Curtis napisał(a):Cóż nie do mnie pretensje ... Nie moja wina że w MGS V nic prawie nie pykło tak jak powinno. Nie moja wina że obiecano nam złote góry a otrzymaliśmy góry gó... Dostaliśmy co dostaliśmy.
Pytanie tylko co zadecydowało o takiej a nie innej dacie premiery ?
Curtis - no wiemy, rozumiemy, jesteś mega rozczarowany. Każdy z nas też jest, w jakimś stopniu. Ale nadszedł czas, żebyś odłożył pistolet i żył. Let it go.
Ookami napisał(a):Największym dla mnie bólem, przez który nie chce mi się grać, do zrobienia 4tego zakończenia jestSpoiler:
Faja napisał(a):albo ja coś ominąłem, albo ktoś se jaja robi, ale przecie ta gra ma tylko jedno zakończenie po misji 46, chyba że zakończenie pierwszego rozdziału, albo wątku pindy traktujecie jako dodatkowe zakończenia
Curtis napisał(a):Ookami napisał(a):Największym dla mnie bólem, przez który nie chce mi się grać, do zrobienia 4tego zakończenia jestSpoiler:
Czo ?Spoiler:
Curtis napisał(a):Z tego co pamiętam Przysadzisty Prezes spotkał Wolf w Iraku ? Nie było tam mowy o Afganistanie albo ja czegoś z MGS 1 nie pamiętam.
Drogi Zanzibarze,
Moja ekipa R&D w bazie robi mnie w хуй i kroi na koszmarną kasę. I nie tylko. Niedawno byłem z nich całkiem zadowolony, byłem zaskoczony że po dwumiesięcznym zatwardzeniu wpadli na nowe pomysły na ulepszanie broni i przedmiotów. Byłem odrobinę podejrzliwy ze względu na dość wysokie koszty opracowywania tych nowych rozwiązań - zwłaszcza, że podobne lub takie same efekty nierzadko mogłem uzyskać z pomocą jednego specjalisty, średnio rozgarniętego brodacza o wyrazie twarzy "podłożyli mi gówno pod nos", który kompletnym przypadkiem okazał się lokalnym mistrzem w modyfikowaniu broni. Mimo wszystko nie chciałem robić nikomu awantury, być może najdrobniejsze usprawnienia na najwyższym poziomie są takie kosztowne, odwrócona krzywa paraboliczna i te sprawy, im dalej jesteś na osi x, tym wolniejszy przyrost na osi y... trudno, tak musi być. Ale niedawno miarka się przebrała. Zorientowałem się, że coś jest nie tak, kiedy do opracowania paru drobnych usprawnień do karabinu z tłumikiem, zespół R&D oprócz ogromnej góry Grubego Militarnego Produktu zażyczył sobie blisko pięć tysięcy sztuk jednej z medycznych roślin. Co do хуй, ja się pytam? Gdzie wy to zielsko wpychacie? Dlaczego mam czekać tydzień na te kilka pierdół, zazwyczaj zajmowało im to parę godzin! To tylko pierdolony karabin z tłumikiem! Bez zapowiedzi wpadłem do pracowni R&D - moim oczom ukazał się następujący widok. Nowiuteńki karabin leżał na półce lśniący i gotowy. A może i nawet już nie lśniący, bo trzy dni po przyjęciu zlecenia zdążył już nawet nieco złapać kurz, więc podejrzewam że pracowali nad nim tyle co zawsze, tylko postanowili sobie tym razem moim kosztem zrobić wolne. Wszystko było jasne, kiedy zobaczyłem, do czego potrzebowali tonę medycznych chwastów. Ta banda zawszonych pierdolców leżała po kątach, zjarana po uszy tym ścierwem, raz na jakiś czas któryś odzywał się kompletnie niezrozumiałym bełkotem. Ewidentnie załapałem się na epizod halucynacji, byli kompletnie w innym świecie, brak kontaktu z rzeczywistością. "Błiszczoooonciii kariabiń dla szszsszłeeeeeeefa hehehehhe prfffrfttrrrrrrrrrrrrt" - jak przypierdoliłem mu metalową łapą, tak do dzisiaj lekarze z medycznego zastanawiają się, czy próbować odratować którykolwiek ząb, czy wyrwać co zostało i wstawić pełną protezę. W pomieszczeniu obok, w laboratorium, jakiś jebaniec myślał że jest zabawny, bo w tyglu próbował sobie z reszty zielska ugotować zupę. Nie wytrzymałem i przywaliłem mu z dyńki w bark, ale zapomniałem o rogu i nadziałem kolesia. Byłem tak wkurwiony, że nawet tego nie zauważyłem i chodziłem z nieprzytomnym zjebusem przewieszonym przez róg, dopóki Miller nie zwrócił mi uwagi. Noszkurwa mać. Piszę do was, bo nie wiem, co zrobić. Starałem się cały czas grać tego "rozsądnego przywódcę" i nawet teraz w ramach kary jak zwykle zapowiedziałem im "trening CQC" jak ostatnio, kiedy te zjeby zaczęły dźgać się nożami. Ale obawiam się, że w tym stanie jestem w stanie im co najwyżej zorganizować trening z umierania w męczarniach. Nowe bronie nie mają prawa tyle kosztować ani wymagać dwóch tygodni opracowywania. Nie wierzę, że każdy Duży Dowódca boryka się z takimi samymi problemami, to jakiś absurd. Drogie Bravo, znaczy się Zanzibarze, pomóżcie.
Venom Snek
Drogi Venom Snieku
Znam dobry sposób motywacyjny dla Twojego zespołu. Rozpuść w bazie English vocal cord parasites, to odechce im się jarania i pogaduszek, a wezmą się do roboty. Sprawdzony sposób, u mnie albo brali się do roboty, albo ich zabiłem. Co prawda ostatecznie zabiłem wszystkich zarażonych, ale co to za różnica, bzdurne randomy.
Pozdrawiam
Paniszd Snejk
PS. Daj lajka jak pomogłem.
Osvelot napisał(a):jak przypierdoliłem mu metalową łapą, tak do dzisiaj lekarze z medycznego zastanawiają się, czy próbować odratować którykolwiek ząb, czy wyrwać co zostało i wstawić pełną protezę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości