Tranquilizer Gun, czyli o tym, jak seria się stacza (?)

Tutaj możecie porównywać wszystkie częsci, dyskutować o nich i wymyslać najróżniejsze tematy dotyczące każdego Metal Geara

Moderatorzy: Infernal Warrior, GM

Tranquilizer Gun:

uprzyjemnia rozgrywkę
7
39%
broń jak każda inna
6
33%
używam, kiedy bardzo mi się nie chce skradać
2
11%
nie używam
0
Brak głosów
to broń dla casuali
3
17%
 
Liczba głosów : 18

Tranquilizer Gun, czyli o tym, jak seria się stacza (?)

Postprzez Xello » Śr lis 18, 09 18:22

Seria MGS dla mnie zaczynała jako (względnie - przez porównanie do kolejnych części) trudna i wymagająca skradanka. Pierwszy MGS z psx-a hołdował zasadzie - dajesz się zauważyć - przegrywasz, Snake zaczynał przygodę ze śmiesznie małym paskiem żywotności i dużymi limitami na ilość racji i amunicji. I chociaż pod koniec gry stawał się niezłym zabijaką, który spokojnie mógłby się przedzierać siłowo przez kolejne pomieszczenia, gracz miał wyrobione pozytywne odruchy z początku gry - przemykał niezauważony, w ostateczności zabijając przeciwników socom-em, dusząć, lub jeśli był litościwy czy w przypadku, gdy zależało mu na końcowej ocenie - ogłuszając, co bez pewnej wprawy należy uznać za dość trudną sztukę w tej części.
Tranquilizer Gun jest dla mnie wprost ikoną odchodzenia serii od jej skradankowych korzeni. Proces ten pogłębia się z każdą częścią, ale właśnie pierwsze chwile z MGS2, w którym pistolet ten miał premierę sprawiły, że MGS już nigdy nie będzie tym samym.
Jak wygląda sesja z MGS1 gdy gracz chce przejść grę nie zabijając nikogo? Należy ostrożnie śledzić trasy żołnierzy, gdy nie ma innego wyjścia ściągać ich podduszając. To samo założenie w następnych częściach: wchodzi się do nowej lokacji, strzela do wszystkich z tranquilizer gun'a, i pędzi do wyjścia.
MGS3 rozwinął założenia dwójki - tu nie dość, że mamy obecną już w każdej części możliwość uspania wszystkich żołnierzy, to w razie alarmu CQC jest tak potężne, że tylko przy jego użyciu bez żadnego problemu gracz może odeprzeć wrogie oddziały.
Przy kolejnym MGS-ie Kojima mówił wprost - można grę przejść jak skradankę, ale można też przejść jak strzelankę.

Co by już dalej nie ciągnąć, brak mi przymuszania gracza do skradania. Szkoda mi, że alarm przestał być równoznaczny ze śmiercią gracza, jak to często miało miejsce na początku MGS1, a tranquilizer gun jest dla mnie tego symbolem. Co o tym sądzicie i jak sobie z tym radzicie?
Popularność MGSów: MGS2 - 7 mln, MGS4 - 5 mln MGS3 - 4 mln. Zapamiętać i nie opowiadać głupot!
Xello
Black Viper
 
Posty: 159
Dołączył(a): Wt cze 16, 09 21:35

Postprzez Crusher » Śr lis 18, 09 18:41

Przesadzasz, jak ktoś chce to używa broni, jak nie chce to nie używa. Masz wybór, nikt cię do niczego nie zmusza.

Alarm w MGS1 rzeczywiście równał się ze śmiercią, chociaż jak się miało więcej życia i dobry sprzęt to dawało radę przetrwać. W następnych metal gearach było coraz bardziej casualowo, ale to też zależy od poziomu trudności, bo pojawił się European Extreme.
Ostatnio edytowano Śr lis 18, 09 18:45 przez Crusher, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Crusher
Vamp
 
Posty: 359
Dołączył(a): Pt maja 16, 08 14:24
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Pabian01 » Śr lis 18, 09 18:42

Xello napisał(a): to w razie alarmu CQC jest tak potężne, że tylko przy jego użyciu bez żadnego problemu gracz może odeprzeć wrogie oddziały.

To niezły kozak z Ciebie ;) Na jakim poziomie ? Bo chyba nie mówisz to o EE.
Ale masz racje. Gun na usypiacze jest SPORYM ułatwieniem, jednak dałoby radę przejśc grę bez niego, a wtedy fun z przejścia gry jest większy.

Ostatnio jak gram w Uncharted 2, to troszkę mi brakuje pistoletu z tłumikiem. Wymusza to zaplanowania jak przebrnąć przez wrogów. Większośc da się po cichaczu załatwić, co jest w cenie na wyższych poziomach trudności :) [Na Hardzie strzał z Shootguna= śmierć, a jest jeszcze wyższy]
Priority my butt
Avatar użytkownika
Pabian01
Jack the Ripper
 
Posty: 1654
Dołączył(a): Pn maja 07, 07 20:25
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez SaladinAI » Śr lis 18, 09 19:18

Szczerze? Usypiacz jest ułatwianiem do momentu w którym Socom tudzież inna broń zostaje wyposażona w tłumik - wtedy to już dupa zbita a strażnicy to i tak są zbyt głupi żeby zauważyć wycięcie w pień 99% jego oddziału, chyba że jakiś trup leży na jego drodze.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez SALADYN » Śr lis 18, 09 19:21

Trzeba ci przyznać rację też swego czasu zauważyłem ten schemat , wchodzisz do nowej lokacji -> usypiasz wszystkich -> lecisz dalej , jednak wcale nie musisz korzystać z Mk22 czy Mosina , w MGS zawsze podobała mi się możliwość wyboru jak przejść daną lokację.
Co prawda nie było multum możliwości ale te trzy sposoby zawsze mi się podobały albo usypiasz i lecisz dalej , skradasz się i omijasz wrogów albo przebijasz się do KM i robisz pożogę zestrzeliwując Hind'y i kosząc posiłki.
Tak to wyglądało w MGS3 w MGS2 natomiast nie widziałem możliwości przejścia gry bez użycia M9 po prostu często trafiała się sytuacja gdzie użycie usypiacza bardzo pomagało i nie bardzo chciało mi się bawić w szukanie sposobów na strażników skoro mam pod ręką tranquilizer gun , w przypadku MGS1 brak tej broni co najwyżej utrudniał przejście gry bez zabijania a w takim MGS:TTS usypiacz był ale zrobiło się trudniej bo w każdej lokacji był gość z radiem którego ciężko było uśpić nie wzywając posiłków choć podobnie jak w MGS2 na to też są sposoby.

Ogólnie możesz ale nie musisz.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez Xello » Śr lis 18, 09 19:23

Pabian napisał(a):To niezły kozak z Ciebie ;) Na jakim poziomie ? Bo chyba nie mówisz to o EE.


No właśnie - poziom trudności ustawiany w grze jest kolejnym tematem, który chciałem tu poruszyć - zwykle grywam na normal lub hard. Mogę na wyższym, to fakt, ale skutecznie zniechęcają mnie do tego bossowie. Seria MGS jest dla mnie ściśle skradanką - poza nielicznymi wyjątkami starcia z bossami ze skradaniem nie mają nic wspólnego. Nie jestem osobą, która lubi czytać/oglądać na yt najlepsze sposoby na skończenie danego delikwenta na danym poziomie trudności, więc już na hard czuję, że z bossami jest sporo zachodu. Wspominając, jak w jakiś czas po premierze kończyłem MGS1 na extreme, gdy tylko pomyślę ile się męczyłem z Vulcan'em, odechciewa mi się nawet próbować w kolejnych częściach. Idealnym dla mnie rozwiązaniem było by EE na planszach, normal/hard na bossach, ale takiej możliwości niestety nie ma :/

Co do tego, że nie muszę korzystać z usypiacza, toż to oczywista oczywistość :) Tak jak druga - że czasem mimo, że powiem sobie "nie używam", to w sytuacji podbramkowej się za niego biorę ;)

Co do innych broni z tłumikiem - inaczej się na to zapatruje. MGSy starają się w graczu obudzić empatię do przeciwników, sprawić, by nie chciał ich zabijać. Więc strzelając z SOCOMa zawsze towarzyszy mi uczucie, że nie powinienem ;) Natomiast z usypiacza leci headshot za headshotem zupełnie bez konsekwencji.
Popularność MGSów: MGS2 - 7 mln, MGS4 - 5 mln MGS3 - 4 mln. Zapamiętać i nie opowiadać głupot!
Xello
Black Viper
 
Posty: 159
Dołączył(a): Wt cze 16, 09 21:35

Postprzez Gillian » Śr lis 18, 09 19:42

Prawda jest taka, że tym każualowym milestonem był moment wprowadzenia celowania w fpp. Bo jak powiedział Saladin - jednym strzałem z socoma czy czegoś innego też wszystkich można kłaść. W MGS1 był ten problem, że waliło sie kilka szybkich strzałów w strażnika, tak żeby nie zdążył zaalarmować kolegów. Gdyby dodano wtedy celowanie w fpp, gra stałaby się tak samo "każualowa" jak dwójka czy kolejne.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez greyfox » Śr lis 18, 09 22:46

Ostatnio jak gram w Uncharted 2, to troszkę mi brakuje pistoletu z tłumikiem. Wymusza to zaplanowania jak przebrnąć przez wrogów. Większośc da się po cichaczu załatwić, co jest w cenie na wyższych poziomach trudności :) [Na Hardzie strzał z Shootguna= śmierć, a jest jeszcze wyższy]

Trochę się nie zgodzę, przebrnąłem przez harda jak gorący nóż przez masło a większość śmierci spowodowana była wyskokiem w nie tą stronę co chciałem albo bezpośrednim oberwaniem granatnikiem/granatem. Akurat w przypadku uncharted2 poziom trudności nie daje się aż tak we znaki jak w przypadku mgs na EE.
Co do tranq - fajny jest, fajna jest z nim zabawa. Mam przynajmniej wybór, chociaż przyznaję że w kolejnych częściach albo całkowicie rezygnowałem z duszenia/cqc na rzecz tranq albo po prostu omijałem przeciwników "szerokim" łukiem. Co mnie się bardzo za to podobało to możliwość przenoszenia/chowania przeciwników.
Jedna rzecz powoduje następną.
Człowiek ma słabości, jest wadliwy.
Wada prowadzi do poczucia winy.
Poczucie winy do wstydu.
Wstyd rekompensuje sobie dumą i pychą.
A kiedy upada jego duma,
rozpacz bierze górę i prowadzi do jego destrukcji.
Avatar użytkownika
greyfox
Revolver Ocelot
 
Posty: 171
Dołączył(a): N lip 13, 08 12:55
Lokalizacja: Stalowa Wola

Postprzez Simon » Cz lis 19, 09 01:32

Xello napisał(a):Tranquilizer Gun jest dla mnie wprost ikoną odchodzenia serii od jej skradankowych korzeni.

Bzdura...moim zdaniem to najlepsza broń ever! Bardzo mi się spodobała ta innowacja, że wraz z drugim MGSem Koji wprowadził bronie non-lethal. To było świetne posunięcie, bowiem ja się zawsze czułem nieswojo, gdy musiałem zabijać.

Wiadomo, można przekradać się w ogóle nie absorbując uwagi przeciwników ale w takim MGS2 fajnie jest porobić kilka 'freezów' i pozbierać sobie dog tagi a w MGS3 wyciągnąć od adwersarzy kilka przydatnych informacji.

Co więcej, jeśli przeszkadza Ci to, że w przeciwieństwie do pierwszego MGSa łatwo jest wymigać się od obławy w dwójce i trójce, to zawsze możesz sobie wybrać ocję 'game over if discovered' i rozgrywka automatycznie nabiera rumieńców;]
A w ankiecie brakuje opcji 'używam, bo nie chcę zabijać' :P
Osobiście postawiłem na to, że uprzyjemnia rozgrywkę bo mi uprzyjemnia cholernie.
Jeszcze jedno, chyba przesadziłeś z nazwą tematu...nie wydaje mi się by tranquil sprawiał, że seria się stacza.
'A cornered fox is more dangerous than a jackal!'

Obrazek
Avatar użytkownika
Simon
Liquid Snake
 
Posty: 2505
Dołączył(a): Wt maja 27, 08 23:50
Lokalizacja: Skwierzyna
Gram: MGSV The Phantom Pain

Postprzez SaladinAI » Cz lis 19, 09 11:42

Osobiście pragnę zauważyć że w trójce tłumiki ulegają zniszczeniu - przynajmniej mnie zachęciło to do częstego korzystania noża i CQC, oszczędzając broń palną na sytuacje które wymagały jej użycia.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Xello » Cz lis 19, 09 13:01

Osobiście się nie zgodzę, że tranquilizer niczym się nie róźni od dowolnej innej broni z tłumikiem (dlatego też moim zdaniem tranquilizer wpływa mocniej na ułatwianie gry niż tryb fpp). Kilka powodów:
1) Strzelając z socom-a brak headshota = alarm. Natomiast gdy żołnierz dostanie źle wymierzony strzał z tranquilizer-a, co najwyżej się rozglądnie, a po chwili grzecznie pójdzie spać. Dlatego sprzątnięcie wszystkich przeciwników w chwili wejścia do lokacji jest wielokrotnie łatwiejsze przy użyciu tranquilizer-a niż dowolnej innej broni.
2) tranquilizer nie wpływa negatywnie na statystyki i ocenę końcową
3) problem o którym wspomniałem wcześniej i co kontynuował Simon - Kojima stara się tak konstruować MGSy, by gracz sam nie chciał zabijać - dzięki tranquilizer-owi osiąga to w bardzo, ale to bardzo prosty sposób.
4) to już trochę na siłę, bo w serii nie chodzi o realizm - bez problemu potrafię sobie wyobrazić, że żołnierze noszą przy sobie dowolny rodzaj amunicji... poza strzałkami usypiającymi.
Popularność MGSów: MGS2 - 7 mln, MGS4 - 5 mln MGS3 - 4 mln. Zapamiętać i nie opowiadać głupot!
Xello
Black Viper
 
Posty: 159
Dołączył(a): Wt cze 16, 09 21:35

Postprzez SALADYN » Cz lis 19, 09 15:56

twilite kid napisał(a):Prawda jest taka, że tym każualowym milestonem był moment wprowadzenia celowania w fpp.


Xello napisał(a):(dlatego też moim zdaniem tranquilizer wpływa mocniej na ułatwianie gry niż tryb fpp)


Tu można polemizować , ja byłem w wojsku , interesuje się trochę bronią palną i wiem jak się jej używa a już tym bardziej strzela ale mój brat którego uważam za encyklopedyczny przykład casual'a ni w ząb nie potrafił trafić strażnika w łeb z Mk22 (M9 z celownikiem laserowym to już inna bajka) nie wspominając o innych pukawkach jak AK47 czy M16 tymczasem my gracze to już normalnie nowe wcielenie Rambo.
Duży wpływ na grę tranquilizer miał na niższych poziomach trudności gdzie jeden strzał posyłał każdego strażnika do wyra a ja kląłem na hardzie na co bardziej ruchliwych żołnierzy na których trzeba było się czaić pół godziny zanim zasną albo trzeba było ich trafić w ruchu celując z wyprzedzeniem a nigdy nie było pewno gdzie akurat znajduje się drugi gość który bardzo często budził kolegę.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez Operator » Cz lis 19, 09 23:05

Aktualnie posiadam tylko MGS3. Podczas jego przechodzenia po raz pierwszy używałem tylko Mk.22. Na końcu w statystykach i tak miałem 32 zabitych (nie mam pojęcia jak).
I dla mnie ten cały tranquilizer był swego rodzaju utrudnieniem, bo jednak trudniej, jak to SALADYN napisał, trafić bardziej ruchliwego żołnierza z Mk.22 .
Bo jak gdyby nie patrzeć, jeżeli mamy M1911 to wystarczy strzał w nogę a już jest łatwiej bo wolniej chodzi. Z resztą - ciała po zgonie czasami znikają, więc jednak trzeba się zastanowić gdzie by tu schować uśpionego strażnika by nie znalazła go reszta, a nie po prostu wyrzucić...
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez Simon » Pt lis 20, 09 02:56

SALADYN napisał(a):a ja kląłem na hardzie na co bardziej ruchliwych żołnierzy na których trzeba było się czaić pół godziny zanim zasną albo trzeba było ich trafić w ruchu celując z wyprzedzeniem a nigdy nie było pewno gdzie akurat znajduje się drugi gość który bardzo często budził kolegę.

Yeah, been there. Co więcej, na Extreme uśpieni strażnicy zbyt długo sobie nie śpio, a więc nie jest tak kolorowo z tym ułatwianiem gry przez Mk.22

Jeszcze tak tytułem konkluzji, z tranquilem jest tak samo jak z tym, co nie podoba mi się w MGS4 czyli arsenałem tego całego żelastwa - nie musisz tego używać, twoja sprawa jakie masz sposoby i techniki na parcie do przodu. Natomiast to wszystko jest do dyspozycji gracza, chociażby po to by poeksperymentować, odkryć coś nowego.
'A cornered fox is more dangerous than a jackal!'

Obrazek
Avatar użytkownika
Simon
Liquid Snake
 
Posty: 2505
Dołączył(a): Wt maja 27, 08 23:50
Lokalizacja: Skwierzyna
Gram: MGSV The Phantom Pain

Postprzez shinobi » Pn kwi 19, 10 15:31

- W 3'ce nie wystarczy tylko MK22, bo mamy też utrudnienie z powodu zużywanego tłumika. Ja zazwyczaj działam przy użyciu CQC (takie przyzwyczajenie z Tenchu).
"This One, Who Defeat Other, is Strong.
This One, Who Defeat Oneself, is Invincible."
Avatar użytkownika
shinobi
Inkarnacja VR
 
Posty: 7
Dołączył(a): N kwi 18, 10 13:56


Powrót do Wszystko o serii

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron