Human Revolution toczą skrajności. Gejplej był świetny, pozwalał graczom działać swobodnie w danej sytuacji. Wpuszczał go na plansze z pionkami, dawał narzędzia ale poza tym nie narzucał jednego słusznego rozwiązania. Jednocześnie nie dało się zauważyć umowności gry jak te wspomniane w tekście który wrzucił faja. Fabuła zaczynała się wybornym trzęsieniem ziemi i obracała się w uniwersum z niesamowitym potencjałem ale poszła w sztampę, zwłaszcza pod koniec i ogólnie nielubianą konspiracje. Klimat pozwał się wczuć w świat dzięki muzyce, filtrom, designie lokacji ale od filtrów zaczynała głowa boleć, muzyka się z czasem zlewała w jeden utwór a lokacje czy modele postaci kontrastowały między sobą.
Jeżeli więc Mankind Divided jest choć trochę podobny do Human Revolution to żaden bloger nie jest mnie w stanie zniechęcić do zagrania w tą grę. Już bym grał ale kasę przerżnąłem na No Man's Sky.