Część III: Bękart Predatora

Uwaga: W tej wersji opowiadania śmierć The Fear ukazana została nieco inaczej.

Naked Snake po raz kolejny pojawia się w Graniny Gorki South – miejscu, którego lepiej jest unikać, gdyż życie straciło tutaj wielu niewinnych ludzi. Przechodząc obok jednego z wisielców, Jack nie potrafił oprzeć się pokusie i nie spojrzeć w jego stronę. Powieki denata były otwarte. Dało się dostrzec poszerzone źrenice oczu. Trup wyglądał tak, jakby usiłował zabić każdego przechodzącego tę drogą człowieka. Snake’a widok ten napawał niepokojem, ponieważ bohater obawiał się, że, podobnie jak wampiry, tak teraz i wisielec nie pozwoli mu na spokojne przespanie nocy. Wtem Jack zraniony zostaje bełtem w nogę, a w okolicy daje się słyszeć sadystyczny śmiech. Na widok kolejnych strzał zbliżających się w jego stronę, Snake pospiesznie skrywa się za jednym z pobliskich drzew. Po chwili tajemniczy nieznajomy pojawia się tuż przed bohaterem, wykrzykując:

– Strach! Nareszcie Cię złapałem. Jestem The Fear – wróg kieruje swą kuszę w stronę Naked Snake’a, po czym kontynuuje przemowę:
– Ten bełt ma na sobie jad brazylijskiego pająka. Wkrótce najbardziej niewyobrażalny ból dotknie całe Twoje ciało. Twoje kończyny zostaną sparaliżowane, płuca przestaną przyjmować powietrze, aż w końcu serce przestanie bić.
Zaraz potem Jack zaczyna niezbyt wyraźnie widzieć i traci panowanie nad swym ciałem, w wyniku czego sporadycznie zatacza się niczym abstynent po wypiciu dwóch kieliszków za dużo. Napawając się widokiem swojej potencjalnej ofiary, The Fear wymachuje obślizgłym jęzorem na wszystkie strony:
– Ah… ale co to była za zabawa. Niezbyt wyszukana śmierć jak dla wychowanka The Boss. – mężczyzna przekręca dziwacznie swe ramiona mówiąc:
– Dostarczę Ci strachu, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyłeś. Wejdź w moją sieć. Już pora abyś poznał autentyczny strach!
The Fear wskakuje na drzewo, wspina się na jego koronę, po czym niknie w gęstwinie liści. Ostatkiem sił Wąż dokuśtyka w znajdujące się nieopodal krzewy. Bohater skrywa się w nich nie wiedząc zupełnie co począć. Po chwili kontaktuje się z nim Para-Medic:
– Snake! Czym prędzej wyciągnij tę strzałę z nogi i zaaplikuj sobie serum!
Pomimo fatalnego stanu zdrowia, Jack odnajduje niewielką dawkę sił niezbędnych do bolesnego procesu wyciągania bełtu z nogi:
Aaa! Przecież dobrze wiesz, że straciłem cały ekwipunek podczas walki z The Pain! Po chwili sugestywnej ciszy dziewczyna odzywa się ponownie:
– Snake, jesteś w dżungli. Pod którymś z otaczających Cię drzew powinna rosnąć wystająca na 3 centymetry nad ziemią roślina. Musisz ją zerwać, dokładnie pogryźć, przyłożyć do rany i owinąć bandażem.
Jack po raz kolejny podnosi na kobietę głos:
– Nie wiem czy zauważyłaś, ale w każdej chwili mogę oberwać kolejną dawką jadu. Nie pomyślałaś o tym!?
W słuchawce Snake usłyszał dziwny dźwięk, po którym Para-Medic odezwała się dość wysokim tonem:
– Snake, jeżeli w ciągu kilku najbliższych minut nie zrobisz tego, co Ci każę, umrzesz. Tak więc pospiesz się! Bez odbioru.
Jack błyskawicznie przeżegnał się, a następnie wyskoczył z zarośli i stosunkowo opornie czołgał się pomiędzy uciążliwym robactwem ziemnym w poszukiwaniu niezbędnego leku. Tymczasem The Fear przeskakiwał z drzewa na drzewo, wyśpiewując jednocześnie:
– Nie lękaj się strachu, on mocy Tobie da. Poczujesz co to strach, poczujesz kim jestem ja. Nie lękaj się strachu, on przed spokojem ducha uchroni Cię. Jego potęga do boju zagna Cię, do sieci pająka, czyli mnie.
Snake odnajduje wreszcie wspominaną przez Para-Medic roślinę. Wyrywa ją z korzeniami i w takiej postaci wkłada ją do ust, nie otrzepując jej nawet z ziemi. Po kilkunastu sekundach żucia, Wąż wypluwa zmielone zioło i natychmiastowo przykłada je do rany. Następnie bohater urywa część rękawa swego odzienia i fragment materiału stosuje jako bandaż. Jack nie ma jednak wystarczająco dużo sił by wstać – leży nieruchomo przez długi czas na ziemi słuchając piosenek przeciwnika. Po chwili traci przytomność.
Kiedy bohater odzyskuje świadomość, spostrzega stojącego kilka metrów przed sobą The Feara, który w dalszym ciągu zdaje się nie zauważać Węża. Naked Snake bezszelestnie wyciąga z kabury pistolet. Okazuje się, iż przeciwnik Jacka upolował zająca i wskoczył na drzewo w celu skonsumowania zdobyczy na surowo. Widok ten napawa Snake’a obrzydzeniem, lecz Wąż ma pełną świadomość tego, że w dalszym ciągu znajduje się pod zbyt silnym działaniem jadu i korzystanie z broni może zakończyć się fiaskiem. Niespodziewanie bohater dostrzega naostrzony pal przywiązany do drzewa rosnącego obok tego, na którym przesiadywał obecnie przeciwnik. Snake postanawia ten fakt wykorzystać. W trakcie spożywania swej zdobyczy The Fear zaczyna pomlaskiwać i marudzić pod nosem:
– Niech to szlag! Ten młokos już pewnie nie żyje. Jad go zabił, bądź on sam utopił się w bagnie, albo, co gorsza, wpadł do jednej z mych pułapek! The Boss mnie zabije – chciała przecież dostać jego ciało.
Wtem The Fear dostrzega Naked Snake’a, który szedł w jego stronę z rękami wyciągniętymi do góry. Strach zaśmiał się:
– Nareszcie pokonałeś strach. Cieszę się, że nadal żyjesz. W nagrodę nie będziesz musiał dłużej męczyć się na tym świecie pełnym przemocy i strachu.
Wąż wszedł w słowo ocierającemu usta z krwi mężczyźnie, zbliżając się w jego stronę rzekł:
– Ośmielę się zaproponować zawarcie paktu, na którym skorzystają wszyscy.
– Pakt? – Zajęczał The Fear.
– Tak, pakt.- przytaknął Jack, po czym kontynuował:
– Ty mi darujesz życie, a w zamian ja… – przerwał na moment wyraźnie spoglądając na spory kamień. Pan Strachu zaczął się niecierpliwić zwlekaniem z oznajmieniem warunków ugody, a więc krzyknął:
– Za chwilę nici będą z tego Twojego paktu zwierzynko!
Snake nabrał powietrza w płuca i rzekł:
– Ja w zamian pokażę Ci, co to znaczy strach ostatnich chwil życia! – Wąż z piorunującą szybkością schylił się, pochwycił kamień i rzucił go na oślep w stronę wroga. Niestety spudłował. Gdyby jednak trafił, z łatwością udałoby mu się uchwycić przeciwnika i nabić go na wspomniany pal. The Fear skoczył na Jacka i zaczął dusić bohatera. Był na tyle rozwścieczony, że postanowił zabawić się trochę dłużej ze swą zdobyczą. Chwycił Snake’a za włosy i rzucił nim kilkukrotnie o drzewo, by po chwili targać jego ciałem po chaszczach. Naked Snake stawiał jednak opór przeciwnikowi i począł uciekać. The Fear wszczął pościg wspomagając się swą linką i koronami drzew. Jack powoli zaczynał tracić oddech, aby w końcu, kilka metrów dalej, przewrócić się. Wróg wskoczył na Węża i po raz kolejny próbował udusić go. Jack ugryzł oponenta w rękę. The Fear krzyknął w niebogłosy. Snake przerzucił przeciwnika za siebie – wprost w kałużę. Kamuflaż, który The Fear miał na sobie, wyposażony był w wiele przewodów – usmażył przedstawiciela Kóbr. Zmęczony walką, Jack wstał z ziemi i otrzepał się z kurzu, kierując swe kroki do miejsca gdzie mógł kontynuować misję. Jak się jednak okazało, nie był to jeszcze koniec. W całej dżungli dało się słyszeć złowieszczy głos The Feara:
– Strach, strach, czuję go. Straaach!
Jack przypuszczał co się święci, tak więc czym prędzej ukrył się za jednym z drzew. Ciało The Feara eksplodowało rozrzucając przy tym na wszystkie strony ogromną liczbę śmiercionośnych bełtów.

Miejsce pojedynku: Graniny Gorki South
Charakterystyka postaci:
Silne strony The Fear: dzięki swemu kamuflażowi jest niemalże niewidoczny. Potrafi zasypać przeciwnika gradem strzał.
Słabe strony The Fear: Stosunkowo łatwo pozbawić go można staminy.
Nagroda za pozbawienie The Fear staminy: Spider camo.
Charakterystyka Spider camo: Kamuflaż przydatny tylko w wyjątkowych sytuacjach. Po jego włożeniu nasz bohater będzie niewidoczny w 80% bez względu na przyjętą przez niego pozę, czy rodzaj środowiska, w jakim aktualnie będzie przebywać. Niestety, kamuflaż odbiera staminę w oszałamiająco szybkim tempie.

Charakterystyka areny walki:
Muszę przyznać, że Graniny Gorki South jest jednym z tych miejsc, które napsuły mi niejednokrotnie sporo krwi w czasie niniejszej walki, niemniej jednak nie jest to powodem do narzekań, wręcz przeciwnie. Teren wręcz roi się od pułapek, na swej drodze co rusz napotkamy na wykopane w ziemi i przykryte liśćmi dziury bez dna, sznury podciągające do góry, niebezpieczne bagna, oraz wiele innych. Arenę cechuje dość posępna atmosfera, głównie ze względu na ciała naukowców, którzy zapłacili tutaj życiem za swą niesubordynację. Rzecz jasna nie mogło zabraknąć licznych zwierząt pałętających się po okolicy, tak więc po raz kolejny z poziomem staminy nie powinno być specjalnych kłopotów.

Wskazówki dotyczące walki:
Na początku potyczki należy przede wszystkim wyciągnąć bełt, który zaaplikował naszemu herosowi w prezencie Strach i zastosować serum w celu pozbycia się jadu z organizmu. Ze względu na niezliczoną ilość pułapek rozlokowanych po terenie, proponuję skorzystać z termowizji, która zapobiegnie ciągłemu wchodzeniu do menu. Za każdym razem, gdy nasz przeciwnik rozpocznie atak serią bełtów, najlepiej jest schronić się za którymś z drzew i przeczekać pewien czas. The Fear w rzeczy samej może przerazić za sprawą swego kamuflażu, dzięki któremu jest nieomal zupełnie niewidoczny. Jak się jednak z czasem okazuje, to co jest jego najmocniejszą bronią staje się także Piętą Achillesową. Dlaczego więc nie wykorzystać tego faktu? Nasz wróg w zawrotnym tempie traci staminę, co zmusza go do ciągłego polowania na zwierzynę. Kiedy już ją upoluje, najlepiej jest sprzątnąć mu ją sprzed nosa, w zamian podrzucając The Fearowi trujące grzyby bądź też zepsute pożywienie. Po skonsumowaniu nieodpowiedniego pokarmu nasz wróg dostanie boleści żołądka, po czym zwróci to, co przed momentem spożył. Wtedy nie pozostaje nam nic innego, jak zaatakowanie wroga za pomocą Mk22. Wszystkim pragnącym rozprawić się z przeciwnikiem w sposób bardziej brutalny, proponuję, aby pozbyć się go za pomocą Shotguna, który w szybkim tempie położy go na łopatki.

Ciekawostki:
– The Fear posiada długi gadzi język – dosłownie!
– Jeżeli wpadniemy w jedną z pułapek (sznur wyrzucający do góry), to natychmiast skontaktuje się z nami Major Zero, który wytłumaczy jak wydostać się z niezręcznej sytuacji.
– Po scenie, w której The Fear eksploduje, a z jego ciała wylatuje pełno strzał rozrzucających się po okolicy, okazuje się, że bełty znikają.
– Nasz przeciwnik porusza się po ziemi na czworaka niczym pająk, oraz skacze po drzewach za pomocą swej linki, wydając przy tym dość charakterystyczny dźwięk.

Kilka słów od Losta:

Pojedynek z The Fear przypomina mi walkę majora Alana Schaeffera z Predatorem. Tak samo jak w filmie, również tutaj potyczka rozgrywa się w dżungli na terenie nieprzyjaciela, a główny oponent niewiele ma wspólnego ze zwykłym człowiekiem. The Fear jest postacią, o której zbyt wiele nie wiemy. Zresztą, podobnie jest z większością przeciwników w tej odsłonie sagi. Autor – Lost