Big Boss a Che Guevara

O brakującym ogniwie w historii Big Bossa

Moderator: GM

Big Boss a Che Guevara

Postprzez Coldman » So paź 09, 10 20:14

Ernesto „Che” Guevara - Trzeba powiedzieć, że słynny rewolucjonista był dla Hideo pewnym kamieniem węgielnym, na którym budował postać Big Bossa. Patrząc pobierznie, obaj są do siebie łudząco podobni.

Obaj porzucili wygodne życia, które dzięki formalnemu statusowi mogli wieść, na rzecz zmierzenia się z systemem. Obaj ostatecznie gdzieś po drodze zagubili się w swych ideałach, rzucając wyzwanie nie tym wartością, którym powinni. Ktoś napisał kiedyś, że Che musiał być maniakiem, skoro tak bardzo wierzył w słuszność tego, co robi. Zdarzenia z „Metal Gear” i „Metal Gear 2: Solid Snake” pokazują, że słowa te pasują jak ulał także do Snake'a.

Wreszcie, Jack otrzymał od designerów bujny zarost, podkreślany na każdym kroku przez arty Ashley'a Wood'a. Zbieg okoliczności, czy próba wizualnego zbliżenia tych dwóch bohaterów? Myślę, że odpowiedź jest oczywista. http://media.photobucket.com/image/che% ... uevara.jpg

I najważniejsze, czyli "koniec" tych dwóch mitycznych herosów. "El Che" - przechytrzony i w istocie zgładzony przez działania CIA - dokładniej kraju, który swój system wdrażał i prowadził jego ekspansję. Argentyńczyk był dla nich jawną przeszkodą, dlatego też został unieszkodliwiony. Big Boss natomiast, w uniwersum MGS, wystąpił w takiej samej roli. Tylko, że w tej nieco alternatywnej rzeczywistości rolę USA przejął System Patriotów.

Co ich różni? Ano, umarli w różym wieku. Ale kto grał w "Peace Walker", ten wie, że Snake był swej śmierci w wieku El Che niezwykle bliski XD. W wieku zaledwie 39 lat...

Czyli jak to było? Kojima najpierw stworzył postać młodego Jacka na potrzeby "Snake Eater", a dopiero z czasem zorientował się, że może "pociągnąć" tę postać na motywie Guevary? Czy jednak moja koncepcja jest słuszna, i Big Boss wg Kojimy od samego początku miał być takim MGS-owym Che?
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez Gillian » So paź 09, 10 20:44

Problem jest tylko taki, że Che był zbrodniarzem. Trochę głupio wzorować się na kimś takim. No ale to taka moda też jest.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez Coldman » So paź 09, 10 21:07

Zgadza się. Zobacz tylko, że Big Boss w ujęciu MG i MG2 również jest niezłym madafaką. Poza tym pamiętaj, ile z pomocą Graczy duszyczek odesłał, począwszy od "Snake Eater" XD. To tylko potwierdza moją tezę o zagubieniu się w pewnym momencie tych postaci, co w MGS4 nad grobem The Boss stary sam przyznał.
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez SALADYN » So paź 09, 10 21:11

Bardzo dziwi mnie że w PW ta postać jest tak wywyższana i pokazywana tylko z jednej strony , taki Fidel Castro tez miał dobre zamiary ale jednak w ostateczności został dyktatorem.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez Coldman » So paź 09, 10 21:15

W "PW" poznajemy Che z punktu widzenia komunistów, pałających rządzą rewolucji. Mówię tutaj o Amandzie i jej ludziach. Podobnie było zresztą w większości krajów Ameryki Łacińskiej, gdzie Rosjanie położyli swoje rączki. Briefing Files po prostu kontynuują omawianie tej postaci w oparciu o wyobrażenia m.in. Amandy, która jest przecież postacią pozytywną. Natomiast my z perspektywy czasu mamy szerszy ogląd na sprawę. Bo żądać od "PW" encykopedycznej wykładni czynów Che, to tak jakby chcieć, aby w święto narodowe w Polsce omawiano zbrodnie Polaków na Kozakach...
Ostatnio edytowano So paź 09, 10 21:18 przez Coldman, łącznie edytowano 1 raz
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez SALADYN » So paź 09, 10 21:17

A Miller i sam Snake również zdawali się nie zauważać że mimo wszystko był to partyzant i swoje cele chciał osiągnąć siłą.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez Coldman » So paź 09, 10 21:20

Te Briefingi, jeśli już mają podkolorować postać Che, są ubogie w jego jedną słynną kwestię, kiedy powiedział: "Wolę umrzeć na stojąco, niż żyć na kolanach" - ma power, co nie? XD

A jak się ustosunkujesz do ostatniego akapitu w temacie?
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez SALADYN » So paź 09, 10 22:03

Coldman napisał(a):A jak się ustosunkujesz do ostatniego akapitu w temacie?


Zdecydowanie podciągnął go do wyobrażenia El Che , zarost rósł wraz z każdą kolejna częścią a resztę dało sie dorobić.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez Coldman » So paź 09, 10 22:25

Zauważ jednak, że ten "Snake El Che" na przestrzeni serii faktycznie na takiego wygląda. Mówisz, że na potrzeby "PW" Koji wszystko dorobił. Jeśli tak, to o czym by to świadczyło? Ano, że po "Snake Eater", "PO" i finale "4", Big Boss miał takie niewyraźne rysy, że nawet teraz (w 4. kolejnej części, w której ma głos) można było go zgrabnie przearanżować. Taki wniosek chyba nie jest głupi.
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Postprzez uci » N paź 10, 10 16:22

ale w pewnym sensie obaj lądują na tym samym wózku -

che dla swoich był bohaterem i symbolem kultu, dla wrogów zbrodniarzem i tyranem.
tak samo stało sie z BB - dla swoich był bohaterem, dla innych (patriotów) był tyranem którego trzeba było zniszczyć
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Postprzez Coldman » N paź 10, 10 16:27

A to pokazuje, jak dużo w obliczu "występu" w najnowszej części zyskała postać Snake'a. Jak powiedziałem. Do tej pory BB był zarysowany mimo wszystko słabo. The Boss, kontynuacja woli mentorki, a potem oba MG. Mieliśmy tylko to, przez co postać ta wydawała się płaska. Dzięki "Peace Walker" postać ta otrzymała należą jej głębię, przez co grając teraz w MGS4, na monolog starca z Debriefing patrzy się już zupełnie inaczej. W skali serii jest to ogromny wkład "MGS: Peace Walker".

P.S. Dla zainteresowanych postacią Che powstały trzy niezłe filmy na jego temat, wszystkie do obejrzenia po polsku na YouTube;

- Dzienniki motocyklowe (2004), w roli Che - Gael Garcia Bernal. Film opowiada o podróży, jaką Guevarra odbył po Ameryce Płd. jako student medycyny http://www.youtube.com/watch?v=KwiyrEAd ... re=related

- Che: Rewolucja (2008), w roli głównej Benicio Del Toro http://www.youtube.com/watch?v=NipFOz0y ... re=related

- Che: Boliwia (2008), kontynuacja "Rewolucji" http://www.youtube.com/watch?v=CwQkRxeY ... re=related
"All those moments will lost in time like tears in the rain..."
Avatar użytkownika
Coldman
banan
 
Posty: 539
Dołączył(a): N kwi 11, 10 18:03

Re: Big Boss a Che Guevara

Postprzez SaladinAI » N wrz 09, 12 16:57

Cały patent z porównaniem Big Bossa do Che niejako ukazuje esencję tej gry. Podważa prawomocność klasycznych ocen sytuacji i osób na rzecz rozmycia tradycyjnych wyobrażeń. Che może być mordercą ale pokazuje też jego inną stronę: "Let us all love Hiroshima, and its people". To cytat z wizyty w Hiroszimie. A Snake mówi: "I can believe it. Che never managed to numb himself to other people's pain. That's why people loved him. And why he died." Na wszystko można spojrzeć inaczej niż zwykle.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Re: Big Boss a Che Guevara

Postprzez Coldman_9 » N wrz 09, 12 17:49

Cały patent z porównaniem Big Bossa do Che niejako ukazuje esencję tej gry. Podważa prawomocność klasycznych ocen sytuacji i osób na rzecz rozmycia tradycyjnych wyobrażeń.


Mam identyczne odczucia. Motyw jednostki, która skupia na sobie uwagę świata w celu jego zjednoczenia to patent bodajże z pozytywizmu, ale nie pamiętam terminu (a Japończycy lubią stosować ten patent w filmach/anime/grach). Epilog PW ma taki właśnie wydźwięk i daje fajne możliwości do rozbudowania tego wątku w Ground Zeroes, które w sferze fabularnej chyba właśnie po to powstaje (nie licząc podwaliny pod MGS5).
Coldman_9
Vamp
 
Posty: 390
Dołączył(a): Pn wrz 03, 12 18:49


Powrót do MGS Peace Walker

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron