Najlepsze ograne w 2015

Moderator: GM

Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Gillian » So sty 02, 16 14:22

Tradycyjnie już otwieram temat, w którym możemy dzielić się naszymi growymi wspomnieniami z minionego roku.
Zasady są podobne jak poprzednio - piszemy o wszystkich grach, w jakie w tym roku graliśmy, niekoniecznie w gry, które miały premierę w tym roku. Taka growa retrospekcja. Może warto uporządkować sobie swoje wrażenia z tego roku, podzielić się nimi. Ktoś inny może się do czegoś zainspirować czytając czyjś wywód.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez kelen » So sty 02, 16 20:35

Brałem udział w akcji typu "przejdę 52 gry w 2015 roku" (w jej ramach robiłem sobie powtórkę wszystkich MGSów przed V) i tam sobie spisywałem, co przeszedłem. Oczywiście zakładana liczba nie pękła, ale nie szkodzi. Oto kopia moich postów z grupy facebookowej (odwołania czasowe są rzecz jasna przez to już nieważne):

Steven Universe - Attack the Light
Jako, że była za darmo na sprzęt jabłka do dziś, przeszedłem na pożyczonym sprzęcie. Myślałem, że produkcja będzie dosyć prosta, ale byłem pozytywnie zaskoczony faktem, jak bardzo rozbudowana jest mechanika jak na grę głównie skierowaną do młodszego odbiorcy. Daje mnóstwo frajdy, walki są wymagające i nieraz trudne. Ogromny plus za świetne oddanie klimatu serialu. Wśród minusów (ale niewielkich) - mało urozmaicone tła, zbyt oczywiste podpowiedzi do ukrytych terenów i niektóre designy przeciwników. Gra do przejścia w 7-9 godzin, ale nie na 100% - do tego przyda się kilka dodatkowych.

Metal Gear Solid 4.
16,5 godziny, z czego mam wrażenie tylko 4 godziny były rozgrywką. Strasznie przesadzony finał, za dużo cut-scenek, za dużo wszystkiego. Nie byłem specjalnie zachęcany do korzystania z nowych rozwiązań jeśli chodzi o gameplay. Zaczęło się robić fajnie przy 4 rozdziale i od tego momentu nie mam zastrzeżeń, ale z drugiej strony to prawie koniec gry... Dla mnie chyba najsłabsza odsłona ze wszystkich do tej pory. Średniak.

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
66 godziny. Damn, warto było czekać, choć ból po brakującej zawartości pozostaje wielki. Fuck you, Konami!

Undertale
9 godzin. Bardzo pomysłowa gra. Co prawda autor czasami przesadzał w swoim przekazie i gameplayu, ale nie wpłynęło to szczególnie na mój odbiór. Fabuła mogła by być dłuższa, bo postaci napisane są bardzo fajnie.
NYEHEHEHEHEH

Game Dev Tycoon
Wciąga jak cholera i nie pozwala puścić. Tak na prawdę przeszedłem już w tym roku wielokrotnie. Praktycznie ideał. Od dwóch lat na liczniku ponad 110 godzin.

Metal Gear Solid
7 godzin. Dziwne i fajnie jednocześnie się w to grało zaraz po MG1 i MG2. Fajnie, bo można było wyłapać nawiązania do poprzednich tytułów w pełnym wymiarze. Dziwnie, bo widać wiele powtórek w rozgrywce/fabule, przez co tytuł troszkę u mnie stracił w oczach, ale nie na tyle, żeby nie móc przyznać, ze gra świetnie się trzyma, a fabuła nadal jest ekscytującą, fajną zamkniętą całością.

Metal Gear Solid 2
11 godzin. MGS2 z kolei niby jest sporym krokiem do przodu w mechanice, ale fabuła na prawdę robi się przesadzona i zbyt zawiła pod koniec. Kojima niepotrzebnie wpadł w mnóstwo pułapek, które później musiał wygodnie tłumaczyć nanomaszynami. Pierwsza połowa gry jest świetna, potem to już raczej mój guilty pleasure.

Metal Gear Solid 3
12 godzin. Jeszcze fajniejszy gameplay, oddanie lat 60 i filmów szpiegowskich bezbłędne. Podoba mi się w miarę dobrze wyważona powaga z typowym humorem Kojimy. Rewelacyjne walki z bossami. Jak na razie 1 i 3 są u mnie prawie na równi na pierwszym miejscu jeśli chodzi o najlepsze części sagi.

Metal Gear 2: Solid Snake
5 godzin. Bardzo duży krok do przodu względem pierwszej części, cieszy poprawka wielu aspektów, ale nadal czasem gra zostawia gracza bez niczego w kontekście popychania go dalej do przodu. Nie mówiąc już o korytarzach-ślimakach, które będą mi się chyba śnić po nocach.
Grając wcześniej w MGS na PSX można też oczywiście zauważyć, jak bardzo dużo pomysłów z MG i MG2 Kojima wykorzystał ponownie.

Metal Gear Solid: Ground Zeroes
Fakt, szkoda, że takie krótkie, ale za taką cenę, za jaką kupiłem nie przeszkadzało mi ani trochę (29 zł).
Gra wygląda fenomenalnie i cały czas do niej wracam, żeby ponownie przejść jakąś misję albo zwyczajnie się pobawić. Na liczniku 47 godzin.

Batman: Arkham Knight
Około 50 godzin na przejście głównego wątku oraz wszystkich misji pobocznych. Byłem szczęśliwcem grającym na PC, ale poza wolnym działaniem, nie uświadczyłem żadnych bugów. Dało się grać w trybie oknowym z rozdzielczością 800 x 600 ;P

Batman - The Movie
Miałem zrobić dłuższy run amigowych gier, ale ostatecznie zarezerwowałem w domu w trakcie wakacji czas na przejście jednego tytułu, mojego ulubionego. 5 poziomów, niektóre diabelnie trudne dla początkujących, a po wielu podejściach nadal potrafią tworzyć problemy. Świetna grafika i muzyka, ale braki w mechanice/poziom trudności jest poniżej poziomy przyjemnej grywalności.

Metal Gear
Wersja "odświeżona" dostępna w dodatkach MGS3 w kolekcji sagi.
Fajnie się grało, ale motywy ze zgaduj zgadula, że trzeba wysadzić ścianę bez żadnej insynuacji (może ominęły mnie jakieś rozmowy przez radio?) psuły trochę frajdę. Po dwóch godzinach ukończona, mimo wszystko bardzo ciekawe doświadczenie. Fabuła nie jest tu jeszcze jakoś specjalnie rozwinięta, więc nic nikogo nie ominie, jeśli przeczyta sobie streszczenie na necie.

Gorky 17 ukończone w 5 godzin i 30 minut.
Gra co prawda tak krótka nie jest, ale przechodziłem już ją wielokrotnie, zatem bez problemu wiedziałem, co trzeba zrobić. Tytuł jest bardzo satysfakcjonujący, mimo czasem niezbyt dobrze brzmiących dialogów (co nie znaczy, że jest też sporo dobrych i zabawnych). Fabuła jest wciągająca od samego początku, rozgrywka nie nudzi i jest wymagająca. Jestem ciekaw, czy w końcu to całe Gorky 21 się ukaże. A chciałbym.

Teenagent
Gra ma świetne poczucie humoru i to jej najmocniejszy punkt. Zagadki są wymagające, ale w wielu momentach było bardzo trudno się domyśleć, co zrobić (rozwiązania nie miały sensu). 3 godziny grania w sumie.

Beneath a Steel Sky
Ukończone w lekko ponad 5 godzin grania. Na prawdę świetna przygodówka, wciągająca fabuła i fajny humor. Osobiście polecam.

Superfrog HD
Nawet nie 3 godziny... Ogromny zawód. Nie polecam. Czekam aż wrócę do Amigi, żeby przejść oryginał.

Adventure Time: The Secret of the Nameles Kingdome.
9h, w tym wszystkie zakończenia (stan gry zapisuje się przed ostatnim bossem, po którym jest wybór, zatem odkrycie wszystkich jest szybciutkie).
Avatar użytkownika
kelen
Predator
 
Posty: 99
Dołączył(a): Pn wrz 05, 05 16:28
Lokalizacja: Piekary Śl.

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Gillian » N sty 03, 16 18:43

Ja w tym roku grałem mało. Rok zacząłem od całkiem udanego Sherlocka Holmesa: Crimes and Punishments - przyjemna gra, bez fajerwerków, ale z mocnym klimatem.

Następnie odświeżyłem sobie GTA IV tym razem na PC, pograłem kilka godzin, a następnie kupiłem GTA V na PS4 tym razem i spędziłem kolejnych kilkanaście godzin z tym tytułem robiąc sobie drugie podejście do fabuły z przerwami przez cały rok 2015. Obydwie gry to dla mnie klasyki klasyków. Czwórka do dziś zachwyca mnie kreacją miasta i całą otoczką. Piątka z kolei to rollercoaster - mix tego, co w serii najlepsze.

Zrobiłem sobie też mały przegląd backloga Steama. Odbiłem się od Batmana: Arkham Origins Blackgate, spędziłem ze 2 godzinki z Mark of Ninja, po czym odpuściłem, ale zatrzymałem się na dłużej przy The Swapper. Świetna, pomysłowa gra logiczna z całkiem ciężkim klimatem. W międzyczasie pograłem również w Sly Cooper: Thieves in Time, ale odpuściłem na drugim świecie i odświeżyłem sobie świetne Ground Zeroes tym razem na PS4 czekając niecierpliwie na MGSV.

Zacząłem też przygodę z kolejną Zelda - Twilight Princess. Niestety nie dałem się jakoś mocniej wciągnąć. Grałem w to przez 2 miesiące próbując się przebić przez ten jej specyficzny klimat i po wielu godzinach się udało wciągnąć, ale w maju nadeszła wielka premiera i Zelda poszła w odstawkę w połowie gry i wciąż czeka na powrót.

Premierą maja był oczywiście Wiedźmin 3: Dziki Gon. I W3 był również dla mnie grą, czerwca, lipca i sierpnia. Wsiąknąłem w ten świat na prawie 4 miesiące, nie zrobiłem nawet wszystkiego, ale spędziłem z grą masę czasu. To również dla mnie najlepsza gra tego roku i najlepsze, w co w ogóle grałem w 2015. Mistrzostwo z niewielkimi tylko wpadkami.

Wrzesień rozpoczął się z MGSV: The Phantom Pain. O tej grze powiedziane zostało już chyba wszystko tutaj, a ja tylko dodam, że pierwsze godziny to było dla mnie wow, a potem nagłe załamanie. Cóż, niewypał, ale mimo wszystko dobra gra na 8/10 :). Szkoda, że taka nierówna.

MGSV zagryzłem starutkim Resident Evil 2 przechodząc pierwszy scenariusz. Cóż, RE2 przypomniał mi, jak piękną konsolą był PSX. Gra ocieka tamtym klimatem - to jak wygląda, jak brzmi, jak się w to gra. Kwintesencja końca lat 90, ery 32 bitów. Następnie spróbowałem The Order: 1886, ale w połowie odpadłem, słabe to, nawet kosmiczna grafika nie ratuje dennego strzelania.

Koniec roku należał do Batmana: Arkham Knight. Zachwycił mnie ten tytuł i trzymał w zachwycie przez kilka pierwszych godzin. Później niestety okazało się, że prawdą jest, iż czołgu za dużo i za mało zeldo-metroidowych pomieszczeń. Rocksteady poszli w nowoczesny open-world, szkoda. Ale ogólnie tytuł bardzo pozytywny i grałem w z przyjemnością, jednak do City a tym bardziej Asylum się nie umywa. Ostatnie dni grudnia "bawiłem" się z Fallout 4, ale okazuje się, że dla mnie ta odsłona nie ma magii trójki ani tym bardziej New Vegas. Pograłem z 7-8h i wciąż nie czułem tego czegoś, więc olałem. Spróbuję wrócić za rok.

A co w 2016? Zacząłem rok od kupna The Talos Principle i to będzie na tapecie przez najbliższe tygodnie. Poza tym na fali SW-hajpu liczę na to, że zdołam pograć w KOTORa 2, co też przypomniało mi o Jade Empire. Poza tym chciałbym dokończyć Twilight Princess, bo to dobra gra i przy okazji zaliczyć A Link to the Past. W temacie Nintendo, może usiądę do Metroid Prime 2, a może do Super Metroid? Kierownicę sprzedałem po kupnie samochodu, więc do GT6 pewnie nie wrócę :). Dark Souls już chyba odpuszczę, nie odpalałem tego ponad rok - za to spróbuję Bloodborne. Co poza tym z 2015? Chcę nadrobić filmowe przygodówki z tego roku - Life Is Strange i Until Dawn. Poza tym będę śledził nowości z 2016, ale już na nic się nie napalam, po tym jak zawiodłem się na "pewniakach" typu MGSV i F4. Ale dodatki do Wiedźmina w jakimś zbiorczym pudełku to wezmę :).
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Osvelot » N sty 03, 16 20:05

Gillian napisał(a):Ja w tym roku grałem mało.

To ja chyba nie grałem prawie wcale.

GTA IV - Episodes From Liberty City - oba dodatki spoko, tyle że replayability dla mnie żadne (nie że gra nie stwarzała okazji, tylko mi się nie chciało nic a nic grindować), egzystencja instalki skończyła się w momencie dokończenia obu wątków fabularnych. Ale było OK.

Saints Row IV - próba odtworzenia wrażeń z SR3 (szok i niedowierzanie, ale to zabawne i wciągające, a nawet i zajebiste) - ale nie wyszło. Znaczy się wyszło i było klawo, ale 50% całości to już tylko debilny grind na dziwnych dynksach gameplayowych. Wątek główny OK, ale w SR3 był jeszcze w miarę nieprzegięty - tutaj wąż chyba już połknął własną dupę.

Saints Row 2 - o dziwo wrażenia zajebiste, chociaż gameplayowo czasem było trudno przestawić się wstecz. Szkoda braku dodatków w wersji PC, podobno były spoko.

Risen - ja to chyba przeszedłem z nudów. Bardzo dobrze wykonana duchowa kontynuacja serii Gothic - ale nic poza tym, po zdjęciu gogli nostalgii robi się bardzo średnio. Jeszcze raz zaznaczę - jako kontynuacja klimatu OK, nie jako gra.

MGS Ground Zeroes - dla tej gry upgrade'owałem RAM i kartę graficzną, w sumie było warto. W sensie, każdy powód był dobry, ale jakość techniczna tego portu przynajmniej dawała satysfakcję po zakupie. Zrobione na 100% po dłuższej przerwie, ale z przyjemnością.

MGS V
- pierdolony mefedron wśród gier, albo krystaliczna metamfetamina. O grze nic już więcej nie ma do opowiedzenia, oczekiwania kontra rzeczywistość, bla bla. Jedyne świeższe przemyślenie jest takie, że prolog szpitalny był naprawdę super zajebisty, jak leciało "V has come to" to poczułem ten MGSowy uczuć, miks subtelnego wzruszenia i jakiegoś takiego podbudowania, współdzieliłem z bohaterem uczucie przetrwania śmiertelnego niebezpieczeństwa i powrotu do życia po wielu latach. A potem to już gówno, potem ch*j. Sandbox pogrzebał tę grę. A mefedron/kryształowa meta, bo uzależnia mimo że wiesz jakie parszywe gówno przyszło ci ćpać - od czasu do czasu zaglądam do gry i patrzę, co jeszcze słabego tam powymyślali i na ile sposobów będą jeszcze tłuc martwego konia.

MGS PW - zagrałem, do pierwszego bossa (transporter opancerzony) całkiem spoko, potem przyszedł wrzesień i MGSV. Po MGS V nie wróciłem, pewnie nie wrócę, chyba że za ileś lat zagram w jakieś odświeżone... nie wiem, jakie wtedy będą odświeżone edycje. 4K ULTRA HD Collection? Whatever.

Hotline Miami 1 i 2
- w moim rankingu najzajebistsze gry, w które grałem w minionym roku. Zero rozczarowań, zaangażowanie na 100%, każdy element składowy na plus. Z frustracją, którą w końcu za każdym razem przezwyciężała dzika satysfakcja - włącznie.

Aha, jeszcze jedno.

Mortal Kombat X - jestem za stary na to gówno. Za młodu wymiatałem we wszystkie pecetowe Mortale, teraz w sieciowych rozgrywkach czuję się jak dziadek który wpierdolił się z balkonikiem na tor wyścigowy formuły 1. A single player niczego nie ratuje, historia jest... ugh. Szczerze, szczątkowa nie-fabuła starych MK wypadała lepiej. Wypowiem się więcej za rok - wrócę do MK X po wydaniu drugiego Kombat Pack i wtedy podejmę próbę git gudnąć raz jeszcze, zobaczymy co z tego wyjdzie. No ale na pewno lepsze to niż moje doświadczenia z Ultra Street Fighter IV (ocena opisowa styczności z grą: "weź sp****laj", gra nawet nie zasługuje na pogrubioną czcionkę w tym zestawieniu) - może nie nadążyłem za wszystkimi zmianami w serii MK, ale SF to kompletnie nie moja bajka.

W 2015 wygrywa bezapelacyjnie duet Hotline Miami. W 2016 nie widzę niczego, w co mógłbym chcieć zagrać, chyba pora dorosnąć(zestarzeć się) i zostawić hehegierki młodzieży :I
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez SALADYN » Pn sty 04, 16 12:44

U mnie tradycyjnie może crapów i staroci. Rok zacząłem od:

Ratchet & Clank Trilogy - Nostalgiczny powrót do czasów szkolnych, w tym wypadku nawet nie ma miejsca na ocenę. To jest jedna z serii na których się wychowałem i które na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Remake pierwszej części i film maja u mnie w tym roku priorytety.

Fuse - Kooperacyjna, czteroosobowa strzelanka z fajnym komiksowym sznytem. Niestety nie zaskoczyło i gra jednokrotnie ukończona leży odłogiem na dysku.

Back to the Future - Klasyczna przygodówka Point and Click od twórców serialowo-komiksowych twórców Teltale Games. Przeszła by bez echa gdyby nie specyficzny klimat i setting filmów Zemeckisa z lat 90, ostatecznie bardzo przyjemne.

Podróż - Nadal nie potrafię o tej grze napisać niczego sensownego nie uciekając się do jałowej dyskusji o sztuce w grach. Polecam z całego serca każdemu jak leci.

Painkiller HD - W poprzednim roku ledwo zacząłem, w tym skończyłem. Klasyczny szuter rodem z PC, było nawet fajnie ale tylko jako jednorazowa odskocznia i taki powrót do czasów szkolnych.

Assassin's Creed: Black Flag - Swoje ponarzekałem na ta odsłonę serii ale koniec końców wyszedł z tego najświeższy i najlepszy Assassyn od czasów ACII.

Far Cry 4 - Ta gra mnie rozdarła z jednej strony typowy dla ubi kupon ale jednak przy moich doświadczeniach po prostu więcej tego co najlepsze z poprzedniej odsłony. Nie nudziłem się, nie irytowałem zbytnio a bawiłem się po prostu dobrze.

Arkham Asylum/City - Zestawiam obie te gry razem tylko dlatego żeby stwierdzić jak one są dobre. Ich popularnośc mnie odrzucała ale dopiero po zagraniu przekonałem się że niepotrzebnie zwlekałem.

Scourge Outbreak - Simon mnie namówił na tego crapa bo kooperacja. Koniec końców nawet tego nie skończyłem a winowajca który mnie namówił sam zasnął podczas rozgrywki.

LA Noire - Oryginalne, dobrze zrealizowane i przyjemne. Nie obyło się jednak bez sporych potknięć w logice i na etapie planowania gry. Nie mniej dla samego klimatu i tematyki jest to tytuł wart uwagi.

Enemy Front - Polska gra o powstaniu warszawskim. Potencjał jakiś tam był ale koniec końców dostaliśmy szutera typowego dla szóstej generacji konsol. Nie pamiętam jak twórcy zapowiadali tą grą ale jeśli gadali coś o realizmie i prawdzie historycznej to pieprzyli farmazony.

Hotline Miami - Osvel tak się spuszczał nad ta grą że aż sam sobie sprawdziłem. Gra okazała się jednym z powodów dla których wciąż toleruje gry indie.
1 - genialna ścieżka dźwiękowa
2 - prostota rozgrywki
3 - uzależniający gameplay
4 - psychodeliczny klimat narkotykowego Miami
5 - ...
6 - profit

Tower Guns - Ledwo liźnięte ale już na wstępie wydawała mi się ta gra zbyt udziwniona na mój gust.

Dishonored - Następny rodzynek do kolekcji, stylistyczna i gameplayowa perełka, nie bez wad ale jednak to jest moja gra roku, aż zaraz pójdę i zmienię kropkę.

Race the Sun - Gra bez końca i z prostym celem żyłowania wyników. Idealna na handhelda.

The Unfinished Swan - Growa wersja małego księcia, było nawet przyjemnie i z pomysłem ale raczej nie zostanie w pamięci na długo.

Dead Space 2 - Po genialnym horrorze z pierwszej części mamy takie Pew, Pew Pew. Nadal dobre ale mocno przeorane trendami dzisiejszego rynku.

Devil May Cry - Mega intuicyjny (czego nie potrafiłem powiedzieć o pierwszych dwóch odsłonach) system walki, intensywny gameplay, świetna muzyka dodająca klimatu. Historyjka była kiepściutka i w sumie przeszedłem raz i nie miałem ochoty dalej w to grać ale prędzej to niż DMC w japońskim stylu.

Papo & Yo - Indyk z przesłaniem i poruszający poważny problem społeczny, szkoda tylko że zbyt mocno owity w bawełnę.

Counter Spy - Indykowa skradanka w zimnowojennych klimatach rodem z bonda. Pierwsze podejście było nawet fajne, kolejne jednak ukazały nieuczciwy poziom trudności który zabijał całą zabawę z gry.

Rage - Do tej gry zabierałem się ładnych parę lat. Gdy się w końcu udało dostałem poważniejszego Borderlands bez kooperacji i cellshadingu. Nawet po latach gra wygląda ładnie ale okupiła to długim wczytywaniem plansz i niespotykanym jak dotąd popupem tekstur które traciły ostrość nawet przy odwracaniu się.

Deadly Premonition - Japońszczyzna, zjadliwa w pewnych aspektach i z świetnym klimatem ala Lynch, w ostateczności jednak popsuta tanimi twistami fabularnymi i nagłemu spuszczaniu powietrza po mocnych scenach.

Doki-Doki Universe - Indyk, odhaczyłem i zapomniałem o czym to było.

Pay Day 2 - Zacząłem grac ale akurat skończyła mi się subskrypcja plusa więc poszło w odstawkę. Może wrócę o ile będzie czas i ktoś z kim będę mógł grac.

Child of Light - Bardzo przyjemny tytuł, piękna kolorowa grafika malowana farbkami, bajkowa fabuła, rymowane dialogi. Odpowiednio długa i trudna ale mimo wszystko tylko na raz.

Ratchet & Clank: A Crack in Time - Klasyczny, stary dobry Ratchet w współczesnych standardach, było świetnie i chciałem więcej.

Ratchet & Clank: Załoga Q - Chciałem więcej a dostałem tower defense. Strasznie krótkie i na dłuższą metę nudne, multiplayer był nawet fajny ale jak na mój gust było to zwykłe przeciąganie liny co zazwyczaj kończyło się tym że przegrywający po prostu uciekał z gry. Była to pierwsza odsłona która doczekała się polskiego dubbingu ale szybko wróciłem do angielskich głosów, nie potrafiłem się przestawić jak np przy Uncharted czy GoW III, Malajkat jako Ratchet ssał po całości.

Phantom Pain - Szkoda po raz enty strzępić język, całe forum macie o tej grze.

Darksiders - Kolejna odkładana w nieskończoność gra. Dla mnie udane połączenia slashera i metroidvanii w bardzo fajnej stylistyce, chce więcej.

Splatterhouse - Nie robi się już klasycznych beat'em up'ów więc ta gra miała na starcie spory plus. Przeszło jednak bez echa i z bolącymi palcami od masherskiego systemu walki.

Ratchet & Clank: Nexus - Chciałem klasyczna grę z tej serii i ją dostałem. Szkoda tylko że to bardziej DLC niż pełnoprawna odsłona, zdecydowanie za krótka. Polskiej wersji językowej nawet nie sprawdzałem.

Assassin's Creed Roque - Po dobrym Black Flag ubi postanowiło pożegnać starą generacje kolejnym kuponem w historii serii. Co prawda wszystko w tej grze działało jak trzeba i nie próbowano wymyślić koła na nowo ale jednak fakt jest faktem że to tylko więcej tego samego. Strasznie nie podobało mi się odwrócenie kota ogonem w fabule i zrobienie z asasynów tych złych a templariuszy prawych i uczciwych.

Shadow of the Damned - Suda51 ma u mnie zawsze spore fory ale tym razem nie podołał. Ponownie dostałem mieszankę oklepanych motywów i oryginalnych mechanik z bardzo fajnym klimatem, mimo to gra jak dla mnie na raz. Może kiedyś jeszcze dam jej szansę.

Lego Władca Pierścieni - Pierwszy kontakt z serią i jak najbardziej pozytywny, reszta serii pewnie w końcu mnie znuży ale mam zamiar dawkować ja sobie wybiórczo i z umiarem.

Dante Inferno - Slasher w piekielnych klimatach. Przeszedłem dwa razy z rzędu, strasznie nierówny poziom trudności i przegięty ostatni boss ale mi to warta uwagi.

Far Cry 2 - Na początku nie bardzo rozumiałem na co tyle narzekania w tej grze, z czasem jednak tez zaczęły mnie wkurzać te same elementy co resztę ludzi. Respawnujący się wciąż przeciwnicy na posterunkach, nieefektywny system szybkiej podróży, udawany auto save, latanie w te i nazad żeby wszystko powystrzelać, bezpłciowy bad guy z nadpobudliwa mową. Plusami na pewno była Afryka i świetna fizyka ognia ale to za mało żeby sprzedać grę. Teraz widzę ile rzeczy zostało naprawionych w kolejnych dwóch odsłonach.

To by było na tyle, rok 2016 zaczynam od Lords of Shadow 2 i powtórki z Red Dead Redemption. Jakichś szczególnych planów nie mam, nie chce też zapeszać z przeskakiwaniem na aktualną generacje bo chciałem to już dawno zrobić ale jakoś nie dałem rady.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Faja » So sty 09, 16 13:50

Naliczyłem 65 tytułów na samych konsolach z rodziny Sony, więc z PC trza jeszcze kilkanaście doliczyć, także wybaczcie, ale nie mam zamiaru pisać o każdej.

Najlepszymi ogranymi grami w 2015 roku przeze mnie były:
- Wiedźmin 3: Dziki Gon + Serca z Kamienia (PC)
- Dark Souls 2: Scholar of the First Sin (PC)
- NieR (PS3)
- Deadly Premonition (PS3)
- Castlevania SOTN (PSV)
- MGSV: TPP (PS4)
- Dragon's Dogma: Dark Arisen (PS3)
- Super Meat Boy (PSV)
- Demon's Souls (PS3)

rok 2016 zaczynam od trzech mocnych rozczarowań: Shovel Knight, Axiom Verge i Hotline Miami 2. Napiszę pewnie w odpowiednich tematach, yo.
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Infernal Warrior » So sty 09, 16 14:20

W tym roku zaliczyłem (a w zasadzie jeszcze nie, bo sama końcówka jeszcze przede mną i połknę ją po weekendzie) jedną grę:

Wiedźmin 3: Dziki Gon
Zaliczyłem chyba wszystkie możliwe zadania poboczne, a już na pewno wszystkie zlecenia wiedźmińskie. Zostało jeszcze kilka godzin wątku fabularnego. Póki co bardzo ciekawa i długa historia. Dłuższa niż w pewnym momencie mogło się wydawać ;) Gameplay bardzo w porządku - może poza menu ekwipunku, w którym ciężko cokolwiek znaleźć. Jedyne do czego jeszcze można się przyczepić to niezbyt dobre zbalansowanie trudności gry - na początku bieda, wolno wpadające levele, trudności z byle utopcem a potem stopniowo gra robi się łatwiejsza. Na szczęście można wtedy zmienić poziom trudności ;)

Ah no i te widoki - w dzień, w nocy, w górach, nad jeziorami, na bagnach, w lasach, nad rzekami, w mieście, przy wschodzie, przy zachodzie, w trakcie wiatru i burzy jak i w trakcie słonecznego dnia... kosmos...
Avatar użytkownika
Infernal Warrior
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Cz paź 26, 06 13:09
Lokalizacja: Tarnobrzeg/Kraków

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez uci » N sty 10, 16 05:17

Ja bardziej w 2015 rozkręciłem kilka gier w tym roku może je skończe (te sandboxy i RPGi)
Ale nic specjalnego nie utknęło mi w głowie
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Solidny » Śr sty 13, 16 20:53

Rok mocno pecetowy, nie było kiedy i jak porządnie do konsoli przysiąść. Postaram się nie zapychać listy za bardzo. Oto moje hiciory 2015:

Guns of Icarus

Świetny pomysł na multiplayer. Załoga graczy obsadza różne funkcje na sterowcu, walcząc z przeciwną drużyną (sterowców). Mamy sternika (kapitana), speca od broni i inżyniera. Umiejętności i sprzęt ustawia się samemu, więc klasy nie są ścisłe (chyba że coś pomyliłem, grałem ostatni raz w kwietniu). Jeśli macie 4 chętne osoby albo więcej, zdecydowanie warto spróbować!

Broken Age

W końcu, pojawił się Akt 2. Jak to powiedział Schafer, nareszcie Broken Age jest po prostu grą, a nie skandalem czy innym symbolem niedotrzymanych obietnic. Sama gra? Bardzo przyjemna i bardzo klasyczna przygodówka. Finał urwany, trochę pozbawiony puenty.

Catherine
Już się rozpisywałem, bardzo fajne połączenie puzzlera i... przygodówki? RPG? W każdym razie świetny klimat, świetny puzzler i bardzo spoko historyjka. Zakończenia wydają się być nie tyle podzielone na dobre czy złe, a raczej... dostosowane do gracza. Chociaż widziałem tylko jedno, to spotkałem różne opinie na temat tego które jest tym "dobrym" i po tym wnioskuję :)

DmC Devil May Cry
Bardzo rzadko się zdarza, żebym kończył grę praktycznie dwa razy z rzędu. Gra jest mniej więcej tym czego się oczekiwałem, chociaż postacie były troszkę lepsze niż się spodziewałem. Grało się jak w bardzo dobrą grę na bazie filmu... na bazie gry. Bossowie zawodzą poziomem trudności, walki nastawione niemal wyłącznie na spektakularność starają się to maskować. Poczułem to jeszcze mocniej bo powtarzałem sobie MGRising chwilę wcześniej.

Nidhogg
Bardzo fajna gra na kanapę :). Niewiele grałem, ale wrażenie zostawiła, mimo że ostatni raz odpalałem ją... w sierpniu? O_o
To mnie kieruje prosto do

Rocket League
Zastanawiałem się jak będzie ze mną w tym przypadku i wychodzi na to, że dałem się złapać ;). Prosta mechanika i masa emocji, zwłaszcza klasycznie, na kanapie.

Dragon Ball Xenoverse

Trochę taka czarna owca na mojej liście, bo zazwyczaj gustuję w krytycznie ubóstwianych grach ;). Tutaj jednak przyciągnął mnie sentyment i... hej, dobrze się bawiłem :). Najważniejsze to nie nastawiać się na bijatykę, tylko action-RPG z silną dawką fan-service'u.

Bioshock Infinite - Burial at Sea

Jedyne DLC na mojej liście. Bardzo fajny most między Bioshockiem i Infitnite.
Spoiler:


Skyrim

Niesamowity świat do eksploracji. Słabe postacie. Nieistniejąca fabuła. System walki nudny po pierwszych kilku godzinach. Ale świat wciąż fajny. Po 50h jestem zmęczony. Pewnie jeszcze kiedyś wrócę. Mam z dodatkami i powrót do Morrowind dodał przyjemnego uczucia nostalgii, nawet mimo tego, że podobnie znudziłem się tamtą grą, ale dużo szybciej :).

Beat Hazard Ultra
Znowu kanapowy masakrator. Zwykła kosmiczna strzelanka 2D, prosta do granic możliwości, ale z jednym bajerem - można podpiąć własną muzykę i gra... "działa" w jej rytm. Walki trwają tyle co wybrana piosenka. Świetne na pijacki (choć niekoniecznie) wieczór w skromnym towarzystwie :D

Metal Gear Solid V
Żeby mieć z głowy. Mój najbardziej wyczekiwany tytuł od lat. Dawno nie odczuwałem takich emocji przed premierą. Opinia w stosownym temacie, a tutaj tylko jeden pozytyw: jeden z moich ulubionych gameplay'ów ever. Historia do replay'a.

Po MGSV ciężko mi było w cokolwiek innego grać. Dokańczałem tylko epizodyczne gry:

Life is Strange

Nowa jakość w serialo-grach. Tym razem, oprócz znanej formuły wyborów w dialogach, mamy rasową mechanikę - cofanie czasu - która świetnie pasuje do tego typu gry. Możemy sobie przejrzeć wszystkie dostępne opcje (ba, czasem jest to wymagane) i wybrać najdogodniejszą dla nas - nie wiemy jednak jakie będzie mieć dalekosiężne skutki ;). I uwaga! Nie ma QTE! :D
Nie próbować jeśli ktoś się spodziewa miliona różnych zakończeń na bazie naszych decyzji - to kolejna historia gdzie ważniejsza jest sama droga.

Game of Thrones

Telltale już dawno spoczęło na laurach i znalazło swój wzór na robienie serialo-gry. Niczym nie zaskakuje jeśli zna się ich twórczość, ale miłośnicy znajdą coś dla siebie. Nie-fani serialu też mogą próbować, ale będzie trochę wikipedii po drodze.

Dust: An Elysian Tail

Bardzo fajny slasherek, wygląda przepięknie i szczęka mi opadła kiedy dowiedziałem się, że grę zrobiła w większości jedna osoba. Ten szczękopad powtórzy się później... Niestety gry nie ukończyłem, bo jednak po 7h zrobiła się powtarzalna i zacząłem się coraz częściej gubić w metroidvaniowym świecie.

The Beginner's Guide

Aż tu nagle wyskoczyła znikąd nowa gra twórcy The Stanley Parable, jednej z najlepszych gier indie ever. Takich rasowych indie, zrobionych "w sypialni twórcy". Co tym razem? Najbardziej oryginalny pomysł na grę z jakim się spotkałem. Jej twórca, osobiście, przedstawia nam malutkie gry, zrobione "do szuflady", przez jego rzekomego przyjaciela. Nie jestem w stanie napisać nic więcej poza tym, że gra jest fascynująca i ma bardzo konkretne przesłanie (w przeciwieństwie do Stanley'a, który bardziej tajemniczy być nie mógł). Ostrzegam, że to tak zwany "walking simulator" (w 90%) i trwa zaledwie 1,5h. Dla hipsterów ;)

Kiedy myślałem, że dostałem już porcję wspaniałej kreatywności na ten rok, z absolutnej próżni wyskoczyło...

UNDERTALE
Nie mogę się po tej grze pozbierać. Nie twierdzę, że każdy będzie miał takie doznania, bo na mnie działa też jako ogromna inspiracja. Zmieniła to jak myślę o grach i całej branży. Od ścieżki dźwiękowej jestem obecnie uzależniony. Ta gra to dla mnie ostateczny dowód, że grafika jest na samym dole priorytetów (chociaż estetyka Undertale bywa świetnie skomponowana). Wydaje mi się, że każdy kto czerpał kiedykolwiek przyjemność z rpg, przygodówek i w ogóle gier z mocną fabułą, powinien obowiązkowo spróbować. I koniecznie dokopać się do True Ending - niekoniecznie za pierwszym razem, choćby po to żeby zobaczyć różnice przy drugim podejściu ;).
Nawet jeśli nie padniecie z zachwytu jak ja, to przynajmniej powinniście się dobrze bawić przy sporej ilości zabawnych gagów i zróżnicowanym gameplay'u. Wspominałem, że Undertale ma bardzo nowatorski system walki?
Na koniec dodam, że grę, tak jak w wypadku Dusta, zrobiła niemal w całości jedna osoba - Toby Fox (warto zapamiętać). Tylko część grafiki (koncepty niektórych postaci i "filmiki") była z "zewnątrz". Tak, muzykę też sam skomponował.

Póki co mój kandydat na grę dekady. Tak właśnie.
Avatar użytkownika
Solidny
Zanzibar
 
Posty: 2727
Dołączył(a): Pt lut 24, 06 16:10
Lokalizacja: Gduńsk
Gram: hipsterskie badziewia
Czytam: Komentarze na YT

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Faja » Śr sty 13, 16 22:54

Zgubuł się biedny w Dust, jprdl
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Solidny » Śr sty 13, 16 23:48

Faja napisał(a):Zgubuł się biedny w Dust, jprdl

Ok, skoro wszystko łopatologicznie trzeba. Łaziłem/błądziłem po starych lokacjach w kółko szukając nieodkrytych sekretów i przedmiotów do questów aż się kuźwa znudziłem. A wątek amnezji bohatera to nie coś co mnie specjalnie ciągnie, zwłaszcza że wiadomo od początku kim jest. Może będzie jakiś twist, ale gra nie próbuje mnie zainteresować ;)
Avatar użytkownika
Solidny
Zanzibar
 
Posty: 2727
Dołączył(a): Pt lut 24, 06 16:10
Lokalizacja: Gduńsk
Gram: hipsterskie badziewia
Czytam: Komentarze na YT

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez ArecaS » Cz sty 14, 16 00:51

No ja też odpuściłem grę, kiedy nie umiałem znaleźć odpowiedniej ścieżki. Częsta przypadłość metroidvanii, a tutaj rozbudowana szata graficzna lokacji nie pomaga. Natomiast gra jest rewelacyjna. :)
Avatar użytkownika
ArecaS
Miał 0 punktów w quizie
 
Posty: 2862
Dołączył(a): Cz sie 21, 08 17:26
Lokalizacja: Katowice

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Faja » Cz sty 14, 16 08:34

nie pomagacie sobie takimi stwierdzeniami :D
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Gillian » Cz sty 14, 16 09:13

Solidny nie ograł Wiedźmaczka? Dupa nie gracz! Dupa nie gamedev! Wstydziłbyś się jako Polak! :D

A do Undertale chyba czas przysiąść niedługo, na razie tylko PC?
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Solidny » Cz sty 14, 16 09:35

Gillian napisał(a):Solidny nie ograł Wiedźmaczka? Dupa nie gracz! Dupa nie gamedev! Wstydziłbyś się jako Polak! :D

A do Undertale chyba czas przysiąść niedługo, na razie tylko PC?

Eh grałem już w Skyrim, a ja mam limit na erpegi w średniowiecznych klimatach :D. No i chciałem najpierw skończyć W1 i 2 ;). Chciałem je może pominąć, bo 3 wygląda cudownie, ale jeszcze trudniej będzie do nich wrócić - a już leżą na półce od dawna :D.

A Undertale tak, tylko PC. Toby Fox mówił że byłoby fajnie ją wydać na konsolę Nintendo, ale musiałby przepisać grę w całości - a nie chce mu się ;)
Uczulam, żeby nie spodziewać się 10/10 GOTG po pierwszych minutach, a nawet godzinach. Ja się zachwyciłem całokształtem, łącznie z fragmentami, które widziałem tylko na YT i systemami, o których dowiedziałem się z wiki.
Avatar użytkownika
Solidny
Zanzibar
 
Posty: 2727
Dołączył(a): Pt lut 24, 06 16:10
Lokalizacja: Gduńsk
Gram: hipsterskie badziewia
Czytam: Komentarze na YT

Re: Najlepsze ograne w 2015

Postprzez Gillian » Cz sty 14, 16 09:59

A to leń, ta gra idealnie siadłaby na Nintendo. Powinien przepisać na SNESa i wydać na carcie. Albo chociaż na MD jak swego czasu ktoś zrobił z jakimś tam jrpgiem.

//edit
Buu... widzę że w wymaganiach dla OSX ma napisane "not el capitan". Czyli z grania na lapku nici :(
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30


Powrót do Gry i Konsole

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron