SHIT NOBODY CARES

A właściwie to bardziej blogi ;) Jeden temat na użytkownika.

Moderatorzy: Operator, Wilczyca, GM

SHIT NOBODY CARES

Postprzez Operator » Wt lip 13, 10 11:50

Ten temat będzie nieregularnie uzupełnianym śmietnikiem na wszystko i nic.

Zacznę dziś od krótkiego zdania:

YOU GOTTA FIGHT! FOR YOUR RIGHT! FOR ICE-CREAM!

Obrazek

Czyli innymi słowy lody własnej roboty.
Gorąco jak diabli? Za daleko do sklepu?
To szykuj składniki z przepisu!

SKŁAD SUROWCOWY:
+ zmiksowane truskawki [maliny, brzoskwinie, banany, czy na co tam masz ochotę] na 2/3 objętości - Im więcej owoców, tym lody wyjdą bardziej sorbetowe!
+ Jogurt (gęsty, najlepiej Bałkański, Grecki albo coś podobnego) na 1/3 objętości
+ 1/2 szklanki cukru

CO DALEJ?
Miksujemy, przelewamy do plastikowego pudełka, które to umieszczamy w zamrażalniku. Co jakiś czas należy zajrzeć do pudełka i wymieszać, od ścianek do środka.
Po jakichś 3-4 godzinach lody gotowe.
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez Gac666 » Wt lip 13, 10 13:26

Moje ulubione lody to Truskawki i troche cukru (powiedzmy na 1kg 1/4 szklanki), miksujemy i mrozimy, ewentualnie wsadzamy do lodówki i mamy świetny koktail.
Obrazek
Avatar użytkownika
Gac666
Big Boss
 
Posty: 3443
Dołączył(a): N sie 23, 09 12:22
Lokalizacja: Ultramar/Warszawa

Postprzez Snake_VR5 » Cz lip 15, 10 19:20

Osobiście wole sorbety, te mogły by ciut kwaśniejsze ale i tak polecam na upały

Obrazek
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami

Postprzez Operator » Cz paź 07, 10 21:08

ZIPPO!
Czytaj: Pure Awesomeness.

Obrazek

Napiszę tutaj kilka informacji, które przydadzą się początkującym użytkownikom (Chociaż sam takim jestem, ale pal to licho) - Zacznę od rzeczy prostej i trywialnej, czyli:
Zmiany knota

FYI- jeden knot wystarcza na 3 zmiany (bo ma te 8-10 centymetrów)

Jednym z najprostszych sposobów na taką operację jest:
- Wyjęcie fillera
- Odkręcenie śruby monetą (najlepiej pięciogroszówką, jest "stworzona" do tego typu operacji)
- Wyjęcie śruby z sprężyną (UWAGA! Za sprężyną wypadnie krzemień, który stosunkowo łatwo zgubić)
- Wyjęcie białego materiału, bawełnianych motków (powinno być ich 6)
- Pociągnięcie knota z góry
- Wsadzenie motków
- Wsadzenie białego materiału
- Sprężyna, krzemień, pięć groszy
- Wsadzenie filler'a do bazy
- Odcięcie spalonej części knota nożyczkami (WAŻNE! Powinno się pamiętać, aby odciąć knot tuż nad metalowymi blaszkami)

Hell yeah. Oczywiście jest też o wiele prostszy sposób:

- Kombinerkami pociągnąć knota do góry
- Odciąć spaloną część
Nie polecam robić tego nożyczkami (złapać nimi i pociągnąć), bo można tylko knot wystrzępić

Paliwo nalewa się bardzo łatwo, dlatego rzucę tylko drobną radą: Aby lać je zawszę na motki które stykają się z knotem (najlepiej jest przed nalewaniem wyjąć pierwsze dwa, i nalać na te głębiej położone).


Co dalej?

Wymiana krzemienia

Jeszcze łatwiejsza niż te ceregiele z knotem:
- Wyjmujemy filler'a
- Odkręcamy pięcioma groszami śrubę
- Wyjmujemy sprężynę
- Wsadzamy nowy kawałek krzemienia
- Wsadzamy sprężynę
- Zakręcamy

Drobna rada- Jeżeli nie ma się oryginalnych krzemieni to można je zastąpić krzemieniami z tanich zapalniczek jednorazowych.
Wystarczy zapalniczkę rozwalić i mamy krzemień.
Teoretycznie bezpieczniej jest wyjąć rolkę śrubokrętem (trzeba to robić bardzo ostrożnie, bo inaczej sprężyna wystrzeli) i mamy krzemień.
Najlepiej będzie jeszcze go połamać na pół - wtedy będzie takiego samego rozmiaru jak te z Zippo i nie dość, że sprężyna się nie napręży za mocno to będzie jeszcze kawałek na później.

Takie podstawowe pierdołki.
Jeżeli chodzi o sztuczki to można je łatwo znaleźć na YT, ale należy pamiętać, że czasami jak coś nie wyjdzie to można rozwalić zawiasy.
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez SALADYN » Pt paź 08, 10 18:57

Ech do dziś pamiętam motyw zbierania zippo w Shenmue 2.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez Operator » Śr paź 27, 10 17:12

http://kotaku.com/5674097/the-many-many ... -pc-gaming
Nie znalazłem tematu, do którego mogłem to wrzucić, dlatego aby nie zaśmiecać forum nowymi tematami, lepiej walnąć to tu.
Krótki filmik, warto obejrzeć. Przedstawia zdanie wielu developerów na temat persocona, i faktu, że jako maszyna do grania powoli umiera (czego szczerze mówiąc nie chcę).
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez Operator » Pn sie 08, 11 22:44

http://www.youtube.com/watch?v=SWQTS8zqYXU
Niby nie mam FB i niby powinno mi to wisieć. Ale cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, która sądzi, że FB szkodzi wszystkim.
Oraz - chciałbym to zobaczyć. Aby pokazali na co ich stać.
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez SALADYN » Pn sie 08, 11 23:01

Inna sprawa że ludzie dobrowolnie się sprzedają na FB więc po co to niszczyć od razu.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez Operator » Wt sie 09, 11 11:12

SALADYN napisał(a):więc po co to niszczyć od razu.

Pewnie po to aby udowodnić im jaką głupotę popełniają.
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez SALADYN » Śr sie 10, 11 00:40

Ale głupota to rzecz ludzka a anonymus znowu robią pokazówkę która sprawia wrażenie jakby ją jakiś nastolatek puścił w sieć.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez Operator » Wt maja 08, 12 23:18

Pusty ten śmietnik... A co, dowali się nieco.

Wiesiek, cholero, co się z Tobą dzieje? Trzeciego Bluescreena już walisz! A niby po przesiadce na siódemkę miał działać wydajniej. No ba, niektóre rzeczy faktycznie działają lepiej, ale i tak rzucasz we mnie tymi niebieskimi ekranami...

SHITTY PHILOSOPHY CORNER #1
Co to jest Miłość? I nie pytam o prokreację.
#2 Dlaczego jeden egzamin ma decydować o przyszłości?
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez kALWa888 » Wt maja 08, 12 23:55

Hm, miłość na pewno nie jest jedynie prokreacją. Tak mi się wydaje. Jeśli już to jest to coś o wiele głębszego. Prokreacja jest jedynie skutkiem jakby ubocznym miłości. Kochający się ludzie pragną pozostawić po sobie ślad w postaci potomstwa. Dzielić wspólne geny itp. Potem razem potomstwo wychowywać. Ja się jedynie moge domyślać i opisać swoje zdanie ale miłość to, romantycznie określając chęć poświęcania się drugiej osobie (dość ogólnikowo ujmując). Moja miłość objawia się jakoś w ten właśnie sposób, ale chyba zbyt ogólnie rzecz ująłem. Dla kochanej przeze mnie dziewczyny jestem w stanie zrobić coś czego nie zrobiłbym dla nikogo innego. Jestem w stanie przystosować/zmienić swoje plany życiowe ze wzgledu na druga osoba (tą którą obdarzam miłością). Ale teraz pojawia się inny problem. Czy jeśli już jest miłość to czy zniesie ona wszystko? W sensie, jeśli dana dziewczyna nie odwzajemnia mojej miłości to co wtedy? Lub kiedy jej miłość się skończyła? Czy pojęcie prawdziwej miłości pozwala na porzucenie tej dziewczyny, zapomnienie o niej czy jednak nakazuje wciąż o nią walczyć i myśleć jedynie o odzyskaniu? Kiedyś tak myslałem, ale po jakimś roku mi się znudziło. Stwierdziłem, że mam w dupie miłośc skoro ludzie sami nie wiedzą czy potrafią kogoś nią obdarzyć. Ale niedługo potem się to zmieniło i znów mam dziewczynę od pół roku. Teraz widzę jak bardzo zmieniłem się po czteroletnim związku zakończonego JEDNYM smsem i dodatkowo doliczając do tego rok walczenia o odzyskanie czteroletniego związku. Widzę, że nie potrafię do końca uwierzyć mojej nowej dziewczynie w to że mnie kocha, ale sam jestem pewny że ja czuję do niej miłość. Ciągle się spodziewam, że mnie w końcu rzuci. Skoro tamta potrafiła po zterech latach to widocznie długość związku nie ma zbyt wielkiego znaczenia. Teraz to już nie jest to samo co tamto obsesyjne uczucie trwające ponad trzy lata. To mniej więcej moje podejście. To ogólnie jest temat rzeka.

Zawsze dziwiły mnie i dziwić będą osoby, które bite przez swoich partnerów, tudzież poniżane wciąż trwają w takim związku. Teraz zadać sobie pytanie: to miłość czy jedynie porzucenie nadziei na to, że możemy mieć kogoś lepszego? Dlaczego ludzie trwają w takich związkach? Można nazwać coś takiego miłością? Może tak i dlatego istnieją takie sytuacje. "Miłość bez względu na wszystko". Inni twierdzą że kochają ale nie pozwolą sobie na choćby zrezygnowanie z oglądania meczy czy grania na konsoli. A gdy w grę wchodzi przemoc "miłość" definitywnie się kończy. Różne są sytuacje. Nie jest to na pewno nic prostego i jednoznacznego. Każdy widzi to inaczej. Niektórzy kogoś kochają ale nie potrafią z tym kimś być. W efekcie albo zostają sami na resztę życia, albo trwają w innym związku będąc nieszczęśliwymi.

Wiekszość ludzi pozostaje w miłości pod warunkiem, że są w niej szczęsliwi. Jeśli nie, szukają kogoś innego z kim to szczęście i miłość będzie. Niektórzy trwają w miłości nieszczęśliwej. Inni twierdzą że miłość nie istnieje.

Opisałem jeden przykład miłości, ale istnieje wiele innych jej rodzajów. Miłość matki do dziecka. Polega chyba na tym, że bez względu na wszystko syn/córka zawsze będzie mogło liczyć na pomoc rodzica. Ale są takie sytuacje, że rodzic nie może sobie pozwolić na coś podobnego, bo albo przeszkadza w tym nienawiść (bliźniacze uczucie miłości) albo godzi to w dumę. To czym jest ta miłość? Czymś silnym. Do tego stopnia, że niektórzy zjadają ukochanych. Kochający chce uszczęśliwić kochaną osobę tak jak wg niego powinno to się odbywać. Kurde -.- spojrzeń jest tyle, że mógłbym pisać całą noc a nie wymieniłbym wszystkich moich przemyślen na temat tego głębokiego tematu.




Co do drugiego pytania, to nie sądzę, by jeden egzamin decydował o naszej przyszłości. Ten jeden egzamin otwiera nam bramkę do jednej z dróg, którą możemy ale nie musimy pójść. Po napisaniu np matury możesz udać się na studia, ale możesz to olać i pójść pracować. Oczywiście wynik egzaminu jest ważny w przypadku następnej nauki, ale to wciąż jakoś bardzo nie wpływa na naszą przyszłość. Ogólnie sprawa z egzaminami jest dość niedopracowana, że tak to ujmę, ale jest to raczej zasługą ogólnie źle przygotowanego programu nauczania. Wciskają tyle niepotrzebnych rzeczy, które nijak później się przydają. A mogliby skupić się na nauczaniu bardziej przydatnych i potrzebnych w życiu rzeczy. Ale to tylko moje spojrzenie. Zawsze traktowałem szkołę jak głupią komedię którą muszę obejrzeć. Podobnie egzaminy.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez Osvelot » Śr maja 09, 12 00:42

Miłość jest jedynym sensem życia, jeśli już się odnajdzie tą prawdziwą.

Co ciekawe, dopóki się jej nie odnajdzie, nie ma się o tym pojęcia. Za to po odnalezieniu jej, nie ma osoby, która wyobrażałaby sobie inaczej szczęście.

Dlatego świat dzieli się na ludzi cynicznych, przekonanych o bogactwie swoich doświadczeń życiowych mających chronić ich przed przyszłymi rozczarowaniami, i na ludzi szczęśliwych, którzy z niecierpliwością wypatrują każdego kolejnego dnia.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez kALWa888 » Śr maja 09, 12 01:11

Świat dzieli się na wiele więcej rodzajów ludzi, Ocwelot. Ale masz rację. Póki co po części jestem cynikiem, ale powoli wracam do swojego poprzedniego "czucia", kiedy to nie będę się przed niczym hamować, ciesząc się każdym dniem.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez Gillian » Śr maja 09, 12 08:37

Wciskają tyle niepotrzebnych rzeczy, które nijak później się przydają. A mogliby skupić się na nauczaniu bardziej przydatnych i potrzebnych w życiu rzeczy.

Słucham eksperta.

Jakich to niepotrzebnych rzeczy, które się nie przydają uczy szkoła?
I jakie są bardziej przydatne i potrzebne w życiu rzeczy?

Jeżeli masz pisać coś w stylu, że umiejętność liczenia pochodnych nie przyda Ci się w warzywniaku kupując kilo marchwi, to lepiej nie odpowiadaj.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8739
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez kALWa888 » Śr maja 09, 12 11:27

Hej, to tylko moje zdanie. Ekspertem nie jestem, ale mam na to swoje spojrzenie. Ludzie, którzy decydują o tym jaki ma być program nauczania już raczej dawno temu skończyli szkołę i zapomnieli jak to jest. A nie da się wszystkiego ogarnąć i zapamiętać. Więc wszystko dzieje się na zasadzie "naucz się na sprawdzian etc, po nim zapomnij, bo trzeba miejsce w głowie na następne".

Jeśli chodzi o matmę to dla przeciętnego zjadacza chleba, czy nawet humanisty większość rzeczy których ja uczyłem się w szkole to coś co przyda się jedynie tym, którzy gdzieś dalej w tym kierunku pójdą. To samo tyczy się też biologii, polskiego. Bo co znać nam łacińskie nazwy jakichś roślin skoro nie idziemy na medycynę itp itd. To tylko przykłady. Ale jak dla mnie podobne rzeczy, powinny być serwowane tylko tym bardziej zainteresowanych tematem.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez Aszyn » Śr maja 09, 12 11:37

Kalwa, studia są tak samo niedostosowane do dzisiejszych standardów. Jeśli sam czegoś nie chcesz osiągnąć i do czegoś nie dążysz, to niestety nic Cię nie nauczą. Zresztą na GW były o tym ostatnio 3 artykuły w tym prof. z fizyki, który odpisał babce, że musi ją mocno zasmucić, gdyż niestety nie jest ona BARDZO DOBRZE wyedukowanym specjalistą :)

Ja się tego uczę z dnia na dzień. Jeśli czegoś nie ma np w skrypcie to się ludzie tego nie uczą u nas na zaliczenia, a częstokroć jest to podstawaowa wiedza, dzięki której zapamiętaliby to co się uczą na całe życie. Są tam zależności, funkcjonowanie, odniesienia do realnych przypadków. A tak to horda uczy się na pamięć, zakuwa, zdaje, zapomina.
W tych artykułach jest też oczywiście nagonka na profów, bo jednak prowadzący wymagają na nas taką, a nie inna egzekucję wiedzy. W pewnym sensie jest to ok, bo jak do czegoś Cię ktoś nie przyciśnie to nie masz ochoty się tego uczyć, ale z drugiej strony traktowanie bardziej prostudenckie, tłumaczenie, wspólne rozwiązywanie zagadnień byłoby mile widziane. A tak to jestem idiotą, bo nie wiem przy braku jakiego enzymu (plus cały mechanizm reakcji itp.) mocz ma zapach spoconych stóp. Pożal się Boże. ;/

PS. Na medycynie z łacińskich nazw roślin to pamiętam tylko "Colchicum autumnale". Prędzej jakieś bakterie i drobnoustroje + anata po łacinie co w sumie jest w pewnym stopniu głupotą. Na szczęście nazwy w ang są dość analogiczne.
Obrazek
Avatar użytkownika
Aszyn
The End
 
Posty: 524
Dołączył(a): Pn maja 15, 06 15:10
Lokalizacja: Katowice
Gram: Destiny
Czytam: Solaris

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez kALWa888 » Śr maja 09, 12 11:42

Ja jestem świadomy, że na studiach jest podobnie, choć dopiero jestem przed nimi. Ale ja osobiście zawsze wolałem być zwolennikiem uczenia się samodzielnego, niż tego mało sensownego zakuwania, bo i tak po zakuciu i zdaniu o tym zapomnę. Tak czy siak, swoje podejście mam, ale to nie znaczy, że przeszkadza mi ono w zdobywaniu wiedzy. Choć umysłu ścisłego to ja nie mam i na to na razie nic nie poradzę :].
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez Tidus93x » Śr maja 09, 12 13:46

Ocwelot napisał(a):Miłość jest jedynym sensem życia, jeśli już się odnajdzie tą prawdziwą.


Exactly.

Co do studiów... Ja już nie wiem, czy mają jakiś sens, czy nie. Bez szerszych planów, jakichś ambicji, na samych studiach się w życiu nie powiedzie.
Obrazek
Avatar użytkownika
Tidus93x
Jack the Ripper
 
Posty: 1827
Dołączył(a): N sty 31, 10 22:54
Lokalizacja: Zanarkand

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez Faja » Śr maja 09, 12 14:34

Studia?
Miło wspominam, szczególnie licencjata. Magister to już nie za fajnie było i dlatego stwierdziłem, że nie ma co tam dalej siedzieć, gdyż niczego nowego się nie nauczyłem, a na dodatek nowy dziekan zmienił mi warunki pisania pracy jak już miałem ją skończoną w 80%. Lacha na niego i cały WIiNOM UŚ w Sosnowcu.
PS. Trza wreszcie papiery odebrać stamtąd no i z polibudy hehe po 9 latach wypadałoby nie?
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez Operator » Pt sie 23, 13 11:26

Jak tak sobie myślę, jak dawno nie siedziałem na forum... To wydaje mi się, że chyba tracę zdolność pisania postów. Ale, ale. Aby zacząć znowu, trza od czegoś zacząć prawda?
Bez szerszych planów,

Szczerze? Mój plan to rzut na szczęście tak na dobrą sprawę- dostałem się na filologię angielską o profilu tłumaczeniowym. Plan opiera się na wyćwiczeniu dwóch albo trzech języków (no o ile się uda) i szukaniu szczęścia- co mogę z tym robić i tak dalej. Alternatywa to zrobienie specjalizacji nauczycielskiej i do szkoły. Co w moim przypadku byłoby najbezpieczniejszym wyjściem, ale jakoś ono mi się za bardzo nie uśmiecha.

Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że tracę umiejętność czytania- Gra o Trą się nie liczy, pomimo faktu, że przeczytałem pierwszy tom w rekordowym jak na siebie tempie. Nie chcę kończyć serii, bo moim zdaniem to za duży tasiemiec. Dlatego zabrałem się za coś innego. Kilka osób (słownie: dwie) z mojego otoczenia polecało Łukjanienkę. Oglądałem kiedyś adaptacje dwóch pierwszych tomów o Straży Nocnej- wychwalałem wtedy ruskie kino, pomysł i przedstawienie fabuły. Chciałem wreszcie przeczytać Straż Nocną. Oczywiście, okazało się że po domu wala się kilka tomów, oprócz pierwszego xP Znalazłem za to inną książkę tego samego autora- Brudnopis.
Co tu mówić o Brudnopisie, aby nie zespoilerować i nie kopiować krótkiego opisu fabuły na rewersie książki? Fabuła zaskakuje, naprawdę. Na 140 stronie chciałem rzucić tą książkę, bo zapachniała mi taką Mary Sue. Ale z racji na to, że czytałem tą książkę w podróży, wolałem nie wybrzydzać. I faktycznie- Łukjanienka nie zawiódł- zaskoczył solidnie.
TL;DR- czytać ruską fantastykę i nie narzekać
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Re: SHIT NOBODY CARES

Postprzez SALADYN » So sie 24, 13 07:52

Chłopie my już cię prawie na straty spisaliśmy a tu proszę jaki powrót.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53


Powrót do Przemyślenia użytkowników

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron