Snake Eater a popkultura lat 60'

Posty dotyczące MGS 3 i Subsistence

Moderatorzy: Snake., Bizon, GM

Snake Eater a popkultura lat 60'

Postprzez nobodylikeyou » So lis 28, 09 18:48

Lata 60' na zachodzie to przede wszystkim okres wzmożonej propagandy antykomunistycznej, wymierzonej przez kapitalistyczny zachód w stronę bloku wschodniego. Jest to również okres w którym wg kapitalistycznej propagandy: "Każdy Amerykanin jest szczęśliwy i posiada: piękną żonę, posłuszną gromadkę dzieciaków, piękny dom i co najmniej 2 samochody".

Ta "urocza" propaganda - czyli ogłupianie ludu w imię "wyższych celów", znalazła również swoje miejsce i w popkulturze dając ciemnej masie kolejny wzór postrzegania rzeczywistości, a X Muzie erę idealnych super bohaterów, którzy najczęściej przeciwstawiają się "złu" z "tej drugiej strony". Początek lat 60' to początek mitu, mitu najodważniejszego, najbardziej szarmanckiego oraz najprzystojniejszego ze wszystkich agentów jej królewskiej mości. Początek kultu numeru 007.

„Bond jest magiem, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych” – ostrzegał już w momencie narodzin mitu jeden z krytyków. Tym mitem w 1962 stał "Doktor No" - pierwszy obraz z udziałem najsłynniejszego miłośnika Martini "wstrząśniętej, nie zmieszanej"
Seria doczekała się już 22 oficjalnych obrazów. Świat się zmieniał, a bohater i obrazy z nim związane stawały się coraz bardziej staromodne i absurdalne, tracąc ostatecznie resztki klimatu na rzecz kompletnie odmiennych i "pseudo realistycznych" produkcji
z Daniel'em Craig'iem. Ale to właśnie w Tamtych filmach był ten niesamowity klimat, fabuła, muzyka, piękne kobiety, twardzi mężczyźni, doskonały Bond i przede wszystkim GROTESKA. Nie mówiąc o akcji trzymając do ostatniej chwili w w napięciu. Tyle tytułem taniego sentymentalizmu. Gdy formuła przygód 007 uległa drastycznemu wypraniu, znalazł się ktoś kto postanowił odświeżyć ją na nowo, tym razem jednak na gruncie elektronicznej rozrywki. "Ciemna masa" zniesmaczona konstrukcją MGS2 została usatysfakcjonowana. Lud otrzymał te same igrzyska co straszeni komunistyczną zarazą poczciwi "Hammerykanie". Igrzyska które w rzeczywistości zdają się "wyśmiewać" ich samych.

Nadmuchana do granic możliwości "patriotyczna otoczka" przygód Jacka to tylko tło do ukazania nam początku przemiany naszego "Ostatniego Sprawiedliwego" we wroga Number 1.
Od początku widać że Naked Snake nie pasuje do końca do tego świata, świata pięknych i zabójczych blond agentek, groteskowych badguyów, czy opętanych rządzą władzy i zniszczenia socjopatów. Nie pasuje tu także rząd USA - bynajmniej nie przedstawiony tu jako reprezentant jedynej słusznej strony. Najlepszy kontrast pomiędzy mitem a niewygodną rzeczywistością.

"Big Boss wolnym krokiem przemierza cmentarz by po raz ostatni złożyć hołd zmarłej mentorce. W tle podniosła do granic przyzwoitości melodia oraz głos zabójczo pięknej Evy. Chwila zaduma, zbliżenie na oko Big Bossa. Koniec."
70% graczy udziela się wzruszenie. Wam także ? Pewnie tak, - by u części pojawiły się także zarzuty o sztucznie nadmuchiwany patos (jakby wcześniej go nie brakowało) oraz ... propagowanie patriotyzmu ... Zaraz jakiego patriotyzmu ?!

Hideo to szczwany lis, najpierw funduje ludowi nadmuchane do granic możliwości zakończenie a później dziwi się że ludzie się wzruszają, nie z tego z czego "trzeba". Nie wiem czy mistrzowi właśnie "Oto" chodziło, ale ja za każdym razem oglądając outro MGS3 zastanawiałem się:

1. Ilu zacnych ludzi takich jak The Boss musiało zginąć, bądź oficjalnie uznani zostali za zdrajców, abyśmy my - proste szaraki mogli żyć w miarę stabilnym świecie ?
2. Ile kłamstw serwowanych nam dziś przez elity faktycznie służy "prawdzie" a ile wynika z chłodnej kalkulacji ?
3. Wreszcie ilu amerykańskich nastolatków których wzruszyło outro "trójki" pokochało, a ilu zdystansowało się do jedynego słusznego postrzegania amerykańskiego patriotyzmu ...

W kontekście oraz budowie MGS3 wszelkiego rodzaju "nieścisłości" z cyklu:
1. Jakim cudem The Boss znalazła się tak szybko na tej polanie ? Albo:
2. Jakim cudem Big Boss po tygodniu ma już zdrową rękę ?
Brzmią, nie umniejszając im autorom - komicznie.
Dobry myk Kojima, szkoda że w przypadku "czwórki" miałeś już znacznie mniej do gadania.
Ostatnio edytowano Śr gru 09, 09 20:10 przez nobodylikeyou, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
nobodylikeyou
Vulcan Raven
 
Posty: 197
Dołączył(a): Pn gru 22, 08 17:54

Postprzez SALADYN » So lis 28, 09 21:57

Trzeba przyznać że wysmażyłeś tekst na bardzo dobry artykuł , nie bardzo wiem co w związku z twoim postem napisać poza tym że owa stylistyka lat 60 bardzo mi przypadła do gustu , nawet ten przesadny patos z outra MGS3 nie przeszkodził mi w zachwyceniu się dynamiczno-klimatyczną końcówką Snake Eater'a.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Postprzez SaladinAI » N lis 29, 09 12:32

Niby dobry tekst ale brakuje mi puenty. Skoro jednak w temacie mamy tekst o Bondzie i kulturze tamtych lat - osobiście uważam że Snake Eater nie ma wiele wspólnego z przygodami Bonda. Zarzucanie mu bondowatości też jest nie na miejscu. Kojima zrobił kila nawiązań ale to nie dużo. Owszem, mamy typową femme fatale ale to nie znaczy że jest źle. Zdradziecka Eva ma dobrze zarysowaną osobowość i to ma znaczenie. Reszta to już naprawdę banały.

Osobiście nie widzę specjalnie wątków patriotycznych w MGS 3. Nie znaczy że ich nie ma ale nie patrze na to tylko z perspektywy USA - mamy w końcu także wątki rosyjskiego patriotyzmu. W tym temacie jednak się nie wypowiem gdyż zawsze dochodzi tutaj do nadużyć - nie pochodzę z tych krajów i mogę oceniać tylko z zewnątrz a to moim zdaniem nie jest dobra perspektywa.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez nobodylikeyou » Śr gru 09, 09 20:07

No cóż, temat w zamyśle powstał jako "kontra" w stosunku do tych którzy SE zarzucili fabularną płytkość względem Sons Of Liberty (Hey twilite kid :P) - najwyraźniej nie dostrzegając "dwulicowego" zabiegu jakim Kojima się tu posłużył...

Pytanie zasadnicze:
Czy SE powstał przede wszystkim dla "ciemnej masy"/przyklasku zawiedzonej SOL gawiedzi ? Cóż znając choć podstawy praw rynku, mówiąc zdecydowane "Nie" - byłbym co najmniej hipokrytą.
- Po zapętlonym niczym węzeł gordyjski MGS2 - realizującej motyw przewodni "meme", otrzymaliśmy kolejną układankę przygotowaną nam przez Hideo.

- Jeżeli 3 człon koncepcji gene-meme-scene-sense rozumiemy jako "czas" i jego wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości, czyż umiejscowienie akcji w tak "niemodnych" dziś czasach jak lata 60' (okres młodości największego przeciwnika Solida) nie nadaje się idealnie do zakłamanej i plastikowej konwencji adaptacji dzieł Iana Flamminga ?

Kim przed MGS3 był w naszych oczach Big Boss ? Bezwzględnym terrorystą ? Zbrodniarzem porównywalnym z Saddamem Husajnem, czy Ibn Ladenem ?
Koncepcja Zjadacza Węży po raz pierwszy ukazuje nam legendarnego antagonistę nie jako zło wcielone, ale człowieka, takiego jak ty czy ja (no może trochę bardziej heroicznego ;) - ale przede wszystkim również - LUDZKIEGO.

Naprawdę, nie wyobrażam sobie ukazania historii Naked Snejka lepiej niż jako postaci kompletnie oderwanej od całej tej zakłamanej otoczki lat 60'. I dlatego właśnie napisałem: "Brawo Kojima" - udało mu się pogodzić mainstream oraz wymagania sporej grupy wymagających fanów. Oczywiście w większości tych którzy nie oczekiwali powielania abstrakcyjnej formy Sons Of Liberty.
Saladin01 napisał(a):Skoro jednak w temacie mamy tekst o Bondzie i kulturze tamtych lat - osobiście uważam że Snake Eater nie ma wiele wspólnego z przygodami Bonda. Zarzucanie mu bondowatości też jest nie na miejscu.

1. Virtous Mission - jako prolog przed właściwą historią (dokładnie jak w przypadku każdej części przygód 007)
2. http://www.youtube.com/watch?v=AERZ4Z26AW0 - na wzór czołówki towarzyszącej każdemu filmowi o 007
3. Postać Evy jako typowej Famme Fatale/typowej "dziewczyny Bonda" asystującej nam podczas misji.
4. Rozmowa Snejka z Ocelotem na temat szesciu pocisków w rewolwerze/ Rozmowa 007 w Doktor No na temat S&W mieszczącego 6 naboi.
5. Scena łózkowa po zakończonej misji (obowiązkowo nieudolnie przerywana przez szefostwo) he he he
Mało ?
6. Major Zero będący fanem Jamesa Bonda.
7. Stylistyka "Plakatów propagandowych" towarszyszących otoczce SE/007:
http://media.photobucket.com/image/mgs3 ... paper3.jpg Dla porównania:
http://www.cinemaisdope.com/news/films/ ... nraker.jpg
8. Tajemniczość a czasami wręcz absurdalność dalszych baddasów, vide:
a. Leśny Dziadek o zdolnościach fotosyntezy, zamieniający się w stertę liści (Ktoś ma pomysł na jakąś wiarygodną genezę ?)
b. Facet zamieniający się w ... hmm, w to: http://www.youtube.com/watch?v=tqmyHc0g ... re=related
c. Miauczący Ocelot (Pomijam kwestie kiepskiego voice actingu)
d. Motywy a'la sterowanie Shadohodem przy użyciu pary kabli i ... (siły woli ?)
9.Wreszcie większość podobieństw które sam wymieniłeś w temacie:
http://mgs.gram.pl/forum/viewtopic.php?t=2182

Na pewno nie na miejscu ? ;)
Avatar użytkownika
nobodylikeyou
Vulcan Raven
 
Posty: 197
Dołączył(a): Pn gru 22, 08 17:54

Postprzez SaladinAI » Śr gru 09, 09 22:02

nobodylikeyou napisał(a):Na pewno nie na miejscu ? ;)


Punkt 1 - prolog w zasadzie był już w MGS 2 w postaci Tankera.

Punkt 2, 3, 4 i może 5 - to naprawdę nie jest dużo i to są wciąż lekkie inspiracje które przecież nie zmieniają pełni fabularnych założeń serii. można spierać się o motyw miłości - głębszy w poprzednich częściach ale tutaj znów Kojima odniósł się do zasad tamtych czasów, niejako kwestii rewolucji seksualnej. Widać że do Bonda nie trzeba się odnosić przy każdej łóżkowej scenie ;)

Punkt 6, 7 - lekkie inspiracje i w zasadzie jedne to żart.

Punkt 8 - dziwactwa obecne w każdej części, choć motyw z Volginem to ewidentnie Bond

Punkt 9 - niech mnie szlag :D

Chodzi mi o to że są to tylko nawiązania, sprzeciwiając się tezie że to MGS 3 to w zasadzie kalka przygód Bonda. Przykład: FF XII jako kopia Gwiezdnych Wojen? Wielu tak uważa. Zresztą Balthier i Fran to po prostu zrzynka z Hana Solo i jego włochatego pomocnika. Tyle tylko że jest to dość powierzchowny pogląd, gdyż już przy historiach tych postaci widać fundamentalne różnice. Tutaj jest podobnie.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez nobodylikeyou » N gru 13, 09 20:21

Na początek sorki za tak spóźnione odpowiedzi. Nie zawsze znajduje czas oraz ochotę na właściwą "kontrę"- a odpisanie na szybko nie sprzyja sile moich miażdżących argumentów. he he he
Zacznę dość nietypowo, bo od parafrazy wypowiedzi:
Saladin01 napisał(a):Punkt 9 - niech mnie szlag :D

No właśnie, niech Mnie szlag :D Niepotrzebnie rzucona uwaga:
nobodylikeyou napisał(a):Na pewno nie na miejscu ? ;)
a wyszedłem na zwolennika teorii: SE to nowy "Bond". Podałeś bdb. przykład z tym FF12. Natomiast chciałbym abyś spojrzał trochę inaczej na zagadniony "problem":

Cofnijmy się w czasie do powiedzmy drugiej połowy lat 80' Niespodziewanie na reżysera kolejnej odsłony cyklu o 007 zostaje wybrany znany ze swojego krytycznego spojrzenia na kapitalistyczny zachód Oliver Stone (twórca chociażby głośnego "Plutonu")
Niby nadal mamy tu silny wydźwięk propagandy lat 50' i 60' a jednak obraz w odróżnieniu od pozostałych nie jest juz tak "krystalicznie czarno biały"; ukazani zostają knujący na dalszym planie politycy USA, główny badass okazuje się być wcale nie takim podłym człowiekiem, itp.
- To samo z propagandą lat 60' zrobił Kojima.
- To samo z propagandą lat 60' zrobili twórcy Bioshocka.
I Tak jak sam napisałeś; to tylko nawiązania - ale za to jak "podrażniające" nawiązania.

Powyższą odpowiedź tradycyjnie zakończam "przerzucaniem piłeczki" ;)

Punkt 1 - Zgadza się, ale biorąc pod uwagę jego "rozmiar" część graczy słusznie określa go mianem epizodu. No i nie kończy się "bondowską czołówką" - która w przypadku SE/007 niejako rozpoczynała właściwą przygodę .

Punkt 5 - Zapomniałeś wspomnieć o obowiązkowym "wcinaniu się" dowództwa. Toć to Bond jak nic !!

Punkt 8 - Ten wątek chciałbym poruszyć poważniej. W poprzednich odsłonach prawie każdy boss czy to "realistyczny" czy nie koniecznie, ZAWSZE posiadał "uwiarygadniającą" go biografię, tudzież "pseudo naukowe" wytłumaczenie jego umiejętności, vide: telepata, wampir, czy szaman władający umysłami ptaków. Bossowie w SE, a konkretnie 2/3 odziału Cobras nie posiadają żadnego logicznego wytłumaczenia ich zdolności/lub historii, vide absurdalny The End, lub początkowo całkiem "normalny" The Fury. Ba ! Nawet zawsze realistyczny Ocelot zaczyna tu "miauczeć" (notabene kiepsko)
Nie posiadają biografii i bo i jej nie potrzebują, tak jak nie potrzebowali jej niżej wymienieni groteskowi popaprańcy ;)
http://www.youtube.com/watch?v=254YJGfaHqM
http://www.youtube.com/wa...1It-YC92MQ&NR=1
Saladin01 napisał(a):Zresztą Balthier i Fran to po prostu zrzynka z Hana Solo i jego włochatego pomocnika.

O nie ! Fran była zbyt seksowna na zrzynkę z Wookie'go ! he he he
Avatar użytkownika
nobodylikeyou
Vulcan Raven
 
Posty: 197
Dołączył(a): Pn gru 22, 08 17:54

Postprzez Gillian » Pn gru 28, 09 23:34

W MGS3 może jedynie znajdujemy elementarne inspiracje Bondami. Takie drobnostki, fragmenty. Ale wg mnie Snake Eater nie pasuje do ogólnej konwencji. Nie powiedziałbym, że tak mogłaby wyglądać gra video stworzona przez Iana Fleminga.
Bondy to jednak opowieści o super agencie, który może wszystko. To praktycznie jedna kalka, do której można przyłożyć wszystkie filmy czy książki (choć tu mogę mówić na wyrost, bo książek nie nam) z 007 w roli głównej. Snake Eater zupełnie by do tego nie pasował. Sama opowieść dotyczy innych rzeczy - kwesti patriotyzmu np.

Bo jeżeli ten temat ma być odpowiedzią na to, iż MGS2 mógłby być thrillerem szpiegowskim stworzonym przez Murakamiego, to jednak płaszczyzna porównań MGS3 z Bondami jest całkiem inna. Z jednej strony mamy podobieństwo stylu narracji, budowy fabuły, konstrukcji bohaterów, jakiegoś tam ogólnego spojrzenia, a z drugiej raptem kilka inspiracji i podobny setting.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30


Powrót do Metal Gear Solid 3 i Subsistence

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron