przez Tidus93x » Pn kwi 16, 12 21:53
Cóż, jestem już Sorą w Hollow Bastion. I poważnie ludziska - zawiodłem się tym "scaleniem" jedynki, CoM z II. Znowu spotykamy króla na chwilę, znowu wyruszamy w nieznane, okazuje się, że nasze akcje z jedynki nic nie dały, Maleficent sobie żyje, jakiś staruch wprowadza nas w tajniki misji... To wszystko wydało mi się takie... SZTUCZNE. Upchnięte na siłę, by zaznajomić nowego gracza ze sprawą. Mam nadzieję, że fabuła nie zawiedzie mnie tak, jak ten początek, ale na start łapie minusa, a to źle świadczy. Jedynka była pod tym względem o wiele lepsza, bardziej tajemnicza i pełna niespodzianek, a tu z góry wiemy wszystko i prowadzą nas za rączkę "a teraz bierzcie znowu Gummi Ship i znowu lećcie na ratunek Narnii... nie chwila, nie ten świat. Ekhem... To ten prolog to był gites. Uwielbiam Axela XD. Szkoda, że dedł (?). Jak nie, to nie psujcie mi zabawy! ^^. All in all - oczekiwałem czegoś więcej. Prolog mnie nie zawiódł - był genialny. Jak już wszedł Sora wszystko stało się takie... dosłowne. Nawet mojego wroga mi przedstawiono (O.XIII). Dzięki Bogu za te niewyjaśnione scenki z Roxasem i Riku, bo coś mnie pcha dalej. Oby to było mylne pierwsze wrażenie. ]
BTW. Sora wyglądał komicznie w tych przykrótkich rzeczach, myślałem że mu tak zostanie (o zgrozo!). Czy to tylko ja, czy mordę ma taką jakąś... nieswoją? (nie mówiąc o głosie).