przez kALWa888 » So lis 16, 13 14:56
Moja mama od zawsze była przeciwna w ogóle grom, ale że żyła z mężczyzną graczem i jego synami w końcu jakoś się przyzwyczaiła - twierdziła że lepiej bawić się na dworze albo czytać itp. ale nawet teraz, gdy gram w SH2 to moja mama jest oburzona i zagranie ww tytuł przy moim czternastoletnim bracie wywoływało niezłą awanturę. Odkąd byłem dzieckiem moim rodzice nie pozwalali mi czytać nieodpowiednich książek, oglądać nieodpowiednich filmów (to dlatego dopiero niedawno obejrzałem całą serię Alien), grać w nieodpowiednie gry. Dopiero pod ich nieobecność zachwycałem się MGS godzinami biegając w pierwszej lokacji przed wejściem do windy. Kiedyś ojciec przyłapał nas na graniu w Resident Evil 2. Od tamtej pory gry już w domu nie znaleźliśmy z moim bratem i graliśmy w Crasha, Spyro czy jakieś disneyowskie tytuły. A co tu telewizja ma do rzeczy? A no nic. Moim rodzicom nikt nie musiał tłumaczyć, że sceny mordu - za czasów PSa mocno umowne są nieodpowiednie dla ich dzieci, tak samo jak picie alkoholu. Sam rodzicem nie jestem i nie wiem czy kiedykolwiek będę, ale ja bym nie pozwolił na obcowanie z taką grą jak GTAV, bo trudno przewidzieć co się wtedy dzieje w psychice dziecka - w szkole nie widzimy a jak się później okazuje dziecko jest całkiem inne niż sobie wyobrażamy, ale tutaj z kolei raczej rówieśnicy i ogólnie otoczenie ma spory wpływ. Ale teraz każdy rodzic który daje dziecku 250zl i mówi dziecku "masz, idź sobie grę kupić" i nie zwraca uwagi na to co to za gra to może coś sobie uświadomić jak synek wróci i powie "tato, ale mi pan w sklepie nie chciał sprzedać, bo to nie dla dzieci". Może wtedy wielu rodziców zmieniłoby podejście i swoim dzieciom zaczęłoby serwować gry Nintendo. Z drugiej strony należy zauważyć, że "gry Nintendo są na tyle dziecinne, że same dzieci nie chcą w nie grać" (ogólnie niby cytuję, bo widzę od jakiegoś czasu, że tak są traktowane w Polsce wśród graczy gry od wielkiego N). Nie muszę tu wiele tłumaczyć. W Polsce Nintendo istnieje raczej tylko w świadomości starszych graczy. Tzn inaczej niż zacofane gówno, którym nie warto się interesować. Może gdyby sytuacja była inna i w tv nieraz uraczyliby nas reklamami Kirby czy jakiegoś innego Donkey Kong albo jeśli w ogóle byłoby więcej platformówek tak dobrych jak kiedyś (Crash, Spyro) na konsolę Xbone i PS3/4 to byłoby inaczej. Ja tam za gnojka lubiłem grać w Raymana, Superfrog, Spyro, Crash i byłem świadomy że są gry w które na razie nie mogę grać - MGS, Resident Evil, Syphon Filter. Dopiero z czasem stopniowo zaczęło się to zmieniać, choć nieraz widziałem jak ojciec pogrywał sobie w syphon filter 2 i bardzo mi się podobało.
Znów pewnie nie za bardzo da się coś wywnioskować z tej wypowiedzi, podsumuję więc że tu mentalność rodziców jest ważna i ich zainteresowanie dzieckiem. Jeśli tutaj sprawa jest zawalona to żadne akcje nic nie pomogą. Kto bijący swoje dziecko zwróci uwagę na plakat "Ala ma siniaki"?
Ach no i pozostaje kwestia ściągania, plus kupowania tych gier przez starszych. Do alkoholu i fajek oraz seksu też można się dostać na różne sposoby w nieodpowiednim wieku. Ale wszyscy ogólnie wiedzą, że to złe. No i kupowanie gier na dowód coś może zapoczątkować. Na razie w świadomości rodziców, później może społeczeństwa. Wtedy może gra 18+ faktycznie będzie dojrzalsza.