blogaskowy temacik kula

Czyli powrót blogów na forum.

Moderatorzy: Wilczyca, Zanzibar

Postprzez Infernal Warrior » Wt gru 05, 06 22:54

Ooo szykuje się coś potężnego!! Czyli chyba nie zauważę nawet nieobecności Kul'a jeśli Ty Odin potrafisz lepiej opieprzać :wink: :wink:
Avatar użytkownika
Infernal Warrior
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Cz paź 26, 06 13:09
Lokalizacja: Tarnobrzeg/Kraków

Postprzez odin » Wt gru 05, 06 23:06

Uczyłem się u samego kul'a. Ale ogólnie raczej pokojowy jestem.

Aha i tak na sam koniec. Ja staram się rozumieć potrzebe wymiany poglądów, plunkania o pierdołach i tak dalej, ale nie jesteś tutaj zbyt kompetentną osobą z tymi wynurzeniami więc przestań rozmywać ten temat. Ja Cię proszę. Rozmowa rozmową ale moglibyście to Wszyscy robić gdzie indziej. Tutaj dla przykładu.. No chyba ze mają sie posypać warny i mam blokować każdemu z kolei możliwość pisania postów.
Jak w domu.
Avatar użytkownika
odin
od internetu mi urwiesz!
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:58
Lokalizacja: nie wiem.

Postprzez kul2 » Wt gru 05, 06 23:39

Peeeeeeeewno ;)


odin juz wie jak to wychodzi w praktyce.

jeśli Ty Odin potrafisz lepiej opieprzac


My dzialamy wg. sprawdzonego motywu zly glina i zly glina ;)

za to też pewnie dostanę


Jezeli w piatek nie pojawisz sie na czacie to dostaniesz!

Wracaj jak najszybciej!!


;)
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez Gac666x » Śr gru 06, 06 00:49

To Blog czy szturchalnik ?

Kul pamiętaj o majtkach ;].
I am your Doom...
Zapraszam -->the-predator.prv.pl
-->Aazero.com
Avatar użytkownika
Gac666x
Uber Big Boss
 
Posty: 16777214
Dołączył(a): N lip 31, 05 04:51

Postprzez Snake VR » Śr gru 06, 06 13:10

No coz to chyba blog ale nie jestem pewien hehe , wracając do tematu no mam nadzieje ze kul zamiesci info Master Miller'a :wink:
Avatar użytkownika
Snake VR
banan
 
Posty: 89
Dołączył(a): So wrz 23, 06 12:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kul2 » Śr gru 06, 06 19:35

Nie zamiesci bo MG Saga ssie.

http://www.metalgearsolid.us/readarticl ... cle_id=234 tu masz jego konkretny opis.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez kul2 » Pt gru 08, 06 11:42

MGS po japońsku

A raczej filmiki z niego ;) Szukajac tego ostatnieg filmu z MGSa wyciagnalem wszystkie dajace sie do wyciagniecia filmy z wersji japonskiej. Stwierdzilem ze bede mily i sie podziele nimi.

http://rapidshare.com/files/6068798/STR0003.avi.html
http://rapidshare.com/files/6066362/STR0005.avi.html
http://rapidshare.com/files/6072587/STR0007.avi.html
http://rapidshare.com/files/6075725/STR0009.avi.html

Jezeli Was to zaciekawi moge wrzucic japonskie wersje dialogow.
Swoja droga, wczoraj na allegro widzialem integrala z KKW, wiec jakby ktos chcial go zgarnac - droga wolna, ja nie mam kasy.

Komiksy

PO wyszlo, ludzie ogladaja cut scenki i pewnie wielu z Was chcialoby zobaczyc komiksy MGSowe. Ponownie wypada mi odeslac na allegro, gdzie znajduje sie wersja Complete za jedyne 169. No tak, tylko wydac 170 zl, zeby miec cos co sie nie spodoba? Srednio trafiony pomysl...
W zwiazku z tym wrzucam pierwszych 6 czesci komiksu, zeby wszyscy Ci, ktorzy nie mieli z nim stycznosci mogli go zobaczyc i zastanowic sie nad kupnem.

http://rapidshare.com/files/6062170/MGS1.rar.html

Mi osobiscie kreska Wooda nie podchodzi, wiec dalem sobie spokoj z czytaniem tegoz komiksu. Swoja droga, ktos powiedzial ze sie postara spolonizowac komiks i udostepnic go reszcie swiata. Super, nie?

Audycja radiowa Paytona

Takie krotkie, dosc chaotyczne podsumowanie:

Za niecale 2 tygodnie na oficjalniej europejskiej stronie pojawi sie sporo informacji, europejska wersja bedzie bogata w dodatki, dodawkowe misje, postacie, mapy, bedzie tego naprawde duzo, okladka bedzie zajebista, bardzo nietypowa jak na MG

W grze kierujemy tylko jedna postacia, gdy zycie zejdzie mu do niskiego poziomu, przywolujemy nastepnego i tak az do momentu przywolania wszystkich 4, oczywiscie potem mozemy wrocic do tego pierwszego
gdy sie poddamy zadna postac nie ginie, ale spada nasz ranking, jezeli w trybie online zginie nasz zolnierz, zginie on takze w singlu...na szczescie nie dotyczy to tych wyjatkowych postaci.

Premiera gry w okolicach wiosny przyszlego roku.
Planuja wydac soundtrack w europie.
Ogolem warto posluchac chociazby dla muzyki w ostatnich dwoch minutach, cos pieknego.

Ostatnio czytałem...

Obrazek

Kto nie zna Pratchetta powinien teraz odejsc od kompa, wyciagnac pieniadze, pojsc do ksiegarni, kupic 'Kolor Magii', 'Blask Fantastyczny' i 'Równoumagicznienie' [obowiazkowo cala trojke, bo gdy skonczycie czytac pierwsza zakochacie sie w Rincewindzie i bedziecie chcieli druga, po drugiej pokochacie Pratcheta i przeczytacie trzecia, trzecia Was zaskoczy i bedziecie chcieli wejsc glebiej w ten swiat, ale wtedy nalezy przystopowac, bo co za duzo to niezdrowo], przeczytac [dlaczego wyjasnilem w poprzednim nawiasie] i wrocic.
'Piaty Elefant' to juz 34 ksiazka Pratchetta [nie liczac albumow, kalendarzy i tych czytanych po angielsku], ktora przeczytalem. Zwlekalem z kupnem 3 miesiace od 'premiery' w Polsce, bo chcialem sobie wyrobic apetyt. Chyba troche przesadzilem, bo owszem jest to swietna ksiazka, pelna humoru, kpin z nurtu fantasy, fabula jest dobrze skonstruowana, pelna zwrotow, tylko mnie wiekszosc tych zwrotow akcji nie zaskoczyla. Nie wiem czy Pratchett stal sie dla mnie przewidywalny, czy po prostu ta ksiazka miala byc taka. Niemniej jednak jest to swietny angielski humor, jezeli ktos nie moze sie doczekac na 'Cześć, i dzięki za ryby' [bo oczywiscie niewiadomo kiedy zrobia reedycje] powinien przeczytac 'Piatego Elefanta'. Tylko najpierw powinien przeczytac 'Straz, straz', 'Zbrojni', 'Na glinianych nogach' i 'Ostatni kontynent', bowiem bez nich nie wylapie wszystkich zawartych w ksiazce smaczkow.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez odin » Pt gru 08, 06 12:56

Sam Vimes jest uciekinierem. Wczoraj był diukiem, komendantem policji i ambasadorem w tajemniczej, bogatej w tłuszcz krainie Uberwald.
Teraz nie ma nic prócz wrodzonej pomysłowości i smętnych portek wujaszka Wani (nie pytajcie). Pada śnieg. Jest mróz. I jeśli nie przedrze się przez las do cywilizacji, wybuchnie straszliwa wojna.
Ale jego tropem podążają potwory. Są inteligentne. Są szybkie. Są wilkołakami ? i już go doganiają.
?Piąty elefant? to najnowsza powieść Terry?ego Pratchetta o Świecie Dysku. Tym razem w rolach głównych: krasnoludy, dyplomacja, intryga i wielkie bryły tłuszczu.


Zaraz wrzuce ebooka. Swoja droga mam wszystkie ebooki Pratchetta ;) I potezne archiwum innych.
Avatar użytkownika
odin
od internetu mi urwiesz!
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:58
Lokalizacja: nie wiem.

Postprzez odin » Pt gru 08, 06 13:07

http://members.lycos.co.uk/milosz/elefant.pdf
Proszę. W razie zapotrzebowania moge wrzucic inne/wiecej.
Avatar użytkownika
odin
od internetu mi urwiesz!
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:58
Lokalizacja: nie wiem.

Postprzez kul2 » Pt gru 08, 06 13:46

A ja mam wszystkie wydane w Polsce jego ksiazki, za wyjatkie dwoch kalendarzy, 'Ostatniego Bohatera' i 'Sztuki Swiata Dysku' ;)
Rzecz w tym, ze to nie jest ksiazka mega trudno dostepna, a Pratchett zasluguje na to by dac mu troche zarobic, bo pisze naprawde dobrze. Chociaz fakt faktem ksiazki w Polsce sa zabojczo drogie, ale sa antykwariaty, jest allegro, nie trzeba sie rzucac na ebooki...
Zreszta ide o zaklad ze nie masz wszystkich jego ebookow ;)
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez odin » Pt gru 08, 06 14:17

Świat Dysku
00. Dysk (Warstwy Wszechświata)
01. Kolor magii
02. Blask fantastyczny
03. Równoumagicznienie
04. Mort
05. Czarodzicielstwo
06. Trzy wiedźmy
07. Piramidy
08. Straż! Straż!
09. Eryk
10. Ruchome obrazki
11. Kosiarz
12. Wyprawa czarownic
13. Pomniejsze bóstwa
14. Panowie i Damy
15. Zbrojni
16. Muzyka duszy
17. Ciekawe czasy
18. Maskarada
19. Ostatni bohater
20. Na glinianych nogach
21. Wiedźmikołaj
22. Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury
23. Carpe Jugulum
Mapa Świata Dysku
Nauka Świata Dysku

Trylogia Nomów
Nomów księga kopania
Nomów księga odlotu

Opowieści o Johnnym Maxwellu
Johnny Tom I - Tylko Ty możesz uratowac ludzkość
Johnny Tom II - Johnny i zmarli
Johnny Tom III - Johnny i bomba

Inne książki
Ciemna strona słońca
Dobry omen
Dywan
Karta świąteczna z kopertą - 20 pensów
Ostateczna nagroda
Ostatni kontynent
Piąty elefant
Rybki małe ze wszystkich mórz
Strata
Teatr okrucieństwa
Trollowy most
Wampir maskarada
Wolni Ciutludzie
Avatar użytkownika
odin
od internetu mi urwiesz!
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:58
Lokalizacja: nie wiem.

Postprzez kul2 » Pt gru 08, 06 15:04

Ktos Ci lipny spis wrzucil ;)

Ostatni kontynent
Piąty elefant

To seria swiata dysku.

Tak jak mowilem, nie masz wszystkich brakuje -Testow NU, Kapelusza pelnego nieba, Sztuki SD, Nomow ksiega wyjscia no, Kota w stanie czystym i Kosmicynego rogu obfitosci

Strata to Dysk, wiec ktos sie powtorzyl.

A "Rybki Małe ze Wszystkich Mórz", "Trollowy Most", "Teatr Okrucieństwa" to opowiadania, ktore Pratchett wrzucil do sieci i ktore kazdy sobie moze poczytac za darmo :)

Wampir maskarada? Jestes tego absolutnie pewny?
Ostatnio edytowano Pt gru 08, 06 15:24 przez kul2, łącznie edytowano 1 raz
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez Mr_Zombie » Pt gru 08, 06 15:23

kul napisał(a):tylko mnie wiekszosc tych zwrotow akcji nie zaskoczyla. Nie wiem czy Pratchett stal sie dla mnie przewidywalny, czy po prostu ta ksiazka miala byc taka.


Stawiam na to pierwsze.
Gdy po raz pierwszy sięgnąłem po Pratchetta (Maskarada - na początku trochę się gubiłem, kim są niania Ogg i babcia Weatherwax, ale już od trzeciego rozdziału czytało się płynnie :]), zakochałem się w nim i od razu zacząłem wypożyczać kolejne części.
Jednak po pewnym czasie jego książki coraz mniej mnie śmieszyły, teksty były coraz bardziej przewidywalne, fabuła również... Wydaje mi się, że z Pratchett'em jest jak z bajaderką: jedna jest pyszna, ale już dwie - nie za bardzo. Po prostu trzeba sobie jego książki bardzo dawkować, by wciąż uważać je za świetne ;).

Aha, i tak przy okazji, "Kolor Magii" jakoś mi nie podszedł. Już wcześniej znałem postać Rincewinda (kiedyś próbwałem z koleżanką przechodzić Discworld'a - jednak ta gra była dla nas zbyt zakręcona, zbyt abstrakcyjna, byśmy wówczas - jakieś 10 lat - mogli zajść w niej daleko ;)), zdążyłem przeczytać kilka pozycji ze Świata Dysku, i czytając tą pozycję jakoś aż tak bardzo nie czułem tej satysfakcji, co przy innych książkach.
Może, jeżeli dla kogoś "Kolor..." jest pierwszą książką z serii, wrażenia są zupełnie inne :).

(BTW. Fajnie jest, jak się najpierw poznaje całą "nową" kadrę Uniwersytetu, a dopiero później dowiaduje, w jaki sposób "zginęła" poprzednia i się utworzyła ta nowa :D).
Avatar użytkownika
Mr_Zombie
The Fury
 
Posty: 599
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 15:14
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez kul2 » Pt gru 08, 06 15:37

Ja tez 'Koloru...' nie czytalem jako pierwszej ksiazki, glownie z powodu trudnosci z dostepnoscia [tu na okladce mam jeszcze napis Nowa Fantastyka, zamiast Proszynki i s-ka :O], ale mi sie strasznie podobal. Widac ze od poczatku serii Pratchett rozwinal sie jako piszesz i ze zwyklego nabijania sie z literatury fantasy poszedl dalej.

Po prostu trzeba sobie jego książki bardzo dawkować, by wciąż uważać je za świetne


Dlatego wlasnie czekalem 3 miesiace ;)
Teraz jestem w trakcie 'Nauki Swiata Dysku II' i cholernie podoba mi sie kontynuacja pomyslu z czesci pierwszej. Rozdzialy z przygodami maggow ;) z naukowymi rozprawami Iana Stewarta i Jacka Cohena.
W ogole to do zdobycia Pratchetta zachecila mnie jakas recenzja w CD-Action autorstwa El General Magnifico, strasznie jestem mu za to wdzieczny.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez odin » Pt gru 08, 06 16:26

To tylko ebooki są ;)
Avatar użytkownika
odin
od internetu mi urwiesz!
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:58
Lokalizacja: nie wiem.

Postprzez kul2 » Pn gru 11, 06 10:24

Big Boss

Należy do trzeciego pokolenia Japońskich Amerykanów na Hawajach. Big Boss stracił całą Amerykańską rodzinę podczas ataku Japońskiej Marynarki w czasie Drugiej Wojny Światowej. Japońska strona rodziny trafiła do obozów koncentracyjnych. Big Boss wstapił do Japońsko-Amerykańskiego oddziału (442) gdy był nastolatkiem. Pierwszym jego doświadczeniem bojowym była walka z Nazistami we Francji, a jego oddział pomógł wyzwolić okupowane francuskie miasto. Po wojnie wrócił do USA, ale z powodu swojego pochodzenia nie był traktowany sprawiedliwie. To zachwiało jego uczucie patriotyzmu i sprawiło, że zaczął walczyć dla siebie i swoich ideałów. Będąc najemnikiem w wojskach francuskich brał udział w kryzysie w Kongo w 1961, walczył w Afryce aż do 1968, kiedy to rozpętał się drugi kryzys w Kongo. Po tych walkach oferował swoje usługi w Azji, Afryce, Bliskim i Dalekim Wschodzie. W czasie wojny w Wietnamie służył w patrolu rozpoznawczym (LRRP), jako 'nieoficjalny żołnierz' (najemnik), razem z Zielonymi Beretami i Rangersami. Jego umiejętności sprawiły, że zyskał sławę jako 'wielki mitologiczny żołnierz'. Po zakończeniu wojny w Wietnamie uczestniczył w ponad 70 misjach razem z takimi oddziałami jak SOG, Wild Geese i Delta Force.
Wiele krajów, organizacji rządowych, a także organizacje terrorystyczne chciały zrekrutować Big Bossa. On jednak odmawiał i brał udział tylko w tych, w których toczyła się walka o niepodległość. To zwróciło uwagę mediów, które okrzyknęły go doskonałym zabójcą. Wtedy też, będąć w średnim wieku, okazało się że z powodu licznych obraźeń stał się bezpłodny. Rząd USA bardzo cenił jego zdolności bojowe i przekonali go do wzięcia udziału w programie sztucznego zapładniania (projekt o kryptonimie Son of Big Boss: Les enfant terrible, oraz Eve Project), przy pomocy jego DNA. Nikt nie miał kłopotów moralnych, a armia amerykańska uznała to za niezbędą operację.
Po tym jak przez ranę oślepł na jedno oko zaczął ćwiczyć żołnierzy. W latach 90-ych (gdy miał jużponad 70 lat) został dowódcą Fox Hound. Mając ogromne zasoby postanowił zrealizować swoje marzenie i stworzyć niezależne wojskowe państwo - Outer Heaven. Tajny pracownik o pseudonimie Solid Snake unicestwił jego plan, ale nie złapał Big Bossa. Ten z kolei uciekł na Bliski Wschód, gdzie przy pomocy zbiegów i najemników stworzył Zanzibar. Ponownie w realizacji planów przeszkodził mu Solid Snake. Big Boss zginął, a jego ciało zabrał rząd amerykański, by analizować materiał genetyczny. Służył on za podstawę do eksperymentów, przydał się także do stworzenia eksperymentalnego oddziału Genome Soldiers.

No i koniec opisow z MGS1 :D

Portable Ops
6 dni po premierze, nie mam gry, nie mam nawet PSP, znam fabule i kilka smaczkow. Niby szybko, ale wystarczajaco dlugo by zmodyfikowac pewne informacje ;) Naprawde strasznie szybki jest przeplyw informacji.

Dzisiaj tylko tyle, czekam na Wii, wiec wybaczcie :)
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez Mr_Zombie » Pn gru 11, 06 11:00

Przy okazji, czy na necie są już może gdzieś "cut-scenki" (czyt: animowane komiksy z głosem ;P) z OP? Bo jestem w 100% pewien, że w tą grę nie zagram (PSP nie jest mi nijak do szczęścia potrzebne) a mimo wszystko fabułę chciałbym poznać.
Avatar użytkownika
Mr_Zombie
The Fury
 
Posty: 599
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 15:14
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez kul2 » Pn gru 11, 06 11:01

'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez Gac666x » Pn gru 11, 06 16:24

Kiepsko ma sie opis BB do tego co sie dzieje w MGS3 :P. Ale wiadomo to jest opis z MGS1.
I am your Doom...
Zapraszam -->the-predator.prv.pl
-->Aazero.com
Avatar użytkownika
Gac666x
Uber Big Boss
 
Posty: 16777214
Dołączył(a): N lip 31, 05 04:51

Postprzez odin » Pn gru 11, 06 17:31



Na gówną, brzmi ladniej. Zajrzyj na gówną ;)
Avatar użytkownika
odin
od internetu mi urwiesz!
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:58
Lokalizacja: nie wiem.

Postprzez kul2 » Cz gru 14, 06 13:33

Grand Game Plan a raczej L.A. Confidential

Najpierw polecam przeczytac Grand Game Plan [http://www.metalgearsolid.us/readarticle.php?article_id=87], nastepnie zachecam do obejrzenia L.A. Confidential [Tajemnice Los Angeles]. Film ten mial sluzyc jako wzor do zaskakiwania gracza, w MGS2 wszystko mialo sie zmieniac podobnie jak w tym filmie. Myslimy ze ktos jest dobry, a tak naprawde jest zly i tak dalej.
Jest tylko maly szkopul...czy ten film Was zaskoczyl? Owszem to bardzo dobry film, ciekawy scenariusz, dobre zdjecia, ale czy rozwiazanie fabuly Was zaskoczylo? Nie chce spoilerowac, ale no kurcze 'Even a high school student could see past it', czym sie Kojima tutaj zachwycil? A moze ten film mial sluzyc po prostu jako przyklad ludziom z zespolu? Sam nie wiem

Infernal Affairs

Za to, to jest film ktory zaskakuje. Szybka akcja, swietne zdjecia, genialni aktorzy, a scenariusz taki ze :O Po obejrzeniu bylem pod ogromnym wrazeniem i w glebokim szoku.
Druga czesc to prequel, wyjasnia nam to i owo, a trzecia to sequel jedynki. Sa one troche gorsze od jedynki, ale niewiele, zdecydowanie warto obejrzec cala trylogie. Jezeli nie przepadacie za azjatyckim kinem to jedynka powinna zmienic Wasze zdanie.

Download

Moze ktos nie widzial jeszcze, wiec prosze 27 minutowy trailer z MGS:TTS http://rapidshare.com/files/6624862/MGS ... n.wmv.html

Wii

Wiecej o Wii bedzie w niedziele, na razie wrazenia praktycznie na goraco. Ten wii-lot ma ogromny potencjal, wyczuwanie ruchu jest bardzo dobre, chociaz zeby byl on naprawde dobrze wyczuwany trzeba sie skupic i nie machac nim bez opamiatania. Wszystko w rekach developerow, ktorzy moga ta konsole usmiercic, a moga tez zrobic z niej cos naprawde fantastycznego. Teraz powinna skonczyc sie era takich samych gier, robionych na wszystkie konsole na jedno kopyto. Bedzie to bardzo trudne, ze wzgledow finansowych, ale chyba nie niemozliwe.
Jakakolwiek gra z futbolem amerykanskim, gdzie QB rzuca pilke, a my rzucamy padem, gdzie zeby zlapac pilke jeden z odbierajacych skacze, a my wyciagamy pada w gore tak jak on rece, musi sie sprzedac w milionach egzemplarzy. Ze juz nie wspomne o mozliwosciach w koszykowce, boksie, czy o zgrozo w siatkowce!
Malowanie padem na ekranie znakow runicznych, uzywanie go jako noza, mlota pojowego, miecza, skalpela to sa ogromne mozliwosci.
Oby nie skonczylo sie na machaniu mieczem i lowieniu ryb w Zeldzie.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez kul2 » N gru 17, 06 11:38

Wii Sports

Zgodnie z obietnica, wiecej w niedziele.

Wii Sports – gra, którą dostanie każdy kto zakupi nową konsolę N poza Japonią. Dobry sposób na sztuczne podbicie konsoli, czy może bardzo dobre zachęcenie ludzi do konsoli, poprzez pokazanie możliwości wii-lota? Trudne pytanie, a jaka będzie odpowiedź dowiecie się pod koniec recenzji.
Jak powszechnie wiadomo, Nintendo obrało niezwykle innowacyjną drogę, zamiast skupiać się na grafice, postawiono na ‘umieszczenie’ gracza w grze, co nie tylko miało nadać graniu bardziej emocjonalnego charakteru (w końcu kto z nas nie lubi kierować postacią, która nie dość, że nosi tą samą ksywę, to jest do nas podobna), ale także miało pomóc w dotarciu do osób spoza typowej grupy docelowej. Bardzo ambitne zadanie, a czy uda się je zrealizować dowiemy się dopiero za parę lat. No, ale dość wstępu, pora przejść do konkretów.
Zaraz po włączeniu konsoli trzeba udać się do Mii Channel i zrobić swojego wirtualnego odpowiednika, bez tego nasze osiągnięcia nie będą zapisywane. Poza tym jak już pisałem, takie rozwiązanie uprzyjemnia rozgrywkę.
Gdy już włączymy grę ukaże się nam estetycznie wykonane menu, bez żadnych wodotrysków, okraszone ciepłymi kolorami i ogólnie mówiące od razu – to jest gra od Big N. Mamy do wyboru pięć gier – tenis, baseball, golf, kręgle i boks, ale to nie wszystko. Dostajemy także trening, czyli trzy różne tryby do każdej z pięciu gier, a także Wii Fitness, w którym raz dziennie wykonujemy trzy losowe wybrane ćwiczenia z trybu Training.
Pierwsze co rzuca się w oczy po wybraniu dowolnej gry do grafika, która chyba zatrzymała się w czasie. Jest kolorowo, przyjemnie, ale przede wszystkim prosto, bez żadnych wodotrysków. Ta prostota może niektórych razić, mi osobiście nie przeszkadza, ale to po prostu kwestia podejścia. Niektórzy mogą wymagać czegoś więcej po nowej generacji.
Załóżmy, że jako pierwszą grę wybraliśmy tenis, po wyborze postaci i ilości gemów zaczynamy…Gra ładuje się szybciutko, jeszcze tylko ostrzeżenie o założeniu paska na rękę (i to drugie, Nintendo robi wszystko byśmy o tym nie zapomnieli) i gramy. No tak, łatwo powiedzieć, ale co ja mam zrobić? Przecież prawdziwy gracz nie zagląda do instrukcji…

15-0

O rany! Podrzuciłem piłkę i zaserwowałem. Nie przy użyciu przycisków na padzie, ale robiąc dwa ruchy ręką. Niesamowite…
Takie właśnie było moje pierwsze wrażenie, drugie było – cholera oni odbijają moje piłki. Na szczęście pierwsze wrażenie już za mną tak samo jak i kilkanaście godzin grania. Gra się niezwykle dobrze, przeciwnicy się męczą przy dłuższych gemach, nie jest ani za trudno, ani za łatwo i co najważniejsze pad wyczuwa ruchy. Owszem trzeba kilka godzin spędzić na trenowaniu zagrywek, ale potem piłka leci tam gdzie chcemy. Przy odrobinie wprawy można posyłać bardzo szybkie piłki z serwisów, a także je podkręcać w czasie normalnej wymiany. Oczywiście można też bawić się bez zwracania uwagi na sposób trzymania wii-lota, tylko wtedy piłka leci tam gdzie konsola chce, co nie zawsze pokrywa się z tym czego oczekujemy, ale i tak zabawa jest przednia. Sama rozgrywka może trwać do jednego, dwóch, lub trzech wygranych gemów, więc nie liczcie na rozegranie całego meczu. Po każdej rozgrywce dostajemy, lub tracimy, punkty, gdy zbierzemy ich 1000 stajemy się PRO. To oprócz zwiększenia poziomu trudności nic nam nie daje.

Home Run!

Pora na baseball. W Polsce ciągle nie wypromowany i przez wielu niezrozumiany amerykański odpowiednik palanta. Mniej wymagający niż tenis, bo jedynie odbijamy, lub rzucamy piłkę. Cała reszta jest wykonywana przez komputer. Mamy cztery możliwości rzucania, no i kilka ustawień kija podczas odbijania. Zarówno przy pierwszym jak i drugim najważniejsza jest szybkość i wyczucie czasu. Radość z Home Run jest naprawdę spora, o wiele większa niż z wyautowania wszystkich przeciwników. Niektórym pewnie nie spodoba się ta prostota, ale cóż te gry takie mają być, bo gdyby były za trudne odrzucałyby, zamiast przyciągać. Dopóki nie wygramy pierwszego meczu gra będzie za każdym razem pokazywać nam jak mamy obchodzić się z padem, co po pewnym czasie może zacząć irytować, ale jest niezwykle użyteczne dla graczy, którzy nie czytali instrukcji. Oczywiście tu także zdobywamy punkty, a przez to mamy coraz to trudniejszych przeciwników.

Hole in one!

Golf wita nas trzema poziomami trudności, na każdym z nich możemy rozegrać po 3 dołki, oraz opcją rozegrania 9 dołków. Mi grało się niezwykle przyjemnie, mogę się jedynie przyczepić do wyczuwania siły, ponieważ to co konsola raz uzna za uderzenie idealne, innym razem uzna za ultra mocne, lub za słabe. Oczywiście wszystko jest uproszczone, mamy tylko cztery kije, ale to naprawdę nie przeszkadza, jeżeli podejdzie się do tego tytułu jako do tytułu mającego ‘jedynie’ prezentować możliwości konsoli. Tutaj także zdobywamy punkty, dzięki którym możemy uzyskać status PRO.

K.O.

Boks to chyba najbardziej męcząca gra ze wszystkich, machanie obiema rękami i szybie uniki potrafią wykończyć. Całe szczęście, że nie trzeba pracować nogami, bo dopiero byłoby ciężko. Gra się bardzo przyjemnie, ale to właśnie do tego trybu mam największe pretensje jeżeli chodzi o wyczuwanie ruchu. Konsola nie reaguje na wszystkie zamachy, szybkie potrafi potraktować jako wolne i odwrotnie, są też problemy z uznaniem bloku, na szczęście rozkładanie rąk w akcie desperacji rozpoznaje bez problemu. Ciekawe dlaczego…A może po prostu za mało czasu spędziłem na trenowaniu poszczególnych ciosów? Tylko w czasie walki nie ma za bardzo czasu na zastanawianie się jakiego uderzenia użyć. Mimo tych problemów gra się naprawdę przyjemnie i gdyby ktoś chciał się trochę pomęczyć powinien wybrać tą grę.
Bardzo brakuje mi wstrząsów podczas uderzenia, taka drobnostka, a jednak uprzyjemniłaby grę.

Strike!

Ostatnia gra w zestawie to kręgle. Moim zdaniem najlepiej wykonana, po kilku chwilach bez problemu wiemy jak podkręcić kulę, a strike’i lecą jeden za drugim. Wii-lot sprawdza się doskonale.

Multi

Prawdziwą siłą tej gry jest opcja gry w kilka osób. W golfa, czy kręgle można grać w 4 osoby jednym padem. Do tenisa i baseballu potrzebujemy już dwa, a do boksu niezbędne są także dwa nunchuki. Zabawa jest przednia. W kręgle gram z rodzicami, a kilka razy zagraliśmy razem z babcią. I wiecie co? Była zachwycona.
W ile gier bawiliście się z całą swoją rodziną? Wiele ich zapewne nie było, a Wii Sports właśnie takie jest – przeznaczone dla całej rodziny. Nintendo chciało dotrzeć do wszystkich pokoleń i jak na razie są na bardzo dobrej drodze. Ludzie, którzy nigdy nie grali, są pod wielkim wrażeniem tej konsoli.
Naprawdę nie ma nic lepszego niż wymiana piłek w tenisie, czy kilka rundek w baseballu z lekko poirytowanym kumplem/tatą. Jeżeli chcecie w końcu przekonać rodziców do gier, pokażcie im Wii Sports, na dzień dzisiejszy nie ma chyba innego tytułu, który mógłby ich pokazać to co najlepsze w grach.
Tylko uważajcie, żeby nikogo nie uderzyć w czasie grania, a już zwłaszcza swojej babci ;-)

Udźwiękowienie

Skromne, ale taki był koncept tej gry. Bardzo miłe są dźwięki wychodzące z głośniczka na wii-locie. Szalenie mi się to podoba, zwłaszcza podczas serwowania. Odgłosy są bardzo przyjemne, niezbyt realne, ale przypadły mi do gustu. Brakuje natomiast muzyki. Występuje ona jedynie w menu i podczas gry w kręgle. Pozostają nam jedynie oklaski i okrzyki tłumu nas oglądającego, naprawdę powinna być jakaś muzyka, bo gra bez tego jest jakaś taka pusta.

A na deser…

Trening jest niezwykle przydatny, ponieważ pomaga nam zapoznać się nie tylko z grą, ale także z padem i możemy spokojnie ćwiczyć poszczególne elementy rozgrywki. Do przykładania się do treningu motywują nas medale, które dostajemy za wyniki. Co ciekawe o zdobytych medalach srebrnych i złotych dostajemy informacje do naszej prywatnej skrzynki w Wii, niby nic, a cieszy.
Wii Fitness bardzo przypomina mi Brain Age na DSa, tu także wykonujemy ustaloną ilość ćwiczeń, po czym dowiadujemy się w jakim wieku jest nasze ciało. Dane wyświetlają się na wykresie, dzięki czemu można łatwo wszystko porównać wyniki z okresu trzech miesięcy.

Pora kończyć

To naprawdę bardzo dobry zestaw mini gier, faktycznie podniesiono przez niego cenę konsoli, ale wielu z nas i tak by go kupiło. Chociażby po to, żeby zagrać sobie w kręgle. Wii Sports odkrywa przed nami bardzo wiele możliwości wii-lota, nie wszystkie, bo wszystkich nie odkryjemy jeszcze baaardzo długo. Ja sam jestem po kilkunastu godzinach grania, z których mniej więcej 30% to rozgrywka wieloosobowa. Tytuł ten powinien wystarczyć każdemu posiadaczowi Wii na spory okres czasu, zwłaszcza rozgrywka wieloosobowa. Niektórych może razić prostota gier, ale takie jest założenie i nic na to nie poradzimy. Mi tytuł ten bardzo przypadł do gustu i polecam go każdemu.

W nadchodzacym tygodniu...

Pojawia sie dwa interesujace teksty, jeden to wywiad z Hayterem, przeprowadzany pare tygodni temu, a drugi bedzie opisem pewnego urzadzonka z MGS4. Za drugim stoi uci, za co jestem mu bardzo wdzieczny, bo wyszlo to bardzo dobrze. Zreszta w zanadrzu mamy jeszcze kilka tekstow zwiazanych z MGS4, ktore napisal dla nas uci.
Keep up the good work!
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez kul2 » Śr gru 20, 06 17:52

Krociutko

Tak dzisiaj bedzie, bo nie komentujecie to sie nie bede wysilal :D
Zawsze jest tak, ze im wiekszy jest odzew na dany tekst, tym autor stara sie byc coraz lepszy, a czytelnicy maja coraz wyzsze wymagania. Tworzy sie bledne kolo, bowiem kazdy ma jakis poziom ktorego nie przeskoczy, po drodze czesc czytelnikow odpadnie, po osiagnieciu poziomu czesc odejdzie bo uzna ze sie nie rozwija, ale zostana Ci do ktorych autor trafia.
Czyli przestalem trafiac do kogokolwiek.

Zanzibar

Zmieniamy Hot Topic i pod lupe bierzemy MGS4, mamy kilka tekstow przygotowanych. Nie ma co ukrywac, za wiekszoscia z nich stoi uci, ktorego ponownie pochwale.
Mam nadzieje, ze takie okresowe koncentrowanie sie na ktorejs z czesci przypadnie Wam do gustu.
Macie moze jakies pomysly jak zachecic reszta do czytania artykulow? Bo patrzac na ilosc odslon i na odpowiedzi w ankiecie malo kto je czyta, a szkoda, przeciez tyle pracy w to idzie.
Na poczatek Octocam Sneaking Suit, bardzo mi to przypadlo do gustu. Tak bardzo, ze nawet zaloze temat w MGS4 o nim. Wlasnie zalozylem.

Forum

Doszedlem do wniosku, ze bede teraz wrzucal wiecej ambitnych tematow, vide JFK a Patrioci, recesywnosc genow w ktorej pytam o wrazenia z motywu przewodniego MGS1. Tych tematow bedzie wiecej, o ile bedzie na nie jakis odzew. Nie mozemy ciagle stac w miejscu i klepac te same tematy. Kto stoi w miejscu ten sie cofa, a my musimy sie rozwijac. Zarowno jako spolecznosc, jak i jako jednostki. Wzrost wartosci merytorycznej na forum moze byc tylko pozytywny w skutkach, jednak musimy sie postarac.
MGS to gra dla ludzi myslacych, pokazmy ze takimi wlasnie jestesmy.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez kul2 » So gru 23, 06 09:59

Szympans tworzacy opowiesci

Innymi slowy czlowiek ;)

Obrazek

Nauka Swiata Dysku czesc II.
Motyw z kadra NU jest kontynuowany, podobnie jak rozwazania Stewarta i Cohena. Tym razem jednak panowie skupili sie na ewolucji, wyszlo conajmniej ciekawie...

Kilka cytatow:

Kopciuszek

W poznym sredniowieczu pantofelek Kopciuszka byl z futra nie ze szkla. CO stanowilo efemizm, poniewaz (przynajmniej w wersji niemieckiej) dziewczeta oddawaly ksieciu swoj 'futrzany pantofel' do przymierzenia i wyprobowania...Basn ta dotarla do nas przez Francje, a w tym jezyku verre moze oznaczac zarowno 'szklo' jak i 'futro'.

Rumpelstilskin

Corka mlynarza, zamknieta w stodole byl 'przedla zloto ze slomy' dziewcze siada na malym kijku, ktory staje sie malym czlowieczkiem. W rozwiazaniu widzimy tego czlowieczka - kiedy jego imie zostaje wreszcie odkryte - jak skacze i 'zatyka' dame intymnie, a obecni zolnierze nie moga go wyciagnac. We wspolczesnej, ocenzurowanej wersji przetrwalo to sladowo - maly czlowieczek przebija stopa podloge i nie moze uwolnic nogi - calkowity brak logicznego wynikania. W efekcie nikt z zangazowanych w te historie: krol, mlynarz ani krolowa, nie jest zdolny do prokreacji (..)


Po Kopciuszku powinniscie byc w szoku...Ja bylem...

Paradoksalnie - wolna wola to cos, co w kulturze plemiennej jest calkiem niepotrzebne. Czlowiek uwieziony jest tam w matrycy 'wszystko, co nie jest obowiazkowe, jest zakazane' i zwyczajnie nie ma juz miejsca na wolna wole. (...)
Nadal moze opowiadac historie o przyszlosci, ale uwzglednaija one bardzo waski zakres wyboru. 'Czy wezme dzis udzial w rytualnym posilku i odejde wczesniej, by odmowic wieczorne modly, czy zostane na wspolnych modlach, jak wszyscy?'. Ale nawet w systemie plemiennym zdarzaja sie liczne oszustwa, bo przeciez jestesmy ludzmi. 'Pomylsmy...Jesli odejde wczesniej, moge zajrzec do namoitu Fatimy, a moje zony sie o tym nie dowiedza...'


Troszke z rozdzialu o wolnej woli. Przyklad mi sie spodobal.

Jesli dwa organizmy wspolpracuja, przez co w adnym kontekscie rozumiemy, ze kazdy sklonny jest narazic wlasne zycie, by pomoc drugiemy, oba na tym zyskuja. Dobro naturalny faworyzuje taka wspolprace i wzmacnia ja.
Typowa reakcja w biologii ewolucyjnej jest pytanie, czy taka sytuacja jest stabilna - czy przetrwa, jesli inne organizmy przyjma inne strategie. Co sie stanie, jesli wiekszosc organizmow bedzie wspolpracowac, ale niektore postanowia oszukiwac? Jesli oszusci beda prosperowac, to okaze sie, ze lepiej oszuiwac, niz wposlpracowac, a w takim razie strategia wspolpracy jest niestabilna i zaniknie. Uzywajac metod genetyki z polowy XX wieku - piniorem takich badan byl Ronald Aylmer Fisher - mozemy wyliczyc i wskazac kiedy a ltruizm jest strategia ewolucyjnie stabilna. Opowiedz brzmi, ze wszystko zalezy od tego, z kim wspolpracujemy, kogo chcemy ratowac, narazajac wlasne zycie. Im blizszymi sa dla nas kreewnymi, im wiecej mamy z nimi wspolnych genow, tym bardziej oplacalne jest zaryzykowanie wlasnego bezpieczenstwa. Ta analiza prowadzila do wniosku, ze 'warto skacac do wody, by ratowac swoja siostre, ale juz nie swoja ciotke'. A z pewnoscia nie kogos obcego.


I troche o ewolucji...

Jezeli kogos to nie interesuje, niech sobie daruje ta ksiazke, przygoda grona pedagogicznego jest krotka i bardzo mocno polaczona z przemysleniami dwoch pozostalych autorow.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez kul2 » Wt gru 26, 06 18:55

Fable

Zachwycalem sie nad Fable na poczatku, teraz pora na recke, ktora kiedystam napisalem.


Peter Molyneux, stał się sławny dzięki `Populous`, od tamtej pory podróżuje po całym świecie, czerpie inspirację i podnosi oczekiwania graczy odnośnie swoich gier, w końcu wszystkie, za które się zabiera zapowiadane są jako wielkie hity, pełne innowacyjnych pomysłów, głębokie, wnoszące bardzo wiele do światka gier.
Tak samo było z Fable, na które czekano od pojawienia się Xbox’a na rynku. Wszystkie (!) problemy mogły być rozwiązane stając po stronie dobra lub zła, a nasze wybory miały mieć realny wpływ na wygląd świata. Nasz wygląd tak samo jak i działania miały wpływać na podejście ludzi do nas.
Wszystko to brzmiało bardzo pięknie, wręcz nierealnie, ale każdy wierzył, że Molyneux jest w stanie to zrobić.
A czy wyszło ?
Tego dowiecie się z recenzji.

Swoją historię w Albionie (gdyż tak nazywa się świat `Fable`) zaczynamy jako dziecko, zostanie nam przedstawiony system dobra i zła, w sposób dość humorystyczny, co pomaga w jego szybkim podłapaniu.
Już na początku musimy wybrać ścieżkę dobra lub zła (wybór oczywiście nigdy nie jest ostateczny i zawsze można go zmienić), pierwsze wrażenie – niesamowita swoboda, kilka opcji do wyboru i obietnica, że takie wybory czekają nas na każdym kroku. Myślę prawdziwe życie, coś niesamowitego. Jeszcze przed wykonaniem swoistego głównego zadania, mamy kilka zadań pobocznych i po raz kolejny w głowie pojawia się nadzieja, że jest to gra głęboka, pełna zadań, gra tak przypominająca prawdziwe życie, jak to tylko jest możliwe.
Niestety nie jest tak kolorowo, jak na początku się wydaje, ale o tym później.
Po wykonaniu ‘głównego zadania’ zostajemy przeniesieni do Gildii Bohaterów, by rozpocząć trening na Herosa.
Przechodzimy tam w kolejne stadia rozwoju, w których uczymy się walki wręcz, na odległość i przy pomocy magii – a raczej woli, jak została nazwana w grze.
System walki jest banalnie prosty, wybieramy cel a następnie atakujemy, nie ma problemu by przenieść się nagle z walki wręcz do walki na odległość (i odwrotnie). Gdy przeciwnicy zaczną blokować, możemy ich zaatakować ciosem specjalnym, przechodzącym przez obronę, jednak najpierw trzeba niestety walić w nich gdy się bronią, trochę to uprzykrza życie, ale można się przyzwyczaić.
Bardzo ciekawie rozwiązano strzelanie z łuku, naciągamy cięciwę, by móc posłać strzałę dalej i zadać większe obrażenia, a pad coraz bardziej drży, przez co mamy wrażenie prawdziwego drżenia rąk podczas naciągu.
Można celować ręcznie, jednak dzięki opcji wyboru celu, nie musimy martwić się o niecelny strzał.
Strzelanie z łuku ma niestety dość poważną wadę, jest bardzo rzadko stosowane, większość przeciwników walczy z nami na krótkim dystansie i to właśnie w walce wręcz trzeba się szkolić. Trochę szkoda bo taka walka na dystans to coś bardzo ciekawego i urozmaicającego rozgrywkę.
Magia jest dość istotnym elementem w świecie Fable. Początkowo, jak to bywa, nie mamy do dyspozycji zbyt wielu czarów, jednak z biegiem czasu możemy się rozwijać w tym kierunku. Czary zostały podzielone na zadające obrażenia i wspomagające. Wspomagające mogą m.in. wyleczyć nasze rany, zwolnić na chwilę czas lub dodać nam sił. Trochę ciężko operuje się czarami, źle zostało rozwiązane sterowanie, ale trzeba się przyzwyczaić.
Wspomniałem o rozwoju postaci, to jest właśnie dość ciekawe. Po pokonaniu przeciwników zbieramy wyciekającą z nich energię, czyli punkty doświadczenia, otrzymujemy je również, za walkę wręcz/na odległość/bądź też przy użyciu magii, a także za wykonanie zadań.
System podnoszenia zdolności jest innowacyjny (chociaż mam podłe wrażenie, że gdzieś już go widziałem, ale głowy sobie nie dam za to uciąć) i sprowadza się do podnoszenia umiejętności w trzech głównych dziedzinach : siły, zdolności i woli. Siła ma wpływ na siłę uderzeń, odporność na ciosy i poziom życia. Zdolność odpowiada za szybkość, zdolności strzeleckie, ceny w sklepie i skradanie się. Wola natomiast to wszystkie czary. Oczywiście każdą cechę trzeba podnosić osobno.
Po zdobyciu odpowiedniej ilości doświadczenia, należy udać się do Gildii Herosów, gdzie rozdysponujemy je według naszego uznania. Owszem, jest to bardzo innowacyjne, ale równie bardzo irytujące, zwłaszcza że opuszczenie misji by udać się do Gildii jest równoznaczne z jej przerwaniem i wszystko trzeba zaczynać od nowa. Tak więc, po wykonaniu każdego zadania trzeba się cofać do siedziby bohaterów. System ten w pewien sposób utrudnia nam wyspecjalizowanie się w danym stylu walki, bo w pewnym punkcie pojawia się pytanie czy poświęcić ogromną ilość doświadczenia na jedną umiejętność, czy też podnieść ich kilka.

Dano nam także wiele możliwości ubioru, uczesania, czy nawet wytatuowania. Niestety nie ma to jakiegoś wielkiego wpływu na grę, jednak niektórzy NPC mogą reagować dość ciekawie. Zresztą nasza postać sama się zmienia, starzeje się (co ciekawe, tylko my się starzejemy, inne postacie cały czas są w tym samym wieku – takie niedociągnięcie), a co najfajniejsze – podejmowane wybory mają wpływ na nasz wygląd zewnętrzny. Jeżeli będziemy źli wyrosną nam rogi, będziemy chodzić zgarbieni, a oczy będą miały kolor krwi, gdy będziemy dobrzy zyskamy niebiańską aurę.
Nasze zachowanie ma także wpływ na gesty jakie możemy wykonać. No właśnie gesty – można kogoś przestraszyć, obrazić, albo próbować zaimponować. W grze można nawet wziąć ślub, ba kilka ślubów i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że to wszystko to tylko złudzenie głębi, bo tak naprawdę zbyt wielu możliwości nie mamy.
Bardzo ładnie rozwiązano zmiany pór dnia, słońce zachodzi, księżyc się pojawia, ludzie chowają się w domach, na ulicach zostają strażnicy, których można przekupić by sobie poszli i zacząć włamywać się do domów. W tawernach można zagrać w jakąś grę by wygrać pieniądze, a powiem szczerze – warto zagrać, chociażby, żeby popatrzeć na grafikę, która jak i w całej grze jest piękna. Na szczególną uwagę zasługują modele postaci, rzeźby, niektóre tła to po prostu dzieło sztuki. Czasem warto zatrzymać się by po prostu na to popatrzeć, a jest na co, napotkamy m.in. cmentarze, obozy bandytów, mroczne lasy, lochy, wiele miast, różnorodność na pierwszy rzut oka poraża. Niestety to wszystko łączy się z częstymi przerwami na ładowanie planszy. Czasami trwa ono dłużej niż nasz pobyt w niej, a to irytuje.
Nie irytuje za to różnorodność przeciwników, z których (niestety) niewielu będzie inteligentnych. Chmary bandytów będą nas atakować z daleka strzałami z kusz, a z bliska przerzucą się na miecze i spróbują nas otoczyć. Nieumarli będą wyskakiwać spod ziemi, w niezliczonych ilościach. Stworzenia przypominające wilkołaki będą atakować z zaskoczenia, czasem się pojawiają, czasem znikają.
Po podłapaniu kilku podstawowych zasad będziesz w stanie pokonać każdego przeciwnika (czytaj walka staję się schematyczna, jednak nie jest to jakąś wielką przeszkodą).
Najważniejsze zdarzenia fabularne opowiada nam lektor, podczas gdy w tle przewijają się piękne obrazy. Jednak fabuła nie należy do tych wielkich epickich, za którymi podąża się z zapartym tchem.
Dość poważną usterką jest możliwość poprawy swojego charakteru poprzez datki w świątyniach, co wręcz zniechęca do bycia dobrym.
Gra ma kilka zakończeń, na które wpływ ma nasza osobowość, czy byliśmy dobrzy, czy źli. Bardzo miłym dodatkiem jest możliwość podróżowania po Albionie po ukończeniu gry.
A do ukończenia gry potrzeba około 25 głównych zadań, dostajemy także kilkanaście mniej ważnych i jeszcze więcej zupełnie mało ważnych. Wszystkie te misje są dość typowe, a to trzeba kogoś uratować, albo przebić się przez lochy, lub też pokonać jakiegoś bydlaka, ogólnie nic porywającego. W misjach bardzo pomocna jest mini mapa, na której zaznaczone są miejsca do których mamy się udać, ludzie z którymi powinniśmy porozmawiać, oraz wiele innych rzeczy.
Można także spróbować sił i rzucić się na „boast” czyli wykonanie misji z jakimiś dodatkowymi celami, typu ukończenie jej bez ubrania, zabicie wszystkich przeciwników i wiele innych. Jest to pewne ryzyko, ale bez wątpienia urozmaica rozgrywkę.
Co ciekawe, gdy nie uda nam się wykonać misję z „boast” trzeba ją wykonywać jeszcze raz. Następuje swoisty restart, a to już dziwne, bo w końcu `Fable` miało naśladować życie, a wszystkie nasze czyny miały wywierać jakiś wpływ na cały świat. Do tego także trzeba się przyzwyczaić.
Cała rozgrywka została zaplanowana na 40 godzin, jednak tak naprawdę, bez żadnych zabaw typu małżeństwo, mnóstwo dodatkowych zadań (a nie są one aż tak niezbędne do ukończenia gry), czas gry skraca się do 10-15 godzin, czyli zdecydowanie za krótko. W pewien sposób wynagradza nam to możliwość zabawy po ukończeniu głównej linii fabularnej, jednak to nie to samo.
Muzyka w Fable to coś pięknego, dobrze skomponowana, wpada w ucho, umila nam granie, ba ona wręcz zachęca do grania. To już praktycznie standard, ale mi osobiście ten patent bardzo się podoba – muzyka zmienia się gdy przechodzimy do walki.
Dźwięki także są na bardzo wysokim poziomie. Podobnie jak i głosy aktorów, które zostały bardzo dobrze nagrane i podłożone, jedyne do czego można się przyczepić to okazjonalnie powtarzające się teksty w mieście, oraz fakt, że bohater przez całą grę nie wypowiada ani słowa (no oprócz wyrażania emocji).

`Fable` zapowiadano jako grę epicką, monumentalną, wprowadzającą świat rozrywki elektronicznej w nowy wymiar, niestety nie wyszło.
Otrzymaliśmy bardzo dobrą grę na granicy akcji i RPG (z przewagą tego pierwszego), z elementami czegoś innowacyjnego. Jedyne co dostaliśmy to złudzenia głębi, wrażenie, że w tej grze jest coś, czego tak naprawdę nie ma. Po prostu chciano wprowadzić zbyt wiele naraz, a to nigdy nie kończy się dobrze.
Gdyby dodać tylko kilka innowacji i bardziej je dopracować (chociażby więcej zadań i więcej wyborów moralnych) byłoby znacznie lepiej.
Owszem jest to gra bardzo dobra, jednak drzemał w niej większy potencjał i można ją było bardziej dopracować.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez Gac666x » Śr gru 27, 06 22:38

Grałem troche ale mnie znudziła, wole World of Warcraft :).
I am your Doom...
Zapraszam -->the-predator.prv.pl
-->Aazero.com
Avatar użytkownika
Gac666x
Uber Big Boss
 
Posty: 16777214
Dołączył(a): N lip 31, 05 04:51

Postprzez kul2 » So gru 30, 06 16:59

Kuniec

Tiaaa, rok sie konczy, pora podsumowan, wystawiania cenzurek, oceniania i tak dalej. Nie.

Pelno wrazen, zamkniecie OH, pojawienie sie Z, powrot do sytuacji ktora spowodowala zamkniecie OH, zatoczylismy kolo i to juz w 3 miesiace...

Szybko ludziom brakuje sil i ambicji, smutne to acz prawdziwe.
Mam nadzieje, ze w nowym roku pewni redaktorzy wezma sie za siebie i pokaza na co ich stac, bo na chwile obecna wyglada to delikatnie mowiac srednio.

Czytalem ostatnio...

Dilvish Przeklety, zbior opowiastek o Dilvishu, autorstwa Rogera Zelaznego. Jak ktos lubi tego autora, powinno przypasc mu do gustu, w innym przypadku lepiej podejsc do tego z dystansem, bo nie jest to jego najwybitniejsze dzielo. O wiele lepiej zaznajomic sie z 'Powrotem Kata', a w przypadku ochoty na cos dluzszego z Kronikami Amberu, lub Deus Irae, napisanego razem z Philipem K. Dickiem.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez kul2 » Wt sty 02, 07 12:45

Pytania i odpowiedzi

Czesc z nich chyba juz dalem kiedy.
Pochodza od kolesia niezwykle aktywnego na zagranicznej scenie MGS, o wdziecznej ksywie Osiris. Ludzie podsylaja mu pytania, on odpowiada, zna japonski, ma japonskie poradniki do MGSow, wiec wie o wiele wiecej niz przecietny fan.


MGS1
Briefing mial wygladac inaczej. Byl przeplatany roznymi wstawkami. Przykladowo:
Wpomnienie jak zolnierze prowadza Snake'a do helikopter.
Campbell: Nie, obecnie dalej przeprowadzaja wideo konferencje.
Ujecie pokazujace prezydenta podczas wideo konferencji w Bialym Domu

- Naomi Hunter (przed aresztowaniem) Ja chciałam, Ci powiedzieć, że...Nie, to nie cała prawda...naprawdę chciałam ci powiedzieć, że...Snake...Ja...Ja... - czy chciala powiedziec ze go kocha?

Nie jest to wyjasnione, jednakze jest napisane iz 'decyduje sie cos Snake'owi powiedziec'. Przez caly opis sa komentarze ze Snake ja zaskoczyl i zaimponowal przejmowaniem sie Meryl. Co wiecej, gdy Snake mowi, ze martwi sie o Meryl gdy ta zniknie, jest napisane ze tak naprawde martwi sie o Naomi.

- Czy za tatuazem Liquida kryje sie cos wiekszego?

Nie ma zadnej wzmianki o tatuzu

- Czy są jakieś informacje odnośnie tego skąd Grey Fox ma swoje czerwone oko i laser na rękę?

Nie


MGS2

- Czy są jakieś informacje o ciąży Olgi?

Jest jedynie informacja o tym, że na Tankowcu jest w 3 miesiącu.

- Czy Ocelot rozmawia z Solidusem czy z Johnsonem pod koniec rozdziału na tankowcu?

Z Solidusem

- Czy jest wyjaśnienie nadludzkich mocy Vampa?

Nie

- Czy rakiety wystrzelone przez Ocelota na AG Fortune odbiła sama, czy Patrioci włączyli jej urządzenie?

Odbiła je własną moc.

- Jak Liquid kontroluje Ocelota?

Nie ma wyjasnienia

MGS3
- Dlaczego Ocelot wyłożył się w Rassvet w Virtuous Mission. Czy nabój miał być ślepy?

Ocelot miał się tam spotkać z The Boss, tak przynajmniej powiedział mu Volgin. 'Czyli to jest ten legendarny Boss' było hasłem.

Gdy The Boss mówi '...Czy on płacze?' The Sorrow ma szeptać do jej ucha 'Jestem tutaj'. A gdy The Boss mówi 'Czekaj, to mój uczeń. Sama się nim zajmę', w scenariuszu słowo uczeń zastąpione jest słowem syn

- Gdy The Boss i The Sorrow odchodzą, to znikają na zawsze?

Cóż, ma to trochę przypominać odejście Obi Wana w Gwiezdnych Wojnach. Jest napisane, ze The Sorrow nie ma już łez z krwi

- O co chodzi z prawdziwym i fałszymym Dziedzictwem Filozofów?

Jest napisane, że Eva dostaje fałszywy mikrofilm. The Boss podaje prawdziwy Snake'owi i mówi 'To nasza jedyna nadzieja', 'nasza' odnosi się do USA, nie do Filozofów.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez kul2 » Pt sty 05, 07 16:46

Pożegnanie z bronią

Obrazek

To pierwsza wielka powieść Hemingwaya - pierwszy jego ogromny sukces literacki. Autor ukończył ją we wrześniu roku 1928, będąc już znanym nowelistą i poetą.

"Pożegnanie z bronią" jest jedną z najpiękniejszych - i najsmutniejszych - powieści miłosnych literatury XX wieku; o tej wartości utworu Hemingwaya zdecydowała gorycz jego osobistych miłosnych dramatów, przetworzona przez jego niepospolity talent w dzieło sztuki pisarskiej najwyższej klasy. Dzieło żywe i przejmujące po z górą siedemdziesięciu latach od chwili swego powstania.


Hemingwaya przedstawiac nie musze.

Swietna ksiazka, z mocnym pacyfistycznym przeslaniem, pokazujaca ile zlego plynie z wojny, ale takze gloszaca ze milosc moze pojawic sie w kazdej chwili. Hmm przypomina troche MGSa pod tym wzgledem.
To bardzo smutna ksiazka, koniec jest wrecz dobijajacy. Wszystko jest piekne, radosne, ludzie sa szczesliwi, a nagle ostatnie kilka stron niszczy tak wiele i doluja czlowieka.
Ta ksiazka porusza, zmusza do zastanowienia sie, ale takze otwarcia sie na innych, czasem warto zaryzykowac.
Tylko w gruncie rzeczy jest cholernie smutna...

"KOT NA DESZCZU"

Ciezko to dorwac po polsku, ale polecam najpierw zjechac na koniec strony i przeczytac w oryginale. Tekst nie jest trudny, nie ma tam jakichs zdziwaczalych slow, czy struktur zdaniowych.

http://www.koty.wb.pl/literatura/litera25.html

W tlumaczeniu przedostatni akapit traci wyraz, dlatego lepiej przeczytac oryginal.
Jak sadzicie, ten kot ktorego trzyma jest tym, ktorego szukala?

Info z Gamepro

1. Snake nie bedzie juz umial przytulac sie do scian

Jezeli to jest prawda, to o_O

2. Wyczuwanie ruchu w padzie bedzie wykorzystane do wychylania sie i wygladania przez rog

Jezeli tylko do tego - bezuzyteczny bajer

3. Snake bedzie mogl zasiac strach, a nawet panike w przeciwnikach

Widzialem cos takiego w Batman Begins, tam strasznie przeciwnikow dodawalo klimatu

4. Skrocenie Cut scenek bo ludzie narzekaja

No bez jaj panowie, jeszcze krotsze niz w MGS3?

5. Na polu walki bedziemy mogli natychmiast zmienic strone konfliktu. Przykladowo walczac w grupie A z grupa B, widzimy ze przegrywamy, wiec zabijamy kilku naszych i juz grupa B wie ze jestesmy z nimi

A gdzie loyality to the end?

6. Nie tylko bedziemy mogli modyfikowac swoja bronia, bedziemy sie mogli nia takze wymieniac w trybie online.

Czy ja wiem czy to sie przyda.
'Tak kompleksowe podejście do budowania społecznej odpowiedzialności obywateli za swój osobisty i grupowy wpływ na konieczność obniżenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2, jest przesłanką wysokiej efektywności uzyskanych efektów.'
Avatar użytkownika
kul2
Niewidzialna Armia
 
Posty: 2927
Dołączył(a): Śr lip 13, 05 17:55

Postprzez Mr_Zombie » Pt sty 05, 07 18:11

kul napisał(a):5. Na polu walki bedziemy mogli natychmiast zmienic strone konfliktu. Przykladowo walczac w grupie A z grupa B, widzimy ze przegrywamy, wiec zabijamy kilku naszych i juz grupa B wie ze jestesmy z nimi

A gdzie loyality to the end?


Już nawet nie chodzi o lojalność, ale jeżeli potem ten sam trick zastosuje się, by przejść z grupy B do grupy A, to AI przeciwników będzie można porównać do AI mafii z GTA2, gdzie był dokładnie ten sam patent zastosowany (wystarczyło tylko wybić kilku ludzi jednej mafii, a już druga zaczynała nas lubić, pomimo, iż jeszcze kilka minut temu wysadziliśmy im kilka budynków, zabiliśmy ważnych ludzi itp itd.).
A taki patent w grze z 2008 roku, z konsoli next-gen, i to jeszcze od Kojimy raczej fajny nie jest :|.
Avatar użytkownika
Mr_Zombie
The Fury
 
Posty: 599
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 15:14
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Przemyślenia Redaktorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron