Hm u mnie to ze scen akcji w MGS1 to moment przed walką z OCelotem kiedy Snake przychodzi mówi że jeszcze żyje ten dziadek, a Kenneth Baker krzyczy "No, no, don't touch it!" i wtedy gdy Snake nagle odskakuje unikając postrzelenia w stopę. Przepięknie to zrobili. Druga to gdy unika pocisku od M-1.
Kolejna to przepiękna scena monologu Gray Foxa w przerwie od walki z Rexem itd to jak ginie i w ogóle smutek i rozpacz. I ten krzyk "Foooooooooooooooooooooooooooxxx!" i śmiech Liquida który mówi o tym czego pragnął cyborg ninja. Ten właśnie momenty.
Uwielbiam samą postać Psycho Mantisa i wszystkie scenki z jego udziałem a najbardziej oczywiście tą po walce z nim kiedy opowiada tą swoją chorą historyjkę. Śmierć Wolf też przecudna, wzrusza mnie prawie zawsze no i bardzo lubiłem to jak pokazywali zawały serca, w tamtych czasach wyrzuciło mi to móżg z głowy. No i ostatnia ulubiona scena to ta gdy Vulcan Ravena pożerają kruki czy jakieś inne orzełki.
Ogólnie szkoda, że Hayter tylko przy okazji ma taki fajny głos, w późniejszych odsłonach takich jak dwójka czy trójka ten jego głos i sposób mówienia jest łagodniejszy. "Colonel, are you hiding something frome me!?" "absolutely not, Snake". Nom, przypomniała mi się scena postrzelenia Meryl przez Sniper Wolf i ta jak go ogłuszają by zaprowadzić go na tortury.
A co późniejszych części to tych ulubionych scen jest mniej na pewno, ale lubię moment kiedy Fatman rozbija kieliszek i zdenerwowany mówi "How dare you! I'm an artist" wznosząc ręce do góry. No i ma fajne wejście. Lubię scenę gdy Vamp wybija SEALów czy cała ta akcja w Tanker Episode kiedy Russian Soldiers przejmują tankowiec i cały profesjonalizm tej sceny bardzo mnie zakręcił. Scena z ucieczką Ocelota z Rayem i scena w której umiera Emma i mimo śmiesznego płaczu Otacona, który bardziej przypomina jakiś dziwny śmiech scena ta mnie wzrusza.
Trójkę uwielbiam pod względem cutscenek. Jakoś najlepiej mi się je oglądało, nie wiem może ludzie za to odpowiedzialni jakoś subtelnie się w tym poprawili. Scen byłoby tu za dużo (z MGS1 też wszystkich nie wymieniłem) ale na pewno scena odznaczania BB, scena kiedy Eva wjeżdża Ocelotowi motorem na twarz, scena kiedy Volgin pięściami miażdży BB i cała ta dramatycznie zabawna scena zanim zaczął się kat w ubranku Volgina (który poznał że to nie jego koleżka po dotyku przyrodzenia BBiego -
, co za pomysł xD) i wszystkie scenki z udziałem The Boss, kiedy nawiązuje kontakt z Nakedem. No i co raczej wyjątkowe jak na tą grę, bo bossów nie lubię w trójce, to podoba mi się wejściówka The Fear i nawet The End. Pamiętam jak się podjarałem kiedy pierwszy raz zobaczyłem jakiś zwiastun MGS3 gdzie The Fear wyłamywał sobie stawy i wspinał się na drzewo. Zmiotło mnie to wtedy a mały gnojek byłem.