No właśnie muzycznie słabo się wpisuje w klimat gry IMO. We wcześniejszych produkcjach wychodziło to gościowi dużo lepiej (polecam chociażby rzeczoną piosenkę z Fallout 4 czy kultowe Commander Shepard). Poza tym jest spoczko.
IMHO nie do każdej gry pasuje kuc z gitarką - Mad Max spoko, kosmiczna space opera ewentualnie może pasuje, wszystkie fantasy oczywiście pasują z automatu, jadąc na stereotypie długowłosego gracza RPG z tłustymi kłakami.
Ale Deus Ex? Metal Gear Solid? Naaah. Może ewentualnie Rising, ale MGS nie.
Właśnie DX uchwycony był stylistycznie świetnie. Tak samo jeszcze np. kawałek z Portala 2 czy inne, których już nie pamiętam. Z MGSV jest ten problem, że tam nie ma się na czym muzycznie wzorować. To jego "80s inspired" takie dość umowne jest jednak. W sumie szkoda, że nie postanowił zmałpować stylistyki z The Man Who Sold the World zamiast tego metalu.
Puściłem z ciekawości "najlepszą płytę z polskiego podwórka". Z Riverside skończyłem przygodę na jakimś crapie REM czy jak to się nazywało. No i tej nowej płyty też źle się słucha. Może to wina YT ale produkcja zdaje się być jakaś pudełkowa. Poza tym zwaliłbym fakt, iż mi się nie podoba na to, że gust mi się zmienił. Ale nie. DT czy PoS wciąż słucha mi się świetnie, a ten Riverside brzmi po prostu bezjajecznie.