przez kALWa888 » So paź 09, 10 23:44
Nigdy nad tym nie myślałem ale fakt, są to dość denne i nieciekawe postaci. Zresztą, wystarczy podkreślić fakt że każdy wybucha w momencie śmierci, tak jakby w ucieczce przed tradycyjnym monologiem. Przecież w MGS 1 i 2 każdy boss po walce miał coś ciekawego do powiedzenia, no a jeśli nie to przed walką (jak np vamp). W trzeciej części jedynie The End i The Boss mają całkiem ciekawe kwestie, a inni? Fear mówi tylko o tym ze pokaże Snake'owi strach, Pain o tym że pokaże mu niewyobrażalny ból, itd. Może po prostu te postaci to był kryzys Kojimy, nie miał niczego lepszego w głowie. Dobrze że chociaż The Boss nadrabia z dużym wyprzedzeniem to co zepsuła Cobra Unit. W zasadzie jeśli chodzi o bossów to jest jeszcze ciekawy Volgin. The Sorrow też mi się podoba. Ale to nie to samo co wcześniej.