Asucon relacja
Sobota zaczela sie o 8, pobudka, myc sie, sniadanie, zaznajomienie sie z wiadomosciami. O 13 ruszamy z
Sagem po
Hala.
Hal przyjechal, wyjatkowo jak na siebie byl dosc potezny, myslalem ze nabral masni miesniowej, ale to tylko kurtka. Z dworca uderzamy do
SCC, gdzie czekajac na
Losta weszlismy do sklepu i ogladalismy piekna wanne za 6500zl.
Losta udalo nam sie znalezc po dwoch krotkich rozmowach telefonicznych. Nastepnie wychodzimy ze sklepu i udajemy sie po uciego. Lacznie jest na pieciu i w takiej ilosci udajemy sie do mnie do domu. Tam pogrywamy sobie na wii,
kul popelnia samobojstwo,
Lost wygrywa, nastepnie kilka razy robimy rozne osoby w balona i zaczynamy nagrywac
reportaz.
Kilka milych pytan, ktore sie pojawia na stronie, kilka dosc ciekawych odpowiedzi, w tym jedna naprawde ciekawa traktujaca o
kursywie.
Rozstania byly smutne wiec przejdzmy od razu do
Asuconu!
Udalismy sie na niego w sile trzech: Hal, Sage i ja.
Po kilku problemach z orientacja w terenie docieramy przed MDK Szopienice. Hal rzekl 'to wyglada jak jakas wiejska impreza', jako iz mieszka na wsi wzialem jego slowo za pewnik. Na wejsciu uroczyl nas przemily pan twierdzacy ze Asucon na dzisiaj jest zamkniety i nikt wejsc nie moze. Trzeba bylo sie przedstawic, wyjasnic sytuacje, poczekac na organizatora. Gdy ten sie pojawil, ponownie trzeba sie przedstawic i jak to Hal powiedzial, zabajerowac. Niestety bajer okazal sie cienki i przyszedl w koncu Lord Gumis ktory na wejsciu zapytal ktory to kul po czym zaprosil nas do pokoju organizatorow.
Kazdy z nas dostal zajebiste identyfikatory imienno/ksywowe z nazwa organizacji z ktorej jestesmy.
Z racji tego, ze mielismy jakies 3 godziny na przygotowania, udalismy sie na projekcje filmu Nana, wytrzymalismy pol godzinki po czym ucieklismy szukajac jakiegos miejsca w ktorym spokojnie mozemy zebrac mysli.
Stanelo na pol pietrze miedzy pierwszym a drugim. Cyknelismy kilka fotek.
Przyszla pora na panel.
Komputer nie czyta plyt CD. Potrzebny pen drive.
Podziekowania dla Lorda Gumisia, ktory nas poratowal.
Wsrod publiki pojawilo sie kilkanascie osob, w tym Mazzi z gamemusic.pl
Wideo relacje dostaniecie za jakis czas.
Moim zdaniem nie bylo najgorzej, ale chyba zrobilismy cos za bardzo 'ambitnego', bardziej powinnismy zrobic ogolny panel o serii bardziej przystepny dla zwyklych ludzi, ktorzy patrza na nia troche inaczej niz my. Mam nadzieje, ze nadazy sie jeszcze okazja by to poprawic.
Oprocz rozmow i pokazu filmikow udostepnilismy takze kilka przedmiotow reklamowych, ktore zainteresowani mogli ogladac.
Nastepnie Hal i Sage ruszyli grac w Tekkena, a ja rozmawialem z Drakkainenem (strasznie skomplikowana ksywa, wiec jak sie pomylilem w pisowni to przepraszam).
Po tych milo spedzonych dwoch godzinach udalismy sie na panel poswiecony japonskim grom horrorom, ktory zostal sprowadzony do ogolnej dyskusji o Silent Hill i Resident Evil.
Z konwentu zebralismy sie o 5 nad ranem, o 720 Hal i Sage odjechali, zostawiajac mnie samego w
kurtce ktora chcialem odizolowac sie od otaczajacego mnie zimna i samotnosci...
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'