Było to popołudnie jak każde. Mały Tidus wracał ze szkoły na obiadek do babci, jak zawsze. Jak zawsze również wszedł do pokoju swojego wuja, by zobaczyć w co tam dzisiaj gra. Niedawno zakupił on konsolę Playstation. Po ostatnich ekscesach z Final Fantasy VII, mały Tidus był głodny grania. Kiedy otworzył drzwi do owego pokoju wybąkał „Cześć” i usłyszał taką samą odpowiedź od wuja, który nie oderwał wzroku od małego, starego telewizora firmy Grundig. Oczom młodego maniaka gier ukazała się jakaś postać w niebieskim, przyklejona do ściany, skradająca się. Natychmiast usiadł koło wuja i począł podziwiać zimne i mroźne klimaty Shadow Moses. Tak też wyglądało jego pierwsze zderzenie z MGSem, ale do miłości… jeszcze jeden krok. Czytaj więcej