Ra6nar napisał(a):Nie jest źle, panowie, jedna uwaga tylko. Przy tłumaczeniu textów z języka angielskiego na język polski musimy pamiętać o różnicach obyczajowych, mentalnych itd. itp. tak więc mniej dosłownego tłumaczenia, więcej tłumaczenia myśli, a tak mówiąc jasno, po prostu tłumacząc z języka na język nie tłumaczymy słów tylko tłumaczymy ich znaczenie. Nie chcę żeby ktoś myślał, że się wymądrzam, po prostu pochwalam pomysł z tłumaczeniem, a że studiuję angielski to chciałbym jakoś pomóc więc się dzielę spostrzeżeniami. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
A ja jestem na specjalnosci tlumaczeniowej i sie nie zgodze, bo uogolniasz i zbytnia swoboda w tlumaczeniu takze jest niewskazana. Nalezy zachowac rownowage. Nie wyobrazam sobie tekstu technicznego w ktorym tlumacz jedynie oddal mysli autora.
Roznice mentalne i obyczajowe to juz zagadnienia bardziej zwiazane z lokalizacja i z powodu ograniczen technicznych nie jestesmy w stanie ich oddac.
że mamy ograniczenie znaków
Kiedy Ty sie do zespolu tlumaczacego przylaczyles?