Wiem, temat wałokowany wielokrotnie. Na Davida się wypięto, wybrano jakiegoś lalusia, który, ekhm, *nic* nie wie o serii, świętokradztwo (sam byłem wśród rozjuszonego tłumu). Niemniej teraz jesteśmy mądrzejsi o przejście gry, więc można pokusić się o rozpatrzenie tej sprawy.
Nie mi oceniać jakim aktorem jest Kiefer, bo nie widziałem go prawie w żadnym filmie (pomijam reklamy 24 Godzin, które swego czasu leciały na Polsacie nieustannie). Wiem, że jest Hollywoodzką szychą, "oh-ah", podnosił rangę projektu, a jego ojciec jest świetnym artystą ze starej gwardii.
Mamy więc tego naszego Venom Phantom 2rd Bigg Boss Ahab Medic Snake'a. Małomównego, cichego, zamkniętego w sobie. Przez którego słowowstręt, Miller i Ocelot prowadzą bezsensowne rozmowy. Prowadzi to śmiesznych, ale zarazem absurdalnych sytuacji. Raz zdarzyło się, że gdy Miller "dzwonił" do Snake'a, pyta go co ma zrobić, to sam sobie po sekundzie odpowiada "Okej, zrobię to i tamto". Miałem wtedy poczucie, że nie dali radę złapać Kiefera, by nagrał dodatkowe zdanie do tej "scenki".
Okej, rozumiem, Snake jest po ciężkich przeżyciach, nie jest sobą, nic nie mówi. Trauma, trauma. Okej... Niech będzie.
Kojima rok albo 2 lata temu tłumaczył się, ze mniej będzie rozmów w serii, bo więcej przekaże się mimiką dzięki Super-Duper Motion-Caputre (dlatego 90% fabuły dostajemy nagraniami, a cut-scenek jak na lekarstwo...). Że emocje będą nie mówione, ale widoczne na twarzy postaci. Nie zaprzeczę, taki Kaz jest bardzo ekspresywny (bo i nosi w sobie tak dużo złości) i świetnie się go ogląda. Ale Snake? Zawsze ma tę samą minę. Zawsze. Prawie nie zmienia mu się ułożenie ust, krzywi się tylko, gdy wykonujemy leczenie poważnych ran. W swoje urodziny co prawda lekko się uśmiecha, ale oczywiście nic nie mówi. Brak emocji na twarzy Big Bossa i jego wiecznie zmarszczone brwi doprowadził do absurdalnej sytuacji, gdy w filmie z misji 51 (
LINK) nie zauważyłem nawet, że nie zaimplementowano Snake'owi mimiki! Wiem, że widać mu tylko 1/3 twarzy, ale jego ułożenie brwii czy wzrok były tak dla niego typowe, że w ogóle nie zwróciłem na to wpierw uwagi.
Dodatkowo Kojima uwielbia sceny ze Snake'iem profilem, dodatkowo prawym, czyli bez oka. Wtedy kompletnie nic nie widać na jego twarzy. Jaki to ma sens? Czy to kolejny dowód na zakochanie Kojimy w trollingu? Snake wymienia groźne spojrzenia z Kazem, boczą się jak wściekłe byki, ale miny Snake'a nie widzę, tylko nos i przepaskę na oko. Więc tak naprawdę zakładam jedynie, że Snake się boczy, bo nie jest mi dane tego zobaczyć. Ale on ma taką samą minę zawsze, więc pewnie tak. Jak się tak zastanowić, dużo lepiej to wyglądało w Snake Eater, twarz Snake'a była zdecydowanie bardziej naturalna.
Do czego zmierzam... Po co nam był ten cały Kiefer? Po co zasłaniać się motion-capture twarzy, skoro główna postać ledwo z niego korzysta? Wszystkie inne voice-actingi pozostały na swoich miejscach, tylko Hayter, ikona serii, została wykopana. Niesprawiedliwie.
Po wypłynięciu sprawy z sobowtórem Snake'a pojawiła się bardzo ciekawa idea - otóż David miałby dubbingować oryginalnego Szefa, a Kiefer tego drugiego. Jak wiemy tak się nie stało, a Kefir odpowiada zarówno za głos Medyka jak i Węża. Szkoda.
A Wy co sądzicie? Kiefer według Was się sprawdził?