Czy Rising przyniesie ze sobą fundamentalne zmiany w charakterze gry? Do tej pory Kojima wybierał zasadę złotego środka, mieszając style od tych kompletnie realistycznych po doświadczenia wykraczające poza czysty empiryzm. Wydaje się że nie nastąpią tutaj większe zmiany. Obraz cybernetycznego Raidena przeplata się tutaj z szintoistycznymi bóstwami.
Osobiście pragnąłbym wkroczenie nowego MGSa na ścieżkę jeszcze większej niezależności od wydarzeń wyjaśnianych racjonalnie, choć ich nie pozbawiony. Coś co wyznaczałoby nowy trend i kierunek w opowiadaniu historii, naprawdę nie chcę żeby Rising kopiował wzorce z innych gier. Z drugiej strony obraz skrajnie zaawansowanej technologii pozwoli grze na przedstawienie zupełnie nowych wizji. Wszystko jest możliwe. Dlaczego Raiden nie miałby się sprzymierzyć z oddziałem nieśmiertelnych wampirów a nawet wcielić się w ich rolę? Ehh...rozmarzyłem się.