przez Osvelot » Cz sty 14, 16 01:50
Nie, problem w tym, że "mem" to modne słowo, którego chyba już nikt nie rozumie. Przynajmniej w kontekście internetowych zjawisk.
Bo o kumaniu pojęcia takiej pierwotnie rozumianej memetyki bez śmieszkowania że "hehe nauka o śmisznych obraskach xD" to nawet nie marzę.
Po prostu mnie drażni, jak starsze pokolenie próbuje na siłę być młode i każdy pierdolec redaktor (TV, radio, gazeta, internet) z pięćdziesiątką na karku i siwiejącymi jajami myśli, że jak powie "mem" zamiast "nieśmieszne gówno z napisem" to już nawiązał ku*wa kontakt z młodzieżą i jest na czasie. I nie tylko staruchy desperacko próbujące się odmłodzić, każdy kto próbuje się załapać na modne słówko. I pizda w Wiadomościach, i faflun gówno-writer wstawiający do niby-konkretnego wortalu przy niby-poważanej gazecie artykuł zatytułowany "20 najlepszych memów o ministrze kultury hue hue", i śmieszek w audycji radiowej, i cała masa pacanów lansujących się na takich zajebistych-ale-normalnych co w życie (we własnym mniemaniu) wygrywają i do poziomu lurkowania forów obrazkowych się nie zniżą, ale hehehe memy z kwejka czy 9faga najlepsze (a repostowane z forów obrazkowych właśnie), hehe patrz seba polubiłem takom stronke "best of 4chan" pacz co te spierdoliny życiowe nawymyślały ale beka z nich hehe. Niech się doedukują albo wydupcają na Wykop i nie wracają.
No, ulżyłem sobie.
"From now on... call me Big Bonus."