Moderator: GM
Hidden napisał(a): (u Was też była w samej bieliźnie? To zasługa randki z nią na S, czy fabularnie ona po prostu lubi prowadzić Metal Geara w samych koronkach?)
Hidden napisał(a):Motyw "Czemu The Boss zdradziła" też był dziwny. Snake powtarzał "Czemu ona to zrobiła" nawet do samego siebie, a przecież wiedział od Eve, że to była mistyfikacja i tak naprawdę pozostała "lojalna do końca".
kALWa888 napisał(a):Tak, ale w innych częściach MGS to jeszcze jakoś dobrze wyglądało, a tutaj to śpiewanie i dusza zaklęta w maszynie jest lekko żałosne. Podobnie zniesmaczony byłem tylko przy okazji wybuchających członków Cobra Unit po każdej walce.
Saladin01 napisał(a):Śpiew = równa się piękno poza polem bitwy, coś czego Big Boss ostatecznie nie potrafił zrozumieć.
Saladin01 napisał(a):Przebudzenie maszyny ma charakter ezoteryczny...uwydatnia jednak tezę iż maszyna może zawierać (wyłonić w sposób emergentny?) cząstkę osobową/duszę.
Niewinność The Boss oczywiście jest udowodniona w momencie aktu samo-ofiarowania.
kALWa888 napisał(a):(...) tutaj to śpiewanie i dusza zaklęta w maszynie jest lekko żałosne.
kALWa888 napisał(a):Podobnie zniesmaczony byłem tylko przy okazji wybuchających członków Cobra Unit po każdej walce.
Tylko czemu, nawet jeżeli robot miał przebłyski samoświadomości, miałby być The Boss? To co zrobił robot to zrobił robot, a nie The Boss. The Boss nie żyje od 10 lat.
Toteż rzucenie się do wody Peace Walkera nie udowadnia nic. Można by było to poczytywać w kategoriach "odkupienia swoich win", ale na pewno nie jako "udowodnienie niewinności". A przecież to nawet nie była The Boss, tylko zwykły toster z funkcją robienia kawy.
Saladin01 napisał(a):Hidden napisał(a):Tylko czemu, nawet jeżeli robot miał przebłyski samoświadomości, miałby być The Boss? To co zrobił robot to zrobił robot, a nie The Boss. The Boss nie żyje od 10 lat.
Czekaj, bo nie nadążam za Twoim tokiem myślenia. Co to znaczy: miałby być The Boss? Maszyna w grze z zaimplementowanym mózgiem o wzorcach myślowych The Boss, będąca de facto silnym AI, przejawia indywidualne własności oryginału. Ściśle rzecz biorąc, maszyna wyposażona w "ducha" staje się "osobą". Maszyna zaczyna postępować zgodnie z wolą The Boss ponieważ nią jest.
Saladin01 napisał(a):Hidden napisał(a):Toteż rzucenie się do wody Peace Walkera nie udowadnia nic. Można by było to poczytywać w kategoriach "odkupienia swoich win", ale na pewno nie jako "udowodnienie niewinności". A przecież to nawet nie była The Boss, tylko zwykły toster z funkcją robienia kawy.
Jakich win? Jakiego odkupienia? The Boss odrzuca dalsze zaognianie konfliktu przerywając łańcuch samozniszczenia - w oczach świat była zbrodniarzem, maszyna wykonując jej wolę ukazuje akt poświęcenia w imię zachowania pokoju czyli: jest niewinna.
Toster z funkcją robienia kawy będący silnym AI
Hidden napisał(a):Nie jestem w stanie przyjąć, że na podstawie paru teczek danych ożywili The Boss w Mammal Podzie.
Hidden napisał(a):Między 1974 a 2005 nie byli w stanie w żaden sposób nawet unowocześnić Metal Gearów, więc nie uwierzę, że potrafili stworzyć sztuczną duszę.
SALADYN napisał(a):Hidden napisał(a):Nie jestem w stanie przyjąć, że na podstawie paru teczek danych ożywili The Boss w Mammal Podzie.
Strangelove która praktycznie żyła z The Boss przez kilka lat i poznała ja dogłębnie.
SALADYN napisał(a):Po MGR wystarczy jedna wiadomość i z Simonem tak ci tego Peace Walkera rozwalimy że nie zdążysz przeładować swojej broni.
Solidny napisał(a):Peace Walker to elegancka i wyszukana gra dla ludzi zajebistych.
Solidny napisał(a):SALADYN napisał(a):Po MGR wystarczy jedna wiadomość i z Simonem tak ci tego Peace Walkera rozwalimy że nie zdążysz przeładować swojej broni.
Tylko co to za zabawa? Może spróbujmy jak ostatnio, załatwmy PW granatami i C4
twilite kid napisał(a):Ja nie wiem co to za zabawa w ogóle grać w Peace Walker :trollfejs:
SALADYN napisał(a):Solidny napisał(a):SALADYN napisał(a):Po MGR wystarczy jedna wiadomość i z Simonem tak ci tego Peace Walkera rozwalimy że nie zdążysz przeładować swojej broni.
Tylko co to za zabawa? Może spróbujmy jak ostatnio, załatwmy PW granatami i C4
Zanim mu ten pasek zejdzie to Twilite zdąży się wykrwawić po otwarciu własnych żył.
Recoil napisał(a):To co, jak nie mam ochoty grać online to nie jestem w stanie przejść gry...? Grałem któregoś bossa z jakimś Japończykiem. Zero frajdy - kolo załatwił wszystko sam a ją platalem mu się pod. Nogami. Ranga S wpadla ale co z tego. To tak jakbym grał na kodach...
Solidny napisał(a):Recoil napisał(a):To co, jak nie mam ochoty grać online to nie jestem w stanie przejść gry...? Grałem któregoś bossa z jakimś Japończykiem. Zero frajdy - kolo załatwił wszystko sam a ją platalem mu się pod. Nogami. Ranga S wpadla ale co z tego. To tak jakbym grał na kodach...
Nie no, ja na PSP zrobiłem wszystkie misje sam, łącznie z customami, więc da się, tylko trzeba przysiąść
twilite kid napisał(a):Solidny napisał(a):Recoil napisał(a):To co, jak nie mam ochoty grać online to nie jestem w stanie przejść gry...? Grałem któregoś bossa z jakimś Japończykiem. Zero frajdy - kolo załatwił wszystko sam a ją platalem mu się pod. Nogami. Ranga S wpadla ale co z tego. To tak jakbym grał na kodach...
Nie no, ja na PSP zrobiłem wszystkie misje sam, łącznie z customami, więc da się, tylko trzeba przysiąść
No i gra musi być dobra, a nie przeciętna jak Peace Walker
Solidny napisał(a):Zwolnij, bo przy 10 trollowych postach pod rząd to się szybko zrobi nudne.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość