Po pierwsze, lustro. Po obu stronach lustra jest Alicja. Tfu, Venom Snake. Tyle że dla zachowania efektu Venom po drugiej stronie mimikuje lustrzane odbicie - dlatego nagle "odbiciem" mechanicznej ręki (lewej) jest ręka zdrowa (prawa!!) i dziwnie się zgrywają oczy/opaski. Trochę mindfuck, ale to przez to że tak działają lustra. Ale różnią się jednym - Venom zbijający lustro to ten późniejszy,
subtelnie podirytowany, któremu prawdopodobnie Solid wjechał już na chatę i który zorientował się, że chyba się wydarzy coś niefajnego, a jego kolega-pierwowzór mu tą atrakcję zafundował. Ten przeskok w czasie faktycznie musi następować w momencie załadowania kasety z Operation Intrude N313. Ale zbicie lustra to znowu podróż w czasie - w przeciwnym kierunku. Dowiadujemy się, co się wydarzy w przyszłości, po czym wracamy do współczesności, kamera opuszcza demonicznego Venoma przed lustrem i podąża za "naszym" współczesnym (wyluzowanym) Venomem z powrotem do teraźniejszości. Jak przedmówcy wspomnieli, to taki message od Venoma "fajna scenka Koji, cool, fajnie wiedzieć i w ogóle, ale ja wracam do siebie, elo" - poznaje swoje przeznaczenie, po czym chowa je do kieszeni i zamierza żyć z dnia na dzień, nie dając mu się opętać.
Portopia... uch, nawet nie chce mi się zaczynać. Jest banda świrów siedzących w czapkach z folii aluminiowej, drążących w plikach/trailerach/WSZYSTKIM i doszukujących się czegokolwiek, co jeszcze mogłoby być do odkrycia - co zostało wycięte, kiedy i czy można się spodziewać czegoś jeszcze nowego, itp. Polowanie na duchy. Dodają liczby, wymyślają daty, wypruwają tekstury, knują teorie, w helikopterze w GZ był żołnierz z trójkątem na plecach (Delta One), dorabiają tonę filozofii do eventu FOB z żołnierzami Moskita, Ishmael to kolejny fantom, utwory na OST są w dziwnej kolejności, kwestie Code Talkera w języku Navajo są źle przetłumaczone, Ocelot podróżuje w czasie, w bazie na obiad był barszcz więc jednym z żołnierzy Ocelota jest Sergei Gurlukovich, wszyscy są fantomami - Kaz, Skull Face, wszyscy, żołnierzom XOF po przejażdżce jeepem zmienia się kolor pasku na hełmie z zielonego na niebieski, Hideo Kojima powiedział coś ciekawego w wywiadzie sprzed dwóch lat ciekawe co to może znaczyć, omujborze Hideo właśnie tweetnął zdjęcie DVD jakiegoś serialu i żałuje że nie ma sezonu trzeciego, w Pitch Dark sonar pokazuje że coś żywego siedzi tam, gdzie pływają ciała na pewno nie może to być szczur który zabłądził, a co jeżeli to wszystko jest symulacją VR? Może ty jesteś symulacją VR? Może ja?

Na początku znaleźli parę ciekawostek, ale obecnie są na etapie, gdzie potrzebują pomocy medycznej.
A co do samej Portopii. Chodzi o kasety MSX. Generalnie dźwięk wydawany przez odtwarzacz w trakcie odczytu odpowiada danym zapisanym na kasecie - więc można pójść w drugą stronę i z dźwięku próbować odzyskać dane zapisane na kasecie. Wzięli (nie ziomki w hełmach z folii aluminiowej, ale spece z forum msx.org) kasetę z trzasko-piskami z GZ i trzasko-piski kasety z zakończenia Truth. Okazuje się, że są tam strzępy danych gry - Portopii. Jedna z wczesnych inspiracji Kojimy jako twórcy gier, swoją drogą. Przy czym dane nie są pełne, a najprawdopodobniej powinny być trzy wolumeny. W danych wygrzebanych z kasety z GZ natrafili na wzmiankę "VOL. 2", w trzaskopisku z Truth znaleźli "VOL. 1". "VOL. 3" jak na razie widzieli tylko w romie Portopii (razem z "vol. 1" i "vol. 2", oczywiście). Coś tam próbowali odpalić, ale brakujące dane musieli dorzucać z oryginalnego romu Portopii, więc nie wiadomo czy to cokolwiek znaczy. Tyle póki co w temacie.
Czy na pewno Intrude N313? No prośba:

Sorry, jeżeli napisałem coś co się dubluje z waszymi ostatnimi postami, kawałek czasu cisnąłem tego tekstowego kloca.