Ekipa Hideo Kojimy nie próżnuje i wyciska z największego owocu swoich prac ostatnie soki. Trójkę swoich najważniejszych dzieci oddano w ręce amerykańskiego studia Bluepoints Games, które dokonało liftingu trzech części Metal Gear Solid, składających się na kompletny pakiet Metal Gear Solid HD Collection. Postaram się przybliżyć pobieżnie poszczególne części składające się na całą kolekcję HD, oraz dokonać „quick-peak” samej kolekcji. Zapraszam do lektury.
Metal Gear Solid HD Collection to pakiet trzech zremasterowanych części popularnej serii Metal Gear Solid, w skład którego wchodzą dwie odsłony gry wydane na konsole PlayStation 2 oraz jedna z młodszych części – Peace Walker – wydana wyłącznie na handheldy Sony. Odświeżeniem wspomnianych tytułów zajęło się amerykańskie studio Bluepoints Games znane ze stworzenia kolekcji

Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty,które weszło w skład pakietu HD zrewolucjonizowało rynek gier wideo. Kontynuacja pierwszej części wydana ówcześnie na nową generację konsol (PlayStation 2) wprowadziła wiele nietuzinkowych zmian. Konami słynące ze swej pieczołowitości i niezliczonych prób przebijania czwartej ściany uczyniło z tej części gry obiekt kultu w kręgu fanów i wyznacznik dla podobnych produkcji. Do innowacyjnych rozwiązań zastosowanych w drugiej odsłonie Metal Gear Solid należy między innymi adaptacyjny charakter muzyki na poczynania gracza. Tym razem muzyka w grze nie jest ściśle przywiązana do lokacji, w której aktualnie znajduje się gracz, ale zmienia się pod wpływem jego działań. I tak na przykład, podczas skradania się między ciasnymi korytarzami tankowca, muzyka jest stonowana, pozwalając nam na pełne skupienie się na określonym celu. Natomiast gdy zostaniemy wykryci i akcja nabierze tempa, muzyka drastycznie przyspiesza nadając grze filmowy charakter, a wszystko to spod ręki genialnego kompozytora Harry’ego Gregsona-Williamsa. Kolejną zmianą względem poprzedniej części gry o której warto wspomnieć jest kompletnie przemodelowane AI przeciwników. Tym razem adwersarz zachowuje się bardziej logicznie, potrafi działać w grupie, wzywać posiłki, wycofać się z pola bitwy, żeby za chwilę wrócić z miażdżącą przewagą swoich kompanów, a nawet przeszukać szafkę, w której aktualnie się ukrywamy. Jak przystało na serię Metal Gear Solid Twórcy gry w tej odsłonie odsunęli postać Solid Snake’a na drugi plan dając nam do dyspozycji drugą grywalną postać, która dopiero zaczyna raczkować na polu bitwy.

Metal Gear Solid 3: Snake Eater jest kolejnym tytułem zawartym w pakiecie HD, w którym wcielamy się w postać Big Bossa – legendarnego żołnierza armii Stanów Zjednoczonych. Tym razem twórcy gry postanowili przenieść nas w samo serce dżungli, co zmusiło ich do zastosowania kolejnych rozwiązań usprawniających rozgrywkę. Do dyspozycji oddano nam możliwość zmiany kamuflażu i maskowania twarzy, dzięki czemu z łatwością przemkniemy się za plecami przeciwnika. Oprócz tego dla fanów Beara Gryllsa przewidziano prawdziwą gratkę: nasz bohater musi od czasu do czasu upolować zwierzynę, żeby dać sobie szanse na przetrwanie w dziczy! Po raz kolejny nad udźwiękowieniem gry pracował Harry Gregson- Williams, nadając grze charakterystyczny klimat filmu szpiegowskiego. Oprócz usprawnionego silnika graficznego i mechaniki gry (gra została pozbawiona statycznych ujęć kamery, teraz możemy dowolnie obracać obrazem używając gałek analogowych), twórcy uzupełniają naszą wiedzę na temat historii opowiadanej w grze sprawiając, że wydarzenia z jedynki i dwójkistaną się dla nas bardziej przejrzyste.

Metal Gear Solid: Peace Walker, który również trafił na krążek z kolekcją HD jest bezpośrednią kontynuacją trzeciej części gry. Po raz kolejny wcielamy się w postać Big Bossa i przenosimy się w realia 1974 roku do Puerto Rico, żeby rozwiązać tajemnicę wspierania tamtejszego rządu i CIA zorganizowanej grupy militarnej. Aby tradycji stała się zadość, twórcy gry usprawnili rozgrywkę o dodatkowe elementy takiej jak kompletowanie własnego oddziału militarnego, produkcja broni, ekwipunku oraz leków czy upgrade’owanie własnej bazy. Inną nowością, o której warto wspomnieć, to system awansu poszczególnych członków drużyny i ekran wyboru misji, dzięki czemu gracz nie musi już biegać z punktu A do punktu B, żeby zrealizować kolejny punkt swojej misji. Wszystko odbywać się będzie za pośrednictwem panelu dowodzenia, gdzie przypiszemy żołnierzy do aktualnego zadania, wybierzemy ich ekwipunek i przy pomocy jedno guzika wskoczymy prosto w wir walki.

Sama kolekcja HD nie wnosi niczego nowego do konkretnych odsłon serii. Dla wyjadaczy będzie to okazja do spotkania się ze swoim ulubionym bohaterem skradanek w formacie HD. Osoby, które nie miały przyjemności zagrać w na PSP czy konsole starszej generacji będą miały okazję zapoznać się z legendarną serią i dołączyć do grona fanów Hideo Kojimy. Cała kolekcja, jak na port z old-genów, prezentuje się dobrze, aczkolwiek tu i ówdzie zdarzają się spadki FPS, głównie przy wyświetlaniu hektolitrów deszczu na tankowcu, czy jęzorów ognia z miotacza płomieni The Fury w trzeciej części gry.

Przed uruchomieniem dysku byłem niezmiernie ciekaw jak zostanie rozwiązana kwestia menu wyboru gry. Obawiałem się, że producenci pojadą po bandzie i zostawią nam menu rodem z Pegasusa. Na szczęście Bluepoints Games zadbali o każdy szczegół (prawdopodobnie wszystkiego dopilnował znany ze swej pieczołowitości Hideo Kojima) i tak oto otrzymaliśmy menu wyboru w formie osi czasu, dzięki czemu gracze nie zaznajomieni z serią mogą zaliczyć kolejne części w porządku chronologicznym, unikając tym samym kompletnego pogubienia się w zawiłościach fabuły.  Element, którego nie mogło zabraknąć w grze na next-geny, a który nie jest związany z fabułą, to setki trofeów i achievementów do zdobycia. Ficzer ten został zoptymalizowany tak, że zarówno hardkorowi jak i nowi gracze w serii znajdą coś dla siebie. Niektóre z nich będą wymagały wytężenia szarych komórek, zamiast zarwania kolejnej nocy, co jest znakiem firmowym Konami, dla których gra bez easter eggów, to żadna gra.

Podsumowując, Metal Gear Solid HD Collection, to gratka nie tylko dla fanów serii, ale też dla tych, którzy nie mieli okazji poznać się z legendarnym Snejkem. Mimo swego wieku, kolejne odsłony nie utraciły swej świeżości, a dzięki poddanemu liftingowi cała kolekcjo może śmiało stanąć na półkach obok innych next-genowych gier.