No właśnie o to mi chodzi. Że jak jest misja to jest misja typu idź 10km na północ do jakiejś bazy. A po drodze trafiasz na jakieś randomowe subquesty w stylu tych z GTA czy RDR (jakiś więzień do odratowania itp, ale nic wielkiego odciągającego uwagę). O to mi chodzi, że nie chciałbym, aby misje były rozsiane jak w typowych sandboksach, gdzie wchodzisz na "teren misji", gdzie masz jasno określony cel na 10min i po niej koniec, zaczyna się free-roaming i nikt o niczym nie pamięta, że przed chwilą była jakaś akcja. Chciałbym, aby to był taki organiczny sandboks, gdzie obszarem działania w naszej misji jest np cały Afganistan, głównym celem odnaleznienie Kaza, a zadania poboczne byłyby dodawane na bieżąco, jakoś naturalnie bez sztucznego podziału (tu misja, a tam sianie pożogi, "bo mogę") i aby były uzasadnione fabularnie i wpisywały się w ciągłość głównej misji. O to tak jak np taki MGS1. Misją jest odnalezienie Andersona i Bakera, ale po drodze wychodzi coś innego, priorytety się zmieniają. Tylko z większą swobodą
