[spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Początek rewolucji Big Bossa i przekształcenie serii jaką znamy

[spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez MacabraDAnce » Śr wrz 09, 15 23:30

Zacznę od tego co jest w grze powiedziane - po misji 46 w końcu zrozumiałem Kazuhirę. Przez całą grę bardzo go "znielubiłem". Jego chęć zemsty, nienawiść i natarczywość - miałem wrażenie przynajmniej - były bardzo nienaturalne. Czułem, jakby to on był kotwicą ciągnącą Big Bossa do piekła. Jakby to on "podjudzał" nienawiść z Snake'u. Sprawiał wrażenie postaci wręcz przerysowanej, zero jakichkolwiek przemyśleń tylko ZEMSTA i NIENAWIŚĆ. Po misji 46 zrozumiałem. Totalnie. On jest największą ofiarą tego co się wydarzyło. Jego przyjaciel (brother in arm), niemal brat opuścił go. Dając mu niesamowicie "niewygodną" misję. Musiał "udawać" jego relacje z Venom Snake'iem (czyli Mediciem). To tak jakby zabrać komuś dziecko, dać mu inne i powiedzieć - pomyśl sobie, że to twoje prawdziwe dziecko i traktuj je jakby to było twoje prawdziwe dziecko! On nienawidził Venom Snake'a, ale wciąż wielbił BigBossa - dlatego zgodził się i ... udawał. Głębsza analiza tego motywu utwierdza mnie w przekonaniu, że to właśnie Miller jest najtragiczniejszą postacią w MGSV. Fajnie też motywuje to jego późniejszą współpracę z Solidem i odwrócenie się od Big Bossa. Na "własnej skórze" przekonałem się, że to jest Big Boss którego znam. Bohater.

Huey to z drugiej strony kawał zakłamanego skurwysyna. Doskonałe przedstawienie jego "natury" i osobowości było nie tylko ciekawym twistem, ale także podkreśla, jaką świetną postacią był Otacon - który przez całą serię brał winę za czyny swojego ojca (i innych osóB) na swoje barki - zupełne przeciwieństwo Huey'a, który żył w bańce swoich kłamstw obarczając wszystkich innych dookoła o swoje grzechy.

No i największy gimmick MGSV - MEDIC. Jak się dowiedziałem, że Venom Snake to nie Big Boss to... straciłem ochotę do gry. Uwielbiam Bossa i chciałem nim grać. Czuć się jak on, być. Po skończeniu 46 misji nie mogłem na Venoma patrzeć tak samo - jedyne co czułem to to, że to nie jest Big Boss, że to nie jego uwielbiam, że to nie on jest legendarnym żołnierzem. Medic w pewnym momencie też się o tym dowiaduje - moment jak odsłuchuje nagranie Big Bossa i tłucze lustro. Kojima sprawił, że GRACZ (jako realna osoba) stał się MEDYKIEM. Jak dla mnie to jest pewnego rodzaju psychologiczne mistrzostwo!!! Trzeba tu zaznaczyć, że zwiastuny gry były niejako częścią jej psychologicznego (fabularnego) aspektu. WMAWIANO nam - tak jak i Medykowi wmawiano/wbijano do głowy - że gramy Big Bossem, że to jego historia. Ba, zwiastuny był zmontowane w taki sposób, aby pokazać do demoniczne oblicze Big Bissa (np. fragment o tym jak rzekomo strzela do dziecki), ale NAJWAŻNIEJSZYM aspektem tych trailerów było to, abyśmy sami sprawdzili jak jest naprawdę. I wiemy, że Big Boss nie zastrzelił tych dzieci! To jest moment w którym pomyślałem sobie - "kurde, to jest Big Boss jakiego znam. Nie demon tylko bohater. On ratuje te dzieci." I tu mnie Kojima totalnie złapał. Poprzez przeciwstawienie wymowy pewnych scen widzianych na zwiastunie, a tych samych scen w grze, Kojima sprawił że autentycznie i bezgranicznie uwierzyłem w Big Bossa.

Pominę masę innych rzeczy i przejdę do największego mindfuck'a nowego MGSa.

Wycięta zawartość - jest jej bardzo dużo. Widać to po Chapterze 2. Problem w tym, że Konami/Kojima wręcz się afiszują z tym. Zwiastuny ze scenami których nie było w grze, wycięte misje, których scenariusz (oraz cut-scenki) załączone są na płytach makin-off z edycji kolekcjonerskiej (link do misji 51 https://www.youtube.com/watch?v=-B4JIHh5Jqk), czy brak OMEGA CAMP (obóz z GZ) który był obiecany (Kojima zapewniał, że w TPP powrócimy do obozu z GZ). O ile wczesne zwiastuny mogę zrozumieć - często content się zmienia - to trudno mi przejść obok umieszczenia takich rzeczy na płycie making-off. Wątpię aby to było przeoczenie. Poza tym zwiastuny, w których widać sceny niezawarte w grze (zwiastun I'm Nuclear - snake klęczy wśród trupów i sępów) są świeże. To nie są 3-letnie zwiastuny w których mogło być wiele "prototypowych" rzeczy. Co najlepsze - te wycięte materiały śmigają po YT aż miło. Natomiast, gdy jeden z PC'owych graczy wyciągnął ukrytą kasetę (która nie znajdowała się w plikach ze wszystkimi pozostałymi kasetami z gry) i wrzucił na YT to niemalże natychmiast Konami usunęło materiał. Kaseta zawierała bardzo interesujący monolog Venoma ( https://a.pomf.cat/abcyrl.mp4 - swoją drogą świetny voic-acting). Nie widzę tu logiki!

Poza tym - ostatnią FABULARNĄ misją w grze jest misja nr 46. A ostatnią misją numerycznie jest misja 50 (walka z Sahalentropusem z 30misji na wyższym poziomie trudności). Myślę, że gdyby nie chcieli aby gracze poczuli, że coś zostało wycięte (no bo jaki twórca chce?) to nie jest chyba jakimś problemem zmiana numeru misji z 46 na 50. To jest zupełnie bez sensu, ze ostatnią (i najwazniejszą) misja, która wnosi coś do fabuły jest misja z numerem 46. Tak, jakby ktoś celowo chciał nam powiedzieć, że czegoś brakuje.

W związku z tym powstała pewna teoria - jakoby jest to zabieg celowy. Zwiastuny, które spoilowały niemalże każdą scenę przedstawiające sceny niezawarte w grze, numeracja, dodatkowa 51 misja na płycie z making-off etc. - to wszystko miałoby sprawdzić, aby gracze poczuli... Ból fantomowy. Poczuć coś, czego tak naprawdę nie ma.

Ba - pojawiły się nawet spekulację, o tym że za jakiś czas wyjdzie PATCH, który uzupełni brakujące misje i ... odświeży MG1. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, pamiętajmy że spekulacje co do Medica okazały się prawdą. Poza tym Kojima mówił, że zrobi coś takiego, czego jeszcze nie było, i że jest to możliwe tylko w grach video. Czyli aktualizację zawartości! Pamiętajmy też o 2 misjach z GZ - na początku każda była ekskluzywna dla danej konsoli - Jamais vu i Deja Vu. Potem zostały "odblokowane" na przemian dla obu konsol.

Kojima mówił także o przełamywaniu TABU. W grze nie ma nic bardzo mocno kontrowersyjnego, a z tego co nam wiadomo... miała być istna bomba wzbudzająca kontrowersje. No to teraz już pojadę całkowicie po bandzie - trzymajcie się.

W fragmentach misji 51, które zostały umieszczone na płycie making-off,( https://www.youtube.com/watch?v=-B4JIHh5Jqk ) na samym końcu widać pewną totalnie z dupy scenę, pokazujacą Statułę Wolnosci i dwie wieze WTC a w tle słychać Eli-quida mówiącego: "it's not over. Its not over yet". I pojawia sie napis Hideo Kojima na srodku. Jakiś czas temu pojawiła się strona http://ingsoc.org na której widniej odliczanie do 11 września. http://metalgear.wikia.com/wiki/Black_Hound . Zanim na stronie był licznik, widniał napis A ##### ###### game. W temacie z reddita który podlinkowałem na samym dole jest masa materiałów i teori jakoby o tym, że w aktualizacji dostaniem dodatkwych kilka misji do chaptera 2 i ... cały nowy chapter nazwany CHAPTER 3: OMEGA. Ten zabieg miałby na celu przeprowadzenie jeszcze raz tzw. planu S3 ( http://metalgear.wikia.com/wiki/S3_Plan ), tylko tym razem na samych GRACZACH (w mgs2 plan S3 odnosił się do Raidena).

Tutaj jest opis, co oznacza nazwa strony i jakie ma powiązanie z Kojimą i Metal Gearem - https://gyazo.com/956eb5cf94b5f488cfc31395630a5a6e

No i dodatkowo to, że MGSV:TPP miał być mostem łączącym serie. A nie jest. To jest nowa historia, z której praktycznie nic się nie dowiedzieliśmy o Big Bossie. Bo tym co łączy obie serie jest Solid Snake, którego nie było w grze. A samego Big Bossa było więcej w MGS4 niż MGS5:TPP

Więcej tutaj:
https://www.reddit.com/r/metalgearsolid ... _discover/
Jeśli to wszystko okazałoby się prawdą - cały projekt S3 ( http://metalgear.wikia.com/wiki/S3_Plan) i dodatkowa zawartość - to mielibyśmy fenomen na skalę światową. Eksperyment na "ludziach" poprzez grę. W ogolę fenomen w branży rozrywki.
MacabraDAnce
Machinegun Kid
 
Posty: 16
Dołączył(a): Cz mar 21, 13 00:23

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Suomi993 » Cz wrz 10, 15 00:19

JA PIERDOLIWSZY!!!!!!!!!!!!!! (Sorry, ale jestem rozemocjonowany).

Jeżeli to prawda, to okaże się, że przeszedłem tylko 1/3 gry. Czyli cały czas byłem robiony w bambuko? MÓZG ROZJEBANY.

Mimo, że się dowiedziałem, kim jest Venom, to widziałem, że on przyjął tę koncepcje, tak jak mówił Ocelot w Afganistanie: "You will return as a Big Boss.". Gramy Big Bossem, tylko, że innym i moim zdaniem lepszym, dlatego, że to mój avatar(Moją osobowością), dlatego, że to ja przeszedłem przez piekło, a on se chulał po Zanzibarze i to ja odbudowałem armię z Millerem i Ocelotem. JA POMŚCIŁEM MOICH TOWARZYSZY Z MSF.
Avatar użytkownika
Suomi993
Black Viper
 
Posty: 145
Dołączył(a): Cz mar 28, 13 11:15

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Zielakpl » Cz wrz 10, 15 13:35

Zakończenie mi się podoba jak i pomysł gry są emocje, ciekawe jak za 10 lat będziemy patrzeć na tą część
żałuję tylko, że jednak nie jest to żaden pomost pomiędzy serią solida a bossa tak jak to miało być

Co do Venoma, widać było uśmiech kiedy odsłuchiwał kasetę jakby nie było jest to dla niego wielki awans
nagle stał się Big Bossem legendarnym żołnierzem


Zastanawia mnie tylko jak inne postacie widzą nas w tej grze
chodzi mi o twarz, czy widzą nas jako Big Bossa czy jednak widzą naszą twarz naszego avatara
Avatar użytkownika
Zielakpl
Psycho Mantis
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr maja 28, 14 11:47

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Moody132 » Cz wrz 10, 15 14:46

Jeżeli to faktycznie się wydarzy, to będą potrzebne słowa nowej jakości, aby to nazwać.
Mam nadzieję, że tak będzie, bo nikt jeszcze nie zrobił takiej akcji. A wiadomo, że pan Kojima jest zdolny do takich rzeczy.
Z samej gry + otoczki wokół niej można wynieść jakieś poszlaki, że to jeszcze nie koniec, pomimo, że 3 razy oglądałem creditsy. Chociaż w tej serii łatwo o nadinterpretację.
No nic, mam nadzieję, że to jest prawda i dostaniemy brakujący kawałek historii.
Moody132
Fire Trooper
 
Posty: 45
Dołączył(a): Śr cze 25, 08 15:50
Lokalizacja: Toruń

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez MacabraDAnce » Cz wrz 10, 15 15:03

Nie chce wyjść na jakiegoś wariata, który wierzy w jakieś cuda ale coraz więcej "przypadków" się dzieje.

Dzisiejszy tweet kojimy - nr piosenki 9/11. Tytuł Diamond Dogs. Data 1984.

https://twitter.com/Kojima_Hideo/status ... 8963934208

Kolejny temat na reddicie w którym pojawiło się wiele poszlak
https://www.reddit.com/r/metalgearsolid ... ng_on_911/

Co do tego jak widzą nas postacie - Na 100% wszyscy widzą twarz BigBossa

(Medyk przeszedł operację plastyczną - a całość wraz z medytacją i wpajaniem medykowi osobowości BigBossa nazwane zostało... przeszczepem głowy. Była nawet ... fałszywa informacja o tym, która została podchwycona przez cały świat - http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 36096.html . Doktor który miał przeprowadzić ową operację to Sergio Canavero . A o o zdjęcie doktora - http://www.abc.net.au/news/image/654443 ... 40x627.jpg

Kogoś wam przypomina :D? )
MacabraDAnce
Machinegun Kid
 
Posty: 16
Dołączył(a): Cz mar 21, 13 00:23

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Gab06 » Cz wrz 10, 15 17:10

Dla mnie wprowadzenie nowego bohatera do MGS5 jest jednym z najgorszych posunięć w historii gier. Moim zdaniem Kojima powtórzył po prostu numer z Raidenem z MGS2. Oszukał wszystkich graczy. Niby z punktu widzenia maniaka fabuły jest super, bo w pewnym sensie Koji oszukał wszystkich tym twistem, ale ja chciałem grać legendą Big Boss'em, a nie bohaterem bez przeszłości, o którym nic nie wiadomo... Dodatkowo prawdziwy BB został ukazany jako tchórz uciekający z pola walki, co moim zdaniem raczej nie pasuje do osoby, którą znamy z MGS3, MGS PO, MGS PW...
Po zobaczeniu zakończenia ( true ending ) po prostu miałem dość i chciałem grę wywalić przez okno. Co prawda domyślałem się, że coś tu nie gra do końca z tym naszym grywalnym BB, ale do końca wierzyłem, że jednak gramy prawdziwym BB ( udawałem przed samym sobą, mimo ujrzenia jasnych poszlak przez całą grę, że nie gramy prawdziwym BB ) Ja ogólnie jestem zawiedzony, a ten twist fabularny Kojima niech wsadzi sobie głęboko w dupę. Sama normalna fabuła w grze też nie zachwyca specjalnie, a ten cały Scull Face to jakaś kpina filmu klasy B.
Po ogólnej analizie, moim zdaniem MGS5 jest grywalnościowo mistrzostwem świata, ale jako sam MGS jest najgorszy w serii. Nic mnie nie obchodzą jacyś nowi bohaterowie i fantomowe bóle, bo ja chciałem przeżyć przemianę BB w tego złego, tworzącego Outer Heaven. W zamian dostałem nowego bohatera, bez przeszłości i niedokończoną grę... Fuck Kojima...

Tak, teraz czuje fantomowy ból... do tego stopnia, że MGS5 w ogóle nie uznaję do kanonu serii... i tak nie zobaczymy następnej części, choć chciałbym się mylić.

Poza tym byłem tak nakręcony trailerami przez te wszystkie lata, że właśnie te trailery były lepsze, niż sama gra. Po prostu- Największe oszustwo w historii gier i tyle moim zdaniem. Najpierw Kojima zabrał mi możliwość zagrania Snake'm lata temu, gdy czekałem jak idiota na MGS2, a teraz ponawia numer, tyle że tym razem ze Big Boss'em.
Kij mnie obchodzi, że Medyk reprezentuje gracza, ja chciałem Big Boss'a i przeżyć tragiczną historię... Dostałem gościa, który nic nie gada, a z głównym złym chyba zamienia dwa słowa w całej grze... no i do tego połowę fabuły dowiadujemy się ze słuchania kaset wideo. O ile w przypadku PW na PSP takie coś było do zaakceptowania, ale mamy ósma generacje konsol, a oni mi karzą przesłuchiwać kasety, by dowiedzieć się więcej o fabule gry!!! Nii wiem co za idiota wpadł na ten numer, ale tu aż się prosi o więcej wstawek filmowych i więcej gadki z Kiefer'em w roli głównej.

No i jeszcze jedno, niedawno do sieci trafiło nagranie, w którym prawdziwy Big Boss gadał coś do nieżyjącej The Boss. Nagranie to szybko zostało usunięte i chyba w grze nawet tego nie ma. Wielka szkoda, bo Sutherland na prawdę dawał tam radę. Ogólnie wielki Fuck do Kojim'y za całokształt. Już nawet nie mogę patrzeć na Venoma, mimo tego, że świetnie mi się dalej gra w MGS5. Reasumując, moim zdaniem najbardziej grywalna gra z serii, ale najgorszy MGS. Tyle :C
MGS for Life!
Avatar użytkownika
Gab06
Arnold
 
Posty: 26
Dołączył(a): So kwi 04, 15 17:20

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Rubi7231 » Cz wrz 10, 15 17:41

Ten wycięty monolog, to na 99% słowa Venoma do Big Bossa.

https://www.youtube.com/watch?v=yWFnuoiyYrA

Mnie też po pierwszym przejściu kacowało, że nie gramy prawdziwym Big Bossem. Ale pod dłuższym zastanowieniu, poczułem, że grałem człowiekiem, który wygląda jak BB, zachowuje się jak BB, kopie dupska równie pięknie, że sam BB by się nie powstydził, stworzył jedną z największych organizacji paramilitarnych na świecie, rozwalił kawał Metal Geara... Lista zasług całkiem niezła, jak na kogoś kto wcześniej łatał żołdaków MSF.

Właśnie zacząłem drugie podejście i fakt, że nie gram BB, mnie nie odpycha.
Avatar użytkownika
Rubi7231
Coward Duck
 
Posty: 32
Dołączył(a): Śr kwi 01, 09 16:19

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Suomi993 » Cz wrz 10, 15 17:48

W ogóle jest pełno braków. Gdzie te trenowanie murzynów? Gdzie ta przemiana?

A Ty Gab tak się zhajpowałeś, że nawet na PPE Ci nie stykło miejsca, żeby dzielić się hajpem? Spoko, razem zaspamimy internet, że MGS IS THE BEST.

A tak jeszcze. Ten link z Black Hounda. Zmienił obrazek. http://ingsoc.org/

Albo to nowa gra. Albo coś do MGSV.
Ostatnio edytowano Cz wrz 10, 15 17:50 przez Suomi993, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Suomi993
Black Viper
 
Posty: 145
Dołączył(a): Cz mar 28, 13 11:15

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Zielakpl » Cz wrz 10, 15 17:48

Właśnie też mnie boli, że Boss zniknął po cichu i wystawił bezczelnie Kaza, co z tego że cały świat na niego polował. Medyk dał radę to wszystko ogarnąć a Boss miałby nie dać? I tak skończyli tak samo, zabici przez Solida (z tym, że fantom na dobre)

Oraz fakt nie zauważyłem żadnej przemiany żeby Venom był złem wcielonym
Avatar użytkownika
Zielakpl
Psycho Mantis
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr maja 28, 14 11:47

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Gab06 » Cz wrz 10, 15 19:14

Venom moim zdaniem i tak cały czas jest dobry ( nie licząc tego, że rośnie mu ten nieszczęsny róg po zabijaniu i czynieniu zła ) ratuje więźniów i w ogóle nie widzę tej przemiany w tego złego, poza tym, że w True Ending niby przechodzi na złą strone mocy. Kojima tutaj dał ciała, bo nie pokazał żadnej przemiany. Już kij tam z prawdziwym BB, ale wymoczek Venom też specjalnie nie pokazuje, że przemienia się w coś w rodzaju Dartha Vader'a.

Może ten cały Black Hound to DLC do MGS5 pokazujący losy prawdziwego BB??? Trzymam kciuki za to :D


PS. Suomi993 a my się znamy z PPE?? Nie kojarzę, sorka. hajp mnie wziął i hajpem tylko żyję, po największym oszustwie w grach :C czekasz na gre latami, hajpujesz się na pogranie BB w oprawie godnej naszych czasów, a w zamian zostajesz oszukany :D tak tylko Kojima potrafi. Dobry sposób na pozbycie się fanów- jego wybór.

Teraz trochę śmiesznie wygląda epilog do MGS4, bo tam BB gada Snake'owi, że pokonał już go dwa razy, a dzisiaj będzie trzeci raz. Kojima niech się dwa razy zastanowi co do wplatania w serię kolejnego prequel'a. Ogólnie ciekawi mnie, czy powstaną następne części. Jeśli tak to zaakceptuję tylko porządny remake MG i MG2, w innym wypadku nie zainteresuje się kolejnymi Raidenami... :D
MGS for Life!
Avatar użytkownika
Gab06
Arnold
 
Posty: 26
Dołączył(a): So kwi 04, 15 17:20

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Suomi993 » Cz wrz 10, 15 20:15

Gab piliśmy na zlocie w Katowicach.

A Kojima coś szykuje, zobaczymy jutro.
Ostatnio edytowano Cz wrz 10, 15 20:26 przez Suomi993, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Suomi993
Black Viper
 
Posty: 145
Dołączył(a): Cz mar 28, 13 11:15

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Bishopp » Cz wrz 10, 15 20:24

Na początku powiedzmy sobie jedno - gameplay jest rewelacyjny. Czy to strzelanie, czy skradanie - jedno i drugie dostarcza wielkiej satysfakcji. CQC jest wreszcie skuteczne, a odblokowywanie nowych przedmiotów i waluta (GMP), ma sens i działa, w przeciwieństwie do Sklepu Drebina z MGS4.

A co do fabuły... trudno jest mi ją ocenić. Z pewnością jest wybrakowana.

Od dłuższego czasu mówiono że cutscenek będzie mniej. Byłem jednak pewien, że w zamian dostaniemy godziny taśm do odsłuchania, zwłaszcza po przypomnieniu sobie Peace Walkera i Ground Zeroes.
W tym pierwszym, taśmy dawały nam szansę poznać relacje między postaciami - dowiadujemy się z nich że Chico pokochuje się w Paz, jak Kaz poznał Snake'a, itd.

W Phantom Pain relacje między postaciami są słabo nakreślone.
Niech przykładem będzie Eli. Od samego początku kipi nienawiścią wobec Big Bossa, czekałem więc na jakąś scenę rozmowy pomiędzy nimi, czy nawet taśmę. Nie ma ani jednego, ani drugiego.
Dzieci pojawiają się w bazie? Chciałbym coś dowiedzieć się o tym co przeszły. Nie ma o nich żadnej taśmy. Kim był Shabani, dlaczego dzieci go szanowały? Był liderem ich grupki. Kropka, nic więcej.

Trudno jednak nie cieszyć z takich momentów jak np. prolog, ucieczka Liquida, walka z "Człowiekiem w Ogniu" pod koniec Voices, czy filmik ją poprzedzający. Mantis który kręci się koło Eli'a. Świetne taśmy, takie jak Skull Face przechytrzający Zero, w innej oszukuje Code Talkera, Strangelove w AI podzie, Huey w obliczu śmierci z rąk Diamond Dogs (bodaj taśma 6). Jest tego sporo, a znalazło by się pewnie jeszcze więcej.

Bardzo podobało mi się to, że mimo "pasożytów" (nanomaszyny v. 0.5), nadal mamy elementy nadnaturalne - moce Mantisa, nienawiść jest w stanie utrzymać przy życiu (Volgin).

Twist z misji 46? Zbędny, mimo że w pewnej scenie poczułem mocne emocje. Scena, gdzie w lustrzanym odbiciu widzimy swojego avatara (zrobiłem go na swoje podobieństwo) spowodowała że poczułem się nieswojo, ciarki przeszły mi po plecach. Nic innego jak dolina niesamowitości.

To co mnie boli, to nie to co jest, lecz to czego nie ma. Gdzie podziała się scenka z spaloną wioską (Nuclear, E3 2014)? Powrót do obozu Omega (przecież scenę z niego widzieliśmy już w zwiastunie z E3 2013)? Co z tajemnicza taśmą z Ground Zeroes? Gdzie się podziała scena z pierwszego oficjalnego zwiastunu MGSV: The Phantom Pain, w której Big Boss po wybuchu bomby wychyla się z helikoptera? To ujęcie pojawia się nawet w retrospekcji po uratowaniu Kaza.

Budowa misji też wskazuje na to, że coś jest nie tak. Drugi rozdział zasypuje nas misjami z pierwszego, w których jedynie podkręcono poziom trudności. Kompletnie nie można tego porównać do ucieczek Zadornova z Peace Walkera, tutaj mamy do do czynienia z chamskim zapychaczem zrobionym na siłę. Ewidentnie brakuje nowych misji. Samo zakończenie też jest dziwaczne, kompletnie niespodziewane. Po misji w której wybijamy własnych żołnierzy, nagle pojawia się ostatnia misja z opisem: ucieknij ze szpitala. Włączasz je, a tu ten sam prolog, jedynie z zmianą w scence z doktorem i lustrem i nową sceną z Ocelotem i Ishmaelem/prawdziwym Big Bossem.


To prowadzi do pytania - dlaczego ta gra jest tak wybrakowana? Kojima tak nieefektywnie zarządzał projektem, a może to Konami zmniejszyło budżet produkcji a po jakimś czasie kazało grę doprowadzić do końca?

Co do materiału na temat misji 51 - szczerze mówiąc jej brak ani trochę mnie nie smuci. To co przynajmniej pokazano w filmiku, nie dodaje zupełnie niczego do fabuły. Ot, kolejna walka z Sahelanthropus'em i pokonanie Liquida i zażegnanie problemu wirusa.
A te teorie co do dnia jutrzejszego i nadziei na nową zawartość? Muszę przyznać że zdjęcie Manhattanu pod koniec tego filmiku + "Not yet, It's not over yet" wypowiadane przez Eli'a jest co najmniej dziwne, nie ma żadnego związku z resztą filmiku. Tutaj mógłbym dać wiarę w to, że Kojmia np. w patchu za jakiś czas dostarczy nową misję, z tego co słyszałem to do Grudnia ma jeszcze w Konami pracować.
Na reddicie zaczynają się nakręcać stroną ingsoc.org. To z kolei jakieś fanowskie zabawy amatorów, nie róbmy z wszystkiego trollowania Kojimy, przypominam że Sergio Canavero nie miał nic wspólnego z grą, mimo wszystkich teorii fanów :P.

Po tym wszystkim ciesze się że Kojima kończy z serią. Ewidentnie widać że chciał to zrobić już dawno, nie mogę się doczekać jego planów na przyszłość. Szkoda tylko Silent Hills...
Avatar użytkownika
Bishopp
Machinegun Kid
 
Posty: 10
Dołączył(a): N sie 02, 15 18:21

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez OnE » Cz wrz 10, 15 22:26

Wiem, że może mały off-top, ale ta czcionka Black Hound jak i symbol znajdujący się za napisem nasuwa mi na myśl gry z serii Silent Hill (te króliki na dole). Druga myśl jakiś projekt Kojimy będący spadkobiercą pomysłów z P.T. Myśl trzecia: jakieś śmieszki się bawio i tyle :D Jakoś DLC do TPP to mnie nie pachnie, chociaż byłoby to zaskoczenie..
Avatar użytkownika
OnE
Coward Duck
 
Posty: 34
Dołączył(a): Pn sie 03, 15 18:46

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Suomi993 » Pt wrz 11, 15 10:44

W ogóle pamiętacie te pierwsze arty jeszcze, kiedy MGS V nazywał się project ogre?

Obrazek

Ten pies... Nie było go w grze, ale się pojawiał na logo Diamond dogs i tyle. Black Hound pojawiał się tam w legendach brytyjskich jako diabeł, zwiastun zemsty, czy coś tam, albo ja się za bardzo przewrażliwiłem, albo coś ma być, albo coś pominąłem w grze.
Avatar użytkownika
Suomi993
Black Viper
 
Posty: 145
Dołączył(a): Cz mar 28, 13 11:15

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez MacabraDAnce » Pt wrz 11, 15 13:59

https://www.reddit.com/r/metalgearsolid ... /?sort=new

Tu macie wszystko co wiadomo nt. związku 9/11, BlackHound i MGSV. Jest masa poszlak. Odliczanie na stronie http://ingsoc.org/ kończy się o 2:20 naszego czasu.
MacabraDAnce
Machinegun Kid
 
Posty: 16
Dołączył(a): Cz mar 21, 13 00:23

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Suomi993 » So wrz 12, 15 10:49

хуй, dupa, kamieni kupa.... Czekałem do drugiej 20
20. Żeby zobaczyc spierdolony filmik o zębach i gości przebranego za dziwke. Ci jajcarze powinni zapierdalac na galerze. Straciłem tylko czas. Po części, ten epizod 51 utwierdzil mnie, że wyjebalem 250 zeta na grę, Która nie została skończona. Ahh. Niech już se będzie.
Avatar użytkownika
Suomi993
Black Viper
 
Posty: 145
Dołączył(a): Cz mar 28, 13 11:15

Re: Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez OnE » So wrz 12, 15 14:11

Dzięki Bogu, że nie czekałem i poszedłem spać. Moje przeczucia okazały się słuszne, bo stronka przekierowuje do petycji o Silent Hills. Nie wiem jaki sens mają takie akcje, Konami robi to co robi i ma opinie graczy oraz ich interes daleko w poważaniu. Smutne to, bo sam nie mogę jakoś po ograniu P.T uwierzyć jak sprawy się potoczyły.
Avatar użytkownika
OnE
Coward Duck
 
Posty: 34
Dołączył(a): Pn sie 03, 15 18:46

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez SaladinAI » Pn wrz 28, 15 13:35

Gryzie mnie jedna rzecz. Jeżeli Big Boss zszedł de facto do podziemia żeby realizować ideę własnego państwa to dlaczego timeline wyraźnie mówi, że za Outer Heaven stał fantom Snake'a? Teraz niedopowiedzeń jest jeszcze więcej, bo wygląda na to, że albo brakuje sporego kawału historii i w gruncie rzeczy nadal nic nie wiemy albo Big Boss wyłonił się z cienia gdzieś przy okazji 1999 roku w Zanzibarze nie tworząc jednak kontynuacji Outer Heaven lecz jej...przeciwwagę? Przynajmniej tak to widzę ale na świeżo ciężko mi dostroić fabułę.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Tidus93x » Pn wrz 28, 15 14:25

SaladinAI napisał(a):Gryzie mnie jedna rzecz. Jeżeli Big Boss zszedł de facto do podziemia żeby realizować ideę własnego państwa to dlaczego timeline wyraźnie mówi, że za Outer Heaven stał fantom Snake'a?


Bo fantom niby przejął OH, kiedy BB wrócił do FOXHOUND.

Teraz niedopowiedzeń jest jeszcze więcej, bo wygląda na to, że albo brakuje sporego kawału historii i w gruncie rzeczy nadal nic nie wiemy albo Big Boss wyłonił się z cienia gdzieś przy okazji 1999 roku w Zanzibarze nie tworząc jednak kontynuacji Outer Heaven lecz jej...przeciwwagę?


Jedno drugiego nie wyklucza. Dlatego fabularnie ta gra niby ma sens (bo wiemy dlaczego BB przeżył OH), ale tak naprawdę nie ma żadnego sensu i nic nie wyjaśnia. Nic.
Obrazek
Avatar użytkownika
Tidus93x
Jack the Ripper
 
Posty: 1827
Dołączył(a): N sty 31, 10 22:54
Lokalizacja: Zanarkand

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Osvelot » Pn wrz 28, 15 16:00

Jedyne, co fabuła MGS V pomaga zrozumieć, to te wszystkie zbiegające się w okolicach pierwszych Metal Gear wydarzenia, w których dosłownie nie da się wszystkiego zebrać do kupy mając pod ręką tylko jednego Big Bossa. Dowodzenie FOXHOUND, zbudowanie i prowadzenie Outer Heaven, "przeżycie" Outer Heaven Uprising i pojawienie się zaledwie cztery lata później jako dowódca Zanzibar Land, itepe itede. Dzieląc te wszystkie "obowiązki" między dwóch BB można to wszystko jeszcze jakoś ewentualnie ze sobą zgrać.

Zrozumiałem tyle też, że w czasie gdy OH dowodził Venom, Big Boss stał na czele FOXHOUND.

Po zajściu w OH i śmierci Masywnego Medyka z rąk Solidnego Węża, Duży Dowódca przeszedł sobie do Zanzibaru, a całe zamieszanie umożliwiło mu łatwe zniknięcie z FOXHOUND (no bo niby w końcu okazał się zdrajcą/świrem posyłającym swojego żołnierza na samego siebie, po czym został zabity). Nikt nie miał najmniejszej przesłanki, żeby szukać zaginionego dowódcy FH (bo dostali na talerzu dowód jego ewidentnej śmierci), a Bigos potrzebował właśnie dywersji, żeby z pełnienia publicznej funkcji dowódcy FH przejść do pełnienia funkcji nie-do-końca publicznej jako przywódca wojennej nacji ZL. Co bez zapadnięcia się pod ziemię byłoby niezbyt wykonalne.

Krótko mówiąc, Kolosalny Konował na końcu swojego życia raz jeszcze posłużył za tarczę dla Sporego Szefa, a jego śmierć posłużyła za świecę dymną, w której oparach Potężny Prezes wygodnie zniknął sobie, aby przemknąć z pełnienia jednej roli do drugiej.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Curtis » Pn wrz 28, 15 16:37

Przyznam śmiechłem czytając post powyżej... W sensie pozytywnym rzecz jasna...

Najzabawniejsze jest to jak Outer Heaven Network co stream jadą po MGS V jak po burej suce zresztą słusznie...

Samo zakończenie dla mnie nie jest niczym ciekawym. Nie lubię tego Twistu i chyba szybko się do niego nie przekonam... No ale tak jak już tu pisałem... To tylko fantom MGSa 5, którego dostaniemy dopiero w 2020 roku.
Osvelot jest Bogiem
Avatar użytkownika
Curtis
The Sorrow
 
Posty: 661
Dołączył(a): Śr sty 09, 08 15:06
Czytam: Nie podam bo jak skończę będzie nieaktualne

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Osvelot » Wt wrz 29, 15 01:20

Nie wiedziałem gdzie to wrzucić, więc wrzucam tutaj. Gdyby nie panowała kwarantanna na spoilery, wrzuciłbym na pewno do "Humoru":
http://www.youtube.com/watch?v=KkwMG5el7oI
A wrzucić gdzieś muszę, bo się zaraz uduszę ze śmiechu
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez SaladinAI » Wt wrz 29, 15 12:09

Ocwelot napisał(a):Zrozumiałem tyle też, że w czasie gdy OH dowodził Venom, Big Boss stał na czele FOXHOUND.



Jest gorzej. Owszem wychodziło na to, że Big Boss użył Snake'a do egzekucji fantoma (ale po co, jeżeli ten w zasadzie wypełnił jego ideę co do joty?) jednak to przecież ten Big Boss, którego Solid spotyka w Outer Heaven jest jego dowódcą - to Venom wysyła Snake'a do Afryki i cały czas nim kieruje. Ergo Big Boss wychodzi z podziemia dopiero podczas wydarzeń w Zanzibarze.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Curtis » Wt wrz 29, 15 12:19

Jest gorzej. Owszem wychodziło na to, że Big Boss użył Snake'a do egzekucji fantoma (ale po co, jeżeli ten w zasadzie wypełnił jego ideę co do joty?) jednak to przecież ten Big Boss, którego Solid spotyka w Outer Heaven jest jego dowódcą - to Venom wysyła Snake'a do Afryki i cały czas nim kieruje. Ergo Big Boss wychodzi z podziemia dopiero podczas wydarzeń w Zanzibarze.


Niekoniecznie musi tak być. Otóż dostaniemy kolejnego Metal Geara w którym pewno okaże się że Big Włos postanowi prowadzić nieco własną politykę, która nie spodoba się Wielkiemu prezesowi(czekam w którym MGSie okaże się że BB jest tak naprawdę Jarosław Kaczyński). Potem się okaże że BB od początku dowodził Fox-hound i Solidem w OH.
Osvelot jest Bogiem
Avatar użytkownika
Curtis
The Sorrow
 
Posty: 661
Dołączył(a): Śr sty 09, 08 15:06
Czytam: Nie podam bo jak skończę będzie nieaktualne

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Zielakpl » Wt wrz 29, 15 14:18

śmiechłem grubo z linku Ocwelota

http://www.pssite.com/news-44680-_nie_p ... _czas.html

no to czekamy na MGS5
Avatar użytkownika
Zielakpl
Psycho Mantis
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr maja 28, 14 11:47

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Kaldas » Cz paź 01, 15 20:35

Także jestem mocno zawiedziony TPP ale trzeba mieć nadzieje jaką miał Mulder w Archiwum X "The Truth Is Out There" ^^
Avatar użytkownika
Kaldas
Fire Trooper
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 18:17
Lokalizacja: Wrocław

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Osvelot » Cz paź 01, 15 21:49

W sumie nie jestem zawiedziony. Grało mi się naprawdę świetnie, w zasadzie to zrobiłem kompletnie wszystko, a i tak gram dalej (z przyzwyczajenia może? ale jakiś side ops/misja od czasu do czasu czy infiltracja w FOB nadal sprawiają satysfakcję, podchody z atomówkami także) - myślę, że wszyscy się po prostu przesadnie nahajpowaliśmy.

Wszyscy, z Kojimą włącznie. Każdy padł ofiarą tego hajpu, któremu wręcz nie dało rady sprostać. Nie było możliwe spełnić marzeń zagorzałych fanów poprzednich części (tych, dla których tęga fabuła i filmowość gry to były jej potężne zalety) z grą typu open world. Kojima zajarał się zbyt wieloma rzeczami na raz, nie dając rady skończyć gry na czas. I ewidentnie za mocno się jara serią GTA. Naprawdę, z tego co słyszałem strasznie dużo starań i kasy poszło na komponowanie muzyki - nie ścieżki dźwiękowej, ale tych paru kawałków które można znaleźć w kaseciakach i sobie potem odsłuchiwać. Tych nielicencjonowanych, które powstały specjalnie dla MGS V z myślą o latach 80'. I psu one na budę, skoro to nie GTA, w którym okazja do słuchania muzyki jest zawsze (a i tak od GTA 3 nie komponują już własnej muzyki) w samochodzie, a MGS to skradanka w której muszę słyszeć, co się dzieje. I ogólnie średnio pasuje włączanie sobie muzyki nawet w trakcie podróży dżipem, bo jak ktoś jedzie z miejsca A do B, to i tak nie potrwa to długo, a na dodatek po drodze są posterunki, gdzie warto jednak być nieco czujnym. I to tylko jedna z tych wielu średnio trafionych decyzji.

Najgorsze i tak jest to, że tyle cudował nad grą, że w końcu dostał bat z góry i musiał wypuścić grę w formie, którą chyba możemy zgodnie wszyscy uznać za niedokończoną. Brakuje co najmniej tej misji 51, wieńczącej linię fabularną Eliasza i Mantiasza. A wraz z nią z pewnością brakuje jeszcze wielu rzeczy, które były w fazie planowania i zapowiadały się obiecująco. Mimo to grało się świetnie, pozostaje tylko ten niedosyt. Bądź co bądź, nie jest to żadna nowość w świecie produkcji MGS. Jeżeli jeszcze się nie zapoznaliście z dokumentami produkcyjnymi MGS 2, to polecam wam zrobić to teraz. Wyobraźcie sobie, że to samo co teraz, dzieje się 15 lat temu - od razu z premierą MGS 2 dowiadujemy się, że Dead Cell miało być kompletną (pięcioosobową, jeśli się nie mylę) ekipą zajebiście ciekawych bossów. Do tego grywalna ucieczka z tonącego Tankera. Itepe, itede. Nikt nie narobił wtedy dymu, każdy oceniał MGS 2 za grę taką, jaką był, a nie jaką mógł być. Albo miał być.

Jeżeli odpuścić i naprawdę podejść do MGS V bez całego tego ciężaru (kolejny sequel w mega-długiej serii, ostatnia gra w serii itp.), to jest naprawdę spoko. Jeżeli skupić na MGS V wiązkę wszystkich oczekiwań, to... no cóż, zdecydowanie nie daje rady. Nie wiem tylko, czy w takiej sytuacji cokolwiek dałoby radę.

A w kwestii samej fabuły - jestem zawiedziony tym, że świetnie reżyserowane scenki zostały zastąpione przez kasety. Był pierdylion sposobów, żeby jakoś to urozmaicić, a się nie narobić. Pamiętacie końcówkę MGS 4, gdzie Bigos tłumaczy wam wszystko niczym Morgan Freeman opowiadający o wszechświecie i galaktykach, a w tle widzimy minimalistyczną, ale stymulującą wyobraźnię animację nawiązującą do tematu rozmowy? O ile tamta sekwencja była w cholerę za długa, to parę tego typu pomniejszych, zamiast zasranych kaset, byłoby bardzo spoko. Liczę na fanów w tej kwestii, może coś się uda zmontować - szkoda tylko, że wszystkie materiały będą z recyklingu (nie zaciągną Shinkawy, żeby porobił dla nich nowe ilustracje). Tej grze przydałoby się nieco urozmaicenia wizualnego, zwłaszcza że w cutscenkach też środowisko się prawie nie zmienia (większość najważniejszych odbywa się na motherbase). Zmierzam ostatecznie do tego, że część materiałów fabularnych wciśniętych w kasety zasługiwało na wyróżnienie, zaznaczenie które są naprawdę ważne, nie tylko poprzez żółtą czcionkę. Ale poprzez umieszczenie scenki, która w jakiś ciekawszy sposób cię z tą treścią zapozna. I nie będzie aż tak pomijalna, jak kasety.

Moim zdaniem bardzo ważne sprawy przechodzą kompletnie bokiem. Przecież w MGS V w końcu dowiadujemy się, co poszło nie tak z organizacją Majora Zero! W końcu dowiadujemy się, dlaczego Patrioci to antagoniści MGS 1,2 i 4 w takiej a nie innej formie! Dowiadujemy się, jak bardzo temu wszystkiemu (nie) był winny Zero. Niczego nie zaplanował starannie, niczemu nie nadał swojego wymarzonego kierunku - AI zostało naprędce przygotowane i uruchomione, żeby jak najszybciej przejąć kontrolę nad organizacją w związku z utratą świadomości przez Zero. Nie było go przy tym, kiedy AI uznało, że kontrola ludzkiej woli i przepływu informacji to tak zajebisty pomysł, że AI dokręci w tej kwestii śrubę tak mocno jak to mamy okazję poznać w MGS 2. Nie było go przy tym, kiedy AI odbiło z ekonomią w kierunku wojny, co widzieliśmy w MGS 4. Chcąc desperacko ratować resztki swojego marzenia (wypełnić wolę przyjaciółki, która naprawdę mogła zaoszczędzić światu kłopotów i nie otwierać ryja z tymi tekstami o zjednoczonej ludzkości), nieświadomie (tj. nie mając tego na celu) doprowadził do częściowego zniewolenia ludzkości poprzez uruchomienie AI Patriotów. Big Boss nieświadomie (w tym samym kontekście, tj. niecelowo) temu AI dostarczył danych dotyczących tego, jak zajebiście opłacalnym biznesem jest wojenna ekonomia, samemu przykładając rękę do tego, co się stało. A cały ciąg wydarzeń został nieświadomie (znowuż - działając z pełną premedytacją, ale kompletnie w innym celu) zapoczątkowany przez Skull Face'a, przez którego biologiczny atak Major Zero spanikował i na szybko uruchomił AI, których nie mógł potem doglądać. SF nie miał bladego pojęcia, jakie konsekwencje mogły mieć jego czyny, chciał jedynie zemsty i tyle, prosty chłop. A projekt pod tytułem "Patrioci" mógł zostać rozwinięty w kompletnie innym kierunku lub nawet kompletnie porzucony, jeżeli tylko Zero miałby sposobność przez jeszcze parę(dziesiąt) lat świadomie chodzić po ziemi. W końcu projekt pasożytów strun głosowych został kompletnie porzucony, kiedy Zero stwierdził, że czystki etniczne nie są cool i być może są lepsze sposoby na zjednoczenie ludzkości.

Co ciekawsze, są to wnioski które możemy poznać już tylko i wyłącznie my, gracze którzy poznaliśmy historię wszystkich postaci w serii. To, co BB/Venom usłyszał na kasetach w MGS V musi zostać skonfrontowane z wiedzą Solida/Raidena (gracza MGS 1, 2 i 4), aby uzyskać pełny obraz. Venom i BB nie mają bladego pojęcia, w co się rozwinie sytuacja, którą obecnie poznają (obaj mieli swoje rzeczy do roboty, poza tym to nie działa wstecz - jak nie wiesz za czym drążyć w przeszłości, to nie drążysz) - jeden ginie w Outer Heaven, drugi w Zanzibarze i budzi się już po wszystkim pod sam koniec MGS 4, gdzie też nie ma szansy poznać całej prawdy w krótkim czasie oraz nie mając pod ręką już ani Ocelota, ani Millera. A nawet jak się czegoś dowiaduje, to z drugiej ręki. Dla odmiany Solid i jego ekipa nie mają tak dobrego pojęcia na temat tego, co się działo w czasach BB - Solid zresztą zawsze był tym mniej rozgarniętym z braci, wieczne dziecko we mgle. ZAWSZE można go było zaskoczyć jakimś nowym faktem z jego własnego życia. Za to Eli/Liquid miał dość dobre pojęcie na temat wszystkich wydarzeń, ale w jego łbie nie było miejsca już na cokolwiek poza zemstą na wszystkich dookoła, ze swoimi genami włącznie - w związku z tym nie było sposobności, żeby Solid dowiedział się od niego czegokolwiek szczegółowego. Albo i nie miał ochoty tłumaczyć kogokolwiek, skoro każdemu miał za złe... wszystko. Poza tym może przeceniam jego umiejętności poznawcze - poza tym, że jest klonem BB i stworzył go Cipher/Patrioci, może już nie rejestrować niczego więcej. Od kiedy dowiedział się, jak przyszedł na świat, jego jedynym celem jest zemścić się za to, że żyje. Dosłownie. Więc może ma w dupie cały ten ambaras z kontrolowaniem informacji i wojenną ekonomią.

Tak czy inaczej, okazuje się że największym sukcesem Skull Face'a jako czarnego charakteru było uniemożliwienie pojednania między BB a Zero. To poprzez jego jedno działanie motywowane zwykłą zemstą największe nieporozumienie MGSowego uniwersum nie zostało nigdy rozwiązane. A z dalszymi tego konsekwencjami bohaterowie gier z czasów Solida musieli zmagać się aż do swojej śmierci każdy.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Metyl » Cz paź 01, 15 22:32

W sumie nie jestem zawiedziony. Grało mi się naprawdę świetnie, w zasadzie to zrobiłem kompletnie wszystko, a i tak gram dalej (z przyzwyczajenia może? ale jakiś side ops/misja od czasu do czasu czy infiltracja w FOB nadal sprawiają satysfakcję, podchody z atomówkami także) - myślę, że wszyscy się po prostu przesadnie nahajpowaliśmy.

Wszyscy, z Kojimą włącznie. Każdy padł ofiarą tego hajpu, któremu wręcz nie dało rady sprostać. Nie było możliwe spełnić marzeń zagorzałych fanów poprzednich części (tych, dla których tęga fabuła i filmowość gry to były jej potężne zalety) z grą typu open world. Kojima zajarał się zbyt wieloma rzeczami na raz, nie dając rady skończyć gry na czas. I ewidentnie za mocno się jara serią GTA. Naprawdę, z tego co słyszałem strasznie dużo starań i kasy poszło na komponowanie muzyki - nie ścieżki dźwiękowej, ale tych paru kawałków które można znaleźć w kaseciakach i sobie potem odsłuchiwać. Tych nielicencjonowanych, które powstały specjalnie dla MGS V z myślą o latach 80'. I psu one na budę, skoro to nie GTA, w którym okazja do słuchania muzyki jest zawsze (a i tak od GTA 3 nie komponują już własnej muzyki) w samochodzie, a MGS to skradanka w której muszę słyszeć, co się dzieje. I ogólnie średnio pasuje włączanie sobie muzyki nawet w trakcie podróży dżipem, bo jak ktoś jedzie z miejsca A do B, to i tak nie potrwa to długo, a na dodatek po drodze są posterunki, gdzie warto jednak być nieco czujnym. I to tylko jedna z tych wielu średnio trafionych decyzji.

Najgorsze i tak jest to, że tyle cudował nad grą, że w końcu dostał bat z góry i musiał wypuścić grę w formie, którą chyba możemy zgodnie wszyscy uznać za niedokończoną. Brakuje co najmniej tej misji 51, wieńczącej linię fabularną Eliasza i Mantiasza. A wraz z nią z pewnością brakuje jeszcze wielu rzeczy, które były w fazie planowania i zapowiadały się obiecująco. Mimo to grało się świetnie, pozostaje tylko ten niedosyt. Bądź co bądź, nie jest to żadna nowość w świecie produkcji MGS. Jeżeli jeszcze się nie zapoznaliście z dokumentami produkcyjnymi MGS 2, to polecam wam zrobić to teraz. Wyobraźcie sobie, że to samo co teraz, dzieje się 15 lat temu - od razu z premierą MGS 2 dowiadujemy się, że Dead Cell miało być kompletną (pięcioosobową, jeśli się nie mylę) ekipą zajebiście ciekawych bossów. Do tego grywalna ucieczka z tonącego Tankera. Itepe, itede. Nikt nie narobił wtedy dymu, każdy oceniał MGS 2 za grę taką, jaką był, a nie jaką mógł być. Albo miał być.

Jeżeli odpuścić i naprawdę podejść do MGS V bez całego tego ciężaru (kolejny sequel w mega-długiej serii, ostatnia gra w serii itp.), to jest naprawdę spoko. Jeżeli skupić na MGS V wiązkę wszystkich oczekiwań, to... no cóż, zdecydowanie nie daje rady. Nie wiem tylko, czy w takiej sytuacji cokolwiek dałoby radę.

A w kwestii samej fabuły - jestem zawiedziony tym, że świetnie reżyserowane scenki zostały zastąpione przez kasety. Był pierdylion sposobów, żeby jakoś to urozmaicić, a się nie narobić. Pamiętacie końcówkę MGS 4, gdzie Bigos tłumaczy wam wszystko niczym Morgan Freeman opowiadający o wszechświecie i galaktykach, a w tle widzimy minimalistyczną, ale stymulującą wyobraźnię animację nawiązującą do tematu rozmowy? O ile tamta sekwencja była w cholerę za długa, to parę tego typu pomniejszych, zamiast zasranych kaset, byłoby bardzo spoko. Liczę na fanów w tej kwestii, może coś się uda zmontować - szkoda tylko, że wszystkie materiały będą z recyklingu (nie zaciągną Shinkawy, żeby porobił dla nich nowe ilustracje). Tej grze przydałoby się nieco urozmaicenia wizualnego, zwłaszcza że w cutscenkach też środowisko się prawie nie zmienia (większość najważniejszych odbywa się na motherbase). Zmierzam ostatecznie do tego, że część materiałów fabularnych wciśniętych w kasety zasługiwało na wyróżnienie, zaznaczenie które są naprawdę ważne, nie tylko poprzez żółtą czcionkę. Ale poprzez umieszczenie scenki, która w jakiś ciekawszy sposób cię z tą treścią zapozna. I nie będzie aż tak pomijalna, jak kasety.

Moim zdaniem bardzo ważne sprawy przechodzą kompletnie bokiem. Przecież w MGS V w końcu dowiadujemy się, co poszło nie tak z organizacją Majora Zero! W końcu dowiadujemy się, dlaczego Patrioci to antagoniści MGS 1,2 i 4 w takiej a nie innej formie! Dowiadujemy się, jak bardzo temu wszystkiemu (nie) był winny Zero. Niczego nie zaplanował starannie, niczemu nie nadał swojego wymarzonego kierunku - AI zostało naprędce przygotowane i uruchomione, żeby jak najszybciej przejąć kontrolę nad organizacją w związku z utratą świadomości przez Zero. Nie było go przy tym, kiedy AI uznało, że kontrola ludzkiej woli i przepływu informacji to tak zajebisty pomysł, że AI dokręci w tej kwestii śrubę tak mocno jak to mamy okazję poznać w MGS 2. Nie było go przy tym, kiedy AI odbiło z ekonomią w kierunku wojny, co widzieliśmy w MGS 4. Chcąc desperacko ratować resztki swojego marzenia (wypełnić wolę przyjaciółki, która naprawdę mogła zaoszczędzić światu kłopotów i nie otwierać ryja z tymi tekstami o zjednoczonej ludzkości), nieświadomie (tj. nie mając tego na celu) doprowadził do częściowego zniewolenia ludzkości poprzez uruchomienie AI Patriotów. Big Boss nieświadomie (w tym samym kontekście, tj. niecelowo) temu AI dostarczył danych dotyczących tego, jak zajebiście opłacalnym biznesem jest wojenna ekonomia, samemu przykładając rękę do tego, co się stało. A cały ciąg wydarzeń został nieświadomie (znowuż - działając z pełną premedytacją, ale kompletnie w innym celu) zapoczątkowany przez Skull Face'a, przez którego biologiczny atak Major Zero spanikował i na szybko uruchomił AI, których nie mógł potem doglądać. SF nie miał bladego pojęcia, jakie konsekwencje mogły mieć jego czyny, chciał jedynie zemsty i tyle, prosty chłop. A projekt pod tytułem "Patrioci" mógł zostać rozwinięty w kompletnie innym kierunku lub nawet kompletnie porzucony, jeżeli tylko Zero miałby sposobność przez jeszcze parę(dziesiąt) lat świadomie chodzić po ziemi. W końcu projekt pasożytów strun głosowych został kompletnie porzucony, kiedy Zero stwierdził, że czystki etniczne nie są cool i być może są lepsze sposoby na zjednoczenie ludzkości.

Co ciekawsze, są to wnioski które możemy poznać już tylko i wyłącznie my, gracze którzy poznaliśmy historię wszystkich postaci w serii. To, co BB/Venom usłyszał na kasetach w MGS V musi zostać skonfrontowane z wiedzą Solida/Raidena (gracza MGS 1, 2 i 4), aby uzyskać pełny obraz. Venom i BB nie mają bladego pojęcia, w co się rozwinie sytuacja, którą obecnie poznają (obaj mieli swoje rzeczy do roboty, poza tym to nie działa wstecz - jak nie wiesz za czym drążyć w przeszłości, to nie drążysz) - jeden ginie w Outer Heaven, drugi w Zanzibarze i budzi się już po wszystkim pod sam koniec MGS 4, gdzie też nie ma szansy poznać całej prawdy w krótkim czasie oraz nie mając pod ręką już ani Ocelota, ani Millera. A nawet jak się czegoś dowiaduje, to z drugiej ręki. Dla odmiany Solid i jego ekipa nie mają tak dobrego pojęcia na temat tego, co się działo w czasach BB - Solid zresztą zawsze był tym mniej rozgarniętym z braci, wieczne dziecko we mgle. ZAWSZE można go było zaskoczyć jakimś nowym faktem z jego własnego życia. Za to Eli/Liquid miał dość dobre pojęcie na temat wszystkich wydarzeń, ale w jego łbie nie było miejsca już na cokolwiek poza zemstą na wszystkich dookoła, ze swoimi genami włącznie - w związku z tym nie było sposobności, żeby Solid dowiedział się od niego czegokolwiek szczegółowego. Albo i nie miał ochoty tłumaczyć kogokolwiek, skoro każdemu miał za złe... wszystko. Poza tym może przeceniam jego umiejętności poznawcze - poza tym, że jest klonem BB i stworzył go Cipher/Patrioci, może już nie rejestrować niczego więcej. Od kiedy dowiedział się, jak przyszedł na świat, jego jedynym celem jest zemścić się za to, że żyje. Dosłownie. Więc może ma w dupie cały ten ambaras z kontrolowaniem informacji i wojenną ekonomią.

Tak czy inaczej, okazuje się że największym sukcesem Skull Face'a jako czarnego charakteru było uniemożliwienie pojednania między BB a Zero. To poprzez jego jedno działanie motywowane zwykłą zemstą największe nieporozumienie MGSowego uniwersum nie zostało nigdy rozwiązane. A z dalszymi tego konsekwencjami bohaterowie gier z czasów Solida musieli zmagać się aż do swojej śmierci każdy.


Naprawdę piękne podsumowanie - gratuluję trzeźwego podejścia do tematu:)
Metyl
Black Viper
 
Posty: 153
Dołączył(a): N lip 06, 08 23:12

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez Tidus93x » Pt paź 02, 15 06:32

Najlepszy tekst na temat MGSV jaki czytałem. Tak, jak to przedstawiłeś, ma to nawet sens. Dzięki, Assmaelu :salute:
Obrazek
Avatar użytkownika
Tidus93x
Jack the Ripper
 
Posty: 1827
Dołączył(a): N sty 31, 10 22:54
Lokalizacja: Zanarkand

Re: [spoilery] Analiza zakończenia i wrażenia

Postprzez gulashos » Wt paź 06, 15 15:08

A ja mam takie pytanie, jak wygląda zakończenie gry jeśli nie zrobimy misji 45? Bo niby jest nazwane "prawdziwym" zakończeniem to jakie jest nieprawdziwe ?
gulashos
Inkarnacja VR
 
Posty: 8
Dołączył(a): Pn wrz 14, 09 00:58

Następna strona

Powrót do Metal Gear Solid V

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron