"Ponad dekadę po wydaniu oryginalnego Metal Gear Solid możemy spojrzeć na drogę jaką przebyliśmy. Nastolatkowie którzy z wypiekami na twarzy śledzili przygody Snake'a, dorośli. Ale czy dorosła sama seria? Przyszła pora na nowe pokolenie, ludzi o innych, jakże różnych doświadczeniach. Jeśli twórczość Kojimy, była zakorzeniona w czasach mojej młodości, zrozumiałe stało się że trzeba przekształcić ją na wzór wymagań współczesnego pokolenia i nowej technologii. To w sposób naturalny zrodziło Rising.
Mam odwagę powiedzieć że dopiero Rising przyniesie nam pełne doświadczenie skradanki. To nie tak że wcześniej tego nie było. Cicha infiltracja brała się jednak z typowej dla twórczości Kojimy mechaniki, tak na poziomie możliwości bohatera jak też w konstrukcji samych poziomów - do bólu ograniczonej. Przed graczem rosły mury, za każdym razem gdy chciał spróbować innego podejścia. Gra nie oferowała nam zakradania się do celu jako możliwości, to było sztuczne i narzucone ścianami schematów przewidzianych przez programistów. Rzadko oferowano inną drogę przejścia, wymuszano na nas by iść w tym kierunku, pośród czterech ciasnych ścian a to wymagało większego skupienia na próbie ominięcia wroga. Bo przecież nikt nie zezwolił na przejście dachem, studzienka kanalizacyjna zawsze była niedostępna, a gzyms na ścianie...cóż, tam też nie można było wejść. Ograniczenia, które zrodziły kalekie pojęcie skradanki - faktycznie niedostępnej, bo co to za skradanie gdy nie masz innego wyboru? Rising ma przygotować nam inną ścieżkę - sam kreuj swoją drogę. Swoboda i podatne na zniszczenia środowisko, szykują grunt pod szerzej rozumiane pojęci skradanki. Sam decyduje gdzie iść, jakich broni użyć, jak użyć otoczenia. Zarzucacie twórcom że odchodzą od wizji Kojimy. Bzdura, on tego chciał od dłuższego czasu, dopiero teraz przyszła pora na realizację jego marzeń." - Saladin01
"Tnij do woli!
Nie wiem co myśleć o nadchodzącej serii. Nowy kierunek, w którym dąży Kojima Productions, prowadzi do świeżych odbiorców – stąd udostępnienie Rising dla posiadaczy Xboxa360. Również czerwcowy trailer, skupiający się na możliwościach bojowych oraz interakcji z otoczeniem, świadczy o nowoczesnym podejściu i otwartości na innowacyjne rozwiązania. Nie mam wątpliwości, że w celu stworzenia nowej serii, są to działania niezbędne i słuszne.
Z drugiej jednak strony, mam wrażenie, że Kojima Productions usiłuje złapać węża za pysk. Skupianie się na nowych graczach, zapominając o znakomitej większości, przyzwyczajonej do kojimowskich motywów, jest bardzo ryzykowne, bowiem ciężkostrawna siekanka o miałkiej fabule, nastawiona wyłącznie na walkę, z punktu widzenia otulonego kojimowskimi skrzydłami, może być nie do zaakceptowania. Zadaję sobie pytanie, czy Kojima Productions jest w stanie takie ryzyko przedsięwziąć? Nie. Mają zbyt wiele do stracenia, dlatego wierzę, że na najbliższej konferencji poczujemy duszka przeszłości, na którego fundamentach powinna powstać nowa historia. Niewybaczalnym grzechem byłoby całkowite odcięcie się od korzeni.
Nadchodzące Tokio Game Show może odpowiedzieć na pytanie, czego powinniśmy oczekiwać po Rising. Marzy mi się zaprezentowanie systemu skradania. Bo przecież nie samą walką cyborg żyje." - Snake.
Zapraszamy do dyskusji!