Skrypt cz. 2
- niedziela 16 stycznia 2011
- Przez kul
[Rozmowa się kończy, a Snake ma odnaleźć częstotliwość Meryl w codecu. Znajduje go z tyłu pudełka CD i dzwoni do niej.]
Meryl : Ktoś ty ?
Snake : Naprawdę zaimponował mi sposób, w jaki się stamtąd wydostałaś.
Meryl : Ten z więzienia ?
Snake : Jesteś siostrzenicą pułkownika, Meryl, prawda ?
Meryl : ….Nie… To nie on… Tak właściwie to kim jesteś ?
Snake : Jestem głupcem którego twój wujek wysłał w sam środek tego bałaganu.
Meryl : Sam przyszedłeś ? Myślisz, że jesteś jednoosobową armią ? Nawet nie miałeś wyposażenia.
Snake : Doceniam Twoją pomoc. Ale… nie potrzebuję wykładów. Jesteś dokładnie taka jak Twój wujek.
Meryl : Skąd znasz mojego wujka ?
Snake : Znamy się od bardzo dawna.
Meryl : Jak się nazywasz ?
Snake : Moje imię nie ma znaczenia.
Meryl : Acha ! Czyżbyś był Snake ? Jesteś Solid Snake ?
Snake : Tak niektórzy mnie nazywają.
Meryl : Legendarny Solid Snake… ! Ty !? Przepraszam za to przed paroma chwilami. Nie miałam pewności czy jesteś jednym z tych dobrych.
Snake : Ale ja wiedziałem że Ty jesteś.
Meryl : Skąd ?
Snake : To widać w Twoich oczach.
Meryl : Moich oczach ?
Snake : To nie są oczy żołnierza.
Meryl : To oczy rekruta, prawda ?
Snake : Nie, to piękne miłosierne oczy.
Meryl : Dokładnie to czego się spodziewałam po legendarnym Solid Snake’u. Starasz się rzucić mnie na kolana ?
Snake : Nie bój się. Powstaniesz kiedy mnie poznasz. Prawda niestety nie równa się z legendą.
Meryl : Jakoś w to nie wierze.
Snake : Dlaczego się tak zdziwiłaś widząc moją twarz ?
Meryl : Bo wyglądasz tak jak on.
Snake : …Masz na myśli przywódcę terrorystów, Liquid Snake’a ?
Meryl : Tak, znasz go ? Nie jesteście przypadkiem braćmi !?
Snake : Nie mam rodziny.
Meryl : Więc, o co chodzi ?
Snake : Kto wie. Dlaczego jego nie zapytasz ? Ale najpierw chcę trochę informacji. Brałaś udział w tym ćwiczeniu od początku. Co tu się dokładnie wydarzyło ?
Meryl : Przykro mi. Zostałam schwytana razem z prezesem Baker’em zaraz po ataku terrorystów.
Snake : W porządku. Ale co to za miejsce ? Nie wydaje mi się, że to tylko składowisko broni nuklearnych…
Meryl : O rety… to w ich stylu ! Nic Ci nie powiedzieli, prawda ? Widzisz, tutaj tak naprawdę nie składują broni nuklearnych. Ta baza należy do firmy córki korporacji ArmsTech.
Snake : To jest baza cywilna ?
Meryl : Tak. Stworzona by wyprodukować Metal Gear’a.
Snake : Pułkowniku !
Meryl : Fox Hound i żołnierze następnej generacji zostali wezwani by uczestniczyć w próbie odpalenia fałszywej głowicy.
Snake : Dlaczego Fox Hound ?
Meryl : Ponieważ jest to grupa specjalna, która brała udział w tajnych misjach. Wydawało im się, że mogą wszystko ukryć.
Snake : Ale kiedyś już musieliśmy odpalać głowice nuklearne. Dlaczego tym razem ?
Meryl : Słyszałam, że to miał być ostatni test przed formalnym przyjęciem programu rozwoju Metal Gear’a, tak przynajmniej słyszałam.
Snake : Hmmm… Trochę to śmierdzi…Więc jak myślisz, czego chcą terroryści ?
Meryl : Przykro mi, ale nie wiem. Zostałam złapana razem z prezesem Baker’em zaraz po rozpoczęciu rewolty.
Snake : Ach tak, wtedy dał Ci karty, prawda ?
Meryl : Tak.
Snake : Zadziwiające, że mogłaś je ukryć przed strażnikami.
Meryl : No cóż…kobiety mają więcej miejsc, w których mogą coś schować niż mężczyźni. Spotkałeś Baker’a, co ? Co z nim ?
Snake : Nie żyje…
Meryl : Co !?
Snake : Atak serca. Taki sam jak Szef DARPA.
Meryl : On także umarł na zawał serca ?
Snake : Tak, któryś z nich był chory czy coś ?
Meryl : Nie, przynajmniej nie słyszałam.
Snake : No cóż, ja nie wierzę w przypadki. Coś śmiesznego tu się dzieje.
Meryl : Hmmm. Na to wygląda. Ale nie mam pojęcia co.
Snake : Ja także…na razie. Znasz człowieka, który zaprojektował Metal Gear’a ?
Meryl : Masz na myśli Dr. Emmerich’a ?
Snake : Tak. Ciągle żyje ?
Meryl : Prawdopodobnie. Powinien być na drugim poziomie piwnic w budynku do przechowywania głowic na północy stąd.
Snake : Drugi poziom piwnic ?
Meryl : Tak, tam znajduje się jego laboratorium. Wydaje mi się, że zmuszają go do pracy nad programem odpalającym.
Snake : Czyli potrzebują go żywego, przynajmniej dopóki tego nie zrobią.
Meryl : Więc lepiej zróbmy coś zanim skończy.
Snake : Masz rację. Jakby nie udało się nam przejść przez kody dostępu, będę musiał się dowiedzieć jak zniszczyć Metal Gear’a.
Meryl : Planujesz sam to pokonać, Snake ?
Snake : To nie będzie pierwszy raz…
Meryl : ………
Snake : Jaki jest najlepszy sposób na dostanie się do budynku, w którym jest przetrzymywany ten doctor ?
Meryl : Są drzwi towarowe na pierwszym piętrze, one prowadzą na północ.
Snake : Jaki jest na nich poziom dostępu ?
Meryl : Piąty, ale w porządku… Mam kartę piątego poziomu.
Snake : No cóż, ja muszę uwolnić doktora. Ty powinnaś iść…
Meryl : Idę z tobą !
Snake : Nie ma mowy ! Wciąż nie masz doświadczenia. Chcę, żebyś się gdzieś schowała.
Meryl : Mam doświadczenie.
Snake : O nie, nie masz.
Meryl : ……….
Snake : Zatrzymasz się na sekundę przed wrogiem i koniec. Szczęście nie trwa wiecznie !
Meryl : Nie wiem co się stało. Po prostu nie mogłam nacisnąć spustu. Podczas treningu nigdy nie miałam z tym problemów…Ale kiedy pomyślałam o kulach przechodzących przez ciała tych strażników, powstrzymałam się.
Snake : Strzelanie do celu, a strzelanie do żywych, oddychających ludzi to zupełnie co innego.
Meryl : Odkąd tylko byłam małą dziewczynką chciałam zostać żołnierze. Każdego dnia trenowałam swoje ciało i umysł, żeby móc tego jednego dnia wziąć udział w prawdziwej akcji, a teraz….
Snake : A teraz co ? Chcesz odejść ?
Meryl : Nie mogę odejść. Nie mogę sobie pozwolić na odejście teraz.
Snake : Słuchaj Meryl. Każdy źle się czuje gdy zabija po raz pierwszy. Niestety, zabijanie to jedna z tych rzeczy które stają się prostsze z każdym kolejnym razem. W czasie wojny, wszystkie ludzie najgorsze emocje, najgorsze cechy wychodzą na wierzch. Łatwo zapomnieć co to grzech w środku pola bitwy.
Meryl : Ale to nie wojna. To atak terrorystyczny.
Snake : Trochę się denerwujesz ze spadku napięcia. Adrenalina powoli wraca do normy. Musisz się uspokoić.
Meryl : Ale dowiedziałam się wszystkiego o napięciu w akademii…
Snake : Porozmawiamy o tym później. Na razie myśl tylko o tym jak przeżyć.
Meryl : Jeżeli to przeżyje, pomyśle o tych innych rzeczach.
Snake : Okej, powiem to w inny sposób… Nie wchodź mi w drogę.
Meryl : Jesteś prawdziwym skurczybykiem, tak jak powiedział mój wujek.
Snake : Ha ha, uprzedzałem Cię
[Drzwi towarowe otwierają się, Snake unika promieni dzięki papierosom, kiedy już znajduje się po drugiej stronie, odzywa się codec.]
? ? ? : Snake, uważaj ! W okolicy są miny claymore. Użyj wykrywacz min.
Snake : Kim jesteś ?
? ? ? : Nazywaj mnie “Deepthroat”.
Snake : Deepthroat ? Informator ze skandalu Watergate ?
Deepthroat : Teraz to nieważne.
Snake : Nie używasz transmisji przerywanej. Jesteś w pobliżu ?
Deepthroat : Słuchaj. Przed Tobą jest czołg, tylko na Ciebie czeka.
Snake : Kim właściwie jesteś ?
Deepthroat : Jednym z Twoich fanów.
[Deepthroat rozłącza się, Snake przemierza kanion, zbierając po drodze miny. Mniej więcej w połowie drogi z naprzeciwka wyjeżdża czołg. Słychać głos.]
Raven : To terytorium Raven’a
[Człowiek, który to mówił wyłania się z czołgu.]
Raven : Węże nie pasują do Alaski, nie pozwolę Ci przejść. Poślij mu wiadomość !
[Z czołgu wylatuje pocisk. Snake odskakuje i go unika, po skoku spada na ziemię.]
Raven : Ha ha ha ha ha… Bardzo dobrze, masz być na ziemi. Będziesz pełzał jak wąż którym jesteś.
[Raven wraca do czołgu.]
Raven : Chodź. Walczmy !
[Snake walczy z czołgiem i go rozwala. Wylatuje z niego żołnierz, od którego Snake zabiera kartę ID, po czym rusza naprzód.]
Raven : No cóż Szefie. Mam nadzieję, że jesteś zadowolony. Dostał kartę.
Głos mężczyzny : …Pobawimy się z nim trochę dłużej…
Raven : Byłbyś głupcem gdybyś go nie docenił.
Głos mężczyzny : Co o nim sądzisz ?
Raven : Jest taki jak mówiłeś. W walce jest jak opętany przez demona. Podobnie jak Ty. Spodziewałem się tego.
Ocelot : Widzisz ? Mówiłem Ci. Ale ja go zabiję.
Raven : No cóż Generale Iwan, słyszałem że zabrał Ci rękę jak i godność.
Ocelot : Uważaj co mówisz, szamanie !
Raven : W języku Siuksów, ‘Siuks’ znaczy wąż. To znane zwierze, którego trzeba się obawiać.
Ocelot : No cóż, Snake jest już mój… Kiedy spotkam go następnym razem, zajmę się nim wyjątkowo.
Głos mężczyzny : Jeszcze nie…Nie zabijaj go jeszcze…
Raven : Ja i on spotkamy się jeszcze w walce.
Ocelot : To samo przeczucie co zawsze ?
Raven : Tak. Kruk na mojej głowie…pragnie jego krwi.
[Snake jest już w składzie broni nuklearnych. Dzwoni do niego Campbell.]
Campbell : Uważaj. Pod żadnym pozorem nie możesz używać tutaj broni.
Naomi : Już zaprogramowałam nanomaszyny, żeby nie był w stanie tego zrobić, pułkowniku.
Snake : Co ? O czym mówisz ?
Naomi : Już zapomniałeś ? Tutaj przechowują głowice nuklearne, nie widzisz ich ?
Snake : Tak. Mnóstwo tu pudeł, ale czy to wszystko to głowice ?
Campbell : Tak. Wszystkie to rozbrojone głowice.
Snake : Po prostu je tutaj zostawiają ? Tak jak mówił Baker, całkowicie bezmyślnie.
Campbell : Pracują z ograniczonym budżetem. Próbują ukryć to przed mediami, ale to jest smutna prawda. Nastasha wie o wiele więcej ode mnie. Jej częstotliwość to 141.52
Naomi : Wszystkie głowice w tych pudłach mają usunięte mechanizmy wybuchowe, więc nie należy obawiać się wybuchu. Ale jeżeli pęknie, może nastąpić wyciek plutonu, a to poważny problem.
Campbell : Snake, nigdy nie możesz używać broni na tym piętrze.
[Snake przedostaje się na kolejny niższy poziom, przechodzi przez drzwi i dzwoni do niego Deepthroat.]
Deepthroat : Snake ! Uważaj ! To miejsce jest wypełnione gazem, także podłoga jest pod napięciem. Najpierw zniszcz włącznik wysokiego napięcia. Jest na północno zachodniej ścianie.
Snake : Ale jak ? Nie mogę go dosięgnąć.
Deepthroat : Użyj zdalnie sterowanej rakiety.
[Snake odnajduje zdalnie sterowaną rakietę i niszczy przełącznik. Następnie kieruje się do pomieszczenia z Dr. Emmerich’iem. Słyszy odgłosy walki, strzały i krzyki. Wchodzi do pomieszczenia pełnego trupów i krwi.]
Snake : Wygląda na to, że ktoś ich pociął jakimś ostrzem.
[Snake widzi strażnika wypełzającego zza rogu, strasznie krwawi.]
Guard : To…to jest duch ! Uuurgh !
[Strażnik upada. Snake spogląda zza rogu i słyszy strzały. Widzi strażnika który wisi w powietrzu trzymany przez niewidzialną postać. To Ninja, po chwili zrzuca strażnika, następnie otwiera drzwi i wchodzi do kolejnego pomieszczenia.]
[Snake wchodzi do laboratorium i widzi ninje z włączonym kamuflażem optycznym. Śledzi skulonego naukowca, który w końcu trafia w ścianę.]
Scientist : Kamuflaż stealth ? Kim jesteś ?
[Ninja wyłącza kamuflaż.]
Ninja : Gdzie jest mój przyjaciel ?
Scientist : Co…o czym Ty mówisz ?
[Naukowiec widzi zbliżającego się Snake’a.]
Scientist : Co teraz ?
[Ninja obraca się powoli i zauważa Snake’a.]
Ninja : Snake !!
Snake : Ty jesteś tym ninją.
Ninja : Czekałem na Ciebie Snake.
Snake : Kim jesteś ?
Ninja : Ani wróg, ani przyjaciel. Powróciłem ze świata w którym takie słowa nie mają znaczenia. Usunąłem wszystkie przeszkody. Teraz Ty i ja będziemy walczyć aż do śmierci.
Snake : Czego chcesz ?
Ninja : Czekałem wiele czasu na ten dzień. Teraz chcę cieszyć się tą chwilą.
Scientist : Co…co jest z tymi ludźmi ? To tak jak w jednym z moich anime…
Ninja : Przybyłem z innego świata, by z Tobą walczyć.
Snake : O co chodzi ? O zemstę ?
Ninja : Nie ma nic tak trywialnego jak zemsta. Walka do śmierci z Tobą. Tylko w niej moja dusz może znaleźć ukojenie. Ja zabiję Ciebie, albo Ty mnie…to bez znaczenia.
[Naukowiec powoli podnosi się i chowa się do szafy.]
Naukowiec : Waaaaaaaaahhhhhh !
Ninja : Ha ! Dobrze ! On może oglądać stamtąd.
Snake : Potrzebuję tego człowieka. Trzymaj się z dala od niego.
Ninja : Teraz Snake. Spraw bym poczuł się znowu żywym.
[Ninja walczy ze Snake’iem, po chwili się zatrzymują, Ninja klęczy.]
Ninja : Poczułem to Snake…Czy teraz mnie pamiętasz ?
Snake : Niemożliwe ! Zabito Cię w Zanzibarze…
[Ponownie widać jak ninja cierpi.]
Ninja : Eeeeeyaaaaaah !
Snake : Co !? Nie znowu !!
Ninja : Leeekaaarstwo !!
[Ninja upada na ziemię i zaczyna tłuc głową w podłogę.]
Snake : Co się dzieje ?
Ninja : …Tracę…siebie…
Naukowiec : Czy to się skończyło ?
Ninja : Waaaaaaaaaaahhhh !! !!
[Ninja ucieka z pokoju, pozostawiając za sobą Snake’a, który szybko dzwoni do pułkownika.]
Snake : Grey Fox… Pułkowniku, ten ninja to Grey Fox. Bez wątpliwości
Campbell : To niedorzeczne ! Ty najlepiej powinieneś wiedzieć, że zginął w Zanzibarze.
Naomi : Nie, powinien umrzeć…ale nie zginął.
Campbell : Co !?
Naomi : Wydarzyło się to zanim przyłączyłam się do oddziału medycznego Fox Hound. Wykorzystywali żołnierzy do eksperymentalnych terapii genetycznych.
Campbell : Nigdy o tym nie słyszałem.
Naomi : To miało miejsce zaraz po Twoim odejściu. Mój poprzednik, Dr. Clark, tym kierował
Campbell : Dr. Clark…
Naomi : Tak. TO on zaczął projekt terapii genetycznej.
Snake : A gdzie on teraz jest ?
Naomi : Zginął w eksplozji w swoim laboratorium dwa lata temu.
Snake : A co z jego żołnierzami ?
Naomi : Okazało się, że na królika doświadczalnego wybrali sobie działo żołnierza odnalezionego w Zanzibarze…
Snake : Którym okazał się być Grey Fox…
Campbell : Ale on już nie żył…
Naomi : Tak. Ale go ożywili. Dali mu prototypowym egzoszkielet i narkotyzując przez cztery lata bawili się nim w najlepsze. Obecni żołnierze zmodyfikowani genetycznie powstali na bazie tych eksperymentów.
Campbell : To najbardziej chora rzecz jaką kiedykolwiek słyszałem.
Naomi : Wykorzystywali go testując na nim wszelkiego rodzaju techniki terapii genetycznych.
Snake : Naomi, dlaczego nie powiedziałaś nam o tym wcześniej ?
Naomi : Bo to ściśle tajna informacja.
Snake : Czy to jedyny powód ?
Naomi : …
Campbell : Co się potem stało z Grey Fox’em ?
Naomi : Zapisy mówią, że zginął w eksplozji.
Campbell : Rozumiem, ale nawet jeżeli ten ninja to Grey Fox, to pozostaje pytanie dlaczego ?
Snake : Z tego co zrozumiałem, on nie wiedział kim jest.
Campbell : Sugerujesz, że jest tylko bezmyślnym robotem ?
Snake : Nie jestem pewien, ale wydaje się, że jego celem jest walka ze mną aż do śmierci. Spotkamy się znowu, wiem to.
Naomi : Więc będziesz z nim znowu walczył ? Dopóki go nie zabijesz ?
Snake : Hmmmmm… Wolałbym nie, ale może tego właśnie chce…
Naomi : ….
[Snake wyłącza codec i podchodzi do szafki z naukowcem.]
Snake : Jak długo zamierzasz tam zostać ?
Naukowiec : Co ? …jesteś jednym z nich ?
Snake : Nie, nie jestem. Zawsze działam sam.
Scientist : Sam ? Także jesteś Otaku ?
Snake : No wyłaź już. Nie możemy tu zostać na zawsze.
[Naukowiec otwiera szafkę i patrzy na Snake’a.]
Naukowiec : Twój mundur jest inny od ich.
Snake : Jesteś głównym inżynierem Metal Gear’a, Hal Emmerich, prawda ?
Emmerich : Znasz mnie ?
Snake : Słyszałem o Tobie od Meryl.
Emmerich : Acha. Czyli przyszedłeś mnie uwolnić ?
Snake : Przykro mi, ale nie. Jest coś co muszę najpierw zrobić.
Emmerich : No cóż…przynajmniej nie jesteś jednym z nich…
[Emmerich przechodzi przez pokój, strasznie kulejąc.]
Snake : Hmmm… Cos nie tak ?
Emmerich : Wszystko w porządku. Po prostu skręciłem kostkę przy próbie ucieczki.
Snake : Jeżeli tylko tyle to nie ma się czym martwić. Chcę Cię o coś zapytać. Potrzebuję informacji o Metal Gearze.
Emmerich : Co ? Metal Gear ?
Snake : Tak. W jakim celu został zaprojektowany ?
Emmerich : To ruchomy TMD. Zaprojektowany do zestrzeliwania rakiet nuklearnych, oczywiście tylko w celach obronnych.
[Snake łapie Emmerich’a, podnosi go i potrząsa nim.]
Snake : Kłamca ! Już wiem, że Metal Gear to nic więcej jak ruchoma maszyna śmierci mogąca odpalić rakiety nuklearne.
Emmerich : Rakiety nuklearne ? O czym Ty mówisz ?
Snake : Terroryści zamierzają użyć Metal Gear’a żeby wystrzelić rakietę nuklearną. Mówisz mi, że nie wiedziałeś o tym ?
Emmerich : Umieszczą rakietę nuklearną na module rakietowym TMD ?
Snake : Źle. Od początku celem tego ćwiczenia było sprawdzenie możliwości odpalanie rakiety, używając fałszywej głowic. Terroryści tylko kontynuują to co Ty zacząłeś.
[Snake odrzuca Emmerich’a.]
Emmerich : Nie, mylisz się…
Snake : Słyszałem to bezpośrednio od Twojego szefa, Baker’a.
Emmerich : Nie… rakieta nuklearna na Rex’ie ?
Snake : …Więc naprawdę nie wiedziałeś ?
Emmerich : Nie. Całe uzbrojenie stworzył inny oddział, a ostateczne złożenie nadzorował sam prezes.
Snake : Prezes Baker ?
Emmerich : Tak. Powiedzieli mi dokładnie w co wyposażyli Rex’a. Wiem tylko o działkach Vulcan, laserze i działo szynowe.
[Pokazane są elementy Rex’a.]
Snake : Powiedziałeś działo szynowe ?
Emmerich : Tak. Używa magnesów do wystrzeliwania kul na ogromne wysokości. Technologia została pierwotnie zaprojektowana dla systemu SDI, po czym ją wycofano. Dzięki współpracy ArmsTech i Livermore National Labs, udało nam się go zmniejszyć i umieścić na prawym ramieniu Rex’a.
Snake : Główną funkcja Metal Gear’a jest odpalanie rakiet nuklearnych. Na pewno o czymś nie zapominasz ?
Emmerich : To prawda, że Metal Gear ma moduł, który może pomieścić osiem rakiet. Ale czy naprawdę został zaprojektowany by odpalać rakiety nuklearne ?
[Wracamy do Snake’a i Otacon’a w Laboratorium.]
Snake : Tak, ale to chyba nie wszystko. Gdyby Metal Gear odpalał tylko standardowe rakiety nuklearne to posiadaliby już wszystkie potrzebne dane.
Emmerich : Nie…Czy to możliwe ?
[Pokazane są filmy wybuchów nuklearnych.]
Emmerich : Współtwórcy Metal Gear’a, Livermore National Labs. Pracowali nad nowym rodzajem broni nuklearnej. Używali laserów NOVA i NIF do testowania fuzji jądrowych, w komputerach.
Snake : Czyli stworzyli nowy rodzaj broni nuklearnej w warunkach wirtualnej rzeczywistości ?
Emmerich : Tak, ale nie można wykorzystać wirtualnych danych na polu walki. Potrzebowali prawdziwych danych z odpalenia.
[Wracamy do laboratorium. Emmerich pokazuje Snake’owi superkomputery odpowiedzialne za testy.]
Emmerich : Oto i kilka z superkomputerów. Jeżeli je połączysz możesz wszystko przetestować w wirtualnej rzeczywistość, ale to tylko teoria.
Snake : Czyli to ćwiczenie było zaplanowane by to przetestować w praktyce ?
Emmerich : Co zrobił nasz szef ? Jeżeli terroryści to odpalą… Cholera !! …Cholera !!
[Emmerich wali pięścią w podłogę.]
Emmerich : Jestem takim głupcem ! To wszystko moja wina…
[Pokazane są obrazki z ataku na Hiroszimę.]
Emmerich : Prawda jest taka… mój dziadek brał udział w Projekcie Manhattan. Do końca życia miał wyrzuty sumienia. A mój ojciec… urodził się 6 sierpnia 1945 roku.
Snake : W dniu zrzucenia bomby na Hiroszimę. Bóg ma poczucie humoru, nie ma co.
Emmerich : Trzy pokolenia Emmerich’ów… Musimy mieć przekleństwo broni nuklearnej zapisane w DNA.
[Powrót do laboratorium]
Emmerich : Myślałem, że mogę wykorzystać naukę by pomóc ludzkości. Ale to mnie wykorzystano. Wykorzystywanie nauki by pomagać ludzkości, to jest tylko w filmach…
Snake : Już dość płaczu. Weź się w garść. Gdzie jest Metal Gear ? Gdzie go przechowują ?
[Pokazany zostaje Rex.]
Emmerich : Rex jest przechowywany w podziemnej bazie.
Snake : Gdzie to jest ?
Emmerich : Na północ od Wież Komunikacyjnych. Ale to daleka droga.
Snake : Tam też znajduje się zapasowy system nadpisania kodów odpalających ?
Emmerich : Tak, w pokoju kontrolnym w bazie. Lepiej żebyś się pospieszył. Jeżeli od początku chcieli odpalić to teraz już zapewne skończyli program balistyczny. A skoro nie wzywali mnie już od kilku godzin, to mnie nie potrzebują. Innymi słowy muszą być przygotowani do odpalenia.
Snake : Meryl ma karty. Musimy się z nią skontaktować.
Emmerich : Jeżeli nie będziemy mogli zatrzymać odpalenia, będziemy musieli zniszczyć Rex’a.
[Powrót do laboratorium.]
Emmerich : Pokaże Ci drogę.
[Emmerich próbuje iść, ale Snake go powstrzymuje.]
Snake : Z tą swoją nogą ? Tylko byś mnie spowolnił.
Emmerich : Będziesz mnie potrzebować, jeżeli będziesz musiał zniszczyć Rex’a
Snake : Ciebie nie będę potrzebował. Będę potrzebował twój mózg.
Emmerich : Stworzyłem Rex’a. To moje prawo…obowiązek by go zniszczyć.
Snake : Jeżeli będziesz miał okazję, spróbuj uciec. Kiedy nikogo nie będzie na horyzoncie, skontaktuję się z Tobą.
Emmerich : Jak mam uciec z wyspy ?
Snake : Okay.
Emmerich : Czyli co ?
Snake : Chcę żebyś się gdzieś schował i kontaktował się ze mną. Znasz dobrze to miejsce, prawda ?
Emmerich : Oczywiście, że tak. Nie martw się, mam to.
[Emmerich sięga do ramienia i włącza kamuflaż stealth.]
Emmerich : To ta sama technologia, której używa ninja. Fox Hound, miał ich używać, ale…Mając to poradzę sobie, nawet z tą nogą.
Snake : Dobrze. Ale chcę, żeby Meryl także miała na Ciebie oko.
[Snake klęka i dzwoni do Meryl.]
Snake : Meryl, z inżynierem wszystko w porządku.
Meryl : Co za ulga.
Snake : Chcę żebyś miała na niego oko. Gdzie teraz jesteś ?
Meryl : Bardzo blisko.
[W tle słychać krzyki.]
Strażnik : Tam jest !
Meryl : Oh nie ! Cholera…zauważyli mnie !!
Snake : Meryl !Co się stało !?
[Snake wyłącza codec.]
Snake : Coś nie tak.
Emmerich : Słyszałeś coś ? To nie była jakaś muzyka ?
Snake : Jak ona wyglądała ?
Emmerich : Miała…miała ten sam zielony mundur co terroryści.
[Powracamy do ucieczki Meryl z więzienia.]
Snake : Przebranie ?
Emmerich : Miała taki słodki sposób chodzenia. Tak delikatnie kręciła tyłeczkiem.
Snake : Bardzo dobrze się jej przyglądałeś.
Emmerich : No cóż… ma bardzo ładny tyłeczek…
Snake : Sposób chodzenia, co ?
Emmerich : Jeżeli jest przebrana za wroga, będziesz musiał się z nią skontaktować gdy będzie sama, co ? Jest tylko jedno miejsce, w którym możesz być pewny, że jest sama.
Snake : Czyli gdzie ?
Emmerich : Nie bądź tępy…
[Emmerich wyciąga coś z kieszeni i podaje Snake’owi.]
Emmerich : Proszę, użyj tej karty. Jest poziomu 4.
Snake : Nic Cię nie boli, prawda ?
Emmerich : Co ?
Snake : Dobrze się czujesz ? Nic Ci nie dolega ?
Emmerich : O co chodzi ? Czemu nagle taki przyjacielski się zrobiłeś ?
Snake : Oh nic…Cieszę się, że nic Ci nie jest.
Emmerich : Dziwny jesteś.
Snake : Jestem trochę zdenerwowany. Wszyscy inni, których uratowałem, nagle umierali.
Emmerich : Przynosisz pecha.
Snake : Zapomnij o tym, doktorze.
Emmerich : Mów do mnie, Otacon.
Snake : Otacon ?
Otacon : To skrót dla Otaku Convention. Otaku to taki ktoś jak ja, który lubi Japońską animację.
[Pokazane są Japońskie anime.]
Otacon : Japonia była pierwszym krajem, któremu udało się stworzyć działające dwunożne roboty. Dzisiaj ciągle są najlepsi w dziedzinie robotów.
Snake : A japońskie kreskówki, odegrały w tym jakąś rolę ?
Otacon : Owszem. Przecież nie zacząłem interesować się nauką by robić bronie nuklearne.
Snake : Wszyscy naukowcy tak mówią.
Otacon : Zostałem naukowcem, bo chciałem tworzyć roboty, takie jak w japońskich anime. Naprawdę.
Snake : Brzmi bardzo dziecinnie jak dla mnie.
Otacon : Masz rację. Musimy brać odpowiedzialność. Nauka zawsze napędzała wojnę. Największe bronie masowej zagłady zostały stworzone przez naukowców, którzy chcieli być znani. Ale to już się skończyło.
Snake : Jak tam chcesz. Wszystko co chcę od Ciebie to informacje.
Otacon : Pewnie. Wiem wszystko o tej bazie, oraz o Rex’ie. A mając ten kamuflaż mogę wejść do zbrojowni czy jadalni. Jakbyś potrzebował amunicji czy rationków, po prostu powiedz a ja je przyniosę.
[Otacon włącza kamuflaż.]
Otacon : Moja częstotliwość to 141.12. Na razie.
[Otacon wychodzi z laboratorium. Snake idzie do Meryl. Spotykają się w kobiecej ubikacji.]
[Meryl mierzy ze swojej broni w plecy Snake’a]
Meryl : To już drugi raz gdy zdołałam się podkraść do legendarnego Solid Snake’a.
[Snake odwraca się i spogląda na Meryl.]
Snake : Ty jesteś Meryl ? Nie ma możliwości żebyś długo mogła podawać się za mężczyznę.
Meryl : Co masz na myśli ? Hej ! Mężczyźni nie mogą tu wchodzić.
Snake : Nie wiedziałem, że jesteś tak…kobieca.
Meryl : Nie czas aby mnie podrywać Snake. Poza tym to strata czasu. Kiedy dołączyłam do oddziału zostałam poddana psychoterapii, która zniszczyła moje zainteresowanie w mężczyznach.
Snake : Te same dowcipne żarty. Jesteś ranna ?
Meryl : Nie, cały czas byłam przebrana za żołnierza.
Snake : Więc dlaczego się przebrałaś ? Lepiej będzie jeżeli będziesz udawać jednego z nich.
Meryl : Jestem już zmęczona ukrywaniem się. Zresztą prawda jest taka, że… mundur śmierdzi krwią.
[Snake dostrzega jakiś tatuaż na ramieniu Meryl.]
Snake : Co to za znak ?
Meryl : Co ? A, to ? To malowany tatuaż, nie jest prawdziwy. Kiedy ludzie tacy jak ty czy mój wujek byliście w FOX- HOUND byłam jego wielką fanką. Nie to co dzisiejsze terapie genowe. Wy byliście prawdziwymi bohaterami.
Snake : Na wojnie nie ma żadnych bohaterów. Wszyscy herosi, których znam są martwi… albo w pace.
Meryl : Ale Snake przecież ty jesteś bohaterem nieprawdaż ?
Snake : Jestem tylko człowiekiem który jest dobry w tym co robi. Zabijaniu. Dla najemnika nie ma wygranej czy przegranej. Jedynymi zwycięzcami wojny są ludzie.
Meryl : Właśnie, a ty walczysz dla ludzi.
Snake : Ja walczę tylko dla siebie. Nie mam żadnych planów w życiu, żadnych celów.
Meryl : Daj spokój.
Snake : Naprawdę żywy czuję się tylko wtedy gdy spoglądam śmierci w twarz.
Meryl : Oglądanie cudzej śmierdzi czyni Cię żywszym, co ? Kochasz wojnę i nie chcesz jej zakończyć…
Snake : Dlaczego się ze mną nie skontaktowałaś ?
Meryl : Mój Codec się zepsuł.
Snake : I to wszystko ?
Meryl : Nie cieszysz się, że się tak spotkaliśmy !? Mimo wszystko, jak rozpoznałeś mnie w przebraniu ?
Snake : Nigdy nie zapomnę damy.
Meryl : Więc jest coś co we mnie lubisz, co ?
Snake : Taa, masz niezły tyłek.
Meryl : Oh, rozumiem. Najpierw moje oczy, później mój tyłek. Co będzie potem ?
Snake : Na polu walki nigdy nie myśl co będzie potem.
Meryl : Więc Snake… jak przebiegają negocjacje ?
Snake : Żadnych postępów.
Meryl : Więc wszystko zależy od Ciebie, co ?
Snake : Ktoś musi ich powstrzymać przed wystrzeleniem bomby nuklearnej.
Meryl : Są dwa wyjścia. Zniszczyć Metal Gear’a, albo…
Snake : …Zapobiec wystrzeleniu. Masz karty od Bakera ?
Meryl : Karty ?
[Meryl wyciąga ze swojej bluzki kartę]
Meryl : Masz na myśli to ?
Snake : A gdzie pozostałe ? Powinny być trzy.
Meryl : To wszystko co mam.
Snake : Gdzie te pozostałe dwie mogą być ?
Meryl : Nie mam pojęcia. Jeżeli ich nie znajdziemy, to nie mamy wyboru i musimy zniszczyć Metal Gear’a.
Snake : Metal Gear znajduje się w podziemnej bazie na północ stąd.
Meryl : Zabierz mnie ze sobą, znam to miejsce lepiej niż ty.
Snake : Będziesz mnie tylko zwalniać, nie masz wystarczającego doświadczenia.
Meryl : Nie będę Cię zwalniać, przysięgam.
Snake : A jeśli tak ?
Meryl : Wtedy mnie możesz zastrzelić.
Snake : Nie mam zamiaru marnować kul.
Meryl : Dobra. Będę ostrożna. Wiesz… nie używam makijażu jak inne kobiety…Rzadko patrzę na siebie w lustrze. Zawsze marzyłam żeby zostać prawdziwym żołnierzem. Jednak bardzo się myliłam. To nie było moje prawdziwe marzenie. Mój ojciec.. Zginął w akcji kiedy byłam jeszcze mała.
Snake : I co ? Chcesz pójść w ślady ojca ?
Meryl : Nie zupełnie. Myślałam, że jeżeli zostanę żołnierzem to zrozumiem go lepiej.
Snake : Więc jesteś już nim ?
Meryl : Myślałam, że tak.. do dzisiejszego dnia. Ale teraz rozumiem. Po prostu bałam się na siebie spojrzeć. Bałam się podejmować własnych decyzji w życiu.. ale już nie będę się okłamywać. Pora abym spojrzała na siebie długim, ostrym wzrokiem. Chcę wiedzieć kim jestem, do czego jestem zdolna. Chcę wiedzieć dlaczego żyłam takim sposobem jak dotychczas. Chcę to wiedzieć.
[Snake wyciąga swojego SOCOM’a i przeładowuje go.]
Snake : Słuchaj uważnie. To nie żadne ćwiczenia treningowe, tu chodzi o nasze życie. Tu nie ma bohaterów czy bohaterek, jeżeli przegrasz, jesteś tylko żarciem dla robali.
Meryl : Masz racje.
[Snake dostrzega FAMAS’a Meryl opartego o ścianę.]
Snake : Czy ten FA-MAS działa ?
Meryl : Właściwie to nie ma amunicji.
Snake : Skąd masz Desert Eagle ?
Meryl : Znalazłam w zbrojowni. To kaliber .50 Action Express. Był także SOCOM, ale wole ten.
Snake : Hmmm. Widać wszyscy go zbywają, co. Czy ten pistolet nie jest zbyt duży dla dziewczyny ?
Meryl : Nie martw się, poradzę sobie.
[Snake podaje swojego SOCOM’a Meryl.]
Snake : No dalej, weź moją .45.
Meryl : Słuchaj, używałam tego pistoletu gdy miałam już 8 lat. Czuję się z nim bardziej komfortowo niż ze stanikiem.
[Meryl wyciąga magazynek ze swojej bluzki i przeładowuje pistolet.]
Meryl : Jeżeli będziemy szli na północ musimy przejść przez Salę Dowódcy. Droga lądowa jest zablokowane przez lodowce. Drzwi do pokoju dowódcy mają piąty poziom bezpieczeństwa, ta karta je otworzy.
[Meryl wyciąga kolejna kartę.]
Meryl : Była w kieszeni munduru, którego nosiłam.
[Oddaje ją Snake’owi.]
Snake : Widocznie musi czegoś pilnie strzec.
Meryl : Dobra, chodźmy. Znam to miejsce lepiej niż ty, więc poprowadzę. Chodź za mną.
[Obydwoje wychodzą z łazienki.]
Meryl : Dziwne, nie ma strażników.
Snake : Co się stało z muzyką ?
Meryl : Będę stała na warcie. Powiedz kiedy będziesz gotowy, ok. ?
[Snake i Meryl doszli do wejścia sali dowódcy.]
Meryl : Moja głowa ! …Ooh. boli !
[Meryl pada na kolana trzymając się za głowę.]
Snake : Co się dzieje ?
Meryl : Nie podchodź Snake !
[Widzimy wnętrze sali dowódcy, ktoś na nich czeka.]
Snake : Wszystko w porządku ? Co się stało ?
[Meryl wstaje, po czym mówi do Snake’a dziwnym głosem.]
Meryl : Już dobrze, chodźmy.
[Meryl walks to the door of the Commander’s Room.]
Meryl : Proszę wejść Panie FOX HOUND, dowódca czeka.
[Weszli do Sali Dowódcy.]
[Meryl zaczyna się dziwnie zachowywać.]
Meryl : Ah !
[Wycelowała w Snake’a, po czym powoli do niego podchodziła.]
Meryl : Snake… lubisz mnie ?
Snake : Co do.. !?
Meryl : Lubisz mnie ?Przytul mnie, Snake.
Snake : Co jest ?
Meryl : Szybko… szybko !Chcę się z Tobą kochać !!Snake pragnę Cię !
[Nagle zza Meryl ukazuje się Psycho Mantis. Kontroluje ją.]
Snake : Kto to !?
Mantis : Co ? Nie lubisz dziewczyn ?
[Campbell dzwoni na codec.]
Campbell : Snake nie strzelaj ! Meryl nie jest sobą !
Naomi : To Psycho Mantis, kontroluje Meryl. Ta melodia kontroluje jej umysł.
Campbell : Nie strzelaj do niej, spróbuj ją ogłuszyć.
[Snake z łatwością ogłusza Meryl.]
Mantis : Bezużyteczna kobieta !
[Mantis posiada na sobie optyczny kamuflaż.]
Snake : Optyczny kamuflaż co ? Mam nadzieję, że to nie jest twoja jedyna sztuczka.
Mantis : Ty ! Wątpisz w moją moc !?
[Snake ignoruje Manista i sprawdza czy Meryl nic się nie stało.]
Mantis : Pokażę Ci dlaczego jestem najpotężniejszym psychokinetykiem i telepatą na świecie.
[Mantis wyłącza swój kamuflaż a my widzimy jak unosi się nad ziemią. Snake z zaskoczenia robi krok do tyłu.]
Mantis : Nie, tu nie trzeba słów Snake. Jestem Psycho Mantis. Tak.. to nie żadne sztuczki, to prawdziwa moc.
[Snake wyciąga swój pistolet i celuje w Manista.]
Mantis : To na nic. Mówiłem Ci… mogę przewidzieć każdy twój ruch. Teraz… pozwól poczytać mi w twoim umyśle. Nie… powinienem powiedzieć: twojej przeszłości.
[Od tego momentu Mantis używa różną kombinacje gadek, zależną od naszych poczynań w grze.]
Mantis : Wciąż mi nie wierzysz ? Niech się głębiej przyjrzę twojej duszy.
——————————————————————————
* Jesteś troskliwym człowiekiem nieprawdaż ?
——————————————————————————
* Jesteś także kiepskim wojownikiem.
——————————————————————————
* Zawsze wchodzisz w te same pułapki.
——————————————————————————
* Jednakże zręcznie mijasz pułapki.
——————————————————————————
* Jednakże jesteś wykwalifikowanym wojownikiem.
——————————————————————————
* Lubisz brutalną przemoc…
——————————————————————————
* Lecz jesteś nieostrożny gdy w pobliżu mnóstwo pułapek.
——————————————————————————
* Jesteś niezmiernie ostrożny gdy w pobliżu mnóstwo pułapek.
——————————————————————————
* Jesteś bardzo systematycznym człowiekiem.
——————————————————————————
* Jesteś typem człowieka, który zawsze kopnie oponę przed odjazdem.
——————————————————————————
* Jesteś raczej mało efektywny w walce.
——————————————————————————
* Musisz uważać na pułapki.
——————————————————————————
* Wydaje się, że jesteś ostrożny z pułapkami.
——————————————————————————
* Jesteś wysoce wykwalifikowanym wojownikiem.
——————————————————————————
* Jednakże pułapki są twoim słabym punktem.
——————————————————————————
* Jesteś nadzwyczajnie ostrożny z pułapkami.
——————————————————————————
* Jesteś także bardzo ostrożny.
——————————————————————————
* albo jesteś tchórzem…
——————————————————————————
* Wciąż mi nie wierzysz ?
——————————————————————————
* Wyczytam więcej z twojego umysłu.
——————————————————————————
* Ah…Zajrzę do twojej duszy…
——————————————————————————
* Więc lubisz SUIKODEN ?
——————————————————————————
* Więc lubisz AZURE DREAMS ?
——————————————————————————
* Lubisz bijatyki, czyż nie ?
——————————————————————————
* A więc lubisz przygodówki ?
——————————————————————————
* Lubisz gry fabularne prawda ?
——————————————————————————
* Lubisz gry akcji !
——————————————————————————
* Lubisz sportowe gry !
——————————————————————————
* Lubisz arcade’ówki, co ?
——————————————————————————
* Widzę, że lubisz gry KONAMI.
——————————————————————————
* A więc lubisz VANDAL HEARTS.
——————————————————————————
* Mogę Cię przeczytać jak otwartą książkę !
——————————————————————————
* Hmmm. Często zapisujesz stan gry.
——————————————————————————
* Jesteś rozważną osobą.
——————————————————————————
* Hmmm. Rzadko zapisujesz stan gry.
——————————————————————————
* Jesteś nieco lekkomyślny.
——————————————————————————
* Hmmm…Twoja pamięć jest zupełnie pusta.
——————————————————————————
* W ogóle nie zapisałeś jeszcze gry.
——————————————————————————
* Będziesz tego żałował.
——————————————————————————
[Mantis próbuje czegoś innego.]
Mantis : Wciąż mi nie wierzysz ? Pokaże Ci moją psychokinetyczną moc. Połóż swojego pada na ziemię…. tak dobrze. Teraz poruszę twoim padem mocą swojej woli !!
[Mantis porusza padem włączając funkcję wibracji.]
Mantis : I co teraz sądzisz !? Czujesz moją moc !? Przedstawienie skończone !!
[Snake walczy z Mantisem. Mantis znów przejmuję kontrolę nad Meryl.]
Mantis : Jesteś naprawdę potężny, ale znam twój słaby punkt !
Snake : Meryl.
Mantis : Stań tu żebyśmy Cię widzieli… i wywal swój mózg na zewnątrz
Meryl : Aaah !!
Snake : Przestań ! Meryl !!
[Snake ponownie ogłusza Meryl, Mantis zaczyna się denerwować.]
Mantis : Dlaczego !?
[Snake pokonuje Manista. Campbell dzwoni na codec.]
Snake : Pułkowniku, Meryl nic nie będzie
Campbell : Dzięki Snake, jestem Ci wdzięczny.
Snake : Teraz gdy Mantis jest pokonany, Meryl powinna lada moment się ocknąć, prawda Naomi ?
Naomi : Tak, ale dlaczego posunąłeś się tak daleko żeby ją ratować ? Ze względu na Campbella…czy może… dlatego że ją lubisz ?
Snake : Nie chcę aby żadna kobieta umierała na moich oczach.
Naomi : Oh serio ?Od kiedy cudza śmierć zaczęła Cię tak obchodzić ?
Campbell : Naomi ! To prawda, że Snake zabił wielu ludzi, ale to nie oznacza, że nie ma serca.
Snake : W porządku Pułkowniku… ma rację.
Naomi : …….
[Snake podchodzi do Manista.]
Mantis : Więc… użyłeś innego… Nie… Nie byłem w stanie przewidzieć przyszłości…
Snake : Silny człowiek nie musi przewidywać przyszłości, sam ją tworzy.
Mantis : Możliwe… ale przeczytam także twoją przyszłość…
[Meryl podnosi się z podłogi.]
Mantis : Aby dostać się do podziemnej bazy Metal Gear’a… musisz przejść przez tajne drzwi. Za biblioteczką znajduje się tajne przejście. Lądowa trasa… jest zablokowana przez zamarznięte lodowce. Przejdź przez wieże komunikacyjne. Użyj przejścia miedzy wieżami.
[Snake klęka obok Manista.]
Snake : Dlaczego mi to mówisz ?
Mantis : Potrafię czytać w umysłach ludzi. W moim życiu przeczytałem przeszłości, teraźniejszości i przyszłości tysięcy na tysiąc mężczyzn i kobiet.
[Snake ściąga maskę Mantisowi. Meryl z obrzydzenia łapie się za usta.]
Meryl : O Boże…
Mantis : I każdy umysł w który spojrzałem był wypchany tym samym pojedynczym przedmiotem obsesji. To samolubne i atawistyczne pragnienie przechodzące przez jedno nasienie… wystarczało żeby robiło mi się niedobrze. Każda żywa istota na tej planecie żyje by przekazywać innym swe durne DNA. Wynaleźliśmy to i właśnie dlatego trwa wojna…lecz ty… ty jesteś inny. Jesteś taki jak my. Nie mamy żadnej przeszłości, żadnej przyszłości. Żyjemy chwilą. To nasz jedyny cel. Ludzie nie zostali stworzeni po to by przynosić sobie szczęście nawzajem. Od chwili gdy pojawiliśmy się na tym świecie jesteśmy przeznaczeni by stwarzać sobie tylko ból i cierpienie. Pierwszą osobą, której zajrzałem w umysł był mój ojciec. Nie widziałem w nim nic poza wstrętem i nienawiścią w jego sercu skierowaną do mnie. Moja matka umarła podczas porodu.. a on gardził mną za to. Myślałem, że mój ojciec chce mnie zabić.
[W tym momencie widzimy dusze Manista unoszącą się nad nim.]
Mantis : Właśnie wtedy zaginęła moja przyszłość pociągając ze sobą także przeszłość. Kiedy wróciłem, moją wieś ogarniały płomienie.
Snake : Czy mówisz, że spaliłeś swoją wioskę by zakopać swoją przeszłość ?
Mantis : Widzę, że doznałeś podobnego przeżycia.
[Mantis zaśmiał się szyderczo.]
Mantis : Jesteśmy naprawdę tacy sami…Ty i Ja. Świat jest bardziej interesujący z ludźmi takimi jak ty. Nigdy nie zgadzałem się z rewolucją szefa. Jego marzenia o podboju świata mnie nie interesowały.. tak naprawdę to chciałem zabić tylu ludzi, ilu tylko mogłem.
[Meryl nagle się wtrąciła.]
Meryl : Ty potworze !
Snake : Pozwól mu mówić i tak nie zostało mu zbyt dużo czasu.
Mantis : Zobaczyłem prawdziwe zło. Ty Snake. Jesteś taki jak nasz szef… Nie, jesteś gorszy. W porównaniu do Ciebie, to nie jestem taki zły.
[Mantis skierowuje się do Meryl.]
Mantis : Jej umysł także przeczytałem.
Snake : Meryl ?
Mantis : Widziałem Cię tam… masz spore miejsce w sercu.
[Meryl chwyta Snake’a za ramię.]
Snake : Spore miejsce ?
Mantis : Tak. Spore miejsce, lecz nie wiem czy wasze przyszłości leża obok siebie. Mam ostatnią prośbę.
Snake : Co takiego ?
Mantis : Moja maska… włóż ją z powrotem.
Snake : W porządku.
[Snake trzyma maskę na przeciwko twarzy Manista.]
Mantis : Dokładnie tak.. myśli innych ludzi pędzą do mojego umysłu. Zanim umrę, chcę być sam. Chcę być porzucony w moim własnym świecie.
[Mantis wkłada twarz do maski.]
Mantis : Otworze drzwi dla Was.
[Mantis porusza ręką i zaraz po tym biblioteczka przesuwa się wyłaniając tajne przejście.]
Mantis : Jeżeli chcesz poznać swoją przyszłość, przejdź przez te drzwi. To pierwszy raz, gdy użyłem swoich zdolności aby komuś pomóc. To takie.. dziwne.. miłe.. uczucie.
[Mantis opuszcza głowę w bok. Snake nic nie mówi przez chwilę, poczym wstaję.]
Snake : Chodźmy Meryl.
Meryl : Przepraszam…
Snake : Meryl ?
Meryl : Jak mogłam pozwolić aby Mantis przejął nade mną kontrolę…
Snake : Zostawię Cię jeżeli będziesz się teraz dołować.
Meryl : Masz rację.
Snake : Nigdy nie wątp w siebie, tylko spraw by czyniło Cię to silniejszą, ucz się na błędach.
Meryl : Masz rację. Przepraszam. Nie zrobię tego więcej.
[Snake kieruje się do wyjścia.]
Meryl : Snake czy mogę Cię o coś zapytać ?
Snake : O co !?
Meryl : O tym co Mantis powiedział… Tylko się zastanawiam…
Snake : Co ? W czym znów problem ?
Meryl : Oh nie… w niczym. A więc powiedz mi Snake. Jakie jest twoje imię ? Twoje prawdziwe imię ?
Snake : Imię nic nie znaczy na polu walki, po tygodniu nikt już go nie ma.
Meryl : Ile masz lat ?
Snake : Wystarczająco dużo by wiedzieć jak wygląda śmierć.
Meryl : Żadnej rodziny ?
Snake : Nie, lecz byłem wychowywany przez wielu ludzi.
Meryl : Czy jest ktoś kogo lubisz ?
Snake : Nigdy nie byłem zainteresowany czyimś życiem…
Meryl : Więc jednak jesteś sam. Tak jak mówił Mantis.
Snake : Inni ludzie po prostu komplikują moje życie. Nie chcę się mieszać.
Meryl : Jesteś smutnym, samotnym człowiekiem.
Snake : Dalej… Chodźmy Meryl..
[Snake i Meryl wychodzą tajnym przejściem.]
Meryl : Okay, poprowadzę raz jeszcze, chodź za mną
[Snake podąża za Meryl przez jaskinię patrolującą przez wilcze psy.]
Meryl : Coś nie tak Snake ? Myślałam, że psy cię lubią ?
[Gdy doszli do Podziemnego Przejścia, Meryl zatrzymała Snake’a z powodu zaminowania terenu.]
Meryl : Czekaj Snake ! To miejsce jest zaminowane.
Snake : Radar nie działa, nie będziemy mogli także użyć detektora min.
Meryl : Zostaw to mnie…
[Meryl przeszła przez zaminowaną ścieżkę bez żadnego problemu.]
Snake : Skąd wiedziałaś gdzie są miny ?
Meryl : To brzmi trochę dziwnie, ale kiedy Mantis wszedł do mojej głowy, zobaczyłam gdzie miny są rozmieszczone. Zachwycony ?
Snake : Cóż… troszeczkę.
Meryl : Tylko „troszeczkę” ?
[Nagle widzimy laser celownika namierzony na Snake’a, po czym zjeżdża na Meryl.]
Snake : Meryl !!
Meryl : Co się dzieje ?
[Punkt lasera zjeżdża na prawą nogę Meryl.]
Snake : Meryl padnij !!!
[Meryl zostaje postrzelona w nogę.]
Meryl : Aaaaaahhhh !!
Snake : Meryl !!
[Snake szybko znalazł kryjówkę za murem po czym spogląda na Meryl. Zostaje postrzelona w lewą nogę.]
Meryl : Aaaaaaaaahhhh !!!
[Meryl leżąc w własnej kałuży krwi próbując dosięgnąć pistolet leżący obok niej. Jednakże snajper działając szybko strzela w jej prawą rękę.]
Meryl : Aaaaaaaghhhh !!!
[Meryl bardzo krwawiąc leży na plecach. Snake próbuję jej pomóc jednak snajper nie pozwala mu się do niej zbliżyć robiąc ostrzał.]
Meryl : Snake…. zostaw mnie i uciekaj…
Snake : Meryl…
Meryl : Wydaje mi się, że jednak jestem rekrutem…
Snake : Nie martw się Meryl, to na mnie im zależy.
Meryl : Nawet ja to wiem, to najstarsza sztuczka z książki. Snajper używa mnie jako przynęty, by Cię wywabić.
Snake : Cholera !!
Meryl : Zastrzel mnie Snake !!
Snake : Nie !
Meryl : Mój pistolet… nie mogę go dosięgnąć.
Snake : Nie ruszaj się !
Meryl : Przysięgałam… Nie będę Cię spowalniać ! Mo… Mogę wciąż pomóc… Chcę Ci pomóc !
Snake : Nic już nie mów ! Oszczędzaj siły !
Meryl : Byłam głupia, chciałam zostać żołnierzem, ale wojna jest okrutna… Nie ma w niej nic zachwycającego. Snake, proszę ! Ratuj siebie. Idź przez życie i nie rezygnuj z ludzi Nie zapomnij o mnie… A teraz zabieraj się stąd !
[Codec Snake’a zaczyna dzwonić.]
Campbell : Meryl ! Cholera !! Snake to pułapka ! Snajperska sztuczka by Cię wywabić. Snajper czeka aż wyjdziesz i pomożesz Meryl.. nie rób tego.
Naomi : To musi być Sniper Wolf, najlepszy strzelec FOX – HOUND.
Snake : Snajperzy zwykle pracują parami, ale ten jest sam, co ?
Naomi : Znam ją. Może czekać godzinami, dniami lub nawet tygodniami to bez znaczenia dla niej. Ona tylko patrzy i czeka aż się wystawisz.
Snake : Możliwe, ale Meryl nie wytrzyma tak długo…
Naomi : Snake, czy widzisz Wolf ze swojej pozycji ?
Snake : Nie ma żadnej kryjówki pomiędzy mną a wieżą, musi znajdować się na drugim piętrze.
Campbell : Jeżeli Wolf jest na Wieży Komunikacyjnej to widzi Cię doskonale ! To klasyczna pozycja snajperska !! Z tego dystansu nie ma szans abyś ustrzelił ją z normalnej broni. Potrzebujesz karabinu snajperskiego.
Snake : Pułkowniku ! Spokojnie.
Campbell : ……
Snake : Uratuję Meryl choćbym miał poruszyć niebo i ziemię.
Campbell : W porządku, dzięki.
Naomi : ……
Snake : Co Naomi ?
Naomi : Nic… Jestem tylko zaskoczona, że jesteś skłonny do poświęceń…… masz geny żołnierza, nie ratownika.
Snake : Próbujesz powiedzieć, że zależy mi tylko na własnej skórze ?
Naomi : Nie posunęłabym się tak daleko, ale…
Snake : Nie wiem jak do cholery wyglądają moje geny i nie obchodzi mnie to. Kieruję się instynktem
Naomi : Jak zwierze ?
Snake : Uratuje Meryl, nie potrzebuje wymówek.
Naomi : Okay…
Snake : I nie robię tego dla kogoś innego, uratuję ją z własnej woli. Pułkowniku nie martw się !
Campbell : Snake, dzięki.
Naomi : Rozumiem, wybacz.
[Snake kieruje się do zbrojowni po PSG1.]
Campbell : Zdobyłeś PSG1. Pośpiesz się i ratuj Meryl !
[Snake wrócił się do Podziemnego Przejścia pokonując Wolf. Niestety Meryl już tam nie było. Snake kierując się dalej dochodzi do drzwi gdzie zostaje złapany przez 3 strażników.]
Strażnicy : Nie ruszaj się !!
[Na scenę wchodzi Sniper Wolf.]
Wolf : Ciężko spudłować z takiej odległości.
[Snake spogląda na Wolf celującą na niego ze swojego karabinu snajperskiego.]
Wolf : Rzuć broń. Powoli…
[Snake kładzie swojego SOCOMA na ziemie.]
Wolf : Głupio postąpiłeś wracając tu.. tępy mężczyzna !
Snake : Kobieta snajper, co ?
Wolf: Nie wiedziałeś, że dwie trzecie największych najemników świata są kobietami ? Chcesz umrzeć teraz ? Czy może po swojej przyjaciółce ? Co wybierasz ?
Snake : Umrę po tym, jak zabije Ciebie.
[Wolf zaśmiała się.]
Wolf : Czy aby na pewno ? Przynajmniej masz w sobie ducha walki.
[Wolf opuszcza broń i podchodzi do Snake’a .]
Wolf : Jestem Sniper Wolf i zawsze zabijam to co mam na celowniku.
[Dotyka go po twarzy.]
Wolf : Jesteś moją… wyjątkowa zdobyczą. Rozumiesz ?
[Nagle Wolf zadrapała Snake’a do krwi.]
Wolf : Zostawię na Tobie swój znak… Nie zapomnę. Do czasu gdy Cię zabiję, jesteś moim całym światem.
[Jeden ze strażników podchodzi do Snake’a ogłuszając go do nieprzytomności.]
Snake : Uuuuhh !!
Guard : Zabrać go !
[Snake zostaje zabrany widzi tylko oddalająca się Wieże Komunikacyjną, ekran staje się czarny a my słyszymy jakieś głosy.]
Liquid : Nie zabijaj go jeszcze, chcę go żywego.
Ocelot : Zostaw to mnie.
Liquid : Nie życzę sobie podobnego wypadku jak z Szefem DARPA.
Wolf : Tak, jest moim celem. Tylko moim.
[Ekran się rozjaśnia, widzimy lampę medyczną. W tle przebiegają odgłosy komputerów.]
Liquid : Słyszysz mnie Solid Snake ?
Wolf : Jest twardszy niż sądziłam…
Liquid : Czy wiesz kim ja jestem ? Zawsze wiedziałem, że pewnego dnia Cię spotkam. Człowieka, który ukradł to co moje… człowieka, który ukradł to co mi się należało. Ja ? Jestem człowiekiem, z którego ukradłeś wszystko co dobre. I teraz po poświęceniu naszych braci… po 30 długich latach, nareszcie się spotykamy. Brat światła i brat ciemności
Wolf : Potrzebujesz jego DNA ?
Liquid : Tak, chcę próbkę dopóki jeszcze żyje. Musimy wprowadzić poprawki do mutacji żołnierzy genetycznych.
Wolf : I wtedy będziemy ich mogli uleczyć ?
Liquid : Nie, do tego potrzebujemy DNA Big Bossa.
Wolf : Odpowiedzieli już na nasze żądania ?
Liquid : Jeszcze nie.
Wolf : I nie odpowiedzą. Wszyscy są hipokrytami, każdy z nich.
Liquid : Czy to jest twoja opinia jako Kurda ?
Wolf : Dla nich zawsze najważniejsza jest polityka.
Liquid : Zgadza się. Właśnie dlatego chcą uniknąć jakiegokolwiek wycieku o ich nowej cennej broni nuklearnej.
Ocelot : Szefie, wygląda na to, że nasz przyjaciel się obudził.
[Ekran zjeżdża w dół, widzimy twarz Liquida. Po chwili widzimy, że Snake jest przymocowany to jakiejś maszyny tortur.]
Liquid : Zdecydowane podobieństwo, nie sądzisz mały bracie ? Albo raczej powinienem powiedzieć duży bracie ?Nie jestem pewny… Wszystko jedno. Ty i Ja jesteśmy ostatnimi ocalałymi „synami Big Bossa”
[Rozlega się dźwięk komórki Liquida.]
Liquid : To ja… Serio ? I co ?Oh…co za idioci !Dobrze Raven, zaraz tam będę.
[Liquid zwraca się do Ocelota i Wolf.]
Liquid : Nie odpowiadają na nasze żądania. Odpalamy pierwszą za 10 godzin jak planowaliśmy.
Wolf : Cholerni Amerykanie !!
Ocelot : Widocznie źle ich oceniłeś.
Liquid : Coś tu nie gra… Normalnie Amerykanie są pierwsi do negocjacji. Może sądzą, że mają jakiegoś asa w rękawie.
Ocelot : Więc do tego doszło. Wystrzelimy głowicę i wpiszemy się w historię.
Liquid : Muszę zadbać o przygotowania odpalenia. Zastępujesz mnie tu Ocelot,
[Ocelot zwraca się do Sniper Wolf.]
Ocelot : A co z Tobą, zostajesz na przedstawieniu ?
Wolf : Nie jestem zainteresowana. Czas nakarmić rodzinę.
[Wolf potrząsa pudełkiem z jakimiś tabletkami, po czym połyka ich parę.]
Ocelot : Więc wolisz wilki niż mój pokaz, co ?
Liquid : Ocelot nie spieprz tego tak jak z Szefem DARPA.
Ocelot : Tak, wiem. To był wypadek. Nie przypuszczałem, że taki gryzipiórek może być taki twardy.
Liquid : A więc… jego umysłowa obrona została wzmocniona przez hipnoterapie.
Ocelot : Szefie, a co z tym Ninją ?
Liquid : Zabił dwunastu ludzi. Kimkolwiek jest zachowuje się jak obłąkany.
Ocelot : Drań uciął mi rękę… Jak on się tu dostał ?
Liquid : Możliwe, że wśród nas jest szpieg… Mantis nie żyje. Musimy się także dowiedzieć co zabiło Octopusa i Bakera. Mamy mały niedobór więc zrób ten twój mały pokaz tortur jak szybko się da.
Ocelot : Tortur ?To jest przesłuchanie.
Liquid : Jak wolisz.
[Liquid odwraca się do Snake’a Snake.]
Liquid : Do zobaczenia, bracie…
[Liquid opuszcza pomieszczenie. Wolf podchodzi do Snake’a.]
Wolf : Twoja kobieta wciąż jest na tym świecie.
Snake : Meryl…
Wolf : Do zobaczenia, przystojniaku..
[Wolf odchodzi.]
Ocelot : Gdy tylko wybierze sobie cel, nie myśli o niczym innym. Czasami nawet zakochuje się w nim, dopóki go nie zabije. Nareszcie we dwoje. Jak się czujesz ?
Snake : Nieźle. Uciąłem sobie miłą drzemkę na tym twoim obrotowym łóżku. Szkoda tylko, że spałem sam..
Ocelot : Dobrze wiedzieć. Pokaże Ci jego parę miłych cech.
Snake : Gdzie są moje rzeczy ?
Ocelot : Oh nie martw się. Wszystko jest tu. Waszyngton sporo ryzykował przysyłając Cię tu. Ktoś musiał mieć sporą wiarę w twoje umiejętności.
Snake : Więc Metal Gear jest uzbrojony w nowy typ jądrowej głowicy nuklearnej, co ?
Ocelot : Dlaczego nie spytasz Campbella o cała historię ?
Snake : Pułkownika ?
Ocelot : Tak na marginesie, masz dysk optyczny od Bakera nieprawdaż ?
Snake : Co, jeśli mam ?
Ocelot : Czy to jedyny dysk ? Nie ma żadnych danych ?
Snake : Co masz na myśli ?
Ocelot : Nie ma kopii ? Jeśli nie, nie szkodzi.
Snake : Jak się czuje Meryl ?
Ocelot : Żyje…jeszcze. Wolf była bardzo wspaniałomyślna. Jeżeli chcesz aby nic jej się nie stało to lepiej zaczynaj odpowiadać na moje pytania. Trzymałeś jedną kartę, gdzie pozostałe dwie. Jaka jest sztuczka z tą kartą ?
Snake : Sztuczka ?
Ocelot: Ten fajtłapa z ArmsTechu powiedział, że jest jakaś sztuczka z użyciem karty.
Snake : Cholera wie.
Ocelot : Rozumiem, nie ma problemu. Zagramy sobie w pewną grę Snake. Zobaczymy jakim człowiekiem jesteś naprawdę. Gdy ból stanie się zbyt wielki do zniesienia wystarczy, że się poddasz a cierpienie dobiegnie końca. Lecz gdy to zrobisz, życie dziewczyny jest w moich rękach.
[Snake zostaje wyniesiony do celi. Dostrzega jakieś martwe ciało lezące w kącie.]
Snake : Widocznie mam współlokatora. Szef DARPA !? Whew…co za smród !
Jeszcze nie komentowane.