzenia tytułu.

Gry na Atari robili ludzie samemu, grafika, program, dźwięk, czasem były to zespoły 3-4 osobowe. Koszta stworzenia takiej gry to tylko czas, prąd i pizza, której trzeba się nażreć w czasie tworzenia, a trwało to kilka miesiecy góra (a niektóre hity tworzyło się w ciągu kilku dni)

Dzisiejszy proces tworzenia jest dużo bardziej złożony i skomplikowany. Grafika wymagajaca, dźwięk realistyczny, cały taki proces zajmuje lata, a trzeba brać pod uwagę, że jak coś ma wyjść w 2009, a zaczęto robić to w 2005 to non stop taki projekt musi przechodzić ewolucję graficzną i nie tylko, bo w końcu kto by chciał grafikę sprzed 4 lat.

I tu leży pies pogrzebany, doszliśmy do momentu gdzie wąż zjada swój własny ogon, bo zabrakło miejsca. Tak wiec albo rynek przystopuje tutaj i zaczną się bardziej zaawansowane gry lub zupełnie inne (Wii jest dobrym przykładem, ale słabo rozwijanym) to niestety rynek upadnie.
What the frag ya lookin' at huh?
Gac666xx
Big Boss
 
Posty: 3036
Dołączył(a): So cze 09, 07 13:34

Postprzez uci » So kwi 25, 09 18:56

też się z tym (niestety) zgodzę, kiedyś gry musiały przyciągac graczy tym czymś w środku bo graficznie nie były super lotów były 2D a gry 3D niewyglądały lepiej, gra musiała więc przyciągac pomysłami i innymi innowacjami, teraz wystarczy zrobić żeby gra były filmowa, foto realistyczna i już reszta nie jest potrzebna (tak było z HF2 - jakiś z twórców powiedział że silnik pisali 5 lat, a fabułe 5 dni co jednak widać w podstawie ) teraz co jakiś czas wyskoczy jakiś ambitniejszy tytuł (nasuwa mi się Bioshock i F3) ale znów przez pryzmat czasu i tak wydaje się tylko ładniejszy i uproszczony.

Ja sam do dziś odkrywam smaczki w HOMM3 a w 5tce odkryłem większość po kilku tygodniach..,
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Postprzez Gac666xx » So kwi 25, 09 19:00

Bioshock to bardzo dobry przykład.

Duchowy spadkobierca serii System shock.

Gry praktycznie identyczne (zmieniona otoczka i detale), a jak bardzo uproszczona w stosunku do SS2...
What the frag ya lookin' at huh?
Gac666xx
Big Boss
 
Posty: 3036
Dołączył(a): So cze 09, 07 13:34

Postprzez MrPayne » So kwi 25, 09 19:32

Niestety muszę się zgodzić z większością tego, co zostało tu powiedziane.

Co prawda jest parę gier na konsole nowej generacji, które są warte uwagi, ale co z tego, kiedy media kreują na hity tylko CoDy, GoWy i podobne tytuły - bo to jest ich definicja walki z każualem?

A rynek dostosowuje się do głównie do tego nintendziarskiego "niebieskiego oceanu" gier banalnych i prostych, bo obecnie tam leżą pieniądze... A, o ironio, to właśnie Nintendo było tą firmą, która piekielnie trudnymi, grywalnymi i pełnymi sekretów i smaczków (Mario - i wszystko jasne) kreowało trendy.

Colonel, nie zgadzam się z tobą w naszych "coraz-wyższych-wymaganiach". Tak samo tłumaczył się ludziom Smuggler z CDA, gdy otrzymywał listy o spadku formy działu z listami. A nawet gdy otwieram stare, nieznane mi wcześniej numery potrafię się zaśmiać w głos. A z nowymi już tak niestety nie jest i nikt mi nie wmówi, że po prostu wyrosłem.

Zresztą patrz na rozwoje serii w dzisiejszym świecie:
- Persona 2 -> 3 - W "dwójce" skrypt był tak obszerny, że co 15 minut w KAŻDEJ Z KILKUDZIESIĘCIU LOKACJI (sic!) zmieniały się dialogi z każdym członkiem drużyny. Historia była wartka, mroczna i nawiązywała do filozofii Junga. Znajdź mi dziś tytuł, który tak bardzo stawia na dobry skrypt. Trójka - owszem, świetna, lepsza w walkach nawet, ale fabułę ma w porównaniu do poprzednika tak płytką, że brak mi słów (chociaż jest przyjemna),
- SS2 -> Bioshock, Fallout -> Fallout 3 - patrz wyżej,
- Heroes 3 -> 4,5 - Sukces Heroesów polegał na tym, że mieliśmy prosty jak w planszówce schemat gry - ruszasz się tyle pól, masz takie zadania itd. Nie była widowiskowa, ale nadrabiała to pierdyliardem nowinek i szczegółów, które były tak naturalne, że nie sposób było wyobrazić sobie gry bez niej,
- Street Fighter 2 -> 90% dzisiejszych bijatyk - każda postać ma parę kombosów na krzyż, a bawi do dziś niesamowicie. Nie ma postaci z wielkimi biustami, świecących się super animacji ataków, a KAŻDY, który do tego przysiądzie - gra w to cały czas,
- FFT -> FFTA2 - złagodzony klimat celem obniżenia ratingu (nie będzie przekleństw, mordów na niewinnych ani demonów), mniejsze możliwości rozwoju klas, mnóstwo bezsensownych ozdobników,
- Silent Hill 2 - V - symbolika na poziomie dziecka z podstawówki. To ten "zachowany poziom"?

Jak chcesz, mogę wymieniać dalej...

Ale to nie syndrom konsolizacji, tylko zidiocenia konsumenta. Square Enix puszcza ambitne The World Ends With You z genialnym gameplayem i sarkastycznym wobec dzisiejszego społeczeństwa komentarzem - ogólnie widać, że tytuł z szacunkiem dla graczy - ale oczywiście sprzeda się w średniawej dla firmy ilości 500 tys. egzemplarzy, bo ludzie wolą kolejnego FPSa. Zauważcie, że wszystkie tytuły, które MOGĄ pchnąć branżę (Okami) lub konsolę (MadWorld, No More Heroes na Wii) do przodu toną. Masowy odbiorca wszedł na rynek, żąda beznadziejnych tytułów, to je dostaje.

Kropka. Jedyne, co chcę na nową generację to GTA4, MGS4, Heavy Rain i Alan Wake. Reszta niech idzie w zapomnienie, a dla czterech gier nie kupię za ciężkie pieniądze nextgena.
"I am the bone of my sword. Steel is my body, and fire is my blood. I have created over a thousand blades. Unknown to death.
Nor known to life. Have withstood pain to create many weapons. Yet, those hands will never hold anything. So as I pray... Unlimited Blade Works."

http://ja.gram.pl/MrPayne
Avatar użytkownika
MrPayne
Zanzibar
 
Posty: 278
Dołączył(a): Pn cze 09, 08 07:31
Lokalizacja: kościół na wzgórzu

Postprzez Operator » So kwi 25, 09 20:58

Po przeczytaniu części powyższych wypowiedzi zaczyna mi się przypominać ten film
http://www.youtube.com/watch?v=617lGZjY ... annel_page .
Oraz, mam małe pytanie: Czy ktoś grał w LoZ: Twilight Princess na Wii i GC ? Czym się różnią (oprócz widescreenu i Wiilota) oraz czy ktoś grał w LoZ: Phantom Hourglass? Warte zakupu?
Co by offu nie było: postanowiłem wrócić do F3, ugrzązłem w jednym miejscu (Archiwa) i dalej pójść nie mogłem (starałem się uniknąć śmierci mojego 2 osobowego party i nie miałem Stimpacków).
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez Kazuun » So kwi 25, 09 21:10

Ładny się tu offtopic zrobił :)

Ale trzymając się obecnego tematu, powiem swoje.
Moim zdaniem zmienili się i ludzie, jak i branża gier. Wiadomo, że tylko krowa nie zmienia swoich poglądów. Każdy z nas przez te kilka/kilkanaście (zależy kto ile ma wiosen na karku) lat doświadczył wielu rzeczy w branży. Wzloty i upadki, rewolucje i poległe idee. Gry lepsze i gorsze. Gry wybitne i crapy totalne. Każde takie "wydarzenie" odciska swoje piętno na nas samych, kształtując przez to nasze postrzeganie całej branży jak i oczekiwania w stosunku do niej.

Każdy z nas ma w swoim sercu gry które będą dla niego ideałami w wielu aspektach, których możliwe, że nic nigdy nie przebije. Ale wydaje mi się, że na to ma bardzo duży wpływ właśnie to od jak dawna jesteśmy Graczem. Ile w życiu widzieliśmy. W chwili jak zaczynałeś się interesować grami miałeś nikłe pojęcie o całej branży, więc siłą rzeczy niewiele Ci trzeba było byś dany tytuł zaczął uważać za osobisty hit i klasykę samą w sobie. Przez lata postęp sukcesywnie się dokonywał, ludzie się zachłysnęli, przetrawili, pomyśleli i "powiedzieli" czego chcą. Dzisiejsza młodzież, dzieciaki 12-15 lat, prawdopodobnie nie zachwyci się tytułem z początku lat 90 tak jak Gracze z większym doświadczeniem i jest to w pełni zrozumiałe i normalne. Po prostu nie będzie potrafił się nim cieszyć w porównaniu z "obecnymi" grami. Wybierze Killzone 2, a nie pierwszego Dooma. Wybierze piękne, nowe Herosy zamiast jego prekursora w 2D. Ale czy mamy prawo go za to winić ?


W dużej więc mierze za obecny wygląd rzeczy możemy czuć się, nie tyle co winni, co odpowiedzialni. Gry są towarem jak każdy inny i musimy się z tym pogodzić. Popyt kreuje podaż. Nie miej więc do nikogo pretensji, że gust przeciętnego Kowalskiego nie jest specjalnie wymagający, że nie doszukuje się on smaczków, że gra w grę 3 dni, a nie 3 miesiące jak Ty kiedyś i pasuje mu gra bez większej głębi czy polotu. Może on właśnie tego chce...
Mr Oogie Boogie says there's trouble close at hand
You better pay attention now, cause I'm the Boogie Man
And if you aren't shakin' there's something very wrong
Cause this may be the last time you hear the Boogie song
Avatar użytkownika
Kazuun
The End
 
Posty: 528
Dołączył(a): N cze 25, 06 23:59
Lokalizacja: Łódź

Postprzez MrPayne » So kwi 25, 09 21:15

Operator napisał(a):http://www.youtube.com/wa...re=channel_page


Dobre. :D Chociaż nie przesadzajmy, aż takiego fanatyzmu tu nie zauważyłem.

I czemu dostał koleś od Pokemonów?

Operator napisał(a):czy ktoś grał w LoZ: Phantom Hourglass?


1. To Zelda.
2. To Zelda nie od Philipsa.
3. Fani wybłagali sequel.
4. To uproszczony Wind Waker ze świetnym wykorzystaniem touchscreena. Prostota, grywalność, "kjutaśność" - to wszystko jest tu zawarte. Chociaż jest gorsze od Minish Cap.
"I am the bone of my sword. Steel is my body, and fire is my blood. I have created over a thousand blades. Unknown to death.
Nor known to life. Have withstood pain to create many weapons. Yet, those hands will never hold anything. So as I pray... Unlimited Blade Works."

http://ja.gram.pl/MrPayne
Avatar użytkownika
MrPayne
Zanzibar
 
Posty: 278
Dołączył(a): Pn cze 09, 08 07:31
Lokalizacja: kościół na wzgórzu

Postprzez Operator » So kwi 25, 09 22:12

Kazuun napisał(a):Wybierze Killzone 2, a nie pierwszego Dooma.

<Podnosi rękę> Jako osoba, która nie posiada żadnego nextgena, ani nie grała nawet w pierwszą część Killzone'a muszę się nie zgodzić. W Dooma pociskałem już od najmłodszych lat, dopiero pare lat temu odkopałem wersję na PCeta i kosiłem na Ultra-Violence tak długo dopóki nie dorwałem kolekcjonerskiej edycji. Przeszedłem trzy dodatkowe epizody, (1 doliczonego jeszcze w Ultimate Doom nie przeszedłem bo niestety nie działa to pod Vistą...) ostatni poziom w Evilution to przechodziłem "przez telefon" z kolegą i bawiłem się świetnie. Znając życie taki Killzone takiej samej zabawy i satysfakcji by mi nie dostarczył, 8-bit PWNS! Tak przynajmniej ja myślę (chociarz Doom był chyba zaliczany już do 16 bitowców...). W moich kręgach jednak częściej pociska się w stare, dobre strzelaniny pokroju Doom'a, Wolfenstein'a, Quake'a itp. niż jakieś nextgenowe, egzotycznie wymysły. (Wyłączmy pewien okres hypy na Counter-Strike'a...)
Do czego zmierzam? Do tego, że nie wszyscy wybierają "nowe" niby "dobre" gry. Nawet nie wiadomo jak mocna otoczka mediów nie wszystkich nakłania do kupna tych "nowych" gier.
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez Kazuun » So kwi 25, 09 22:54

Zgadza się, ale jeden Operator wiosny nie czyni :)
Ja np co jakiś czas lubię sobie odświeżyć pierwsze BG, czy Duke Nukem 3D.

To czego nie da się tez ukryć, to fakt, ze jak by nie patrzeć granie (jeśli chcesz być na topie i na bieżąco) to nie jest tez tanie hobby. najpierw trza wywalić te 1000-1500 na konsolę, potem przydał by się telewizor za +/- 2000, a na końcu trza znaleźć te 150-200 zł na gry.

Zaraz się posypią głosy że "ja nie muszę mieć TV bo mi starcza monitor" albo "po co mi nowe gry za 200 zł jak mogę mieć stare używki za 30-80 zł". Tak, ale przyznajmy sobie szczerze, ile osób robi tak z konieczności, a nie z własnego wyboru. Mając pieniądze i do wyboru 22 calowy monitor czy duży salon, z wielkim LCD, głośnikami i sofą wybierzecie monitorek? Nie sądzę.

Nie przeczę, że wiele tych starych gier to perełki, które naprawdę chcecie zaliczyć. Mogliście nie mieć czasu na to kiedyś, warunków, możliwości itp. Ale jestem przekonany, że nie każdy tytuł, nie każdy zakup (nie tylko gier) jest podyktowany chęcią bycia "oldschoolowcem" a często jest to sprawa właśnie pieniędzy... a właściwie ich braku itp
Mr Oogie Boogie says there's trouble close at hand
You better pay attention now, cause I'm the Boogie Man
And if you aren't shakin' there's something very wrong
Cause this may be the last time you hear the Boogie song
Avatar użytkownika
Kazuun
The End
 
Posty: 528
Dołączył(a): N cze 25, 06 23:59
Lokalizacja: Łódź

Postprzez kotlet_schabowy » So kwi 25, 09 23:23

Według mnie : przesadzacie.

Po pierwsze, co by nie mówić o dzisiejszej pozycji gier w kulturze, nadal jesteśmy w Polsce. Tu nie króluje Wii ani DS, Guitar Hero itd nie rozchodzą się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy, PS2 jest na topie. Wśród moich znajomych gra w sumie tyle samo osób co kilka lat temu. I dla mnie to jest OK. Chodzi mi o to, że narzekania o casualowatości dzisiejszej branży to jest tak naprawdę opieranie się na tym, co znamy z "Zachodu". Spokojnie, tutaj nadal jest normalniejszy klimat :).

Co do gier, to powiem tak : do czynienia z next genowymi gierkami mam teraz tylko na PC. Faktem jest, że następują zmiany w stosunku do poprzednich generacji, ale i tak takie dyskusje były już za czasów PS2, która to teraz, jakaż to kolej rzeczy, uznawana jest za "prawdziwą" konsolę, posiadającą świetną bibliotekę gier, że "wtedy to się grało". To samo nadejdzie z czasem w temacie PS3/X360.

Są pewne trendy, które mogą denerwować Graczy. Nie róbmy jednak "scen". Rynek jest tak duży, że każdy znajdzie coś dla siebie. Byłem sceptycznie nastawiony do Gearsów, ale zagrałem, skończyłem, uznaję za świetną gierkę, z tych "rozrywkowych", mało skomplikowanych. Wbijam, trochę postrzelam, do następnego save, i wyłączam. Chcesz ambitniejszej przygody : MGS4 (swoją drogą, trochę narzekania na archaizmy MGS4 były, no to w końcu dzisiejsze trendy byłyby lepsze ?), GTA4, które, co by nie mówić, nie śmierdzi tandetą i casualem. Tekkeny, Killzone, CODy, Burnouty, Halo, czy aż tak się różnią od swoich poprzedników ?

Mnie też nieraz "mierzi" jak widzę dział zapowiedzi w PE i co stronę mam jakąś strzelaninę w klimatach science fiction, z bohaterem odzianym w nowoczesny kombinezon. Cóż zrobić, można się pogodzić i olewać część gierek.

Co do oldschoolu : ja tam nie kryję się z tym, że pewne gierki, które uwielbiałem lata temu, nie jarają mnie już teraz. Taka kolej rzeczy. Sam dziś wybrałbym Killzone 2 zamiast Dooma, coś w tym nienaturalnego ? Przewaga tamtych gier to nasz sentyment i ich pionierstwo. Mówienie, że jest inaczej, to zrzędzenie :).

Ja mam "kryzys" growy od jakiegoś czasu, bynajmniej nie związany z nową generacją.
Avatar użytkownika
kotlet_schabowy
Zanzibar
 
Posty: 500
Dołączył(a): Pt lip 15, 05 16:10
Lokalizacja: Kraków : Nowa Huta

Postprzez Kazuun » So kwi 25, 09 23:40

Nie mogę się z Tobą Kotlecie nie zgodzić. Sama prawda.
Mr Oogie Boogie says there's trouble close at hand
You better pay attention now, cause I'm the Boogie Man
And if you aren't shakin' there's something very wrong
Cause this may be the last time you hear the Boogie song
Avatar użytkownika
Kazuun
The End
 
Posty: 528
Dołączył(a): N cze 25, 06 23:59
Lokalizacja: Łódź

Postprzez ColonelAI » N kwi 26, 09 09:53

Ludzie lubią podchodzić do czegoś z sentymentem. Ja zresztą też. Odwołujemy się do przeszłości kiedy było lepiej, inaczej. Jednak wszystko idzie do przodu. Swego czasu cieszyłem się jak grałem na Amidze, później PSOne, później PS2 aż do teraz grając na PC i PS3. Jarałem się jak za czasów PSOne grając w MGS4, a teraz jaram się grając w Valkyria Chronicles. Też poniekąd z sentymentu do dawnych czasów, ale to jest nowa generacja, nowe gry. Będą one się zawsze w jakiś sposób odwoływać do starszych tytułów. Taka sytuacja ma miejsce w filmach, książkach i muzyce. Tak jak Kotlet napisał. mam duży wybór gier o zawalającej jakości. Nic tylko wybierać to co nam pasuje i grać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownika
ColonelAI
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Pn sie 27, 07 17:18
Lokalizacja: GW

Postprzez Gillian » N kwi 26, 09 12:44

Ale tu nie chodzi o sentymenty, oldskul, nie chodzi o te dawne "trendy", nie chodzi o casualów i nie chodzi o to, że "kiedyś było lepiej". Chodzi o to, że np ja zawiodłem się właściwie już na tej i częściowo na poprzedniej generacji. Może to kwestia mojej naiwności, ale jednak. Powtarzam, nawet kiedyś to mówiłem już: dla mnie termin 'kolejnej generacji' nie oznacza ewolucji w grafice i ogólnie oprawie. A taki obecnie trend mamy. Era HD itp. Nie mówię, że to źle. Dobrze, że grafika idzie naprzód - bo musi, bo powinna, bo nie do przyjęcia by było, gdyby nie szła do przodu. Ale DLACZEGO naprzód nie idą same gry? Ja mam za złe grom, nie to, że nie są takie jak kiedyś. Ja mam za złe to, że nie zaskakują, nie robią takiego wrażenia jak kiedyś, ba - że są takie same jak kiedyś, ale tylko ładniejsze. Mam wrażenie, że gry stanęły w miejscu, ewentualnie idą małymi kroczkami do przodu - nieproporcjonalnie do tego, jak pędzi do przodu technologia.

Dam znów przykład GTA IV. Dla mnie to jest mega kolos. Chylę czoła. Tryliard godzin dialogów, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach miasto. No jednym słowem, pod względem wykonania, nie mam pytań - miażdży. Ale dlaczego szkielet tej gry jest wręcz identyczny jak GTA III, ba w GTA I? Misja za misją. Filmik-jazda-strzelanka-filmik. Chwała R* za to, że wrzucili ratem kilka "wyborów", że kilka misji możemy nie zaliczyć (nie wiem ile, zauważyłem na 100% jedną taką) i gra potoczy się dalej. Ale dlaczego nie zostało to rozwinięte? Dlaczego przez całą grę nie mamy wrażenia nieliniowości, takiego samego jak na początku, kiedy mamy Romana odebrać ze szpitala, ale myślimy sobie, że najpierw spotkamy się z Michelle, a tu nagle Roman dzwoni zawiedziony, że go olaliśmy? Dlaczego całą energia i pieniądze idą właśnie w oprawę, w silnik fizyczny, w kreowanie żywego miasta (co mimo wszytsko jest dobre), a szkielet gry został 10 lat w tyle? Nie tego się spodziewałem po kolejnej generacji. Ale, jak mówiłem, pewnie to wynika z mojej naiwności i wygórowanych oczekiwań.

Kiedyś myślałem, że pierwsze Fable pokaże, czym jest kolejna po erze PSX-N64 generacja. Peterowi się nie udało, ale chwała mu za to, mimo że jest takim bajkopisarzem, jakim jest, że próbował. Smutne jest to, że nikt nie poszedł w tym kierunku, co on. A w tej generacji już nawet chyba nikt nie próbuje...
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez uci » N kwi 26, 09 12:56

po co ulepszać szkielet który się sprzedał? lepiej go ubrać w nowe ciuchy i znów sprzedać - tak teraz wygląda większość tytułów, mam wrażenie że w grach mamy po prostu wielki postmodernizm, bierzemy to co było dobre i tylko ubieramy w nowe rzeczy, po co wysilać się i tworzyć coś nowego. To w końcu kiedyś pęknie i gry "ambitne" pewnie zakryją gry tylko ladne, ale kiedy - ja się nie mogę doczekac...
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Postprzez ColonelAI » N kwi 26, 09 13:37

Jesteśmy w czasach porównywalnych do początków przemysłu filmowego. Na początku film miał być dla mas, później zaczęto to się cieszyć efektami specjalnymi. Tak jest z grami. W końcu gry indie będą coraz bardziej popularne, lecz te dla mas i tak będą biły rekordy sprzedaży . Tak jest ze wszystkim.

Pod uwagę potrzeba wziąć też fakt wysokich kosztów produkcji. Muszą się one zwrócić. Ale by tak się stało gry muszą się sprzedać. Sprzedają natomiast takie, które korzystają ze sprawdzonych schematów.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownika
ColonelAI
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Pn sie 27, 07 17:18
Lokalizacja: GW

Postprzez kotlet_schabowy » N kwi 26, 09 21:22

Z grami ambitnymi jest tak jak z filmami ambitnymi : trafiają do nie wielu, ale to nie dlatego, że słaby marketing, nieznany tytuł. Po prostu są na tyle specyficzne, że trafiają do wąskiego grona odbiorców. MGS jest ambitny ? No chyba jest, a jednak jest jedną z najpopularniejszych serii w historii gier video, bardzo dobrze się sprzedającą. Czy twórcy GTA odcinają kupony, jadąc na "fejmie" swojej serii ? Tu można dyskutować, bo serie Stories są trochę skokami na kase (bardziej ich przeniesienie na PS2), a GTA4 jednak też jest kontrowersyjną cześcią, jednak faktem jest, że każda kolejna część jest dopracowywana, wydawana po długim okresie od poprzednika, zawiera wiele oryginalnych patentów, itd. Nie ma więc zasady.

Z drugiej strony mamy ICO. Gra, której nie kupiłem i nadal nie mam ochoty, mimo tylu pieśni pochwalnych. "Siedziałem" i w sumie nadal "siedzę" w temacie branży gier video, czytałem recenzje, opinie itd. Po prostu gra mi nie podpasowała (wnioski, nie grałem) klimatycznie, gameplay'owo, a poza tym gierka jest krótka, co w okresie jej premiery było dla mnie w sumie jednym z najważniejszych czynników decydujących o zakupie.
Czy jestem Graczem, który jara się co rok tylko nowymi FIFAmi, Need for Speedami, w grach przerywa cut-scenki (choć to też takie typowo stereotypowe podejście). Nie.

Zresztą dyskusja o tym, jak to ambitne produkcje odchodzą w cień mainstreamu były, są i będą, to nie jest brożka obecnej generacji (chyba :)), a jednak nadal mamy ich przykłady. Dla mnie liczy się bardzo fabuła i ciekawe postacie, ale, cóż, nadal jest to trochę luksus w grach. Kiedy te elementy zawodzą, gameplay musi być na bardzo dobrym poziomie.
Avatar użytkownika
kotlet_schabowy
Zanzibar
 
Posty: 500
Dołączył(a): Pt lip 15, 05 16:10
Lokalizacja: Kraków : Nowa Huta

Postprzez MrPayne » Pn kwi 27, 09 19:04

Póki w grę trzeba władować dziesiątki tysięcy dolarów, póty artyzm będzie rzadkością. Bo się nie sprzedaje.

Trzeba poczekać, aż koszta produkcji spadną i gry zaczną kreować i ludzie z undergroundu, bez pełnego portfela...
"I am the bone of my sword. Steel is my body, and fire is my blood. I have created over a thousand blades. Unknown to death.
Nor known to life. Have withstood pain to create many weapons. Yet, those hands will never hold anything. So as I pray... Unlimited Blade Works."

http://ja.gram.pl/MrPayne
Avatar użytkownika
MrPayne
Zanzibar
 
Posty: 278
Dołączył(a): Pn cze 09, 08 07:31
Lokalizacja: kościół na wzgórzu

Postprzez ColonelAI » Pn kwi 27, 09 19:28

Już się powoli to zmienia niech przykładem będą gry na Xbox Live oraz PSN. Dobrą drogą jest także Steam oraz otwarte narzędzia silnika Source (Half-Life 2). Problemem jest właśnie piractwo. Pamiętacie World of Goo? Podobno 70% to piraty. Chyba się wybiorę do MM gdzie można to kupić za 20zł.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownika
ColonelAI
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Pn sie 27, 07 17:18
Lokalizacja: GW

Następna strona

Powrót do Gry i Konsole

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron