Biohazard
Obecność zombie w kulturze masowej jest fascynująca. Zombie - żywy trup, gnijące cielsko powoli sunące w Twoją stronę, zawsze chętne na wnętrzności; czasem po protu zabawne, o ile chwiejąca się, lekko niezdarna, masa z silnym zapotrzebowaniem na ludzki mózg, może budzić w ogóle śmiech, przynajmniej dopóki ni poczujesz zębów na karku, tego charakterystycznego odoru jadącego z zgniłych ust: wiesz, to nie zawsze musi być Twoja dziewczyna.
Ale kto widział trupa chodzącego na własnych nogach? Chyba dlatego jest tak popularny w kinie, później cyfrowej rozrywce; jak to mają w zwyczaju byty zakorzenione w wyobraźni, po trosze w stłumionych lękach - zakodowanie czegoś takiego w obrazie ma rozbrajać strach, w tym przypadku przed śmiercią, sparodiowanej i drastycznie nierealnej w rozpadającej się kupie potępieńca, noszącego ślady czegoś co mogło być człowiekiem w poprzednim wcieleniu.
Zombie można postrzegać za swego rodzaju mit zagnieżdżony w kolektywnej świadomości. Zombie są profanacją śmierci na masową skalę; w kulturze traktującej śmierć w kategoriach świętości, nie przekraczalnego tabu, żywy trup jest niemalże bluźnierstwem. Ale zombie to złamane tabu żywych, nie martwych - bierze się z fascynacji śmiercią we wszystkich jej odmianach.
Popularność tematyki w kulturze masowej ma źródło w socjo-ekonomicznych realiach. Zombie to maszyna, automat nastawiony na konsumpcje; bezosobowa masa w której można się zatracić, bez twarzy i własnego zdania (znacie to z ulicy). W pewnej części element pasożytniczy, pozbawiony mózgu potwór. W latach 60-tych zombie to żołnierz, wyprana z emocji maszyna do zabijania. Ale zombie to także wietnamskie społeczeństwo, masowo usuwane mięso. Współcześnie zombie to kapitalistyczna maszyna, z trupami jako jej trybikami. Bezwładne ciała żerujące na sobie, sprowadzone do podstawowych instynktów przetrwania: zombie czyli emeryci wysysający finansową energię państwa, żyjący z zasiłków bezproduktywni bezrobotni oraz chorzy w niewydatnym systemie zdrowia spożywający zdrową (produkującą energię) tkankę społeczeństwa w akcie kanibalizmu. Konsumpcyjne, oparte na braniu i ciągłym wytwarzaniu kapitału, społeczeństwo. Fabryki lojalności i otępiająca praca. Pracownicy Kauflandu wywoływani są numerami zamiast imion (supermarkety to często wykorzystywane środowisko dla żeru zombie); zombie nie mają tożsamości, indywidualne cechy rozpływają się w grupie. Więźniowie obozów koncentracyjnych - przywołując obraz żywych trupów "wyzwolonych" przez "pracę". Ale także państwowa biurokracja, pasożytniczy system karmiony ciałem ogółu, uzależniony od nosiciela. Zombie jest wszystkim czego się boisz, jest głupie i śmierdzi - typowe dla społeczeństwa ksenofobicznych niepokojów. Fascynująca groteska festiwalu śmierci na gruzach cywilizacji; obraz rozkładu wszystkiego co tradycyjne. Ale co ja jawnogrzesznica wiem o zombie.