Konkurs: Początki Mooorasa z MGS
- środa 22 lutego 2012
- Opublikowane w 10 lat Z . Konkurs
- Przez Moooras
- Zostaw komentarz
Raczej moje początki z MGS są mało imponujące, ale napisać nie zaszkodzi. No więc tak: odkąd pamiętam, zawsze byłem zatwardziałym pecetowcem i nie byłem skory do poszukiwania nowych doznań. Moja znajomość konsol ograniczała się do Gameboya Advance SP kolegi (a znajomość gier do Pokemonów). PS2 widziałem tylko podczas wizyt w sklepach (oczywiście nie zwracałem na niego przesadnej uwagi), o Xboxie dowiedziałem się na długo po premierze XBoxa 360, a o samym Xboxie 360 dowiedziałem się z filmu na jutubie kręconym w Gothicu, a o PS3 po premierze Uncharted 2 (bo dość obszernie był reklamowany).
No ale potem zauważyłem, że pecety omija dość sporo fajnych gier (punktem przełomowym była premiera Heavy Rain), więc w końcu po krótkim rozeznaniu kupiłem se PS3. Jeden mój kolega też ma ps3, więc pożyczył mi kilka gierek, w tym MGS4. Powiedział mi, że to jest nawet fajne, ale serii nie znałem, więc zająłem się innymi grami. Jak już nie miałem w co grać, wziąłem i w końcu odpaliłem tę grę.
Pierwsze wrażenie było takie sobie, głównie za sprawą całej masy gadania o nie wiadomo czym (szybko się okazało, że nieznajomość poprzednich części trochę utrudnia granie), ale potem robiło się coraz ciekawiej. Najpierw pojawiły się jakieś zmutowane maszyny, potem jakiś psychiczny dziadu (Liquid), potem jakiś jeszcze większy psychol (Vamp), a akcja z każdym rozdziałem nabierała tempa (walka Raidena z Vampem wywarła na mnie niemałe wrażenie). I do tego ta mega grafika (wcześniej najbardziej zaawansowane graficznie gry, jakie widziałem były chyba Assassin’s Creed i moja pierwsza gra na ps3 – Heavy Rain) i świetny dubbing postaci. Zarwałem kilka wieczorów i w końcu przelazłem to do końca, choć przez cały czas przeszkadzała mi nieznajomość poprzednich części i kilka mocno przegadanych scen (w tym półgodzinny epilog).
Choć gra była całkiem niezła to jakoś niespecjalnie mi się spieszyło do zapoznania się z poprzednimi częściami, choćby z tego względu, że w ciągu ostatnich kilku lat było w co grać. Ale ostatnio zaczęła się moda na podkręcanie starych gier do HD, więc se pomyślałem, że na pewno prędzej czy później zremasterują serie Devil May Cry i MGS, więc może nie będe musiał kupować PS2. Tak się oczywiście stało, choć szkoda, że pierwszy MGS się nie załapał do pakietu, a ponoć bez niego ani rusz. No i w sumie tyle. Mówiłem, że mało imponujące?
E tam mało imponujące, historia z życia wzięta normalnie, połowa obecnych maniaków na forum tak zaczynała tyle że wcześniej.