przez Osvelot » Wt sty 31, 12 12:30
Dobra, parę ogłoszeń duszpasterskich.
Drukarnia sprzed roku się zesrała i przestała istnieć, trochę się jeszcze rozejrzałem za jakąś inną ale nie wiem czy któraś jest w stanie zaspokoić nasze potrzeby (kalendarz).
To jedna rzecz - druga, że czas mnie jednak ogranicza motzno. Jak już się sesja pokończyła to w sumie wychodzi na to, że i tak "zawsze coś" + naprawdę wolałbym nie mówić dziewczynie "ty może idź już sobie na chatę, kolendorz robięł". Wyjeżdżam za niecały miesiąc do Belgii (znowuż) i komputerowe rzeczy można tam robić, ale dziewczyny dla odmiany zabrać ze sobą nie mogę ;_;
Kalendarz pod zadruk to opcja bardzo czasochłonna, musi być zawsze eXtra cacy i z jednej strony domiziany do ostatniego szczegółu, a z drugiej jechać na wielkich grafikach w trudno dostępnych rozdzielczościach - ALE!
Mam alternatywę, bo jakbym tylko wpadł tutaj i powiedział, że kalendarza nie będzie, albo jeszcze lepiej: powiedział, że wyjdzie pod koniec listopada albo w następnym roku i WCALE A WCALE nie miał mieć teraz premiery, to bym odstawił хуй w stylu iście kodżimowskim.
Dwie alternatywy nawet, bo kalendarz trzeba rozbić na dwa aspekty, żeby wysycić temat.
Po pierwsze - w ciągu roku udałoby mi się zmotać jakiś naprawdę ładny plakacik do powieszenia na ścianie. Plakat, albo coś do obramowania. Coś, co pogmera każdego w guścik estetyczny i będzie MGSowe - a także coś, co będzie mogło dumnie wisieć dłużej niż kawałek roku. Noszę się z tym zamiarem naprawdę długo i mam ogromnego smaka na wykonanie czegoś takiego.
Po drugie - kalendarze na komputerka. Wypuszczane z wyprzedzeniem (SORY STYCZEŃ) lub na czas (SIEMA LUTY) tapety na pulpitos. Zawierające prawdziwie kalendarzowe kalendarze, gustowne i praktyczne, mogące nieść więcej informacji niż "dzisiaj jest/nie jest niedziela". Całą paczkę można potem nazwać kalendarzem ZL na 2012 i wrzucić w jakieś miejsce na stronce. Jestem otwarty na sugestie (kolor, przysłowia, daty, kształty, cokolwiek), więc zapodawajcie burzę mózgów. To, że te kalendarze powstaną, jest 100% pewne. Styczeń zostanie dorobiony i wyjdzie dodatkowo w wersji bez dat/kalendarzów, żeby nie było, że fajnie graficzka wyszła, a styczeń w lutym na tapecie stoi - w przypadku ściennego kalendarza zostawały tylko nożyczki. Projektowanie/robotę już zacząłem w tym kierunku, więc odwrotu ni ma.
Kwiaty i znicze dla konceptu papierowego kalendarza proszę wstrzymać, ów produkt wróci (na pełnej kurwie) na rok 2013. I NAPRAWDĘ będę mógł go zacząć robić wcześniej. W 2011 moja czujność była uśpiona przez pół roku + "zawsze jawnogrzesznica coś", a przez drugie pół... no cóż, nigdy nie myślałem, że PWr może mi AŻ TAK zdeorganizować plan dnia/tygodnia/miesiąca/życia. Jakbyście BARDZO BARDZO MOTZNO chcieli jednak kalendarzyk na 2012 na ścianę, to można, ale raz, że będzie nieco na siłę, a dwa, że nie wyrobimy się z nim do marca. Przypominam, że rok temu o tej porze kalendarz był już gotowy, a jedyne co zostało, to perturbacje z drukarnią - ostatecznie dotarły ledwo na koniec glutego.
+ przykro mi się w pytę zrobiło, jak przeczytałem własne zdanie z listopada "Tym razem mam na to o wiele więcej czasu" ;_; Bardzo, bardzo niezamierzone kłamstwo.
Dobra, jak już mamy za sobą wszelkie explanationy, to:
- szukamy naprawdę dużej grafy do splakatowania (dużej, albo takiej, z którą można zabajerzyć i powiększyć artystycznie tak, że będzie wyglądało artystycznie)
- oczywiście nie jednej grafy, tylko tylu ile wlezie, ostatecznie i tak trzeba będzie jakiś montaż porobić, NIGDZIE nie da rady znaleźć pojedynczego źródłowego pliku pod plakat + byłaby to kradzież + chcę zrobić coś swojszego niż cudze
- gdybamy nad wielkością plakatu
- wpisujemy miasta i rozdzielczości monitora dla kalendarza (dla smartfonów wyjątkowo wersje bez dat będą, i tak mają 1000 aplikacji do sprawdzania daty i menstruacji)
No i ocieramy łzy, że w życiu nigdy nie jest tak, jak się chce i najlepsze co można, to szukać zajebistych alternatyw.
"From now on... call me Big Bonus."