uci napisał(a):Liquid też dednął i wrócil, BB dednął i wrócił, grey fox dednął i wrócił, Solidus dednął i wrócił w BB, Sokolow dednął i wrócił - można tak długo wymieniać więc to że Vamp jest martwy nic nie znaczy
Przyjmijmy sobie jedno, FOXDIE = dednięcie na amen, bez opcji powrotu w cielesnej formie.
Liquid dednął z pomocą FOXDIE, wraca tylko jako osobowość w łapie/mózgu Ocwelota (mistycyzm, The Sorrow oraz "Cam przyszedł do studia, nie wiedziałem jak mu wytłumaczyć, że zmieniliśmy scenariusz i stracił rolę")
BB nie dednął do reszty, skoro jego ciało utrzymano przy życiu, został przypalony i nie musiał odnieść krytycznych obrażeń wewnętrznych skreślających go na amen - za to po rekonstrukcji dednął na FOXDIE.
Grey Fox nie dednął, urąbało mu kończyny + zrobili z niego cyborga, nie miał uszkodzeń wewnętrznych, kadłubki jakoś mogą żyć, a jak dasz takiemu egzoszkielet, to się nawet sprawnie porusza. Mam nadzieję, że dednięcia w wyniku dokumentnego ROZSMAROWANIA przez Rexa nikt nie zachce negować.
Solidus dednął całkiem łagodnie - ale "powrotem" w kawałkach BB to bym tego nie nazwał. Akurat jako jeden z niewielu naprawdę mógłby wrócić w swojej formie, bo przerwany rdzeń kręgowy da się fix'nąć a oczywiście wszystko <NANOMASZYNY> + egzoszkielety, ale dostał tylko rolę warzywka/dawcy organów i nie tylko. W ostateczności grillowane warzywko, jako że był obrany ze skóry to chyba się liczy jako ciężkie obrażenia wewnętrzne i brak opcji odratowania. Piękny mi powrót.
Sokolow dednął? Kiedy?
Vamp dednął BARDZO. Przez to, że przy życiu utrzymywały go nanomaszyny, po ich wyłączeniu mógł wreszcie dednąć na serio. Pomijając fakt, że miał 10000HP na minusie, Raiden go doprawił tak, że typ w końcu się położył, dostał jeszcze więcej supresantów od wielbicielki chłodnych kiełbas i mógł w końcu odwalić kitę. Co najważniejsze, dostał
konwulchów i ostatecznie kto wie, czy nawet nie poszły mu zwieracze. Tak czy inaczej, było klasyczne "wyzionięcie ducha", charakterystyczne dla każdej postaci, która dednęła ostatecznie.
Moment, w którym ciało przestaje funkcjonować, przestaje bić pikawa itp. - to moment, w którym całość zaczyna się nieodwracalnie psuć, czego się nie da niczym naprawić. Wszystkie "powroty", zauważcie, wymijają tą kwestię. W ogóle Solidusa chyba w rekordowym czasie sprzątnęli z miejsca wydarzenia. Jedyny wyjątek od reguły to Liquid, ale przypominam, że on wrócił tą częścią, którą się nie deda - czyli duszą.* Nanomaszyny nie przywrócą psującego się ciała, bo nie są narzędziem nekromancji.
Saladin01 napisał(a):Ha! Po raz pierwszy zaprezentowane w Ameryce Południowej. Mnie już przekonywać nie trzeba - Vamp naśladuje/kopiuje Raidena i idzie jego tropem.
To na BigShellu byłby sympatyczną lecz zdezorientowaną pizdą, coś nie tak
* - EWENTUALNOŚĆ: największe twardziele z Desperado to look-alike'i znanych bossów i mają wszczepione ich osobowości, bo jak masz cyborga to wiesz, jak go pobudować i jak ma walczyć, ale nie masz pomysłu na to, co ma siedzieć mu w bani i czym się ma kierować. Ale to nadal nie powroty, a nawet gdyby - w takiej sytuacji stopień "powrotu" byłby gdzieś na poziomie starych bossów "wracających" w MGS4 jako (The) Bold&Beautiful Unit.