O tym, że gry teraz to nie to co kiedyś

Moderator: GM

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Gillian » So wrz 10, 16 06:08

Poza tym, ja nie napisałem nigdzie, że ścigałki nie poszły niesamowicie do przodu. Poszły, ale ja mówię o tym, że nie poszły na tyle do przodu żeby się nie dało w nie grać - że ogarniesz dopiero jak będziesz kierowcą. Gra się w to wszystko lepiej niż kiedykolwiek, jest łatwiej a mimo to jest masa ułatwień i wspomagaczy, co moim zdaniem jest totalnie niepotrzebne.

"Jest latwiej"... Kalwa skoncz bo sie kompromitujesz. GT6 latwiejsze niz 4? Scigalki poszly do przodu ale za malo do przodu, bo wciaz sie w nie da grac. No dramat co Ty wypisujesz... Szkoda komentowac. Ty kazdy argument tak zmanipulujesz pod swoja teze naginajac rzeczywistosc ze glowa mala... A jak Ci sie podda jakis przyklad lamiacy te teze to sprowadzasz to do wyjatku zeby bylo Ci wygodniej. Zaczne chyba uznawac te Twoje wypociny za trolling i je ignorowac...
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » So wrz 10, 16 10:21

Przestań mi tu ściemniać. Trudniejsza od 4 to może być piąta część GT. Szóstka jest zdecydowanie łatwiejsza. Grałem we wszystkie i wiem co mówię, więc mi tu nie wciskaj kitu. Z tym że dalej się da w nie grać, miałem na myśli tylko tyle, że model jazdy wciąż jest na tyle przystępny, że może zagrać w to każdy, ale jednocześnie zdaje się bardziej realistyczny. W sumie przesadziłem w formie żartu, myślałem że widać przez uśmieszek na końcu. A gry są łatwiejsze niż kiedykolwiek, choćby z uwagi na zmianę sterowania. Nie ma dzisiaj tank controls, rezygnuje się z oszukańczych metod utrudniania gry, postać może się jednocześnie poruszać i wykonywać masę czynności (widać to w strzelankach szczególnie).

A skoro uważasz, że przytoczone przeze mnie wyjątki nie są wyjątkami, to wymień mi więcej tak skonstruowanych gier jak Obcy: Izolacja (bo jak mniemam o tym mowa). Obcy Izolacja jest przykładem starej szkoły, osobiście więcej takich gier stworzonych dzisiaj nie znam. Za trudne uważa się serię Souls, ale te gry mają po prostu specyficzny gameplay i trzeba grać z innym podejściem.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Pandora » So wrz 10, 16 11:21

Soulsy są trudne bo przeciwnicy są specjalnie przykokszeni by nas szybko zabijać.
Trudne gry w tych czasach to mało spotykane wyjątki jak Super Meat Boy, Obcy Izolacja.
Nawet Metal aż tak bardzo nie prowadzi za rączkę jak np GTA V czy Tomb Raidery, Unchartedy.
Avatar użytkownika
Pandora
Predator
 
Posty: 93
Dołączył(a): Śr sie 17, 16 20:36
Lokalizacja: Shadow Moses
Gram: Uncharted, CS GO, L4D2
Czytam: Metro 2035

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Gillian » So wrz 10, 16 11:43

Szostka latwiejsza od piatki i czworki. To juz wyzszy poziom abstrakcji z ktorym nie jestem w stanie dyskutowac.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » So wrz 10, 16 13:02

Czwórka karała gracza za używanie przekokszonych samochodów. Piątka podobnie. Szóstka nie robi tego w żadnym stopniu i totalnie od gracza zależy jak gra - czy ulepsza auta do potworów, czy jednak uczy się tras i ściga się nieco słabszymi od AI, żeby szanse były wyrównane. Skoro (dla większości) nie ma sensu utrudniać sobie gry, jest ona łatwa i każdy może zdobyć platynę (gdzie w piątce udawało się to niewielu ludziom) oraz bez większego problemu ukończyć karierę. To jest jeden z powodów dla których szóstka jest łatwiejsza od poprzedników. Oczywiście ograniczam to do kariery, bo w Sieci jeszcze sobie nie pograłem. To jeden z argumentów, mógłbyś też jakimś rzucić, zamiast mówić o naginaniu rzeczywistości i innych abstrakcjach. Powiedz mi dlaczego szóstka NIE JEST łatwiejsza od poprzedników. Może jest tak samo trudna? Szczerze mówiąc nie wiem co masz na myśli, bo jedyne o czym wspomniałeś o zlagowane sterowanie, czego ja osobiście nie doświadczyłem.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Gillian » N wrz 11, 16 21:02

Kalwa, czyli fakt, iż gra daje graczowi wybór jest dla Ciebie ułatwieniem, mimo tego, że jeśli gracz chce (bo w końcu ma wybór) może grać ultra hardkorowo i gra mu na to pozwala? No to zupełnie inaczej rozumiemy kwestię trudności. Dla mnie w GT6 samochody prowadzą się jeszcze lepiej i realniej niż w 5 a na pewno lepiej niż w 4 i to jest najważniejsze, bo trzeba być jeszcze ostrożniejszym prowadząc wirtualny samochód. Tym samym dla mnie gra jest lepsza, trudniejsza. A w wakacje próbowałem sobie wrócić do przeszłości, odpaliłem GT 3 oraz 4 i dla mnie te gry są dziś już niegrywalne. Wyraźny lag w sterowaniu i w reakcji samochodu może i jest utrudnieniem, ale sztucznym utrudnieniem.

Może uznajmy, że mamy inne spojrzenie na ten temat i nie zaśmiecajmy już tematu Pandory. Ja ze swojej strony zamykam tę kwestię trudności gier kiedyś a dziś.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » Pn wrz 12, 16 10:26

Dokładnie, chodzi mi o wybór, ale jednocześnie powód dla którego miałbym sobie utrudniać rozgrywkę. Będzie to jakoś wynagrodzone? Jeśli nie jest wynagradzane, sprowadza się to do tego, że tak naprawdę nie mam nic z tego, że jeżdżę w GT6 bez linii pomocniczej, abs itp, bo reszta graczy zdobędzie platynę o trudności 3/10 i w 30h, gdzie ja będę to robił w trudności co najmniej 7/10 i dwa razy dłużej, bo każdy wyścig muszę powtórzyć kilka razy, żeby nauczyć się zakrętów. No i ostatnio sobie grałem i jeden wyścig z zestawu i-B męczyłem kilkanaście razy - jedno okrążenie trwa 4 minuty, przez dwa pierwsze jadę super, ale w trzecim (ostatnim) robię malutki błąd i wypadam z zakrętu. Mój samochód ma o 30 PO niż jest wymagane (Viper SRT jakiś z napędem FR oczywiście - to wyścig super-samochodów był), więc na prostej jadę na równi z liderem (w jakimś Ferrari), dociskając gaz do dechy. Później przez jakby stres czy coś (bo robię to już 5 raz, siedzę nad tym godzinę) popełniam wspomniany błąd i mam 5 sekund strat i 5 pozycję. Wspinam się na drugą pozycję i okazuje się, że bez jakichkolwiek ułatwień jest to mój najlepszy wynik, po około 6-7 próbach uczenia się długiej trasy na pamięć. Włączam linię pomocniczą i za pierwszym podejściem kończę wyścig na pierwszej pozycji z 5 sekundami przewagi.

Teraz ktoś by mnie zobaczył, że się tak męczę i mógłby się ze smutkiem zaśmiać pod nosem i ewentualnie zapytać mnie, czemu sobie utrudniam. Ja robię to dla własnej satysfakcji, ale przyznam się że jak gra mi się nie podoba to ułatwiam ją sobie maksymalnie, żeby jak najmniej się męczyć i szybciej mieć z głowy. Wolałbym jednak gdyby utrudnianie sobie gry w GT6 było jakkolwiek wynagrodzone, nawet głupimi trofeami. Wtedy bym wiedział, że staram się o coś co nie każdy chce robić, albo nie każdy ma na tyle umiejętności. Później powiedzmy gadasz sobie z kimś i on mówi "no, ja też wbiłem platynę w GT6". Nie ma nawet sensu pytać czy bez ułatwień, bo skoro były dostępne to ludzie z tego korzystają. Wiem, że dla niektórych to abstrakcja, ale mnie osobiście lekko drażni to, że każdy jeden ma to samo co ja, a w rzeczywistości ja mam większe pokłady cierpliwości i umiejętności.

O ile jeszcze potrafię zrozumieć sam fakt pojawienia się ułatwień w GT6 (realistyczny model jazdy), tak w innych gatunkach tego sensu już nie widzę, tym bardziej jeśli mówimy o strzelankach i autoaimie, grach z zagadkami i niewyłączalnymi podpowiedziami od postaci itp, itd. Ogólnie w tym wszystkim chodzi mi o to, do czego twórcy zmuszają mnie podczas przechodzenia ich gry. Max Payne 3 bardzo zadowala mnie pod tym względem, gra jest trudna i włączanie ułatwień typu wspomaganie celowania jest karane blokowaniem trofików. Wszelkich Soulsów też sobie nie ułatwisz, chyba że czymś czego twórcy nie przewidzieli. Na Vanquish zjesz pada jeśli chcesz osiągnąć coś więcej niż na poziomie Normal, ale mnie to cholernie cieszy, daje mi sporo satysfakcji. No i jeśli już oceniam jakby grę pod kątem trudności, to pod lupę biorę Normal, a ten niestety jest niegdysiejszym easy. No i warto tutaj zaznaczyć że często poziomy trudności to zestaw ułatwień/utrudnień. Na easy masz autoaim, większą wytrzymałość i przeciwników padających od strzału, a na trudnym już tylko free-aim, mało hp z długą regeneracją i przesadzonych przeciwników. Bardzo lubię gry które oferują poziom trudności custom - wtedy mogę ustawić sobie normal bez automatycznego celowania (bo auto-aim często wymuszany jest na normal również). A jeśli podać MGSV GZ jako przykład, tam wyłączenie jedynie tego zwolnionego tempa jest nagradzane, reszta dziwnym trafem nie - tego już nie rozumiem, ale mimo wszystko fajnie że jest custom difficulty.

A tak w ogóle trofea to rak.

Ostatnio też wróciłem do GT3 i faktycznie, model jazdy zdaje się wręcz "kartonowy", ale o GT4 tego samego bym nie powiedział.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Solidny » Pn wrz 12, 16 11:09

To powiedz że nabiłeś platynę bez linii pomocniczych i napisz o tym licencjat.

Na YT można zobaczyć ludzi którzy przechodzą takiego God of Wara na najwyższym poziomie trudności bez żadnych upgrade'ów. Też nie mają za to nagrody. Zacznij karierę na YT albo twitchu jeśli potrzebujesz być doceniony.
Avatar użytkownika
Solidny
Zanzibar
 
Posty: 2727
Dołączył(a): Pt lut 24, 06 16:10
Lokalizacja: Gduńsk
Gram: hipsterskie badziewia
Czytam: Komentarze na YT

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » Pn wrz 12, 16 11:22

Nie potrzebuję do własnej satysfakcji innych ludzi. Zaznaczyłem po prostu, że ta platyna jest niesprawiedliwa, zbyt prosta.

Wiem, że ludzie przechodzą GoW bez ulepszeń, mi wystarczyło przejście na poziomie Titan, za który coś tam dostałem, już nie pamiętam co. Na PS3 do platyny na poziomie Titan przechodzić nie trzeba. Znów zbyt łatwa platyna, bo każdy nubek może ją zdobyć i hardkorowi gracze są zniżani do ich poziomu, przynajmniej tak to wygląda z zewnątrz. Możesz się śmiać ile chcesz, ale różni ludzie różnie grają i na co innego zwracają uwagę. Dla ciebie to bzdura, a dla kogoś innego (może i mnie) powód do niezadowolenia, które nie przekłada się na jakość życia codziennego, ale problem pojawia się podczas poruszania podobnego tematu. Tym bardziej, że jest to kolejny dowód na to, że gry i wszelkie osiągnięcia w nich są łatwiejsze.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Gillian » Pn wrz 12, 16 11:45

Kalwa, nie obraź się, ale coś z Tobą jest nie tak, jeśli patrzysz na zabawę teoretycznie "dla własnej satysfakcji" przez pryzmat trudności jakichś tam platyn. I powtarzam - jeśli wybór jest dla Ciebie wadą, to się nigdy nie porozumiemy i moim zdaniem takie podejście jest czymś niezdrowym.
Jeśli szukasz takich wyzwań to może jednak giereczki, które mają trafić do milionów osób o przeróżnych oczekiwaniach, różnym stylu życia (który nie zawsze pozwala na masterowanie jednego zakrętu przez 2 dni), nie są dobrym wyborem i musisz poszukać bardziej niszowego hobby. Bo Twoje oczekiwania są praktycznie nierealne. Mam wrażenie, że chcesz aby wszystkie gry były kierowane do takich samych hardkorów, którzy nie mają poważniejszych spraw na głowie, więc martwią się trudnością platyny i tym, że gra być może pozwala na jakieś łatwiejsze osiągnięcie celu. Kurdę jak to piszę to myślę, że rzeczywiście - to jest bardzo niezdrowe.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » Pn wrz 12, 16 12:07

Bez przesady. Wystarczy, że częściej będę sięgał po trudniejsze gry, albo wrócę do starszych gierek. Może i wygląda to tak jakbym napompowywał problem do ogromnej skali, ale ja po prostu o tym wspominam, zaznaczając jednocześnie, że to jeden z powodów dla których gry są dziś łatwiejsze. Kiedyś nie przejmowano się casualami, którzy NIE MAJĄ CZASU. Teraz się nagle to zmieniło i też mi się to nie podoba. No ale wiem skąd się to bierze. Ludzie nie chcą wysokiego poziomu trudności w grach, ja tego chcę, czasem to dostanę. Ot i wszystko. Nie sądziłem, że jestem dziwakiem, bo lubię wyzwania w grach. Piszę o tym w sposób: "chcę czegoś, ale tego nie ma, SZKODA, mogłoby być, byłoby lepiej", a Wy mi tu piszecie że mam problem, POWAŻNY. Jest to problem, faktycznie, ale dotyczący jedynie gier, niczego więcej. Takie mam po prostu upodobania.

No i skoro ludzie nie mają czasu na masterowanie gier, to jakim cudem platyny są dostosowane pod nich? I później taki nubek mówi o sobie, że jest pro, że coś tam w tych grach umie. Spotykam takich ludzi (w internecie czy otoczeniu najbliższym) i wspominam teraz o tym, bo coś takiego jest i mi się to nie podoba.

To tak jakby dwóch gitarzystów starało się traktować na równym poziomie, a tymczasem jeden z nich gra z użyciem robota, który część strun uderza za niego. Obaj potrafią zagrać ten sam kawałek, ale jeden z nich robi to niskim kosztem. Naturalne że tamtego gitarzystę będzie denerwować/śmieszyć istnienie tego parszywca. Może porównanie dziwne, ale myślę że wiadomo o co mi chodzi. Nie żebym granie na gitarze (talent) porównywał do grania na konsoli.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Osvelot » Pn wrz 12, 16 13:33

Milion rozdrażnionych gitarzystów, Misirlou (motyw z Pulp Fiction) zagrany wkrętarką akumulatorową:
https://www.youtube.com/watch?v=8ImNMHoOYWY

(są jeszcze o dekadę starsze filmiki z mikserem, ale ten przynajmniej nie był nagrywany tosterem)

The point? Jak wbicie platyny jest łatwe, to każdy o tym wie i szacun na elektronicznej dzielni jest znacznie mniejszy. Przecież jak ktoś cieszy pałę łatwą platyną, to jest jego problem że się zbłaźnia, nie twój. Zresztą, nie wiem, wychowywałeś się w jakichś warunkach ochronnych? Nie miałeś nigdy w otoczeniu chociażby sebów IQ<60, którzy się uważali za lepszych od ciebie chociażby dlatego, że mogą ci z pomocą pięciu kolegów sprzedać lepę na ryj albo do grania w gałę na wuefie są wybierani do drużyny na początku? Albo arcykujonów, dla których ocena mniej niż 6 to porażka, ale czy się ją zdobywa kuciem po nocach albo lizaniem komuś dupy to bez znaczenia? Irytowało cię wtedy społeczeństwo? Dlaczego reklamy w TV są robione pod idiotów, a nie dla mnie? Dlaczego ludzie słuchają jakiegoś gówna, a tylko ja słucham porządnej muzyki - nie da się tego szmelcu jakoś zakazać?

Statystyka, zapotrzebowanie rynku, diluj z tym. Rozrywka to kwestia indywidualna, najlepsze co możesz zrobić to nie zwracać uwagi na to, co miliard kompletnie obcych osób robi/myśli/mówi i dobrze się bawić na swoich zasadach.

W Hitmanie 3 (w następnych zresztą też) każdą misję można było skończyć na najwyższym ratingu (Silent Assassin) bo każda misja była tak już specyficznie zaprojektowana. Po prostu - idziesz, robisz co do ciebie należy, korzystasz z jakiegoś rozwiązania podstawionego pod nos i jak nie spierdolisz roboty, masz SA. W Hitmanie 2, gdzie ocenę misji wprowadzono po raz pierwszy, sprawa była znacznie mniej oczywista, nacisk na SA był mniejszy, jak się komuś udało to super, jak nie, to trudno. Skąd to wiadomo? Nagrody. W H3 wpada nowa specjalna broń za SA na każdym poziomie, w H2 wpadają cztery kolejne za zdobycie SA na dowolnych różnych czterech poziomach. Wniosek jest prosty, nikt nie wymaga od gracza SA na każdym levelu, poziom trudności też jest diametralnie różny (w kontekście samego SA) między misjami. No i okej, wygląda na to, że między H2 a H3 nastąpiła taka zmiana, że z osiągnięcia zarezerwowanego dla hardkorów zrobił się zwykły objective do odhaczenia dla każdego statystycznego gracza, rating SA uległ tej słynnej każualizacji. Guess what? Nic to nie zmienia. Jak ktoś lubi śrubować wyniki w Hitmanie (w pierwszych częściach jeszcze to sprawiało satysfakcję...), to będzie miał w dupie ukłony w stronę mniej zapalonych graczy. Ponad SA zawsze znajdzie sobie wyższy cel (no guns, no kills), równie absurdalnie trudny w H2 i H3. Jak się będzie oglądał na "uprzejmości" twórców i innych graczy, to się będzie autystycznie irytował, jak nie będzie tego robił to będzie miał więcej czasu na granie i czerpanie satysfakcji. Zawsze się znajdzie jakaś społeczność, z którą można się powymieniać doświadczeniami z osiągania najwyższych szczytów trudności w grach, po prostu nie będzie to główny ekran z trofikami.

Poza tym acziwmenty to rzecz do bólu względna - łatwo przegiąć w obie strony. Jakby w Hotline Miami 2 było osiągnięcie za zrobienie wszystkich misji na S w trybie hard, to chyba tylko 0.001% graczy by miało tą słynną platynę, reszta musiałaby się obejść ze smakiem albo umrzeć z frustracji. A w takim Deus Ex HR, przez dosłownie jeden moment w grze (takie jedno twarde lądowanie), osiągnięcia dla full-pacyfisty i kompletnego cichacza z przyjemnie wymagających nagle robią się idiotycznie trudne. Kierowanie się acziwami może szybko doprowadzić do wyrwania sobie włosów z głowy - a są lepsze sposoby na kosplejowanie Łysego z Hitmana.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » Pn wrz 12, 16 14:41

Meh, nie będę się powtarzał, swoje zdanie wyraziłem i tylko o to w tym wszystkim chodzi. Nie musisz mi nic Osvel tłumaczyć, dobrze wiem jak to działa. Po prostu sobie narzekam/wyrażam swoje zdanie/chciałbym żeby było inaczej. Chodzi o to, że muszę łykać wszystko co mi podadzą i ani ciupeńkę ponarzekać nie mogę?

Rzecz w tym, że te wszelkie ułatwienia i każualizacje dosięgają/mogą dosięgnąć moich ulubionych gier. Z muzyką jest trochę inaczej, bo raczej gatunki na siebie nie wpływają. Każda scena muzyczna ma swój mały światek i pop raczej nie gryzie się z metalem, czy jazzem. No chyba że robią to słuchacze. Światek gier jest jeden, indyczki przelewają się z AAA, Darks Souls konkuruje z Uncharted itp. Osoby nie grające na co dzień wpływają na świat gier bardziej niż powinno to być możliwe i w tym cały problem. Tyczy się to nie tylko trudności tych gier, ale ich treści, tematyki. No ale czekam na swoje gry, liczę na to, że mi nie spartolą Nier 2, czy Kingdom Hearts III i będą to odpowiednio dobre i wymagające gry - bo obawiam się, że będą to ułatwione gry dla tych co nie grali i podane w taki sposób, aby "nowi" też mogli się w tym wszystkim połapać (mam na myśli nie tyle fabułę i jakieś streszczenia, ale np łatwą platynę, brak wysokiego poziomu trudności dla starszych fanów). Jeśli KHIII nie będzie stanowił wyzwania, stracę wiarę w ludzkość. Nie no, żartuję. Ogólnie jakoś z trudnością gier/ich jakością na poprzednich generacjach nie miałem problemu, więc jak to wszystko zacznie mi nieznośnie capić, nadrobię masę zaległości.

No i tak, społeczność ogólnie mnie drażni. Jednak ma na mnie wpływ. Telewizji nie oglądam, więc z reklamami to nie do mnie, a jeśli chodzi o ludzi to jednak staram się odciąć od kogoś kto mi nie pasuje, no ale mimo wszystko nie zawsze jest to możliwe. Wiadomo. Tak czy siak, to jak funkcjonuję w społeczeństwie nie ma znaczenia, na co dzień nie przejmuję się tym jak inni ludzie grają, czego słuchają i co oglądają, ale nie da się ukryć że mają wpływ na to, co ja sam dostaję - choć oczywiście nie tyczy się to wszystkiego. Jak sam mówisz, diluję z tym, ale nie widzę powodu dla którego miałbym nie wyrażać swojego zdania, czy nawet frustracji. Wam jest dobrze z dzisiejszymi grami, ja na ogół też się bawię świetnie, ale nie wszystko mi się podoba, kilka rzeczy bym zmienił. Kolejny raz wszyscy na siłę staracie się mnie przekonać, że coś jest fajne, a ja mam niezdrowe podejście. Gdzieś już na początku albo w połowie tej dyskusji pisałem o tym, że wymagających gier jest za mało jak na mój gust. (A przecież trudność tak naprawdę nie wpływa jakoś znacznie na sprzedaż, a na pewno nie w przypadku Uncharted 4, czy innych tak wielkich tytułów. Dla porównania: w poprzednich częściach korzystanie z cheatów na poziomie Crushing było niedozwolone. W U4 już jest dozwolone. Pytanie: po co gra się na najwyższym poziomie trudności? Żeby skorzystać z cheatów i automatycznie zrobić z tego poziom casual-auto? To wszystko nie ma sensu, a idzie to coraz dalej. No i nie śmieszkujmy, przecież nie będę świrował i sobie utrudniał gry jakimiś niestworzonymi rzeczami, jak te czubki z YT. Jak gra pozwala na korzystanie z ułatwień, jest prosta - tyle w temacie.)
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Gillian » Pn wrz 12, 16 15:09

Każda scena muzyczna ma swój mały światek i pop raczej nie gryzie się z metalem, czy jazzem.

WHAT? Miałem już nie komentować, uznałem, że temat dla mnie jest zamknięty, ale obok czegoś takiego przejść obojętnie nie mogę. Strzeliłeś sobie w kolano strzałą. W którym uniwersum wg Ciebie nie ma pop-rocka, czy nawet pop-metalu ani pop-jazzu? Jeszcze 15 lat temu rynek muzyczny i stacje muzyczne typu VIVA zalewała masa zespołów "metalowych" (jakieś Slipknoty i tego typu stworki), na które każdy trv fan pluł. A czy to przeszkodziło jakiejś blekowej kapeli wydać kolejną płytę? Czy nagle ultra fani metalu czuli się gorsi, bo ktoś gra na gitarze w telewizji?
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » Pn wrz 12, 16 15:21

Mówię tylko o tym, że w muzyce powstanie jednego gatunku nie blokuje drugiego. To że powstał Slipknot ze swoim "pop-metalem", nie znaczy że "tru-metal" przestał istnieć. Z grami trochę tak jest. Liczy się tylko growy "pop", czegoś bardziej w założeniu ambitnego już nie ma. Ważni twórcy sprowadzeni na kickstartera gdzie muszą prosić o pieniądze. Nie mów mi, że w muzyce dzieje się to samo, no chyba że ograniczymy to do vivy. W muzyce jednak legendy nie umierają i każdy znajdzie coś dla siebie, o ile postara się poszukać. Z grami jest już ciężej. Gdyby było tak łatwo jak z muzyką, gdzie i w mainstreamie jest pełno artystów, to bym nie narzekał. Tymczasem jeśli chcę pograć w coś lepszego technicznie, mam do wyboru jedynie mainstream. Coś na ciut gorszym poziomie, ale lepszego pod względem artystycznym nie istnieje (no chyba, że będzie to Nier 2, The Last Guardian itp) albo jest na wymarciu. Stąd całe porównanie.

Cała ta dyskusja nie ma sensu, bo sprowadza się do upodobań i podejścia do gier. Dla mnie to coś więcej niż jakaś tam zabawa i mam większe wymagania. Każdy "pasjonat" denerwuje się na podobny stan rzeczy. Tak samo jak fani "prawdziwego" metalu śmiali się i szydzili z fanów i muzyki Slipknot.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Gillian » Wt wrz 13, 16 11:30

No właśnie. Powstawanie mainstreamowych gier dla idiotów nie powoduje, że nagle Twoja biblioteka hardkorowych gierek wyparuje. Nie zgodzę się też z tym, że nie ma już ambitnych gier. Są, ale nie są tak "głośne". Gry wyszły z niszy, teraz kasę pompuje się w to, co przynosi zysk. Prosta sprawa. Tak samo było z kinem - mamy blockbustery tłuczone wg jednego schematu, ale mamy też ambitne filmy.

Tworzenie gier drożeje, bo są coraz bardziej skomplikowane technicznie, rosną też oczekiwania odbiorców, a inwestycja musi się zwrócić. A żeby się zwrócić musi trafić do szerszego grona odbiorców. Przez to musi sprostać oczekiwaniom zarówno hardkorów i casuali - stąd możliwość dostosowania "doświadczenia" pod swoje oczekiwania. Chcesz trudniejszej gry? Odpalasz wyższy poziom trudności, nie korzystasz z ułatwień. Boli Cię, że ktoś inny z nich korzysta w tej samej gierce? Gorzej przez to Ci się gra?

Mówiłeś o "wyjątku" od reguły - Alien Isolation. Przeciez tam też jest poziom trudności jakieś ultra easy, gdzie obcy jest głuchy i "ślepy" (poza tym że jest ślepy :P). Grało Ci się przez to gorzej na hardzie? Może uznasz w takim razie A:I za łatwą grę bez wyzwania?

Możemy narzekać, że takich nazwijmy to ambitniejszych gier w katalogu AAA jest coraz mniej, ale zastanówmy się, czym było AAA za czasów królowania Residentów, a jak wyglądają te AAA teraz. AAA dziś są napompowane kasą i nijak im do skali gier AAA 15 lat temu - mówi się nawet o grach AAAA. Gry o takiej skali (produkcji i sprzedaży) jak wówczas dzisiaj tworzone są przez niezależnych developerów lub finansowane przez mniejszych wydawców lub przez społeczność. Trafiają ze swoją specyfiką w specyficzną mniejszą grupę docelową. Np takie jRPG, które ponoć "umarły" mają się wciąż bardzo dobrze w swoim własnym środowisku - kolejne tytuły regularnie lądują np. na Vitę, rzadziej trafiają do Europy. Ale czym się ta sytuacja różni sprzed boomu na jRPG 20 lat temu? Moda się skończyła, gatunek wrócił do swojej niszy. Także wg mnie rozrost rynku nie szkodzi tej niszy, to tylko kwestia perspektywy i/lub rozgłosu oraz panującej "mody" na dane gatunki.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » Wt wrz 13, 16 13:29

Mam wrażenie, że nie czytasz tego co piszę.

Alien Isolation na normalnym poziomie jest już trudny, nie mówiąc już o tym, że dedykowany poziom trudności to hard. No i skoro ktoś gra na easy i nie doświadcza tego ciekawego AI to jego problem. Ale widzisz, taki gracz nie zdobędzie platyny. Co więcej w dość długim czasie od premiery okazało się, że niewielu graczy ukończyło choćby wątek fabularny. No i teraz zmierzam do tego, że denerwuje mnie iż najpierw ułatwiało się gry (np Mario - nie pamiętam podtytułu, ma coś takiego, że jak zginiesz 5 razy pod rząd, to dostajesz buffa i nieśmiertelny możesz sobie dojść do końca). To nie jest dobre. Fakt, pozwala to większej ilości ludzi poznać ciekawą historię, czy ogólnie grę (choć Uncharted 4 raczej tak trudny nie jest, żeby ktokolwiek kto już oswoił się z padem nie dał rady jej ukończyć, choćby na easy), ale znów jaki sens ma granie i w ogóle implementowanie takich rozwiązań? Gry to rozrywka aktywna, a nie bierna i implementowanie takich rozwiązań psuje gry, ich naturę czy jak to nazwać. Niby to wszystko jest nieobowiązkowe, ale w takim GoW jak umierasz gra proponuje zmniejszenie poziomu trudności. Nie dość, że jest to kuszące, to jeszcze możesz przecież niechcący sobie zmienić, automatyczny zapis to zapamięta i masz po zabawie i dotychczasowym osiągnięciu. To frustrujące i psuje tzw "wczutę". No i z ułatwiania gier twórcy poszli już nawet do ułatwiania samych platyn - trofeum, które było zarezerwowane dla tych "najlepszych". Co będzie następne? Jeden poziom trudności? W sumie wszelkie sandboksy zwykle mają jeden poziom trudności.

Pisałem o ambitnych grach, które dorównują grom z wyższej półki pod względem technicznym. Za czasów PS3 gry ambitniejsze były o wiele gorsze pod względem technicznym. Jeśli za czasów PS3 było coś więcej niż Nier (który dla wielu ludzi jest potworem), Folklore, El Shaddai, Majin and the Forsaken Kingdom, Gravity Rush... Deadly Premonition (ultra potwór), powiedzmy Killer is Dead (specyficzny twór o neonowej grafice, ale ze świetnym humorem, fabułą i średnim systemem walki), Shadows of the Damned, Deus Ex: Human Revolution, Spec Ops: The Line (dziwne że to się tak słabo przyjęło) - No nie wiem. Gry ambitne, wartościowe artystycznie i o interesującym lore, ciekawej tematyce. Ja znam ich niewiele, ale dopiero się z tym poznaję. Gdyby nie znajomi to bym` nie wiedział o istnieniu niektórych. Ciekawa artystycznie jest też seria Souls i np Bloodborne, a to zdecydowanie AAA(A). Więcej przykładów trudno mi przywołać, jeśli macie ich więcej... podawajcie, a ja to z przyjemnością ogram.

Na PS4 szczerze mówiąc nie potrafię przywołać ani jednego przykładu. Wspomniałem o Bloodborne, do tego dodam Dark Souls 3 i Manind Divided, który na pewno jest ambitną grą, nawet trochę kontrowersyjną i o ciekawym kierunku artystycznym. Wierzę, że Nier 2, Kingdom Hearts III, Final Fantasy XV, The Last Guardian (widzicie tę monotematyczność?) będą grami ambitnymi i ciekawymi pod względem artystycznym, o ile ich twórcy zachowają ducha tych serii i podejdą do tego tak jak zawsze. Takie KHIII może mieć ultra ciężko, bo większość graczy na PS4 to ludzie, którzy dopiero zaczynają grac i o serii nie mają pojęcia. Ale twórcy pewnie i tak postarają się w jakimś stopniu im przypodobać, bo to musi się dobrze sprzedać.

A jRPG? Nie ma się najlepiej, ale daleko byłbym od stwierdzenia że umarło. Zmieniło się - teraz więcej tytułów od NIS, czyli tytułów mocno podobnych do tych głupich anime z cyckami i ogólnie słabych, czyli te wszystkie Hyperdimension Neptunie, Mugen Soulsy i takie tam brednie. Jest Ni no kuni, ale to jedna gra no i hejtowane przez wszystkich FFXIII (choć mi się pierwsze przygody Lightning całkiem spodobały). No i cieszy mnie, że Square Enix zapowiedziało te wielkie gry, powrót zapomnianych w sumie serii, ale to zaledwie początek. Co będzie dalej zależy tylko od tego jak dobrze sprzedadzą się z tymi japońskimi grami. Trudno mi przewidzieć, ale strzelam że nie najlepiej.

Ambitną grą jest też Heavy Rain!!!!!!!!!!, ale ambicje nie zawsze idą w parze z jakością.

O właśnie, to na co jest teraz moda? Nie mogę się powstrzymać przed przytoczeniem Uncharted, wszelkich łatwych w odbiorze i efektownych produkcji. Przez to mam wrażenie, że dzisiaj naprawdę są w grach tylko te blockbustery. Filmy to jednak co innego. Nisza zawsze gdzieś tam jest i całkiem nieźle nagłośniona, poza tym David Fincher to przykład ambitnego reżysera z ciekawymi pomysłami, ale potrafiącym się sprzedać. No i istnieją takie filmy jak High Rise - ciekawy pod wieloma względami, szokujący i leciał u nas w kinach(!). W branży growej kogoś takiego jak David Fincher nie ma? A Ken Levine? Poszedł w pizdu. Czemu David Fincher tego nie zrobił? Bo w kinie panują inne zasady, może nie jest tak przejebane. No i mimo wszystko niszowe kino zawsze się gdzieś tam pojawia, są nawet festiwale sztuki filmowej i to od bardzo dawna. Gry nie są tak poważnie traktowane. Są ważniejsze niż kiedykolwiek, ale tylko dlatego że więcej kosztują. Tym samym więcej środowisk się dopierdziela wraz z jakimiś motywami powszechnie rozumianymi jako niepoprawne politycznie. No ale to plaga i filmy chyba też dosięgła. Zjebane czasy i tyle. Czasy czarnych wiedźminów, czarnych rewolwerowców i homo-krasnoludów.

Tak czy siak, mówię o ludziach co mają ciekawe pomysły, o tworach często cięzkich w odbiorze, szczerych, nietuzinkowych. W kinie o wiele łatwiej coś takiego znaleźć, czasem nawet w mainstreamie. W grach o wiele trudniej. Na ps3 znam ostatnie takie gry, na ps4 szczerze mówiąc już nie. Bo ambitnym tworem mozna tak naprawdę wszystko nazwać, ale gdzie ciekawe wizje artystyczne, poruszanie ważnych tematów (Spec Ops: The Line), kontrowersje (BioShock)? Na to miejsca już nie ma, a znów indyki mnie naprawdę malutko interesują.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Solidny » Wt wrz 13, 16 14:02

jeśli macie ich więcej... podawajcie, a ja to z przyjemnością ogram.

Znając ciebie ja wymienię tytuły, a ty powiesz, że podziękujesz i sam poszukasz :)

A Ken Levine? Poszedł w pizdu.


?

Robi w skali indie (przykro mi, ale teraz będziesz musiał nim gardzić), w małej grupce bawią się z jakimiś narracyjnymi eksperymentami. Tak jak to sobie Kojima marzył (ale mówili mu że wszyscy chcą czegoś dużego, więc joł, Death Stranding).
Avatar użytkownika
Solidny
Zanzibar
 
Posty: 2727
Dołączył(a): Pt lut 24, 06 16:10
Lokalizacja: Gduńsk
Gram: hipsterskie badziewia
Czytam: Komentarze na YT

Re: Świat według Pandory.

Postprzez kALWa888 » Wt wrz 13, 16 14:44

Solidny napisał(a):Znając ciebie ja wymienię tytuły, a ty powiesz, że podziękujesz i sam poszukasz :)
Sam nie trafiłbym na Nier, Deadly Premonition czy Spec Ops, bo o tych grach było cicho w okolicach premiery. No ale skoro nie chcesz podać /nie masz tytułów to spoko, poszukam sobie : ).

Solidny napisał(a):?

Robi w skali indie (przykro mi, ale teraz będziesz musiał nim gardzić), w małej grupce bawią się z jakimiś narracyjnymi eksperymentami. Tak jak to sobie Kojima marzył (ale mówili mu że wszyscy chcą czegoś dużego, więc joł, Death Stranding).

Ale przecież Ken Levine to ważny twórca, mający w sumie pokaźną bazę fanów. Czy to nie byłoby śmieszne jakby David Fincher/inny ważny reżyser nagle zaczął kręcić filmy razem z młodymi reżyserami i tak samo byłby rozliczany? Poza tym nie będę nim gardził, bo jest po prostu ofiarą "dzisiejszych czasów". No i nie wiem czy to jego było, ale coś z "Glove" w tytule? Wyglądało to ciekawie i miało w sobie ducha Bioshocka, ale Kevina tam chyba nie było. Nie mam pojęcia co robi, bo jest o nim cicho. No a Kojima to wiadomo. Wielki się czuje to i wielkie rzeczy chce robić. I robi to dobrze. Nie wymieniłem wcześniej Death Stranding, ale wydaje mi się że ten tytuł mnie usatysfakcjonuje.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Świat według Pandory.

Postprzez Gillian » Wt wrz 13, 16 18:39

OK, przeczytałem tego długaśnego posta i powiedzmy, że rozumiem o co Ci chodzi, ale ja już napisałem, co z czego wynika - lepsze technicznie gry potrzebują na to pieniędzy, stąd wyjście naprzeciw szerszej grupy odbiorców, gdyż koszty muszą się zwrócić. Ciężko mi coś więcej dodać. Btw Kojima jest już twórcą indie tak swoją drogą :)
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: O tym, że gry teraz to nie to co kiedyś

Postprzez Pandora » Śr lis 09, 16 19:01

Głupia prośba, wie ktoś może tak na szybko ile cm długości i szerokości mają okładki gier na xboxa360/ps2?
Nie ma mnie w domu więc nie mam pod ręką nic takiego a chce sobie na telefonie zeskalować okładki do kilku gierek z kolekcji które siedzą w kopertach...
Jednocześnie korzystając z okazji popsioczyć na to że jakościowo pudełka były również mocniejsze niż te dodawane do dzisiejszych gier. Porównując plastik z pudełka MGS V TPP na x360 do np tego z Fallouta New Vegas to strasznie widać:P
Avatar użytkownika
Pandora
Predator
 
Posty: 93
Dołączył(a): Śr sie 17, 16 20:36
Lokalizacja: Shadow Moses
Gram: Uncharted, CS GO, L4D2
Czytam: Metro 2035

Poprzednia strona

Powrót do Gry i Konsole

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron