przez Osvelot » Śr paź 07, 15 08:58
Podobieństwo głosów to po części wina Downesa i Bakera, a głównie VA directora. To jest osoba, która powinna w pewnym momencie stwierdzić, że brzmią tak samo. Jest w grze sporo pomniejszych kwestii, które nie wiadomo kto wypowiada. A że aktorzy na własną rękę też mogliby się postarać lepiej, to inna historia. Miller ma 2-3 różne głosy. Raz mówi Kazem z PW, wesołym ludkiem opowiadającym ci o tym co będziesz robił na misji i ale fajnie będzie przygoda, a raz jest tym sapiącym zgorzkniałym Kazem kaleką. Te głosy przeplatają się bez kompletnie żadnej konsekwencji, nie ma punktu w grze w którym głos mu się zmienia, w przeciągu 5 minut gry możesz usłyszeć "obu". Kwestie nagrywane w innym czasie, bez przemyślenia jak to potem brzmi.
A niech jeszcze strzałem w ucho dla Bakera będzie to, że tych dwóch Kazów jestem w stanie lepiej odróżnić od siebie, niż Ocelota od dowolnego z nich. Brzmi jak coś pomiędzy. A Atkin Downes udający Ocelota w bonusowej misji w GZ chyba brzmi bardziej ocelotowo.
Jeśli zaś chodzi o samą postać... jest ogólnie OK (środek skali, nie jest to wysoka ocena). Ale najgorsze są momenty, kiedy odpierdala Morgana Freemana. Wolę słuchać Code Talkera przeciągającego gadanie o pasożytach i kopulacji, niż Ocelota który "mówi mi, jak jest". Starzec przynajmniej daje jakieś tło historyczne, podczas gdy kowboj dosłownie mówi ci, co sądzi i całej sytuacji i dlaczego jest tak, jak jest. HERE'S WHAT I THINK. <tutaj cały plan wroga rozłożony na czynniki pierwsze, #morganfreeman>
Do Wołoszańskiego to pasuje, do Ocelota już kompletnie nie.
"From now on... call me Big Bonus."