Żeby było zabawnie, szósta część sagi nie została jeszcze wydana. Jestem w kropce
.
O ja Cię pierdzielę!
<ogląda się z każdej strony>
Czasami odnoszę wrażenie że to wszystko trzyma się na słowo honoru. Podważ kilka ostatnich pozostałych filarów, a cała to konstrukcja ulegnie rozsypce. Nie ma człowieka nie do zastąpienia - tylko gdzie oni są? I z tego też powodu odejdziemy do historii.
Nie wiem, czy dobrze to wszystko interpretuję [albo nie ma prawidłowej interpretacji], nie wiem też, czy nie jestem jakoś wyrwany z kontekstu, ale uważam, że to, iż nie mamy prawdziwego wodza, jest skutkiem, lub przyczynkiem, schyłku pewnych wartości wśród społeczeństwa, z drugiej jednak strony, jako ludzie umiemy się zachować w obliczu zagrożenia lub straty. Jedynym lekarstwem jest zajęcie się sobą i własną budową spiżowego pomniku, jak ten z Horacego.
To chyba przez tą fasolkę...